Przyszłość Europy

D

Deleted member 427

Guest
Zgadzacie się z tym?

Jeden z urzędników niemieckiego nadzoru bankowego wyraził się, że jak się nie da „uratować Europy”, to „przyjdą podatnicy i nas powieszą”. Kto wie, czy to żartem wypowiedziane ostrzeżenie nie stanie się rzeczywistością, gdyż wściekłość oszukanych mas będzie bezgraniczna. Kiedy upadnie euro i papierowe bogactwo rozpłynie się w nicość, wówczas - przewiduje Eichelburg - wolno wychylające się na prawo wahadło nabierze szybkości, i to, co trwa niekiedy dziesięciolecia, wydarzy się w ciągu miesięcy i lat. Budowniczowie Unii Europejskiej z Maastricht zostaną obciążeni odpowiedzialnością za utratę przez obywateli zasobów pieniężnych i oszczędności oraz odsunięci od władzy czy to przez rewolty i strajki, czy też wybory (rzecz jasna, żeby się ratować, część z nich błyskawicznie przestawi się na nowy kurs - np. dawni „kosmopolityczni Europejczycy” wysoko podniosą sztandar nacjonalizmu).

Ponieważ wahadło lewicowego autorytaryzmu wychyliło się aż do skrajnego położenia, to może wychylić się maksymalnie także i w drugą stronę, w związku z czym można przewidywać nadejście rządów prawicowo-autorytarnych, które będą musiały - z braku środków - zdemontować rozbudowane państwo socjalne i ograniczyć redystrybucję zasobów. Państwo nie będzie miało co dzielić i powróci do pełnienia ograniczonych funkcji. Członkowie wielu grup społecznych zależnych dziś od państwa przestaną być przez nie utrzymywani i będą musieli sobie szukać zajęcia na rynku pracy.

Unia Europejska i euro wraz z towarzyszącą im ideologią staną się synonimami utraty bogactwa i obniżenia poziomu życia; wszystkie „wartości” będące wartościami obecnych elit uznane zostaną za skompromitowane i zastąpione przez wartości przeciwne. W przeszłość odejdą: poprawność polityczna, masowa imigracja obcych kulturowo i religijnie ludów, islamizacja, wielokulturowość, „genderyzm”, akcja afirmatywna dla mniejszości itp. Odmienności homoseksualne i inne nie będą dłużej promowane. Do centrum społecznej uwagi powróci rodzimy normalny podatnik. Spodziewać się należy zwiększenia poziomu nietolerancji.

Ponieważ integracja europejska zostanie kompletnie zdyskredytowana na co najmniej jedno pokolenie, będziemy świadkami zwrotu ku własnemu narodowi i „plemieniu”, ku własnej kulturze i narodowej tożsamości, łącznie ze wzrostem ksenofobii. Bankructwo państw spowoduje obumieranie i rozpad niektórych struktur państwowych i administracyjnych, dlatego nowy ład zostanie zbudowany wokół własnego „plemienia”, własnej grupy etnicznej i językowej - po prostu jest to najłatwiejsze i najtańsze. Nowe elity nie będą ustawać w piętnowaniu winnych - Unii Europejskiej, euro, muzułmanów, imigrantów etc. Przestanie się tolerować paralelne struktury islamskie i ograniczy drastycznie napływ biedoty z innych kontynentów, własnych bezrobotnych będzie dosyć, ponadto konieczne stanie się odciążenie systemów socjalnych, na które zabraknie pieniędzy. Paryskie banlieus i berlińska Neukölln opustoszeją, żyjący tam - głównie z opieki socjalnej - islamscy imigranci odejdą sami albo zostaną wyekspediowani do swoich ojczyzn, ponieważ chroniący ich dziś „przemysł socjalny” przestanie istnieć.

Pokojowy projekt „Unia Europejska i strefa euro” obróci się w swoje przeciwieństwo: nowy nacjonalizm, nowy izolacjonizm, odrzucenie tego co „obce” we wszystkich dziedzinach. W Europie wielkie międzynarodowe wojny są raczej mało prawdopodobne, ale wojny pomiędzy grupami etnicznymi - tak. Trudno przewidzieć jak daleko zajdą procesy rozpadu, ale nie można wykluczyć, że obejmą - w zależności od tego jak silny będzie bunt podatników netto - także niektóre państwa, w których istnieją różne grupy językowe, zwłaszcza tam, gdzie jedne regiony są subwencjonowane przez inne jak w Belgii czy we Włoszech. W Niemczech z pewnością przykręcony zostanie kurek z subwencjami dla deficytowych landów na północy i wschodzie, jak również dla największego federalnego slumsu - Berlina.

http://www.tomaszgabis.pl/?p=803
 
A

Anonymous

Guest
Jest to prawdopodobne, ale do tego chyba nie dojdzie. Bo dzięki temu wszyscy stracą! Każde oszczędności okażą się gówno warte poza złotem, etc. Poza tym zawsze można ograbić jakieś państwo i wydaje mi się, że dług to perpetuum mobile. Najpotężniejsze państwa mogą go kreować do woli i będą to robić i nie doznają zapaści. No bo co to oznacza, że dług Ameryki zwiększył się o kolejny bilion? Nic. Nagle wszystkie dolary do nich wrócą, nagle wszyscy ludzie pójdą do banków? Chyba, że będzie to celowe sianie paniki, jak to pozostawią samemu sobie, to będzie można z rosnącym długiem żyć przez stulecia.

Życie pod nacjonalistami i różnymi prawicowcami nie będzie przyjemne moim zdaniem. Ich estetyka jest odrażająca.

By UE nie jebła, wystarczy ją trochę urynkowić.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
W sumie nie byłoby źle, gdyby tak się stało. Oprócz tego nacjonalizmu i izolacjonizmu. Ciekawe czy Palikot też zostanie wtedy narodowcem :D Będzie pewnie biegał z Maryją na koszulce, jak Cejrowski.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Szynka napisał:
W sumie nie byłoby źle, gdyby tak się stało. Oprócz tego nacjonalizmu i izolacjonizmu. Ciekawe czy Palikot też zostanie wtedy narodowcem :D Będzie pewnie biegał z Maryją na koszulce, jak Cejrowski.

Cejrowski biega z Maryją w klapie? Kurcze oglądałem jego programy i nie widziałem. Nie pomyliło ci się z Bol ... tfu, Byłym Ukochanym Prezydentem, Wielkim Polakiem i Noblistą Lechem Wałęsą?

Co do wizji to faktycznie jest to jeden z lepszych scenariuszy ale niestety tylko jeden z wielu możliwych. Są większe tragedie niż izolacjonizm i nacjonalizm, zwłaszcza podawane w mniejszych dawkach (takich propagandowych ;) ). Problem polega na tym, że to co się obecnie w EUropie mieni prawicą to tak na serio lewica, tyle, że rozmodlona więc nie spodziewałbym się po nich niczego więcej jak tego co się dzisiaj wyprawia tylko ubranego w inny rodzaj agitki , np. rozdawnictwo zamiast pod hasłem unijnego internacjonalizmu to pod znakiem narodowego interesu - niby coś innego a przecież efekt ten sam.

W zasadzie przychylam się do poglądu kolegi Premislausa, że unia jest w miarę trwałym tworem i chwilowo nic nie wskazuje na to, by miała się rozpadać. Aktualna sytuacja bardziej mnie wygląda na cwane zarządzanie przez kryzysy niż jakiś armagedon, eurogedon czy coś. Niedawno pisaliśmy o Szwecji, radzę jeszcze raz zapoznać się z tym tematem bo tam może być opis przyszłości całego niebieskiego kontynentu powszechnej szczęśliwości - w całym tym socjalistycznym bagnie lekko odkręcono śrubkę i już cwaniaczki od statystyki wyliczyły jakieś tam wzrosty. Tak samo może być wszędzie indziej, trochę odpuszczą z podatkami, zusem, czy tam czymś i już lud pracujący miast i wsi będzie swoich nadzorców lizać po butach z wdzięczności.

