"Rdzewiejący" lub też wolny pieniądz.

jokerwader

New Member
16
0
Artykuł jest dość obszerny więc jedynie przytoczę kilka cytatów z odnośnikiem do oryginału dla zainteresowanych.

Ostatnio czytałem i rozmawiałem z Naglem o prywatyzacji pieniądza lecz moim dylematem był problem, którego rozwiązanie znajduje się właśnie w tym temacie.
Opisuje on główną wadę już istniejącego systemu pieniądza jak i rozwiązania problemu gromadzenia bogactw, a co za tym idzie nierówności wśród społeczeństwa.

Gdyby połączyć prywatyzację i malejącą wartość waluty byłby to przełom naszego wieku :).

Gorąco polecam.
Miłej lekturki! :)

---

Nasz obecny system monetarny wymaga niekończącego się wzrostu, ucieleśnia linearny sposób myślenia, przeczy cyklicznej naturze przyrody i napędza bezustanne przeliczanie wszelkich bogactw na pieniądze. Co więcej, koncepcja odsetek jest źródłem narastającej konkurencji w naszej gospodarce, systemowego braku dostatku i koncentracji bogactw. Interes jest powiązany z naszym sposobem postrzegania samych siebie jako osobnych, konkurujących ze sobą podmiotów dążących do gromadzenia coraz większej części świata w ramach tego, co „moje”. Jednak dziś ludzka tożsamość przechodzi głęboką metamorfozę. Elementem tej zmiany w postrzeganiu samych siebie i świata będzie nowy system pieniądza, pasujący do nowej istoty ludzkiej.

[...]
Podczas gdy bezpieczeństwo w systemie opartym na odsetkach pochodzi z gromadzenia pieniędzy, w systemie wolnego pieniądza pochodzi ono z faktu istnienia skutecznych kanałów, którymi można je dystrybuować – chodzi więc o to, by stać się centrum przepływu bogactwa, a nie punktem ich gromadzenia. Innymi słowy, chodzi głównie o więzi a nie o posiadanie. Oprocentowanie ujemne pozostaje w zgodzie z odmiennym poczuciem własnego ja, afirmowanym nie poprzez zamykanie coraz większej części świata w granicach „ja” i „moje”, ale poprzez rozwój i pogłębianie więzi z innymi. Zachęca do odwzajemniania się, dzielenia i szybkiego obiegu bogactw.[..]

[...]
System pieniądza rdzewiejącego gwarantuje, że każdemu będzie go starczało. Jest to sytuacja przeciwna w stosunku do dzisiejszej, gdzie nadmiarowi dóbr materialnych towarzyszy ich karygodnie nierówna dystrybucja. Stąd bierze się ogromny paradoks polegający na tym, że z jednej strony setki miliony ludzi jest bezrobotnych lub ima się błahych, bezsensownych zajęć, natomiast nikt nie zajmuje się ważną, istotną pracą – uświadamianiem ogółowi tego, że zerwana została więź między ludzką kreatywnością a ludzkimi potrzebami. „W przypadku wolnego pieniądza popyt jest nieodłączny od pieniądza, nie jest już środkiem realizacji woli posiadaczy pieniędzy. Wolny pieniądz nie jest instrumentem popytu, ale popytem samym w sobie, popytem zmaterializowanym i odpowiadający podaży, która zawsze miała i ma charakter materialny” (Gesell).[..]

[...]
Wyobraźmy sobie życie, w którym po prostu skupiamy się na naszej sztuce, na naszych darach, na pomocy innym, trwając w błogiej świadomości, że nasze potrzeby automatycznie zostaną zaspokojone. Taka gospodarka jest możliwa! W takiej gospodarce konkurencja zredukowana jest do swego właściwego zakresu: dążenia do doskonałości we wszystkim, co robimy. W takiej gospodarce produktywność jest następstwem pragnienia stworzenia piękniejszego świata, a nie pragnienia, by go posiadać, potrzeby życia, a nie tylko przeżycia. W głębi serca wiemy, że taka gospodarka jest możliwa. Marzymy o tym, choć nie przyznajemy się do tego, ponieważ „musimy zarobić na życie”. Życie staje się ponurym obowiązkiem, ciągłą walką. Epoka Lichwy wywiera na nas nieuchronnie presję, której możemy się opierać, ale przed którą nie uciekniemy – aby się utrzymać, musimy wyrzec się sztuki, poczucia celowości i piękna.

Zwrot „nie mogę sobie na to pozwolić” ujawnia, jak często pieniądze hamują nasze wewnętrzne skłonności do dobroci, hojności, odpoczynku i kreatywności. Pieniądz o dodatnim oprocentowaniu wywołuje chciwość, którą często błędnie przyjmujemy za ludzką naturę i utrwala iluzję, że bezpieczeństwo i bogactwo biorą się z zawłaszczania sobie coraz większej części świata, wytyczania coraz większego, wyłącznego obszaru „ja” kosztem każdego innego żyjącego człowieka, zwierzęcia, rośliny lub ekosystemu. Wydaje się to też przeczyć nauce o karmie, zgodnie z którą to, co czynimy światu, czynimy i samym sobie. W naszym obecnym systemie pieniądza obdarowywanie świata oznacza dla mnie mniej – zamiast więcej!. Wolny pieniądz odwraca tę sytuację i sprawia, że pieniądz pozostaje w zgodzie z karmą. Powoduje, że poprzez wzbogacanie świata wzbogacamy też samych siebie, co wzmacnia tę fundamentalną zasadę, a nie zaprzecza jej.[...]

http://www.schodamidonieba.pl/index.php ... icle&id=92

pewien filmik :)
http://video.google.com/videoplay?docid=-1887591866262119830#
 

Balcerek

New Member
12
0
takiego bełkotu to dawno nie czytałem.

Zwrot „nie mogę sobie na to pozwolić” ujawnia, jak często pieniądze hamują nasze wewnętrzne skłonności do dobroci, hojności, odpoczynku i kreatywności.
jeśli to pieniędze ograniczają zaspokajanie pragnień ludzi to przecież wystarczyło by wydrukować tyle pieniędzy i je rozdać. nic prostrzego. przyczyną tego że nie jesteśmy tak bogaci jakbyśmy chcieli jest fakty istnienia ograniczonych dóbr które ludzie chcą konsumować a nie sam pieniądz. osoba która pisała przytoczony artykół nie ma zielonego pojęcia skąd bierze się dobrobyt.
 

fafkulec

Member
61
2
Żeby inni nie marnowali czasu na czytanie pierdół, przytocze najistotniejszy cytat.
Od czasu do czasu banknot powinien być opatrzony znaczkiem kosztującym ułamek jego wartości, odpowiednikiem „opłaty użytkownika” lub „opłaty konserwacyjnej”. Oznaczałoby to, że pieniądz psuje się, „rdzewieje” i traci na wartości wraz z upływem czasu. (Rzecz jasna w dzisiejszym świecie odbywałoby się to drogą elektroniczną). Jeśli komuś wydaje się to być dość radykalnym postulatem, który nigdy nie ma szans realizacji, pewnie zdziwi się słysząc, że tak ogromny autorytet, jak John Maynard Keynes docenił teoretyczną spójność teorii Gesella (z jednym krytycznym zastrzeżeniem).
 
OP
OP
J

jokerwader

New Member
16
0
jeśli to pieniędze ograniczają zaspokajanie pragnień ludzi to przecież wystarczyło by wydrukować tyle pieniędzy i je rozdać. nic prostrzego.

Zauważ, że gdy wydrukujemy więcej waluty to jej wartość spadnie.

Chyba nie zrozumiałeś całego tekstu, obejrzyj film, ktory podalem w drugim linku, to powinno ci rozjaśnić nieco sprawę. Informacje tam zawarte to są fakty.

przyczyną tego że nie jesteśmy tak bogaci jakbyśmy chcieli jest fakty istnienia ograniczonych dóbr które ludzie chcą konsumować a nie sam pieniądz.

Co oznaczają dla Ciebie dobra? I co tak naprawdę hamuje Cię przed posiadaniem tych "dóbr"? Nie chcę Cię zaszokować, ale na świecie jest wystarczająco wszystkiego dla wszystkich, sprawdź ile jedzenia rocznie wyrzuca się na śmiecie, a ilu ludzi głoduje? Jedynie co hamuje rozwój danych regionów, firm etc. to pieniądz.

osoba która pisała przytoczony artykół nie ma zielonego pojęcia skąd bierze się dobrobyt.

