Przejebali 19 miliardów złotych

D

Deleted member 427

Guest
Zorganizowana grupa przestępcza (dalej zwana rządem RP) zdefraudowała/roztrwoniła/ukradła w 2012 roku 18.7 miliarda złotych - tak wynika z najnowszego raportu NIK.

Tak dużych strat pieniędzy podatników kontrolerzy nie wykryli nigdy wcześniej. Złożyły się na nie m.in. środki wydawane niezgodnie z prawem, zmarnowane przez niegospodarność, zawyżone ceny państwowych zakupów i błędy księgowe. W konsekwencji NIK złożyła 136 zawiadomień o popełnieniu przestępstw. Do tej pory tylko jedno z nich zakończyło się wyrokiem, a trzy aktem oskarżenia prokuratury.

wp.pl --> Druzgocący raport NIK o finansach publicznych

szafot.jpg
 

Hitch

3 220
4 880
Skoro dane przygotowane przez państwową instytucję mówią o 19 miliardach to znaczy, że tych miliardów było ze 100. Albo co się będę rozdrabniać - ja się oburzam na każdą kwotę wydaną przez tych skurwieli. Także sparafrazuję sobie Kawadora i stwierdzę, że calutki jebaniutki budżet państwa jest defraudowany/roztrwaniany/ukradziony.
 

novotarq

Member
73
87
To jest prawie stówka miesięcznie na każdego pracującego w sektorze prywatnym, wg wyliczeń Hitch-a będzie to 5 stówek. Chyba jakąś grafikę by trzeba z tego zrobić, bu lud wiedział jak mocno jest dymany :)
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
I tak dla większej liczby Polaków takie liczby są dowodem na to, że w PO są złodzieje, a nie, że system jest zły.
 

deith

Active Member
230
169
Patrząc na ten orbazek, to w sumie nic nowego, a w 2005 przejebali więcej biorąc pod uwagę inflację.

Wygląda na to, że za czasów PiS zaszły jakieś ciekawe zmiany.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Przecież to jest dobry news. Chyba lepiej jak przepierdolą na koks i dziwki niż na nowy system inwigilacji itp. Nieefektywność biurokracji jest chyba po naszej stronie, nie?
Sznur się należy tak czy inaczej...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Problemem jest to, że nam zabierają, a nie to, co z tym później robią.
Przecież to jest dobry news. Chyba lepiej jak przepierdolą na koks i dziwki niż na nowy system inwigilacji itp. Nieefektywność biurokracji jest chyba po naszej stronie, nie?
Sznur się należy tak czy inaczej...
Moim zdaniem to nie jest tak do końca oczywiste. Ja wolę, jak za opędzlowaną kasę komuch coś wybuduje, niż by miał ją rozjebać na konsumpcję albo zwyczajnie zapakować w walizkę i wywieźć do Szwajcarii, czy tam gdzie, bo to, co komuch wybudował na miejscu może przynosić jakiś pożytek lub można to później sprzedać, czyli jest jakaś szansa na przynajmniej częściowy zwrot tej kasy. To trochę tak jak np. z Gierkiem - był komuchem, a każdy komuch to złodziej. Tylko za Gierka powstało sporo ciekawych rzeczy, np. bloki energetyczne i duża część sieci przesyłowej, z której korzystamy do dziś. Powstało też trochę państwowych przedsiębiorstw - nie żebym coś takiego popierał, ale jak wkraczaliśmy z 20mld dolarów gierkowskiego długu w epokę socjaldemokracji, to było przynajmniej co sprzedawać. Dziś mamy w zależności od sposobu liczenia długu od 300 do 800 mld dolarów długu publicznego, a majątku żadnego, więc nasza sytuacja jako dłużnika jest bez porównania gorsza.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Dziś mamy w zależności od sposobu liczenia długu od 300 do 800 mld dolarów długu publicznego, a majątku żadnego, więc nasza sytuacja jako dłużnika jest bez porównania gorsza.

Jakie "my"? Co ma wspólnego "majątek państwowy" ze mną? Nic. Czy mam nad nim jakąkolwiek władzę? Nie. Czy daje mi jakąś rentę? Nie.

Swoją drogą - może lepiej by nawet było dla nas, jakbyśmy byli tych długów nie spłacili. Mielibyśmy słabsze państwo z mniejszym potencjałem do zapożyczania się. Może by nas nawet do UE nie przyjęli.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Jakie "my"? Co ma wspólnego "majątek państwowy" ze mną? Nic. Czy mam nad nim jakąkolwiek władzę? Nie. Czy daje mi jakąś rentę? Nie.
Majątek może nie, natomiast zadłużenie jak najbardziej. Jak przyjdzie niewypłacalność, to odbije się ona na każdym, kogo łączą z tym miejscem jakieś więzi ekonomiczne. Jak masz tutaj jakiś majątek, oszczędności, bądź też zarabiasz w lokalnej walucie albo chociaż chcesz tutaj coś sprzedawać, to stracisz. Władza najprawdopodobniej odczuje to najlżej w myśl wyrażonej przez pewnego klasyka zasady "rząd się wyżywi".
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
Majątek może nie, natomiast zadłużenie jak najbardziej. Jak przyjdzie niewypłacalność, to odbije się ona na każdym, kogo łączą z tym miejscem jakieś więzi ekonomiczne. Władza najprawdopodobniej odczuje to najlżej w myśl wyrażonej przez pewnego klasyka zasady "rząd się wyżywi".
To jest właśnie ciekawe pytanie godne wręcz osobnego wątku - jakie są dla obywateli skutki niewypłacalności państwa.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
To jest właśnie ciekawe pytanie godne wręcz osobnego wątku - jakie są dla obywateli skutki niewypłacalności państwa.
E, tam :) Skutki niewypłacalności państwa są takie same jak skutki państwa - bolesne :) Wystarczy sobie zerknąć na ostatnie przygody Islandii, bądź też wcześniejszą przygodę Argentyny. Skutki są bardzo podobne: zeszmacenie się waluty, pogorszenie bezpieczeństwa, zmniejszenie perspektyw na znalezienie jakiegoś zajęcia zarobkowego, czasem głód. Ogólnie nic fajnego, chociaż trzeba pamiętać o tym, że praktycznie w każdej sytuacji można się wzbogacić przy pewnej dozie szczęścia :)

P.S. Chyba gdzieś tu już mieliśmy temat o bankructwie państwa ale mi się nie chce go szukać. Niestety jest tak, że po bankructwie państwa nie przychodzi akap, tylko się strzyże owieczki w celu odbudowania państwa :)
 
Do góry Bottom