P
Przemysław Pintal
Guest
Na historycy.org założyłem temat w off-topie, z pytaniem kto ile czasu spędza na forum. Napisałem w nim, że nie we wszystkie dyskusje włączam się (chodzi mi o promowanie wolności), bo nie mam czasu i że odczuwam moralny przymus, bo muszę ustosunkować się do każdego zarzutu. Ktoś tam mi odpisał, że nie odpowiedziałem mu w temacie o Korwinie. Poniżej wymiana postów (pogrubione to pytanie, normalnie to odpowiedź):
"Nie odniosłeś się do mego zarzutu, że w razie sprywatyzowania całego polskiego państwa kupić by je mógł Putin. Nie mam pretensji, bo i tak wiem co mogłoby być odpowiedzią, ale jak widać wcale nie masz zwyczaju koniecznie na wszystko odpowiadać. Nikt nie ma takiego obowiązku zresztą.
W temacie o Korwinie? Nie zauważyłem.
W USA prywatna jest zbrojeniówka, FED to bank prywatny (przynajmniej według retoryki lewicowców), istnieją też więzienia prywatne. I pewnie multum innych rzeczy też. Pytanie czy Putin wykupił USA? Mogę założyć, że Putin z kolegami inwestują w różne zagraniczne obligacje.
Nie musi wykupywać. Wystarczy, że uruchomi swoją agenturę lub umieści czołgi na granicy. Jeżeli kraj jest słaby, to mu etatyzm tym bardziej nie pomoże.
Jeśli prywatne gospodarstwa i sklepy lepiej zaopatrują w żywność społeczeństwo, niż robiły to państwowe firmy w PRL. To dlaczego nie miałyby zapewniać lepszych usług związanych z bezpieczeństwem? Zwłaszcza, że na wielu domach widzę tabliczki z informacją, jaka firma ochroniarska pilnuje, mijam strzeżone osiedla, wszędzie jest monitoring i ludzie starają się o broń, korzystają z usług prywatnych detektywów.
Zajrzałem do tamtego tematu. Adiko fajnie odpisał.
Może być taka odpowiedź? Mogę zapytać a co jeśli Bill Gates wykupi?
Nie wykupił, bo rząd amerykański mu na to nie pozwolił i nie pozwoli, natomiast ja odniosłem się do Twych poglądów libertariańskich, że można chcieć sprywatyzować całe państwo. Jeśli kraj X sprzedaje to i owo z publicznych przedsiębiorstw, to co innego niż gdyby chciał wyprzedać co do zasady wszystkie instytucje, włącznie z policją i wojskiem. Putin wówczas ograniczyłby się do kupienia mundurówki i byłoby po ptokach. Dalej nie musi formalnie nabywać już niczego bo i tak kontroluje wszystko.
OK, jak coś to już w innym wątku. Czyli wojsko i policja są lojalne tylko ze względu na pieniądze? I gdyby Putin dziś ogłosił, że podniesie polskim funkcjonariuszom pensje dwukrotnie, to zmienią sobie naszywki? Kwestia kontraktów i uzbrojonego społeczeństwa minimalizuje sposobność do manipulacji krajem. Tyle teorii i jest to odległy problem. Raczej trudno się z takim poglądem przebić, jeśli są kłopoty z prywatyzacją edukacji, służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych. Już dziś państwa kupują swoje długi i obligacje, firmy z zewnętrznym kapitałem kupują ziemię i nieruchomości, etc. Problem z klienckością i wasalnymi stosunkami leży gdzie indziej."
I tyle. Czy odpowiedziałem dobrze? Od razu zastrzegam, że nie chciało mi się długo pisać i myśleć nad argumentami i chciałem jak najsensowniej uciąć dyskusję. Dlaczego? Raz, że jest to temat w dziale którego dostęp wymaga konta (mniej osób zobaczy), dwa byłby to totalny offtop i moderacja jest tam surowa (lubią kasować nawet ciekawe posty, w dyskusji o Walusiu argumentowałem, że uchronił RPA od losu Zimbabawe i że nie zabijał przypadkowych osób, ale zaatakował jeden, wyraźny i wybitnie wrogi, antycywilizacyjny cel - potem userzy zeszli na ciekawy offtop o apartheidzie i jego sensie, który poleciał, także moja wymiana zdań ze zwolennikiem europejskich partii komunistycznych). Trzecie sprawa jest taka, że nie lubię się rozwodzić przez wiele stron i jest to rzecz na tyle abstrakcyjna dla przeciętnego człowieka, że lepiej poświęcić czas na argumentowanie w obronie neutralności i wolności internetu. Moja aktualna strategia jest taka, że staram się wypowiadać "ogólnie wolnościowo" (państwo coś tam, pedofile w establishmencie, coś w rękach państwa jest niebezpieczne, etc.), by zasiać ziarno, z którego kiedyś może wyrosnąć drzewko libertarianizmu.
Czasem tam się wypowiadam, bo regularnie odwiedzam to forum (historia to moje hobby). I nie można się ograniczać tylko do swojego środowiska. W sumie obok ludzi lewicy, liberalnych demokratów, zwolenników UE, piszą też konserwatyści i korwinowcy, sporo antykomunistów (w starym wydaniu, ala Cat-Mackiewicz). Libertarianizm jest tam kojarzony, ale ludzie są jemu niechętni, niektórzy bardzo.
http://www.historycy.org/index.php?showuser=66493 - mój profil.