Nie jestem ekonomistą, ale siedze w temacie dość długo aby zauważyc plusy takiego systemu.

Nie chcę negować, ale niestety nie masz tu racji.
 
OP
OP
J

jokerwader

New Member
16
0
Sformułujmy pytanie inaczej(bo bym się rozpisał :)). Czym różni sie Fiat Money od istniejącej waluty? Niczym...

Jakby się zastanowić Fiat Money nie zmieni Twojej mentalności i jest on tym samym co zwykły pieniądz. Moim zdaniem taki "wybór" jest jedynie krokiem do globalizacji świata. Czy globalizacja w naszym systemie jest dobra? Nie, nie jest dlatego tez siedzimy na tym forum ;).

Wartość pieniądza wciąż spada, przez co tak naprawdę chcesz się go pozbyć, a co za tym idzie nakręcasz całą gospodarkę.
W każdym razie wiadomo, że jeżeli pieniądz "starzeje się" ludzie nie chcą go trzymać przez co zmienia się również ich mentalność, nie oznaczają one jako takiego bogactwa. W pieniądzu rdzewiejącym nie ma raczej podziału na bogatych czy biednych, każdy stara się zyć na poziomie.

Wyobraź sobie pewną sytuacje jeżeli w tym momencie zmieniamy system na przedstawiony powyżej(rzdzewiejący) :).
Osoba która ma na koncie 1000zl w przeciągu miesiąca od każdej złotówki traci 1% czyli 0.01 zł co daje nam 990zl.
Osoba, która ma na koncie 1.000.000 straci aż 10.000 zł.

Mógłbyś się zastanowić "no tak, ale w takim przypadku popyt na wszystko się zwiększy, a co za tym idzie ludzie wytną wszystkie lasy, zwierzęta". Jednak jest to błędne rozumowanie, bo według nas pieniądz jest bardzo ważny do życia, nie wyobrażamy sobie gdyby nie istniał. Jeżeli zmienilibysmy system na ujemny ludzie nie przywiązywali by takiej wagi do tych papierków, stałyby się one jedynie niezbędne do życia, a wolny czas mógłbyś przeznaczyć na własny rozwój.

Jaki jest dzisiejszy system? Odpowiedz sobie sam.

Jedyne czego nam trzeba to otwartego umysłu przez co nasze podejście do życia, które zostało nam narzucone może się radykalnie zmienić. Narazie więcej ludzi sie przejmuje niż cieszy - czy na tym polega życie?
 

23HailEris

Member
277
10
Jezu, jakie farmazony :(

jokerwader napisał:
Wartość pieniądza wciąż spada, przez co tak naprawdę chcesz się go pozbyć, a co za tym idzie nakręcasz całą gospodarkę.
Nakręcasz? Od kiedy inflacja i wzrost cen nakręcają gospodarkę?
W każdym razie wiadomo, że jeżeli pieniądz "starzeje się" ludzie nie chcą go trzymać przez co zmienia się również ich mentalność, nie oznaczają one jako takiego bogactwa. W pieniądzu rdzewiejącym nie ma raczej podziału na bogatych czy biednych, każdy stara się zyć na poziomie.
To już chyba wziąłeś z baśni Andersena.

Mógłbyś się zastanowić "no tak, ale w takim przypadku popyt na wszystko się zwiększy, a co za tym idzie ludzie wytną wszystkie lasy, zwierzęta". Jednak jest to błędne rozumowanie, bo według nas pieniądz jest bardzo ważny do życia, nie wyobrażamy sobie gdyby nie istniał. Jeżeli zmienilibysmy system na ujemny ludzie nie przywiązywali by takiej wagi do tych papierków, stałyby się one jedynie niezbędne do życia, a wolny czas mógłbyś przeznaczyć na własny rozwój.
Jasne, i wszyscy już wtedy będą się kochać. Na świecie zapanuje pokój i harmonia. Zlikwidujemy w ten sposób biedę, głód, wyzysk, malarię, dziurę ozonową i nie pierdolnie w nas galaktyka Andromedy.

Ten system Gesellowski to jest keynesizm do kwadratu i wiadomo jakie przyniesie skutki. A jesli chodzi o sam ludzki potencjał i rozwój o którym się rozpisujesz to jedyne czym to zaowocuje to szaleńczym pędem do nieustannej konsumpcji - takie zombie jak Świcie Żywych Trupów snujące się po supermarketach dzień i noc to właśnie perspektywa dla człowieka :D
Podziękuję·
Ale jako libertarianin chciałbym widzieć jak ten system funkcjonuje na dobrowolnych zasadach, moze sie myle :D
 

Balcerek

New Member
12
0
jokerwader napisał:
Sformułujmy pytanie inaczej(bo bym się rozpisał :)). Czym różni sie Fiat Money od istniejącej waluty? Niczym...
pieniądz fiducjarny to pieniądz którym się właśnie posługujemy, więc jak ma się różnić od obecnej waluty?

jeśli dobrze cię łapię, ty sądzisz że przez to że ktoś trzyma np. 1mln zł zakopane w ziemi to jest to równoznaczne z zakpaniem dóbr równowartych 1mln? i dlatego tych dóbr nie strarcza dla innych?

jokerwader napisał:
Zauważ, że gdy wydrukujemy więcej waluty to jej wartość spadnie.
ale przecież tobie o to chodzi, patrz cytat niżej.

jokerwader napisał:
Wartość pieniądza wciąż spada, przez co tak naprawdę chcesz się go pozbyć, a co za tym idzie nakręcasz całą gospodarkę.
jak wydrukujemy pieniędze i rozdamy je ludziom to też nakręcimy gospodarkę. dokładnie taki sam efekt.

jokerwader napisał:
Wyobraź sobie pewną sytuacje jeżeli w tym momencie zmieniamy system na przedstawiony powyżej(rzdzewiejący) :).
Osoba która ma na koncie 1000zl w przeciągu miesiąca od każdej złotówki traci 1% czyli 0.01 zł co daje nam 990zl.
Osoba, która ma na koncie 1.000.000 straci aż 10.000 zł.
tak samo się dzieje w przpadku wzrostu cen, na skutek drukowania pieniędzy. masz coraz mniej na koncie. w związku z tym ludzie przestają oszczędzać i wydają na konsumpcję.

czy ty w ogóle słyszałeś co to są oszczędności i po co są potrzebne w gospodarce? chyba nie.

jokerwader napisał:
Mógłbyś się zastanowić "no tak, ale w takim przypadku popyt na wszystko się zwiększy, a co za tym idzie ludzie wytną wszystkie lasy, zwierzęta".
dokładnie tak, może z wyjątkiem wycięcia wszystkich lasów itp. w przypadku zmniejszenia popytu na peiniądz (na skutek wprowadzenia rdzewiejącego pieniądza) nastąpił by nagły wzrost cen. tak jak w przypadku hiperinflacji gdy podaż pieniądza rośnie wolniej niż ceny. to znaczy ludzie pozbywają się pieniędzy które coraz szybciej tracą na wartości.

rdzewiejący pieniądz nie jest niczym nowym. mamy go dzisiaj. z jedną różnicą, zamiast zmiejszających się kwot na koncie obserwujemy rosnące ceny produktów na półkach sklepowych. wychodzi na to samo.
 
OP
OP
J

jokerwader

New Member
16
0
Nakręcasz? Od kiedy inflacja i wzrost cen nakręcają gospodarkę?
Czyt. poniżej.

jak wydrukujemy pieniędze i rozdamy je ludziom to też nakręcimy gospodarkę. dokładnie taki sam efekt.
Będzie to chwilowe.

Ten system Gesellowski to jest keynesizm do kwadratu i wiadomo jakie przyniesie skutki.
Sprecyzuj więc proszę.

A jesli chodzi o sam ludzki potencjał i rozwój o którym się rozpisujesz to jedyne czym to zaowocuje to szaleńczym pędem do nieustannej konsumpcji - takie zombie jak Świcie Żywych Trupów snujące się po supermarketach dzień i noc to właśnie perspektywa dla człowieka Big Grin
Podziękuję·
Ale w życiu nie chodzi o to aby latać po sklepach, chyba, że to jest Twoją pasją(czyt. poniżej).


