Republikanie biorą za mordę związki zawodowe

A

Antoni Wiech

Guest
Najważniejsze fragmenty:

Stosując wybieg proceduralny, Senat stanu Wisconsin uchwalił kontrowersyjną ustawę odbierającą związkom zawodowym sektora publicznego prawo do negocjowania układów zbiorowych. Ustawa przez trzy tygodnie była powodem burzliwych demonstracji w tym stanie.
(..)
Ustawa w Wisconsin była pomysłem miejscowego republikańskiego gubernatora Scotta Walkera. Twierdzi on, że ograniczenie praw związkowców z sektora publicznego jest niezbędne do zmniejszenia deficytu budżetu stanu. Gdyby tego nie uczynić - utrzymuje gubernator - trzeba by zwolnić 12000 pracowników administracji stanowej.

Jego ustawa nie tylko odbiera związkowcom tego sektora prawo do negocjowania układów zbiorowych, lecz również zabrania związkom zawodowym automatycznego odciągania składek związkowych z płac pracowników. Wymaga od nich poza tym większych wpłat na zakładowe fundusze emerytalne i fundusze ubezpieczeń zdrowotnych.
--
całość:
http://biznes.onet.pl/zwiazki-zawodowe- ... news-detal
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
To podstępne, niewolnościowe wyjście, bo użyto ustawy. Rozumiem, że uczestnictwo w związkach nie jest obowiązkowe. Dlatego rząd powinien zacząć ignorować zawiązki i przyjmować tego kto zgodzi się pracować za mniejszą wypłatę. Rozumiem, że związkowcy podpisali jakieś umowy ze związkiem. Też nic strasznego, bo obie strony mogą je zgodnie unieważnić, a jak nie to już ich problem. To wg mnie uderzyłoby w związki bardziej.
 
OP
OP
A

Antoni Wiech

Guest
Premislaus napisał:
To automatyczne odciąganie składek to kurewstwo.
Czy ja wiem? Należysz do związku, podpisujesz umowę, a jeśli w takiej umowie zawarta jest taka klauza, to nie widzę w tym nic kurewskiego.

Swoją drogą, kiedy pracowałem w UK, też przybyli panowie ze związków i proponowali uczestnictwo. Udział kosztował 5 funtów miesięcznie. Wielu Polaków na to poszło, bo bali się utraty pracy, a to był (niby) jakiś gwarant i co to w sumie jest 5 funtów. Powiem szczerze, że też się nad tym zastanawiałem, ale jak zobaczyłem przedstawiciela w garniaku i ogólnie poczytałem o nich to stwierdziłem, że to wielka korporacja darmozjadów plus dodatkowo śmierdzieli mi tym, że mają układy z moim pracodawcą, więc stwierdziłem, że pierdolę.

I miałem dwa razy spinki z moim pracodawcą, ale zawsze dyskutowałem z nim sam i nie kosztowało mnie to nic, aczkolwiek stres był.

Madlok napisał:
To podstępne, niewolnościowe wyjście, bo użyto ustawy. Rozumiem, że uczestnictwo w związkach nie jest obowiązkowe. Dlatego rząd powinien zacząć ignorować zawiązki i przyjmować tego kto zgodzi się pracować za mniejszą wypłatę. Rozumiem, że związkowcy podpisali jakieś umowy ze związkiem. Też nic strasznego, bo obie strony mogą je zgodnie unieważnić, a jak nie to już ich problem. To wg mnie uderzyłoby w związki bardziej.
Oczywiście, że to niewolnościowe rozwiązanie. Problem w tym, że najprawdopodobniej rząd nie może ignorować związków i sądzę, że są zapisy ustawowe regulujące to. Jedne etatystyczne rozwiązania próbuje się ucinać za pomocą państwowych regulacji, co jest oczywiście też etatyzmem. Znając lewicę to na miejsce tej ustawy mającej uderzyć w związki będzie próbowała forsować jakąś inną mającą niwelować skutki decyzji republikanów. W ten sposób popierdolą system jeszcze bardziej, ale za to Moor i jemu podobni będą mogli wydawać książki w rodzaju "historia walki związków zawodowych z kapitalizmem".
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Nie ma w tym nic zamordystycznego. Zamordyzmem jest sam "układ zbiorowy". Co oznacza "układ zbiorowy"? Że obiboka nie można wypierdolić? Bo to, bo tamto? Że należy zatrudniać zawsze całe stado jełopów?
Czyli czy potrzebny czy nie, to należy okradać obywateli, by urzędas związkowy miał się zawsze dobrze?
Oni są opłacani z podatków i łaski nie robią, że pracują. Jak ktoś ma kasę to zatrudnia nianię do dzieci, kucharkę, odźwiernego i panią do wyprowadzania psów. A jak nagle ma mniej kasy to rezygnuje z ich usług. Lub proponuje pracę za mniejsze wynagrodzenie. Kim kurwa są związkowcy? Jakimiś uprzywilejowanymi hujkami, którym się zawsze należy? Czy kryzys czy nie, to ich to ma nie dotyczyć? Chcą skurwysyny być lepszymi od niezrzeszonych. Bo są w kupie i myślą, że kupy nikt nie ruszy.

Rozjebać tę związkową mafię.
A Michael fucking Moore niech spierdala a jak nie, to na ruszt tłustą Jabbe i na żarcie dla psów. ;) Czemu tego komucha nikt jeszcze nie odstrzelił?

