military
FNG
- 1 766
- 4 727
Oglądam z małym bajki i nie wierzę w to, co widzę. Zwykle wiele wybaczałem i nie oskarżałem o celową lewą propagandę w filmach czy kreskówkach, ale ostatnio zobaczyłem rzeczy, które spowodowały u mnie opad szczęki.
Jest taka bajka RaRa - hałaśliwy lew. Bardzo ładnie animowana, fajna piosenka, miło się na to patrzy, nic dziwnego że dzieciak lubi. Ale treść tej brytyjskiej bajeczki jest po prostu szokująca.
Weźmy ten odcinek:
RaRa (straszny skurwiel i egoista, swoją drogą) deklaruje pomoc w myciu czegoś tam. Po drodze jednak zaczyna się bawić z innym zwierzęciem, potem niechętnie chwilę pracuje, znajduje pretekst żeby się pobawić itp. (no po prostu materiał na związkowca). Jaki jest morał? RaRa przeprasza i mówi, że skoro się zadeklarował, to powinien był pomóc, a przynajmniej nie ściemniać że coś tam wynikło? E tam.
RaRa mówi, że po prostu chciał pomóc wszystkim naraz, bo taki jest dobry! I wiecie co? I wszyscy powinni sobie pomagać - zaprzęga więc do roboty wszystkich, żeby potem wszyscy poszli się pobawić. Choć połowa zwierząt nie miała pracy w planach i do niczego się nie zobowiązywała, a druga połowa nie miała w planach zabawy. Co za lewacki skurwysyn, organizujący życie innym ludziom. Ale jest jeszcze gorzej.
W tym odcinku zebra chce sobie w ciszy i spokoju wpierdolić kanapkę. Oczywiście pojawia się ten włochaty kutasiarz i zaczyna jej organizować życie: skoro cisza i spokój, to tylko w tym miejscu, które ja ci pokażę. Mały lewak podejmuje typowo lewackie decyzje o lewackiej skuteczności, a więc już po chwili zebrę nachodzi kolejne zwierzę. Co robi ten mały skurwysyn? CZĘSTUJE JE KANAPKĄ ZEBRY. Bez pytania. Bez pozwolenia. I częstuje tak innych cudzą własnością, aż zebrze kończą się kanapki.
I kurwa co? Morał taki, że nie wolno rozdawać cudzego? GDZIE TAM KURWA. RaRowi przykro, że rozkradł wszystko, więc ZMUSZA INNE ZWIERZĘTA DO ZROBIENIA KANAPEK DLA WSZYSTKICH. Żadnego żalu za swoje durne decyzje, żadnego "nie tykaj, co nie twoje". Tylko "wszyscy pracujmy na dobro wszystkich i wszyscy będą mieli ile trzeba".
Chuj mnie strzelił, kurwa. Jebana bajka.
Swoją drogą - lew w dżungli. No tak. Jak już lewacy się za coś zabiorą, to można być pewnym, że spierdolą w każdym detalu.
Jest taka bajka RaRa - hałaśliwy lew. Bardzo ładnie animowana, fajna piosenka, miło się na to patrzy, nic dziwnego że dzieciak lubi. Ale treść tej brytyjskiej bajeczki jest po prostu szokująca.
Weźmy ten odcinek:
RaRa (straszny skurwiel i egoista, swoją drogą) deklaruje pomoc w myciu czegoś tam. Po drodze jednak zaczyna się bawić z innym zwierzęciem, potem niechętnie chwilę pracuje, znajduje pretekst żeby się pobawić itp. (no po prostu materiał na związkowca). Jaki jest morał? RaRa przeprasza i mówi, że skoro się zadeklarował, to powinien był pomóc, a przynajmniej nie ściemniać że coś tam wynikło? E tam.
RaRa mówi, że po prostu chciał pomóc wszystkim naraz, bo taki jest dobry! I wiecie co? I wszyscy powinni sobie pomagać - zaprzęga więc do roboty wszystkich, żeby potem wszyscy poszli się pobawić. Choć połowa zwierząt nie miała pracy w planach i do niczego się nie zobowiązywała, a druga połowa nie miała w planach zabawy. Co za lewacki skurwysyn, organizujący życie innym ludziom. Ale jest jeszcze gorzej.
W tym odcinku zebra chce sobie w ciszy i spokoju wpierdolić kanapkę. Oczywiście pojawia się ten włochaty kutasiarz i zaczyna jej organizować życie: skoro cisza i spokój, to tylko w tym miejscu, które ja ci pokażę. Mały lewak podejmuje typowo lewackie decyzje o lewackiej skuteczności, a więc już po chwili zebrę nachodzi kolejne zwierzę. Co robi ten mały skurwysyn? CZĘSTUJE JE KANAPKĄ ZEBRY. Bez pytania. Bez pozwolenia. I częstuje tak innych cudzą własnością, aż zebrze kończą się kanapki.
I kurwa co? Morał taki, że nie wolno rozdawać cudzego? GDZIE TAM KURWA. RaRowi przykro, że rozkradł wszystko, więc ZMUSZA INNE ZWIERZĘTA DO ZROBIENIA KANAPEK DLA WSZYSTKICH. Żadnego żalu za swoje durne decyzje, żadnego "nie tykaj, co nie twoje". Tylko "wszyscy pracujmy na dobro wszystkich i wszyscy będą mieli ile trzeba".
Chuj mnie strzelił, kurwa. Jebana bajka.
Swoją drogą - lew w dżungli. No tak. Jak już lewacy się za coś zabiorą, to można być pewnym, że spierdolą w każdym detalu.
Ostatnia edycja: