Rupert Murdoch

A

Antoni Wiech

Guest
Jako, że to forum coś ostatnio lewicuje, jakieś jasizmy, zamiana akapów na propertarian itd :D Pomyślałem, że dla równowagi wrzucę trochę vulgar libertariańskiej propagandy.

Oglądałem film o Rupert Murdoch'u (właściciel The Sun, New York Post, The Times, Daily News, stacji telewizyjnych British Sky, Metromedia, Sky Channel, Twentieth Century Fox Film Corporation) i zarzuty lewicowców w tym filmie względem tej postaci były takie:

Rupert nie chce rozmawiać z dziennikarzami! (to musi boleć patrząc z perspektywy tak ulubionego przez lewicę "dialogu społecznego" itp)

Rupert nie chce wpuszczać dziennikarzy na teren swojego przedsiębiorstwa! (a dzieją się tam pewnie szatańskie msze, skoro nie chce wpuszczać..)

Rupert wprowadził nowoczesne maszyny do produkcji prasy i zabrał pracę tradycyjnym drukarzom (to chyba się nie zmieniło od czasów 19 wieku...)

Rupert zamienił deficytowe angielskie gazety na przynoszące zysk, niestety, kosztem zniesienia dominacji związków zawodowych (którym straty gazety nie przeszkadzały...people before profit! to oczywiste...)

Rupert dostarczył ludziom płytkiej rozrywki, zamiast traktować media jako debatę dla różnej maści intelektualistów (nie ma znaczenia, że dostarczył im tego co ludzie chcą, co sami lewicowcy przyznają)

Ruper ośmiela się oprócz rozrywki prezentować w swoich mediach swój subiektywny punkt widzenia zamiast obiektywizmu (oczywiście, ci, którzy go krytykują są z samej natury obiektywni)

Rupert ośmiela się nie kryć się z tym, że lubi Blaira i Busha.

:D
--
Oczywiście, koleś jest mocno podejrzany (ma grube związki z politykami), ale to szczekanie lewicy jest zabawne...

Pozdrawiam, ze swojego zamkniętego mentalnie akapowego światka!
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Antoni Wiech napisał:
Jako, że to forum coś ostatnio lewicuje,

Może i tak, z drugiej strony sporo ludzi (łącznie ze mną) deklaruje poparcie dla Korwina w wyborach ;). Nie potrafię siebie twardo określić jako lewica-prawica libertariańska więc dopóki nie zaczną przeważać tu treści anarchokomunistyczne czy inne kolektywizmy to mi to nie przeszkadza.

A Murdoch niezły skurwiel jest (w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) ), podoba mi się właśnie to, że ma w dupie to, co sądzą o nim "misyjne" media, no i umie zarabiać, to się chwali.
Jego konszachty z politykami istotnie mogą czynić z niego naszego wroga, to czy bardziej lubi Busha czy Obamę to mi lata koło dupy, obaj panowie kwalifikują się do odstrzału ;).

Lewackie szczekanie niemal zawsze jest zabawne, rodzinka wesoło grillująca na działce to dla nich smutne ofiary zachodniego konsumpcjonizmu, które nie umieją korzystać z wolności, więc czego tu wymagać :D.
 
A

Anonymous

Guest
Antoni Wiech napisał:
Jako, że to forum coś ostatnio lewicuje, jakieś jasizmy, zamiana akapów na propertarian itd :D Pomyślałem, że dla równowagi wrzucę trochę vulgar libertariańskiej propagandy.

Propertariańskiej albo anarchokapitalistycznej, nazwa libertarianizm nie przysługuje jednemu nurtowi libertarianizmu. Gdzieś od momentu jej wymyślenia w XIX wieku.

Filmy mi się nie chce oglądać, tak bardzo bardzo, o ile rozumiem, to jest bajka o złym bogaczu? Ale kilka uwag oczywiście mam.

Antoni Wiech napisał:
Rupert nie chce rozmawiać z dziennikarzami! (to musi boleć patrząc z perspektywy tak ulubionego przez lewicę "dialogu społecznego" itp)

Ależ jeśli nie chcesz rozmawiać z dziennikarzami to przed wszystkim jesteś tchórzliwym ciulem, co za różnica czy wspierasz dialog, czy nie. Np. Mikke lubi rozmawiać z dziennikarzami, pomimo, że twierdzi, że go często przeinaczają - dalej jednak to robi. To wzbudza jakiś podziw u mnie. Bez tego nie byłbym libertarianinem.


Antoni Wiech napisał:
Rupert nie chce wpuszczać dziennikarzy na teren swojego przedsiębiorstwa! (a dzieją się tam pewnie szatańskie msze, skoro nie chce wpuszczać..)

Nie, za to może być np. wprowadzona surowa dyscyplina. Wiesz, w państwie, w którym każdemu miało przysługiwać, wg. Deklaracji Niepodległości prawo do życia, wolności i poszukiwania szczęścia (o prawie własność nie ma natomiast, jako prawu przyrodzonym słowa) może razić, że istnieją rejony o dyscyplinie porównywalnej z więzienną, np. przymusowe testy na obecność narkotyków w moczu. No ale przecież to żadne ograniczenie wolności, skoro na jego terenie.