Sporym problemem współczesnego świata jest to, że bardzo ciężko ocenić sytuację gospodarczą. Do dyspozycji są tylko statystyki, którymi śmiesznie łatwo manipulować, a jak zrezygnujemy ze statystyk to co właściwie nam pozostanie? Domyślam się, że z upływem czasu będziemy widzieć więcej turystów z takiej np. Brazylii w Europie i na odwrót nieco mniej turystów europejskich u nich, tylko co to właściwie oznacza?

Zdegenerowana demokracja przedstawicielska połączona z papierowym pieniądzem i mediami działającymi w „społeczeństwie informacyjnym” (czyli atakowanym medialną sieczką 24h / dobę) dają niezwykle trwały materiał, bo niby w co miałoby się to przekształcić, żeby okazało się to trwałe? Komunizm? To zaraz ludzie zaczną trawę żreć i znów będzie jakaś wiosna ludów czy tam coś. Anarchokapitalizm? W tym przypadku terytorium zostanie błyskawicznie zajęte przez największego cwaniaczka w okolicy. Autorytarna dyktatura? Zbyt wielu jest beneficjentów rozproszonej władzy po komisarzach, parlamentarzystach, senatorach i całej reszcie hołoty by mogli z tego ot tak zrezygnować.
 
M

Matrix

Guest
I tylko koni, koni żal ( mechanicznych zwłaszcza ), jak to wszystko padnie .:)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 732
To że unia jest chorym bękartem, to prawda. Ale sama jest dziś zbyt trwała by się rozpaść.
Ktoś musi lekko z zewnątrz nacisnąć i posypie się jak Jugosławia. Tyle, że ten ktoś musi mieć w tym interes.
Jak unia się urynkowi, to wtedy będzie trudniejsza do rozwalenia, ale wtedy więcej państw będzie miało w jej rozwaleniu interes.
Ja to widzę tak. Jak zacznie się sypać Rosja od środka i na obrzeżach, to unia się zacznie sama sypać. Bo wtedy nawet służby Kadafiego, które mają jeszcze trochę złota będą ją mogły rozwalić.

Premislaus napisał:
Życie pod nacjonalistami i różnymi prawicowcami nie będzie przyjemne moim zdaniem. Ich estetyka jest odrażająca.

Bo to w większości nie są ani prawicowcy ani narodowcy, tylko lewicowe świnie wpatrzone w kościół jak muchy w gówno.
 
A

Antoni Wiech

Guest
http://biznes.interia.pl/raport/kryzys_ ... -w,1797715

"- Gdy określony system zbyt się komplikuje zaczyna być coraz mniej przewidywalny. Coraz trudniej nim sterować, co stopniowo prowadzi do sytuacji, w której w ogóle nie sposób nim dalej kierować. Na tego rodzaju stan krytycznej złożoności natura reaguje upadkiem, czyli samoczynnym procesem prowadzącym do radykalnego uproszczenia sytuacji. Podobne prawidłowości rządzą rozwojem cywilizacji, które dochodziły do punktu maksymalnej złożoności, którą jeszcze były w stanie zarządzać, po czym sytuacja wymykała im się spod kontroli, co prowadziło do upadku."
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
kawador napisał:
Zgadzacie się z tym?

Jeden z urzędników niemieckiego nadzoru bankowego wyraził się, że jak się nie da „uratować Europy”, to „przyjdą podatnicy i nas powieszą”. .