Jak Wy byście odpowiedzieli? Czy da się prościej, na zasadzie słów-wytrychów?
"Nie odniosłeś się do mego zarzutu, że w razie sprywatyzowania całego polskiego państwa kupić by je mógł Putin. Nie mam pretensji, bo i tak wiem co mogłoby być odpowiedzią, ale jak widać wcale nie masz zwyczaju koniecznie na wszystko odpowiadać. Nikt nie ma takiego obowiązku zresztą.
W temacie o Korwinie? Nie zauważyłem.
W USA prywatna jest zbrojeniówka, FED to bank prywatny (przynajmniej według retoryki lewicowców), istnieją też więzienia prywatne. I pewnie multum innych rzeczy też. Pytanie czy Putin wykupił USA? Mogę założyć, że Putin z kolegami inwestują w różne zagraniczne obligacje.
Nie musi wykupywać. Wystarczy, że uruchomi swoją agenturę lub umieści czołgi na granicy. Jeżeli kraj jest słaby, to mu etatyzm tym bardziej nie pomoże.
Jeśli prywatne gospodarstwa i sklepy lepiej zaopatrują w żywność społeczeństwo, niż robiły to państwowe firmy w PRL. To dlaczego nie miałyby zapewniać lepszych usług związanych z bezpieczeństwem? Zwłaszcza, że na wielu domach widzę tabliczki z informacją, jaka firma ochroniarska pilnuje, mijam strzeżone osiedla, wszędzie jest monitoring i ludzie starają się o broń, korzystają z usług prywatnych detektywów.
Zajrzałem do tamtego tematu. Adiko fajnie odpisał.
Może być taka odpowiedź? Mogę zapytać a co jeśli Bill Gates wykupi?
Nie wykupił, bo rząd amerykański mu na to nie pozwolił i nie pozwoli, natomiast ja odniosłem się do Twych poglądów libertariańskich, że można chcieć sprywatyzować całe państwo. Jeśli kraj X sprzedaje to i owo z publicznych przedsiębiorstw, to co innego niż gdyby chciał wyprzedać co do zasady wszystkie instytucje, włącznie z policją i wojskiem. Putin wówczas ograniczyłby się do kupienia mundurówki i byłoby po ptokach. Dalej nie musi formalnie nabywać już niczego bo i tak kontroluje wszystko.
OK, jak coś to już w innym wątku. Czyli wojsko i policja są lojalne tylko ze względu na pieniądze? I gdyby Putin dziś ogłosił, że podniesie polskim funkcjonariuszom pensje dwukrotnie, to zmienią sobie naszywki? Kwestia kontraktów i uzbrojonego społeczeństwa minimalizuje sposobność do manipulacji krajem. Tyle teorii i jest to odległy problem. Raczej trudno się z takim poglądem przebić, jeśli są kłopoty z prywatyzacją edukacji, służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych. Już dziś państwa kupują swoje długi i obligacje, firmy z zewnętrznym kapitałem kupują ziemię i nieruchomości, etc. Problem z klienckością i wasalnymi stosunkami leży gdzie indziej."
I tyle. Czy odpowiedziałem dobrze? Od razu zastrzegam, że nie chciało mi się długo pisać i myśleć nad argumentami i chciałem jak najsensowniej uciąć dyskusję. Dlaczego? Raz, że jest to temat w dziale którego dostęp wymaga konta (mniej osób zobaczy), dwa byłby to totalny offtop i moderacja jest tam surowa (lubią kasować nawet ciekawe posty, w dyskusji o Walusiu argumentowałem, że uchronił RPA od losu Zimbabawe i że nie zabijał przypadkowych osób, ale zaatakował jeden, wyraźny i wybitnie wrogi, antycywilizacyjny cel - potem userzy zeszli na ciekawy offtop o apartheidzie i jego sensie, który poleciał, także moja wymiana zdań ze zwolennikiem europejskich partii komunistycznych). Trzecie sprawa jest taka, że nie lubię się rozwodzić przez wiele stron i jest to rzecz na tyle abstrakcyjna dla przeciętnego człowieka, że lepiej poświęcić czas na argumentowanie w obronie neutralności i wolności internetu. Moja aktualna strategia jest taka, że staram się wypowiadać "ogólnie wolnościowo" (państwo coś tam, pedofile w establishmencie, coś w rękach państwa jest niebezpieczne, etc.), by zasiać ziarno, z którego kiedyś może wyrosnąć drzewko libertarianizmu.
Czasem tam się wypowiadam, bo regularnie odwiedzam to forum (historia to moje hobby). I nie można się ograniczać tylko do swojego środowiska. W sumie obok ludzi lewicy, liberalnych demokratów, zwolenników UE, piszą też konserwatyści i korwinowcy, sporo antykomunistów (w starym wydaniu, ala Cat-Mackiewicz). Libertarianizm jest tam kojarzony, ale ludzie są jemu niechętni, niektórzy bardzo.
http://www.historycy.org/index.php?showuser=66493 - mój profil.
Jak Wy byście odpowiedzieli? Czy da się prościej, na zasadzie słów-wytrychów?