Antoni Wiech napisał:
Rupert wprowadził nowoczesne maszyny do produkcji prasy i zabrał pracę tradycyjnym drukarzom (to chyba się nie zmieniło od czasów 19 wieku...)

Yhym. I taki głupi anarchoindywidualista jak Warren pojmował, że jednak jest większą szkodą odebrać komuś pracę niż wzbogacić się na wynalazku. Kurwa, jacy Ci protolibertarianie durni, kurwa, jacy Ci anarchokapitaliści mądrzy. Bo oni knowing ekonomiks. Jako jedyni.


Antoni Wiech napisał:
Rupert zamienił deficytowe angielskie gazety na przynoszące zysk, niestety, kosztem zniesienia dominacji związków zawodowych (którym straty gazety nie przeszkadzały...people before profit! to oczywiste...)

Którym straty gazety nie przeszkadzały, bo to jest sprawa właściciela dbać o swoje. Firmy prowadzone przez pracowników mają to do siebie, że są nastawione na utrzymanie miejsc pracy kosztem choćby wynagrodzeń. Czyli kosztem kosztów. "Dominacji". Okurwiszcze.



Antoni Wiech napisał:
Ruper ośmiela się oprócz rozrywki prezentować w swoich mediach swój subiektywny punkt widzenia zamiast obiektywizmu (oczywiście, ci, którzy go krytykują są z samej natury obiektywni)

No bo przecież to jest tak, że posiadanie poglądu, a posiadanie poglądu i głoszenie go za pomocą potężnego imperium medialnego to to samo, oraz osoba, która ma tylko subiektywne poglądy nie może wykazać subiektywności poglądów innej osobie.
 
OP
OP
A

Antoni Wiech

Guest
Mike Smith napisał:
Propertariańskiej albo anarchokapitalistycznej, nazwa libertarianizm nie przysługuje jednemu nurtowi libertarianizmu. Gdzieś od momentu jej wymyślenia w XIX wieku.
Jasiu, to pewnie wynik grubych ataków na Twoje poglądy, że napisałeś, co napisałeś, ale czy ja gdziekolwiek napisałem: to forum przestaje być libertariańskie?

Ale kilka uwag oczywiście mam.
I bardzo dobrze!

Ależ jeśli nie chcesz rozmawiać z dziennikarzami to przed wszystkim jesteś tchórzliwym ciulem, co za różnica czy wspierasz dialog, czy nie.
Szybko oceniasz ludzi... A może to wynik jego niesłychanej odwagi i siły charakteru?:D Wyobraź sobie, ludzie robią z Ciebie diabła, a Ty nic.. zero, masz wyjebane.

Np. Mikke lubi rozmawiać z dziennikarzami, pomimo, że twierdzi, że go często przeinaczają - dalej jednak to robi. To wzbudza jakiś podziw u mnie. Bez tego nie byłbym libertarianinem.
Korwin dostaje orgazmu podczas wywiadów, a jednym z jego nieoficjalnych punktów programu jest: w mediach jest spisek przeciwko mnie, co jest wyrazem jego frustracji, że go tam nie za bardzo chcą - to wzbudza Twój podziw???
Mój podziw by wzbudziło jakby on raz np. na jakiś argument np. wyszedł oburzony ze studia. Serio:D

Antoni Wiech napisał:
Rupert nie chce wpuszczać dziennikarzy na teren swojego przedsiębiorstwa! (a dzieją się tam pewnie szatańskie msze, skoro nie chce wpuszczać..)

Nie, za to może być np. wprowadzona surowa dyscyplina. Wiesz, w państwie, w którym każdemu miało przysługiwać, wg. Deklaracji Niepodległości prawo do życia, wolności i poszukiwania szczęścia (o prawie własność nie ma natomiast, jako prawu przyrodzonym słowa) może razić, że istnieją rejony o dyscyplinie porównywalnej z więzienną, np. przymusowe testy na obecność narkotyków w moczu. No ale przecież to żadne ograniczenie wolności, skoro na jego terenie.
A ja wiem Jasiu czy Ty np. nie masz trupa w lodówce? Dla wielu, już sam powód, że masz takie poglądy jakie masz mogę Cię uważać za podejrzanego świra (nie uważam), a ludzie jednak giną w Polsce bez wieści...
I co, machnę Ci legitą np "Wyborczej" i już heja, ho, mogę się wpierdolić do Twojego mieszkania z butami na wizytację??? I to wizytację ludzi, którzy bedą szukać na Ciebie haka "Trupa nie znaleźliśmy, ale na stole leżał nóż, Co Pan robił z tym nożem Panie Mike Smith?"
[Poza tym robotą dziennikarzy jest węszyć, więc niech weszą, pytają ludzi, obserwują itd, itd, a nie od razu: jestem przedstawicielem kolektywu (społeczeństwa) otwierać mi bramy! ]


Antoni Wiech napisał:
Rupert wprowadził nowoczesne maszyny do produkcji prasy i zabrał pracę tradycyjnym drukarzom (to chyba się nie zmieniło od czasów 19 wieku...)