I miejmy nadzieję że tak się stanie :)


Szynka napisał:
Ciekawe czy Palikot też zostanie wtedy narodowcem :D Będzie pewnie biegał z Maryją na koszulce, jak Cejrowski.

jak zajdzie taka potrzeba to przypuszczam że tak.
Stanisław Michalkiewicz nazywa to "mądrością etapu" :)
 
A

Aeger

Guest
Jeden z urzędników niemieckiego nadzoru bankowego wyraził się, że jak się nie da „uratować Europy”, to „przyjdą podatnicy i nas powieszą”. .

Zależy kto pierwszy przyjdzie. Jeżeli eurosceptycy, wpierw wtłuką, a potem będą się cieszyć. Jeżeli eurooptymiści, faktycznie powieszą i to odwrotną stroną, niżby się przyjęło.

Ci urzędnicy, to chyba szczerze mówiąc pojadą do Rosji i będą tworzyć Unię Azjatycką.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Aeger napisał:
Jeden z urzędników niemieckiego nadzoru bankowego wyraził się, że jak się nie da „uratować Europy”, to „przyjdą podatnicy i nas powieszą”
w niemczech raczej nie, ale jak nastąpi niekontrolowany upadek strefy euro, gorączkowe wyciąganie depozytów, chaos na rynkach i nasŧępnie panika, czego po odejściu od euro grecji, być może portugalii i hiszpanii nie da się wykluczyć -to kto wie. Jednak prędzej obstawiam bankructwo polski niż większy kryzys niemieckiej gospodarki.
Zależy kto pierwszy przyjdzie. Jeżeli eurosceptycy, wpierw wtłuką, a potem będą się cieszyć. Jeżeli eurooptymiści, faktycznie powieszą i to odwrotną stroną, niżby się przyjęło.
Ważniejsze jest, co się będzie działo dalej

Ci urzędnicy, to chyba szczerze mówiąc pojadą do Rosji i będą tworzyć Unię Azjatycką.

Rosja prawdopodobnie ma swoich analityków -prawdziwych, a nie rządowych klaułnów do wynajęcia- i wie ile są warci unijni urzędnicy.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Jeśli Grecja wyjdzie z Unii, będziemy mieć apokalipsę.
Czeka nas powtórka przedwojennego kryzysu.
Efektem będzie śmierć demokracji. W 1920 r. były w Europie 24 demokratyczne rządy; w 1939 - już tylko 11.

Ostrzegają brytyjski historyk i amerykański ekonomista - Niall Ferguson i Nouriel Roubini:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,119 ... nkowa.html
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
prawdopodobnie Grecja przedłuży swoją agonię i tym samym powolne konanie ue -nie ma dokładnych wyników wyborów- ale jest jeszcze socjalistyczna Francja -gdzie lewica zdobyła po raz pierwszy większość w parlamencie. No i bardzo prawdopodobne zwycięstwo bractwa muzułmańskiego w egipcie jako swojego rodzaju "koronacja" fejdzbukowej "rewolucji".
Czyli nie kijem go tylko pałą.
Swoją drogą takie powolne konanie ue jest być może dobre, bez żadnych gwałtownych wstrząsów -jak etatystyczne cesarstwo austryjacko-węgierskie.

Taka jeszcze mała, ale za to czarna refleksja :) : może dzisiejszy dzień przejdzie do historii jak dzień zabójstwa księcia Ferdynanda i dzień prowakacji gliwickiej. Historyczny!
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 859

Nie mam pojęcia, co to za typ, ale teksty kapitalne:

Ostatecznie van Rompuy i Barroso wspólnie odebrali dyplom, przy czym to van Rompuy mógł go dotknąć jako pierwszy. Przypuszczalnie mógł go także zabrać do domu, tam go pieścić i tulić a następnie włożyć sobie pod poduszkę. Tymczasem Martin Schulz musiał się zadowolić okolicznościowym medalem. Zawsze coś. Na koniec wykonano zdjęcie grupowe mające sugerować jedność i zgodę – kolejna paralela do zwyczajów panujących wewnątrz KC KPZS …

Hahaha :)
 
Do góry Bottom