Propertarianizm w Arabii Saudyjskiej.

OP
OP
M

MichalD

Guest
Skoro zapłacił karę, to nie jest propertarianizm :)
Jakby nie było państwa, mógłby dostać po mordzie od sąsiada, a więc zostać jakoś "ukarany".

Czy jeśli dostał tylko po mordzie, to nie możemy uznać tego choćby za umiarkowany propertarianizm?
 

freelancer

Dobrowolnościowiec
163
184
Zastanówmy się na ile ta sytuacja wynika z tamtejszej kultury, a ile z istnienia państwa/innych czynników i jakie konsekwencje to ze sobą niesie. Jeżeli zabijanie dzieci nie wzbudza tam jakichś szczególnych emocji to IMO cała prawnoczłowiecza dyskusja nie ma sensu. To tak samo jakby zakazywać ludożercom "kultywowania zwyczajów". To, że w tutejszej moralności news ten budzi święte oburzenie jest zrozumiałe, ale niczego nie zmienia.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Obejrzyj sobie Ukamienowanie Sorayi M. i powiedz mi, Michale, czy mieliśmy, w opowiedzianej w tym filmie historii, do czynienia z państwowością, czy też nie. Czy każdy sąd jest sądem państwowym, Twoim zdaniem?

Nie wiesz, czy gdyby nie było państwa, dostałby od kogokolwiek po mordzie, czy też nie, bo lud byłby ogólnie zmotywowany religijnie i dodatkowo rozgrywany w taki, a nie inny sposób.

Umiarkowanym propertarianizmem jest w zasadzie wszystko od rewolucji neolitycznej. Od tamtej pory mamy stale do czynienia z własnością, i prawami właścicieli w różnej formie. To, że w jednej sprawie wydaje się, że w większym stopniu uszanowano autonomię tego kolesia i nie dowalono mu surowszej kary pochodzącej i wynikającej z odgórnego, ponadjednostkowego centrum władzy, nie znaczy, że w dziesięciu innych nie byłoby inaczej.
 
A

Antoni Wiech

Guest

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Bessęsu są takie tematy...

Dla mnie ważne jest to, że ja bym nigdy swojemu dziecku krzywdy nie zrobił (obcemu też zresztą nie), tylko co z tego? Czy, żeby być prawdziwym libertarianinem trzeba być koniecznie też obrońcą uciśnionych? Czy jeśli nie zamierzam nikomu wjebać się na chatę kiedy robi coś brzydkiego, to już nie jestem libertarianinem?

W sumie już dawno zrozumiałem, że libertarianinem nie jestem, po prostu libertarian popieram, są mi najbliżsi światopoglądowo i ich rządy ( :p ) by mi raczej w niczym nie przeszkadzały. Ja po prostu nie zamierzam zbawiać świata, nie jestem pieprzonym Jezusem :p .
 
Do góry Bottom