Yhym. I taki głupi anarchoindywidualista jak Warren pojmował, że jednak jest większą szkodą odebrać komuś pracę niż wzbogacić się na wynalazku.
Kurwa, jacy Ci protolibertarianie durni, kurwa, jacy Ci anarchokapitaliści mądrzy. Bo oni knowing ekonomiks. Jako jedyni.
Ach..autorytety, autorytety :D Mimo to, wolałbym jak mi pierdolnie serducho byś zawiezionym do szpitala samochodem wyposażonym w jakikolwiek silnik spalinowy (jeden kierowca) niż mielib

Antoni Wiech napisał:
Rupert zamienił deficytowe angielskie gazety na przynoszące zysk, niestety, kosztem zniesienia dominacji związków zawodowych (którym straty gazety nie przeszkadzały...people before profit! to oczywiste...)

Którym straty gazety nie przeszkadzały, bo to jest sprawa właściciela dbać o swoje. Firmy prowadzone przez pracowników mają to do siebie, że są nastawione na utrzymanie miejsc pracy kosztem choćby wynagrodzeń. Czyli kosztem kosztów. "Dominacji". Okurwiszcze.



Antoni Wiech napisał:
Ruper ośmiela się oprócz rozrywki prezentować w swoich mediach swój subiektywny punkt widzenia zamiast obiektywizmu (oczywiście, ci, którzy go krytykują są z samej natury obiektywni)

No bo przecież to jest tak, że posiadanie poglądu, a posiadanie poglądu i głoszenie go za pomocą potężnego imperium medialnego to to samo, oraz osoba, która ma tylko subiektywne poglądy nie może wykazać subiektywności poglądów innej osobie.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Mike Smith napisał:
Nie, za to może być np. wprowadzona surowa dyscyplina. (bla bla bla) No ale przecież to żadne ograniczenie wolności, skoro na jego terenie.

Nie ma obowiązku pracy u Murdocha, a gdy się na to decydujesz podpisujesz umowę i się na to godzisz. Wiem, że dobrowolność umów będziesz podważał ale niestety tak wygląda świat za oknem.

Mike Smith napisał:
Yhym. I taki głupi anarchoindywidualista jak Warren pojmował, że jednak jest większą szkodą odebrać komuś pracę niż wzbogacić się na wynalazku. Kurwa, jacy Ci protolibertarianie durni, kurwa, jacy Ci anarchokapitaliści mądrzy. Bo oni knowing ekonomiks. Jako jedyni.
Mike Smith napisał:
Propertariańskiej albo anarchokapitalistycznej, nazwa libertarianizm nie przysługuje jednemu nurtowi libertarianizmu. Gdzieś od momentu jej wymyślenia w XIX wieku.

A wiesz co, nie wiem kto to Warren ale to kawał debila wg mnie. Masz typowy problem anarchospołeczniaków, którzy żyją Hiszpanią 36, Malatestą, Kropotkinem, wszystko fajnie ale postęp od tego czasu eksplodował z siłą bomby atomowej. Nawet najlepsze mafie tego świata (rządy i religie) nie nadążają za rozwojem technologii (pierwsze z brzegu inżynieria genetyczna, p2p, dopalacze) a garstka smutnych ludzi w czarnych swetrach wzdycha do ideii i pomysłów z czasów monokultur rolniczych. To odnosi się do wszystkich , którzy rozwiązań problemów szukają na zasadzie "What would Mises do ?". Tamte czasy nie wrócą i teoretyczne rozwiązania które nie sprawdziły się w ich rzeczywistości nie sprawdzą się tym bardziej teraz.


Mike Smith napisał:
Którym straty gazety nie przeszkadzały, bo to jest sprawa właściciela dbać o swoje. Firmy prowadzone przez pracowników mają to do siebie, że są nastawione na utrzymanie miejsc pracy kosztem choćby wynagrodzeń. Czyli kosztem kosztów. "Dominacji". Okurwiszcze.

Pracowałem w firmie która była akcjonariatem pracowniczym, gdzie udziały były rozdzielone w miarę "po równo", zbankrutowała w rok, oczywiście masz inne doświadczenia. :)
 
A

Anonymous

Guest
Trigger Happy napisał:
Mike Smith napisał:
Nie, za to może być np. wprowadzona surowa dyscyplina. (bla bla bla) No ale przecież to żadne ograniczenie wolności, skoro na jego terenie.

Nie ma obowiązku pracy u Murdocha, a gdy się na to decydujesz podpisujesz umowę i się na to godzisz. Wiem, że dobrowolność umów będziesz podważał ale niestety tak wygląda świat za oknem.

O wybacz, że jestem wyznawcą poglądu, zgodnie z którym coś w świecie musi się zmienić, choć zauważ, że na świecie są ludzie, twierdzący, że tytuły własności byłyby zupełnie inaczej rozłożone, gdyby przestrzegać postulowane przez nich zasady. Coś Ci się kojarzy?

Oraz: ale wiesz, z pewnego puntu widzenia (jakże podobnego do twojego) fakt, że nie wyjechałeś oznacza, że akceptujesz system? Zawierasz umowę w Państwem Polskim. Masz co chciałeś.

