D
Deleted member 427
Guest
Za rewolucję amerykańską uważa się powszechnie akt oddzielenia się trzynastu kolonii północnoamerykańskich od Korony oraz proklamowanie Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Rewolucja amerykańska byłaby niemożliwa do przeprowadzenia i wygrania bez finansowego wsparcia monarchii francuskiej. Ogromna pomoc w wysokości 772 milionów liwrów udzielona kolonistom kompletnie zdestabilizowała finanse Francji. Jak wielka była to suma - wystarczy porównać ją do 135 milionów liwrów deficytu w roku 1775. Także w przeliczeniu na ówczesne dolary była to suma niebagatelna - 240 milionów $ (dzisiaj - coś kolo 15 miliardów $).
Francuzi długo zwlekali z interwencją. Ludwik XVI co prawda przymykał oczy na przemyt broni zorganizowany przez Beaumarchais'go i indywidualne wyjazdy oficerów francuskich, ale oficjalnego stanowiska nie chciał zająć. Dopiero zwycięstwo Waszyngtona pod Saratogą w 1777 roku spowodowało udzielenie militarnej i finansowej pomocy Stanom Zjednoczonym. Król wysłał także korpus liczący dziesięć tysięcy żołnierzy, co ostatecznie przechyliło szale na stronę Amerykanów. To wtedy francuscy oficerowie: La Fayette, Noailles, Lauzun, Custine, Chastellux i wielu innych okryło się chwałą. Najpierw flota pod admirałami d'Estaing i de Grasse pobiła Anglików w zatoce Chesapeake Bay, a potem francuskie bataliony dowodzone przez generała de Rochambeau zmusiły Anglików do kapitulacji. Warto wiedzieć, że dla Francji to była wojna super prestiżowa - oni nie liczyli wcale na spłatę pożyczki, ba, nie liczyli nawet na spłatę odsetek. Po prostu chcieli się odegrać - na kontynencie amerykańskim armia francuska odbiła sobie dotychczasowe porażki w wojnach z Anglią, szczególnie w ostatniej, siedmioletniej. Zwycięski generał de Rochambeau tylko z czystej kurtuazji pozwolił Waszyngtonowi przyjąć kapitulację lorda Cromwella.
Wdzięczność Amerykanów za pomoc była olbrzymia. To właśnie Amerykanie w osobie samego Thomasa Paine'a podjęli ostatnią, daremną próbę ratowania króla. Na procesie Ludwika Paine był delegatem Konwentu spoza Francji. Zwrócił się z apelem o darowanie życia królowi i odesłanie go wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych.
To wszystko, co napisałem wyżej, to ta mniej znana historia amerykańskiej rewolucji. Ciekaw jestem, co libertarianie sądzą na jej temat. Krok do przodu w sprawie wolności czy jednak bardziej do tyłu? Lysander Spooner ostro kwestionował republikańską "świętość", czyli autorytet konstytucji w IV rozdziale "Bez zaprzedania": [link]
Zdanie Rothbarda też jest dalekie od jednoznaczności. W "Manifeście libertariańskim" w rozdziale "Korzenie libertarianizmu: rewolucja amerykańska i klasyczny liberalizm" przedstawia rewolucję w bardzo korzystnym świetle, w jednym z wywiadów na pytanie, czy według niego rewolucja amerykańska to jedyna wojna, w której udział armii USA może być usprawiedliwiony, odpowiada bez chwili wahania: Yes, I agree 100% with that! Z kolei w innych swoich tekstach (których nie potrafię teraz przywołać - bibliografie podaje Hoppe w "Demokracji", niestety nie mam tej książki aktualnie przy sobie) pokazuje, jak po proklamowaniu republiki natychmiast zaczęły rosnąć obciążenia podatkowe, szybko wyprzedzając te nakładane przez Anglików.
Rewolucja amerykańska byłaby niemożliwa do przeprowadzenia i wygrania bez finansowego wsparcia monarchii francuskiej. Ogromna pomoc w wysokości 772 milionów liwrów udzielona kolonistom kompletnie zdestabilizowała finanse Francji. Jak wielka była to suma - wystarczy porównać ją do 135 milionów liwrów deficytu w roku 1775. Także w przeliczeniu na ówczesne dolary była to suma niebagatelna - 240 milionów $ (dzisiaj - coś kolo 15 miliardów $).
Francuzi długo zwlekali z interwencją. Ludwik XVI co prawda przymykał oczy na przemyt broni zorganizowany przez Beaumarchais'go i indywidualne wyjazdy oficerów francuskich, ale oficjalnego stanowiska nie chciał zająć. Dopiero zwycięstwo Waszyngtona pod Saratogą w 1777 roku spowodowało udzielenie militarnej i finansowej pomocy Stanom Zjednoczonym. Król wysłał także korpus liczący dziesięć tysięcy żołnierzy, co ostatecznie przechyliło szale na stronę Amerykanów. To wtedy francuscy oficerowie: La Fayette, Noailles, Lauzun, Custine, Chastellux i wielu innych okryło się chwałą. Najpierw flota pod admirałami d'Estaing i de Grasse pobiła Anglików w zatoce Chesapeake Bay, a potem francuskie bataliony dowodzone przez generała de Rochambeau zmusiły Anglików do kapitulacji. Warto wiedzieć, że dla Francji to była wojna super prestiżowa - oni nie liczyli wcale na spłatę pożyczki, ba, nie liczyli nawet na spłatę odsetek. Po prostu chcieli się odegrać - na kontynencie amerykańskim armia francuska odbiła sobie dotychczasowe porażki w wojnach z Anglią, szczególnie w ostatniej, siedmioletniej. Zwycięski generał de Rochambeau tylko z czystej kurtuazji pozwolił Waszyngtonowi przyjąć kapitulację lorda Cromwella.
Wdzięczność Amerykanów za pomoc była olbrzymia. To właśnie Amerykanie w osobie samego Thomasa Paine'a podjęli ostatnią, daremną próbę ratowania króla. Na procesie Ludwika Paine był delegatem Konwentu spoza Francji. Zwrócił się z apelem o darowanie życia królowi i odesłanie go wraz z rodziną do Stanów Zjednoczonych.
To wszystko, co napisałem wyżej, to ta mniej znana historia amerykańskiej rewolucji. Ciekaw jestem, co libertarianie sądzą na jej temat. Krok do przodu w sprawie wolności czy jednak bardziej do tyłu? Lysander Spooner ostro kwestionował republikańską "świętość", czyli autorytet konstytucji w IV rozdziale "Bez zaprzedania": [link]
Zdanie Rothbarda też jest dalekie od jednoznaczności. W "Manifeście libertariańskim" w rozdziale "Korzenie libertarianizmu: rewolucja amerykańska i klasyczny liberalizm" przedstawia rewolucję w bardzo korzystnym świetle, w jednym z wywiadów na pytanie, czy według niego rewolucja amerykańska to jedyna wojna, w której udział armii USA może być usprawiedliwiony, odpowiada bez chwili wahania: Yes, I agree 100% with that! Z kolei w innych swoich tekstach (których nie potrafię teraz przywołać - bibliografie podaje Hoppe w "Demokracji", niestety nie mam tej książki aktualnie przy sobie) pokazuje, jak po proklamowaniu republiki natychmiast zaczęły rosnąć obciążenia podatkowe, szybko wyprzedzając te nakładane przez Anglików.