A
Aeger
Guest
Mitt Romney odkrył poważny problem w konstrukcji samolotów. Po tym, gdy samolot z jego żoną na pokładzie musiał awaryjnie lądować, kandydat na prezydenta USA wyraził zaniepokojenie faktem, że w samolocie nie otwierały się okna
Samolot, którym leciała Ann Romney, musiał awaryjnie lądować, ponieważ czujnik ognia zasygnalizował istnienie dymu w kabinie.
- To naprawdę bardzo poważny problem - powiedział polityk dziennikarzom "Los Angeles Times".
- Jeśli podczas lotu dojdzie do pożaru, zupełnie nie ma dokąd iść. A co, jeśli pasażerom zabraknie tlenu? Zupełnie nie rozumiem, dlaczego te okna się nie otwierają. - narzekał Romney. - To naprawdę bardzo niebezpieczne - podkreślił.