Trigger Happy napisał:
Mike Smith napisał:
Yhym. I taki głupi anarchoindywidualista jak Warren pojmował, że jednak jest większą szkodą odebrać komuś pracę niż wzbogacić się na wynalazku. Kurwa, jacy Ci protolibertarianie durni, kurwa, jacy Ci anarchokapitaliści mądrzy. Bo oni knowing ekonomiks. Jako jedyni.
Mike Smith napisał:
Propertariańskiej albo anarchokapitalistycznej, nazwa libertarianizm nie przysługuje jednemu nurtowi libertarianizmu. Gdzieś od momentu jej wymyślenia w XIX wieku.

A wiesz co, nie wiem kto to Warren ale to kawał debila wg mnie. Masz typowy problem anarchospołeczniaków, którzy żyją Hiszpanią 36, Malatestą, Kropotkinem, wszystko fajnie ale postęp od tego czasu eksplodował z siłą bomby atomowej. Nawet najlepsze mafie tego świata (rządy i religie) nie nadążają za rozwojem technologii (pierwsze z brzegu inżynieria genetyczna, p2p, dopalacze) a garstka smutnych ludzi w czarnych swetrach wzdycha do ideii i pomysłów z czasów monokultur rolniczych. To odnosi się do wszystkich , którzy rozwiązań problemów szukają na zasadzie "What would Mises do ?". Tamte czasy nie wrócą i teoretyczne rozwiązania które nie sprawdziły się w ich rzeczywistości nie sprawdzą się tym bardziej teraz.

Yhem, dobrze, a teraz zastanów się dlaczego rewolucja technologiczna w genetyce najwyżej Cię muśnie, a niektórych nie, może pojmiesz, że na świecie może istnieć coś takiego jak wykluczenie i przywilej.


Trigger Happy napisał:
Mike Smith napisał:
Którym straty gazety nie przeszkadzały, bo to jest sprawa właściciela dbać o swoje. Firmy prowadzone przez pracowników mają to do siebie, że są nastawione na utrzymanie miejsc pracy kosztem choćby wynagrodzeń. Czyli kosztem kosztów. "Dominacji". Okurwiszcze.

Pracowałem w firmie która była akcjonariatem pracowniczym, gdzie udziały były rozdzielone w miarę "po równo", zbankrutowała w rok, oczywiście masz inne doświadczenia. :)

Cóż poradzę Ci na to, że Mondragony znowu nie. Oraz, że "po równo" to akruat zasada nie najważniejsza. No nic.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Mike Smith napisał:
nazwa libertarianizm nie przysługuje jednemu nurtowi libertarianizmu. Gdzieś od momentu jej wymyślenia w XIX wieku.

Słowa znaczą to co w tej chwili znaczą i już. Słowa z czasem zmieniają znaczenie (co oznaczało słowo ateista 200 lat temu, a co znaczy teraz?). Na razie, libertarianizm to doktryna polityczna, która została zdefiniowana przez współczesny polityczny ruch libertariański w USA. Czyli tych, którzy w latach 60-tych i później działali politycznie pod tym szyldem.
Doktryna ta zakłada istnienie praw własności do materii, pieniądza w złocie, spluwy wszelkie bez ograniczeń, dobrowolność umów, legalizację dragów, brak podatków, szkół publicznych i państwowych regulacji. I ma gdzieś całe to społeczne i pizdomózgie pierdu-pierdu. Nawiedzeńcy w Wikipediach i hujpediach mogą sobie pisać co chcą, mogą zmieniać artykuły co tydzień a ja mam to gdzieś.

Zatem, "niepropertarianom", zwolennikom "wolności do" i elementom etatystyczno-społeczno-kolektywno-socjalistycznym nazwa ta obecnie absolutnie nie przysługuje.
To kwesta językowa.
(wpierw będzie ostrzeżenie a potem ban) :)

Mike Smith napisał:
Ależ jeśli nie chcesz rozmawiać z dziennikarzami to przed wszystkim jesteś tchórzliwym ciulem,

Niekoniecznie. Jak np. ktoś się kimś brzydzi, to niby dla czego ma z nim gadać?
Wiele osób chciałoby mieć taki luksus jak Murdoch.
Ja generalnie o dziennikarzach mam bardzo złe zdanie. Większość z nich to ścierwa zhańbione pracą dla służb i wywiadów. Albo kable, albo agenci wpływu, albo jedno i drugie a w niektórych przypadkach gorzej. Do tego mają problemy z myśleniem przyczynowym i logiką, co jest irytujące.
W ok. 80% (zależy od kraju) przypadków normalny człowiek może rozwalić takie ścierwo z czystym sumieniem i ręka mu nie drgnie.
Wcześniej czy później blogsfera, dziennikarstwo obywatelskie i prywatne wywiadownie zastąpią cały obecny model mediów i przesyłu informacji. I całe to dziennikarstwo, TVN-y, CNN-y, Michniki i Murdochy przejdzie na odpoczynek wieczny do Wikipedii.