A co do automatycznego potrącania składek związkowych, to dla czego pracodawca ma w stosunku do jakiejś grupy ponosić ekstra koszty? Jak chcą się bawić to niech to robią po godzinach. A nie w godzinach pracy i na cudzy koszt. Poza tym wtedy trudniej będzie czerwonym skurwysynom zmuszać pod presją ludzi do wstąpienia w szeregi organizacji kryminalnej.
 
OP
OP
A

Antoni Wiech

Guest
kr2y510 napisał:
Nie ma w tym nic zamordystycznego. Zamordyzmem jest sam "układ zbiorowy". Co oznacza "układ zbiorowy"? Że obiboka nie można wypierdolić? Bo to, bo tamto? Że należy zatrudniać zawsze całe stado jełopów?
Jeśli pracodawca ma ochotę podpisywać układ z rzeszą ludzi to chyba zamordystycznym jest mu tego zakazywać? Inna sprawa, że w przykładzie, o którym dyskutujemy pracodawcą jest sam rząd, który sam na siebie wydał zakaz.

A co do automatycznego potrącania składek związkowych, to dla czego pracodawca ma w stosunku do jakiejś grupy ponosić ekstra koszty? Jak chcą się bawić to niech to robią po godzinach. A nie w godzinach pracy i na cudzy koszt. Poza tym wtedy trudniej będzie czerwonym skurwysynom zmuszać pod presją ludzi do wstąpienia w szeregi organizacji kryminalnej.
Jakie ekstra koszty?
 

Rozpylacz

New Member
73
0
kr2y510 napisał:
A Michael fucking Moore niech spierdala a jak nie, to na ruszt tłustą Jabbe i na żarcie dla psów. ;) Czemu tego komucha nikt jeszcze nie odstrzelił?
Zabijanie wrogów tylko ich umacnia.

Natomiast kto twierdzi, że związki zawodowe nie powinny mieć prawa to podpisywania układów zbiorowych, jest faszystą. Całe szczęście, że JKM sie myli i ta ustawa dotyczy tylko sektora publicznego, co ani mnie nie ziębi ani nie grzeje.

Tylko ten zakaz odciągania składek mi sie nie podoba, ale nie jestem pewien, jak wyglądała sytuacja przedtem.
 

Avx

Active Member
831
186
kawador napisał:
kr2y510 napisał:
Czemu tego komucha nikt jeszcze nie odstrzelił?

Bo inicjowanie agresji jest nielibertariańskie...

Inicjowanie agresji tak, ale np. wbicie na pal komuszej świni - to nie inicjowanie agresji, tylko egzekucja na zbrodniarzu (który sam agresję inicjował).
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Antoni Wiech napisał:
Jeśli pracodawca ma ochotę podpisywać układ z rzeszą ludzi to chyba zamordystycznym jest mu tego zakazywać? Inna sprawa, że w przykładzie, o którym dyskutujemy pracodawcą jest sam rząd, który sam na siebie wydał zakaz.
Rozpylacz napisał:
Natomiast kto twierdzi, że związki zawodowe nie powinny mieć prawa to podpisywania układów zbiorowych, jest faszystą.

Pracodawca prywatny ma prawo. Związki też mają prawo. Jak znajdą głupiego frajera to ich sprawa. Ale żadna władza nie powinna mieć takiego prawa.
Analogicznie jak z zadłużaniem społeczeństwa.
Czy należy spłacać długi zaciągnięte przez jakikolwiek rząd?
Ja, jako libertarianin mówię: ABSOLUTNIE NIE! (to między innymi odróżnia libertarian od kolibów!)
Jak przychodzą hujki i mówią, że im się coś należy to niech spierdalają na drzewo. A reklamacje kierować do tych co takowe umowy podpisywali.
Wpierw komunistyczne kurwy z Partii Demokratycznej podające się za liberałów obiecują wszystkim cwaniakom, popaprańcom i życiowym sierotom przywileje. Po czym dochodzą ich głosami do władzy i rozdają skradzione. Wraz z promesą na dalsze okradanie. A jak przegrywają to uprzywilejowani robią wrzask, bo im się rzekoma krzywda dzieje. Ale jak partycypowali w kradzieży to wszystko było w porządku. To dla komuchów i etatystów typowe.


Rozpylacz napisał:
Tylko ten zakaz odciągania składek mi sie nie podoba, ale nie jestem pewien, jak wyglądała sytuacja przedtem.

Odciąganie składek polega na tym, że pracodawca potrąca odciąganym z ich pensji, po czym dokonuje dodatkowy przelew. Przedtem było tak, że tego nie było. W XIX wieku w USA miasta istniały, stany istniały, jedne i drugie miały pracowników, a związków zawodowych nie było. Więc odciągania nie było.

Antoni Wiech napisał:
Jakie ekstra koszty?

Wprawdzie koszta takowej operacji są niewielkie ale są. Pewnie z jedna tabela w bazie danych więcej, jakiś skrypt i koszt jednego przelewu oraz czas związany z obsługą (uaktualnianie danych etc.). Więc niech się sami bawią w samo-ściąganie. W imię zasad.


Rozpylacz napisał:
Zabijanie wrogów tylko ich umacnia.

Pisałem to z ironią, o czym świadczy wstawiony smile.
A tego z tym zabijaniem to nie rozumiem. Jak trupy mogą zaszkodzić? Przecież już nie mają wpływu na materię. Zombie?
 
Do góry Bottom