Nie wiem czy doczytaliście, ale różnica jest taka, że gdy pieniądz rdzewieje traci swoją część, która trafia do "banku". I cały myk polega na tym, że gdy idziesz do takowego banku możesz wziąć kredyt, który tak naprawdę nic cię nie kosztuje. Nie wiem na jakiej zasadzie by to działało i jakby był przyznawany, ale o to w tym chodzi(narazie jestem w trakcie głębszego poznawania tego systemu).
W każdym razie dzisiaj też żyjemy na kredyt, którego niestety nie da się spłacic :).


Cytuje:
Pieniądze są tworzone, gdy ktoś bierze kredyt w banku (albo, co ostatnio często się zdarza, dostaje go w takiej czy innej pośredniej formie od innych niż bank, instytucji). Zaciągnięty dług jest niczym innym, jak zobowiązaniem do jego spłaty kiedyś, w przyszłości, po to, by coś móc kupić teraz. Innymi słowy pożyczanie pieniędzy jest formą odroczenia transakcji. Otrzymuje coś teraz (co kupiłem za pożyczone pieniądze) i zgadzam się oddać coś w przyszłości (dobra lub usługi, które muszę sprzedać, by mieć z czego zwrócić dług). Bank (albo inny pożyczkodawca) zazwyczaj godzi się na pożyczenie ci pieniędzy, jeśli istnieje racjonalne domniemanie, że będziesz miał je z czego spłacić ( wytworzyć dobra lub usługi, które następnie sprzedasz). To "racjonalne domniemanie" zazwyczaj ma formę zastawu albo też znajduje swoje odbicie w wysokości rat kredytowych.

Reszta tekstu:
http://www.schodamidonieba.pl/index.php ... &Itemid=55
 

fafkulec

Member
61
2
jokerwader napisał:
Nie wiem czy doczytaliście, ale różnica jest taka, że gdy pieniądz rdzewieje traci swoją część, która trafia do "banku".
Tak samo jak w fiat money beneficjentem jest ten, kto pierwszy dostaje "świeżo wydrukowane" pieniądze.

jokerwader napisał:
I cały myk polega na tym, że gdy idziesz do takowego banku możesz wziąć kredyt, który tak naprawdę nic cię nie kosztuje.
Super. Bank łaskawie pożyczy pieniądze, które wcześniej zagrabił z twojego konta :)

Edit:
Jeszcze pytanie o temat wątku. Stawiasz znak równości między "rdzewiejący" a wolny?
 

Balcerek

New Member
12
0
jokerwader napisał:
jak wydrukujemy pieniędze i rozdamy je ludziom to też nakręcimy gospodarkę. dokładnie taki sam efekt.
Będzie to chwilowe.
możemy drukować bez przerwy, więc nie będzie to chwilowe.

jokerwader napisał:
Nie wiem czy doczytaliście, ale różnica jest taka, że gdy pieniądz rdzewieje traci swoją część, która trafia do "banku". I cały myk polega na tym, że gdy idziesz do takowego banku możesz wziąć kredyt, który tak naprawdę nic cię nie kosztuje. Nie wiem na jakiej zasadzie by to działało i jakby był przyznawany, ale o to w tym chodzi(narazie jestem w trakcie głębszego poznawania tego systemu).
W każdym razie dzisiaj też żyjemy na kredyt, którego niestety nie da się spłacic :).
jak kredyt będzie za darmo to dla wszystkich nie starczy, czyli będzie dla wybranych.

nie czytaj o tym rdzewiejącym pieniądzu, bo to są bzdury, pomysł niczym się nie różni od obecnego systemu jest tylko inaczej opakowany. zaczynij czytać o autryjackiej szkole ekonomii, dowiesz się co to są oszczędności i na skąd się bierze się dobrobyt.
 
OP
OP
J

jokerwader

New Member
16
0
Czytam oba tematy w każdym razie nie będę prostował stwierdzeń "będziemy okadani", bo aż brak mi słów.

Zawsze staram się podejść do każdego tematu z obojętnością czego wiele ludzi powinno się nauczyć.
 
Do góry Bottom