Mike Smith napisał:
Wiesz, w państwie, w którym każdemu miało przysługiwać, wg. Deklaracji Niepodległości prawo do życia, wolności i poszukiwania szczęścia (o prawie własność nie ma natomiast, jako prawu przyrodzonym słowa)

I o innych oczywistościach (dla Ojców Założycieli) słowa też nie ma. Stąd późniejsza secesja stanów południa (z powodu podatków i wpierdalania się rządu w nie swoje sprawy), Wojna Domowa, rabunek ziemi należącej do Indian w Górach Skalistych, zaprzestanie wykonywania kary śmierci (w Stanach opanowanych przez religijnych idiotów), delegalizacja narkotyków, podatek dochodowy i powolna stuletnia bastardyzacja Ameryki.
Własność dla Ojców Założycieli była rzeczą oczywistą - koniokradów wieszano wówczas na gałęziach i nikt się tym nie przejmował.
Procesy w sądach odbywały się (w założeniu) zgodnie z logiką (algebra Boole'a wzięła się stąd, by prawnicy w anglosaskich sądach nie pierdolili bez sensu) a dowody były rozpatrywane zgodnie z dostępną nauką (ścisłą a nie pitologią). Te kwestie jak i inne wówczas oczywistości nie zostały spisane, bo Jasiowa nad-interpretacja nie przychodziła im do głów.

Mike Smith napisał:
No ale przecież to żadne ograniczenie wolności, skoro na jego terenie.

To niech znajdą sobie inne zajęcie. Łaski nie robią.
Czy właściciel firmy, który powierzając pracownikowi maszynę za $500.000 i która może spowodować śmierć innych pracowników i większe straty niż jest warta łamie jakieś wolności gdy żąda trzeźwości w pracy?
Kto zapłaci za odszkodowania, gdy zbakani dziennikarze TV ogłoszą atak nuklearny na NY?
Czy ktoś zabrania im założenia własnego wydawnictwa?
Czy ktoś zabrania im publikowania w internecie?
Czy Murdoch nachodzi ich mieszkania w śmierdzących gumiakach i się tam rządzi?
A może dziennikarze to są jakieś święte krówki, które mają jakieś oberprawa i powinny być traktowane jak "równiejsi"?

Mike Smith napisał:
I taki głupi anarchoindywidualista jak Warren pojmował, że jednak jest większą szkodą odebrać komuś pracę niż wzbogacić się na wynalazku

W całej historii ludzkości zdecydowana większość uwielbiała (i nadal uwielbia) postęp techniczny oraz wynalazki. Więc ten Warren wychodzi na zachowawczo-konserwatywnego zamordystę a nie wolnościowca.

Jak to dobrze, że są wojny. Dzięki nim mamy wynalazki i postęp, bo ten kto korzysta z postępu ma większe szanse na wygraną. I dzięki wojnom taki ludysta Warren i jemu podobni wychodzą na ciuli. A świat nie jest i nigdy nie będzie taki jak w "Nowym Wspaniałym Świecie" Huxleya czy w "Hymnie" Ayn Rand.
I jak tu nie dziękować Talibom za to, że są i za to, że im się chce?
Jak jeszcze Chiny będą odbijać Mandżurię a Japończycy swoje wyspy to będzie też będzie dobrze.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
kr2y510 napisał:
A świat nie jest i nigdy nie będzie taki jak w "Nowym Wspaniałym Świecie" Huxleya
Będzie, częsciowo (w wiekszości mentalnie) już jest.
A wojna wszystkich ze wszystkimi to nie libertarianizm tylko jakieś reakcyjne pierdolenie a la prawo dżungli.

A ty Piter się zastanów nad tym poparciem dla JKM, bo zmieniasz zdanie w każdym kolejnym poście.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
margines napisał:
kr2y510 napisał:
A świat nie jest i nigdy nie będzie taki jak w "Nowym Wspaniałym Świecie" Huxleya
Będzie, częsciowo (w wiekszości mentalnie) już jest.

Tak, to prawda.
Na szczęście tylko w cywilizacji zachodniej i u Ruskich (w miastach). Reszta świata jedzie po swojemu i ma to gdzieś.

margines napisał:
A wojna wszystkich ze wszystkimi to nie libertarianizm tylko jakieś reakcyjne pierdolenie a la prawo dżungli.

Kto mówi o wojnie wszystkich ze wszystkimi?
Ja tylko wskazuję pozytywne aspekty wojny (tak generalnie).
Wojna, obojętnie kogo z kim, skutecznie pierze zmanipulowane umysły ludzkie z głupoty.
Czasem wojna powoduje więcej dobrego jak złego.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Niestety cywilizacja zachodnia ma przewagę nad resztą świata.
A wojna rzeczywiście czasami oczyszcza, a czasami nie. Generalnie nie wiem krzychu czy podzielasz moje odczucia, że wojna zbliża się nieuchronnie (pytanie co z tego wyniknie).
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Ma przewagę militarną i technologiczną.
Ale jak ktoś czytał von Clausewitza wie, że liczy się jeszcze morale i wyszkolenie. Z morale jest coraz gorzej. Może być jak na Kubie gdzie Fidel Castro wygrał tylko dla tego, że nikomu się nie chciało bronić skorumpowanego amerykańskiego przydupasa. Armia gdyby chciała walczyć to rozniosłaby na tatara dziesięciu takich Fideli.

A co do wojny to przerobię Wyspiańskiego:
"Niech na całym świecie wojna,
byle moja wieś zaciszna,
byle moja wieś spokojna"
I to tyle w temacie, bo nie mam zamiaru krakać......
 
A

Anonymous

Guest
kr2y510 napisał:
Mike Smith napisał:
nazwa libertarianizm nie przysługuje jednemu nurtowi libertarianizmu. Gdzieś od momentu jej wymyślenia w XIX wieku.

Słowa znaczą to co w tej chwili znaczą i już. Słowa z czasem zmieniają znaczenie (co oznaczało słowo ateista 200 lat temu, a co znaczy teraz?). Na razie, libertarianizm to doktryna polityczna, która została zdefiniowana przez współczesny polityczny ruch libertariański w USA. Czyli tych, którzy w latach 60-tych i później działali politycznie pod tym szyldem.
Doktryna ta zakłada istnienie praw własności do materii, pieniądza w złocie, spluwy wszelkie bez ograniczeń, dobrowolność umów, legalizację dragów, brak podatków, szkół publicznych i państwowych regulacji. I ma gdzieś całe to społeczne i pizdomózgie pierdu-pierdu. Nawiedzeńcy w Wikipediach i hujpediach mogą sobie pisać co chcą, mogą zmieniać artykuły co tydzień a ja mam to gdzieś.

Jak Ci opublikują tutaj coś, to będziesz ze mną dyskutował o znaczeniach, dobrze? To nie jest miejsce, gdzie każy moze wszystko, tylko encyklopedia prowadzona przez akademików. Niech zgadnę – przecwelonych, prawda? Bo na każde zdanie zawsze można napierdzieć, jak się nie ma argumentów?


kr2y510 napisał:
Zatem, "niepropertarianom", zwolennikom "wolności do" i elementom etatystyczno-społeczno-kolektywno-socjalistycznym nazwa ta obecnie absolutnie nie przysługuje.
To kwesta językowa.
(wpierw będzie ostrzeżenie a potem ban) :)

Wiesz jak jest, grozisz mi? To ja powiem twojej mamie, ona twojej i będzie Ci przykro. Krzysiu, błagam, chcesz mnie zbanować, to zrób to, ale nie skazuj mnie na zażenowanie. Przypominasz mi jednego takiego WybOrczego, on też może na argumentacja tylko "zbanuje Cię, zbanuję Cię!". To banuj. Zwłaszcza, że on przynajmniej dowcipny jest.

kr2y510 napisał:
Mike Smith napisał:
Ależ jeśli nie chcesz rozmawiać z dziennikarzami to przed wszystkim jesteś tchórzliwym ciulem,

Niekoniecznie. Jak np. ktoś się kimś brzydzi, to niby dla czego ma z nim gadać?
Wiele osób chciałoby mieć taki luksus jak Murdoch.
Ja generalnie o dziennikarzach mam bardzo złe zdanie. Większość z nich to ścierwa zhańbione pracą dla służb i wywiadów. Albo kable, albo agenci wpływu, albo jedno i drugie a w niektórych przypadkach gorzej. Do tego mają problemy z myśleniem przyczynowym i logiką, co jest irytujące.
W ok. 80% (zależy od kraju) przypadków normalny człowiek może rozwalić takie ścierwo z czystym sumieniem i ręka mu nie drgnie.
Wcześniej czy później blogsfera, dziennikarstwo obywatelskie i prywatne wywiadownie zastąpią cały obecny model mediów i przesyłu informacji. I całe to dziennikarstwo, TVN-y, CNN-y, Michniki i Murdochy przejdzie na odpoczynek wieczny do Wikipedii.

Wikipedię tworzą zazwyczaj Ci sami ludzie, co "dziennikarstwo obywatelskie". I dziennikarstwo obywatelskie tak kompletnie nie różni się od nieobywatelskiego – łącznie z tym, że takie “obywatelskiego dziennikarza” też można kupić, nawet taniej. W zasadzie jedyną jego zaletą jest różnorodność i wadą też - niskie koszty wyplucia czegokolwiek pozwalają Terlikowskiemu wnioskować, że piloci krzyczeli "kurwa", BO TO BYŁ ZAMACH.


kr2y510 napisał:
Mike Smith napisał:
Wiesz, w państwie, w którym każdemu miało przysługiwać, wg. Deklaracji Niepodległości prawo do życia, wolności i poszukiwania szczęścia (o prawie własność nie ma natomiast, jako prawu przyrodzonym słowa)

I o innych oczywistościach (dla Ojców Założycieli) słowa też nie ma. Stąd późniejsza secesja stanów południa (z powodu podatków i wpierdalania się rządu w nie swoje sprawy), Wojna Domowa, rabunek ziemi należącej do Indian w Górach Skalistych, zaprzestanie wykonywania kary śmierci (w Stanach opanowanych przez religijnych idiotów), delegalizacja narkotyków, podatek dochodowy i powolna stuletnia bastardyzacja Ameryki.
Własność dla Ojców Założycieli była rzeczą oczywistą - koniokradów wieszano wówczas na gałęziach i nikt się tym nie przejmował.

No więc byłą mnie oczywista niż podatek przeznaczany na zapomogę dla młodych. Thomas KURWA Paine o nim pisał. Wprost, a nie tak, że tylko Krzysio potrafi odczytać.

kr2y510 napisał:
Procesy w sądach odbywały się (w założeniu) zgodnie z logiką (algebra Boole'a wzięła się stąd, by prawnicy w anglosaskich sądach nie pierdolili bez sensu) a dowody były rozpatrywane zgodnie z dostępną nauką (ścisłą a nie pitologią).

Yeah, rajt, stąd tradycja jury nullification i trzy rodzaje wyroków w sądach szkockich. Nie pierdół, błagam Cię.

kr2y510 napisał:
Te kwestie jak i inne wówczas oczywistości nie zostały spisane, bo Jasiowa nad-interpretacja nie przychodziła im do głów.

Za to przyszło im do głowy że Jaś, lub Zdziś (ława przysięgłych) mogą oceniać prawo. Na co powoływał się ten stary komuch Spooner. Nota bene prawnik, konstytucjonalista. Nota bene protolibertarianin.

EDITH: No dobra, niekoniecznie Ojcom Założycielom. Za to im współczesnym, owszem.

kr2y510 napisał:
Mike Smith napisał:
No ale przecież to żadne ograniczenie wolności, skoro na jego terenie.

To niech znajdą sobie inne zajęcie. Łaski nie robią.

Murdoch też nie.

kr2y510 napisał:
Czy właściciel firmy, który powierzając pracownikowi maszynę za $500.000 i która może spowodować śmierć innych pracowników i większe straty niż jest warta łamie jakieś wolności gdy żąda trzeźwości w pracy?

Dokładnie, w tym momencie gdy korzysta z prawa własności, które jest mu nadane niezależnie od jego pracowników. Za to nadane jest przez państwo, z którym zdaje Ci się, że walczysz. No chyba, że walczysz, bo ono nie działa tak jak chcesz? Ojej, jak bardzo zaczynasz przypominać swoich przeciwników.


kr2y510 napisał:
Mike Smith napisał:
I taki głupi anarchoindywidualista jak Warren pojmował, że jednak jest większą szkodą odebrać komuś pracę niż wzbogacić się na wynalazku

W całej historii ludzkości zdecydowana większość uwielbiała (i nadal uwielbia) postęp techniczny oraz wynalazki. Więc ten Warren wychodzi na zachowawczo-konserwatywnego zamordystę a nie wolnościowca.

W całej historii ludzkości korzyści z postępu technologicznego były rozłożone niekorzystnie dla większości ludzkości, oczywiście względnie niekorzystnie. I dlatego głupim Krzysiom i Michałkom należy wepchnął do główkę przekonanie, że sam postęp techniczny wystarczy, nie liczy się natomiast sposób dystrybutowania tego postępu, zwłaszcza - nie istotne jest to, że ktoś może monopolizować do niego dostęp, bo to nie może wpływać na charakter stosowanych technik. Normalnie. Ani też rodzaj technik na strukturę władzy.


kr2y510 napisał:
Jak to dobrze, że są wojny. Dzięki nim mamy wynalazki i postęp, bo ten kto korzysta z postępu ma większe szanse na wygraną. I dzięki wojnom taki ludysta Warren i jemu podobni wychodzą na ciuli. A świat nie jest i nigdy nie będzie taki jak w "Nowym Wspaniałym Świecie" Huxleya czy w "Hymnie" Ayn Rand.
I jak tu nie dziękować Talibom za to, że są i za to, że im się chce?
Jak jeszcze Chiny będą odbijać Mandżurię a Japończycy swoje wyspy to będzie też będzie dobrze.

Warren nie był ludystą. Tylko inżynierem. I wynalazcą. W odróżnieniu od Ciebie pojmującym skutki społeczne postępu technicznego i to, jak technika pomieszana jest z władzą. Rozumiał to zresztą też Karl Hess. Ty nie. Rozumieli to zresztą tez luddyści - tylko byli jednocześnie bezradni.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Mike Smith napisał:
I dlatego głupim Krzysiom i Michałkom należy wepchnął do główkę przekonanie

Twoje jasizmy na starym forum były zabawne, tutaj są nudne. A w oświecać mnie nie będzie typ który żyje z renty matki więc zbastuj.

PS. Widać, że dopalacze jednak szkodzą.
 
A

Anonymous

Guest
Trigger Happy napisał:
Mike Smith napisał:
I dlatego głupim Krzysiom i Michałkom należy wepchnął do główkę przekonanie

Twoje jasizmy na starym forum były zabawne, tutaj są nudne. A w oświecać mnie nie będzie typ który żyje z renty matki więc zbastuj.

PS. Widać, że dopalacze jednak szkodzą.

Chwila, ale ktoś Cię oświeca? Czy to raczej Ty poklepujesz mnie po ramieniu? Ja pisałem o jakimś "krzysizmie"? Nie, napisał o tym Maciek, co podłapałeś Ty i Krzysio. To ja napisałem o "jasiowej nadinterpretacji"? Kurwa, chłopie

Aha - nie żyje z renty matki. Palancie.

EDITH: Oczywiście, jeśli bardzo Cię boli, że użyłem twojego imienia w dyskusji, to bardzo przepraszam, co nie zmienia faktu, że jakoś ładnie wpasowujesz się w bycie ciulem. Bo oczywiście tak, ktoś mnie w tej chwili utrzymuje i nie kryłem się z tym, natomiast jest właściwie fizycznie niemożliwe, żebym pobierał rentę mojej matki. Palancie. I jak nie rozumiesz różnicy między użyciem czyjegoś imienia, gdy ktoś się do Ciebie po imieniu zwraca, palancie, z pisaniem o czyimś życiu, no to ja Ci poradzę na to. Ćwoku.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
To kto kim jest i czym się zajmuje sprawia jakie ma poglądy. Dlatego ty który nigdy nie pracowałeś nie wiesz co to znaczy zapracować na coś i coś posiadać, ale chętnie byś to podzielił, z pozycji motłochu który równa do najgorszego.

Fakt , jesteś oczytanym chłopcem robisz doktorat z filozofii i moje gratulacje w tej materii ale nie wnioskuj, że sokoro ciebie coś omija to znaczy że omija innych. Tylko dla tego że w pewnej chwili stwierdziłeś że ci się nie chce.

Ewentualne uwagi na PW.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
@ Mike Smith
(nie chce mi się cytować, bo za dużo roboty)
  • "Libertarianin" to jedno a "Libertarianizm" to drugie. Libertarianin nie musi myśleć w kategoriach libertarianizmu a filozof libertariański nie musi być libertarianinem.
    Ja piszę o znaczeniu słów w języku a nie o znaczeniu pojęć.
  • Nikomu nie grożę, jedynie chcę Cię minimalnie zdyscyplinować. :)
    Nie podoba mi się Twój sposób argumentacji. Wybierasz sobie zdania czy myśli z innych, bez żadnego kontekstu, po czym dialektykujesz. W ten sposób można z libertarianizmu zrobić komunizm czyli faszyzm czyli monarchię czyli buddyzm..... A z każdego można w ten sposób zrobić idiotę.
    Wolałbym byś był. "Gdzie wszyscy myślą tak samo - nikt nie myśli" (jakiś cytat ale nie wiem kogo).
  • Nie chodzi o ocenianie prawa (dobre|złe|takie|srakie) a jego interpretowanie. Różnica.
  • W tych przykładach nie chodzi o prawa własności do gruntu, które są nadane przez państwo. Własność domów i maszyn jest zazwyczaj uznawana bez państwa. Wprawdzie Murdoch ma nadany i chroniony przez państwo jakiś monopol (to forum też ma podobny monopol - domenę! Wprawdzie nie nadaną w niejasnych okolicznościach ale podlegającą państwowym regulacjom) na pasma radiowe ale nie to akurat stanowi o jego pozycji.
  • W dziennikarstwie obywatelskim i stronach www można wybierać według gustu czy zaufania do źródła informacji w Wikipedii jest tylko jedna jedyna słuszna wersja. Wersja ta się zmienia wraz ze zmianami sytuacji politycznej (np. ubecki rodowód niejakiej obersuki z PO) i ilością wikipedystów-kolaborantów i wikipedystów politycznych emisariuszów.
  • "Yeah, rajt, stąd tradycja jury nullification" praktyka to jedno a dążenia to coś innego. Poza tym Szkocja jest do tej pory specyficzna.
  • "No więc byłą mnie oczywista niż podatek przeznaczany na zapomogę dla młodych" - jest to w konstytucji? gdzie?
    W konstytucji było jasno powiedziane czym się ma zajmować rząd. Zaczął się zajmować czymś więcej, do czego nie miał praw.
  • "sposób dystrybutowania tego postępu" - Jak o sposobie (dystrybuowania i kreowania) decyduje wolny rynek to jest obiektywnie dobrze a jak rządy to jest zazwyczaj źle.
    Tu nie wiem o co Jasiowi chodzi..........
  • Wychodzi na to, że Waren będąc inżynierem i wynalazcą, był równocześnie, w kwestiach społecznych, panikarzem bez wyobraźni. To częsty i typowy objaw u osobników skażonych etatyzmem, heglizmem, jakąś religią, konserwatyzmem czy jakąkolwiek "nauką społeczną". Nawet Jüngerowi się to lekko rzuciło.
    Tak to jest jak ktoś samo-ogranicza umysł religią czy ideologią. Winna jest nie tyle religia czy ideologia a ograniczony styl myślenia kapłanów.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Mike Smith napisał:
Chwila, ale ktoś Cię oświeca? Czy to raczej Ty poklepujesz mnie po ramieniu? Ja pisałem o jakimś "krzysizmie"? Nie, napisał o tym Maciek, co podłapałeś Ty i Krzysio. To ja napisałem o "jasiowej nadinterpretacji"? Kurwa, chłopie

Chyba gdzieś to określenie wcześniej padło. Jeśli chodzi o mnie - nie zamierzałem w ten sposób ironizować tylko pogadać w trochę lżejszej konwencji.

Edt.: Zresztą krzysizm jest na tyle wyrazisty, że też mógłby się doczekać swojej nazwy ;)
 

margines

wujek dobra rada
626
84
kr2y510 napisał:
Wolałbym byś był. "Gdzie wszyscy myślą tak samo - nikt nie myśli" (jakiś cytat ale nie wiem kogo).
"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele", autor: Walter Lippman. Kiedyś miałem tutaj taką sygnaturę.
 
Do góry Bottom