Polacy się opierdalają

D

Deleted member 427

Guest
908057-wydajnosc-pracy-jpg.jpg



Produktywność to pięta achillesowa polskiej gospodarki. Pod względem wydajności pracy w Europie gorsi od Polaków są tylko Łotysze, Rumuni i Bułgarzy. (...) Europejskim liderem produktywności jest Luksemburg, gdzie wydajność pracy w 2010 roku sięgała niemal 190 proc. średniej unijnej.

http://forsal.pl/artykuly/632242,ranking_wydajnosci_pracy_w_ue_polska_w_ogonie_europy.html
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
Najbardziej pracowici już dawno wyjechali z kraju, a pozostali uczniowie, studenci i klienci MOPSu
 
G

grudge

Guest
Z tego wykresu wcale nie wynika, że Polacy się lenią w pracy. Wydajność pracy to nie jest jej intensywność. Pracownik w Zimbabwe może pracować tak samo jak pracownik w Japonii ale wydajność będzie miał niższą.
O wpływie na przykład wykształcenia na wydajność jest rozdział 11.1 "Różnice wydajności" podręcznika D. Begga "Mikroekonomia" z roku 2007. No i oczywiście technika, której wykorzystanie łączy się z wykształceniem. Generalnie jak jeden człowiek będzie robił młotek na tokarce, a drugi ręcznie wykuwał go w piecu, to ten pierwszy będzie miał wyższą wydajność.

A w dziale "Instytut Misesa" pustki.
 
M

MichalD

Guest
Problemem nie jest pracowitość, tylko zacofanie technologiczno-organizacyjne przedsiębiorstw.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 264
Trochę dziwne to zestawienie. Nie wiem co ma wskazywać przeliczanie pkb na roboczogodziny, toć przecie najwyżej byłby ten, który ma jakiekolwiek PKB, a nie pracuje wcale. Zestawienie pokazuje zwyczajnie gdzie w bogatym kraju (wysokie pkb) jest duży socjalizm (wymuszona ustawowo niska ilość godzin pracy).
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Poziom płac w Polsce nie wymusza wzrostu wydajności. Małe i średnie firmy z zachodu żeby móc konkurować z Polską kosztami produkcji, kupują roboty do obsługi obrabiarek CNC, gdzie (oprócz programowania) rola człowieka polega na załadowaniu podajnika raz na kilka godzin. W Polsce praca jest tak tania, że bardziej się opłaca zatrudnić na trzy zmiany ludzi, żeby obsługiwali maszynę.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Z tego wykresu wcale nie wynika, że Polacy się lenią w pracy. Wydajność pracy to nie jest jej intensywność. Pracownik w Zimbabwe może pracować tak samo jak pracownik w Japonii ale wydajność będzie miał niższą.

No właśnie, nie powtarzajcie głupot. Tow. Żakowski się często tym podnieca, że na zachodzie niby taki socjalizm, a są bardziej pracowici, bo wydajność mają większą. Nawet nie raczył sprawdzić definicji. Jeśli chodzi o intensywność - każdy, kto chwilę popracował za granicą, wie, że w polskich firmach się zapierdala. Przynajmniej takie jest moje doświadczenie.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
W Polsce praca jest tak tania, że bardziej się opłaca zatrudnić na trzy zmiany ludzi, żeby obsługiwali maszynę.
To czemu wszędzie trąbią, że w Polsce praca jest droga?

Wykres można wytłumaczyć kiepską infrastrukturą (stoisz w korkach), a przede wszystkim: związkowcami, pracownikami na kierowniczych stanowiskach w korporacjach i państwowych firmach, a nade wszystko milionową armią urzędasów.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Wykres można wytłumaczyć kiepską infrastrukturą (stoisz w korkach), a przede wszystkim: związkowcami, pracownikami na kierowniczych stanowiskach w korporacjach i państwowych firmach, a nade wszystko milionową armią urzędasów.

Przede wszystkim można go tłumaczyć słabszym wyposażeniem pracowników. Jeśli chodzi o to, co piszesz - nie sądzę, żebyśmy odbiegali "in minus" od zachodu pod tym względem.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Wydajność jest najwyższa tam, gdzie rządy regulują gospodarki i zapewnia efektywną oraz rozbudowaną biurokrację. To dlatego wiele państw rozwijających się, które praktycznie nie mają regulacji gospodarczych, prawa pracy, prawa finansowego, etc nie okupuje czołówki rankingu i dlatego wiele państw, które mocno regulują własne gospodarki, jest liderami rankingu.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Stawiam sprawę jasno i oczekuję od libertarian zaorania lewaka.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Wydajność jest najwyższa tam, gdzie rządy regulują gospodarki i zapewnia efektywną oraz rozbudowaną biurokrację.
To jakim cudem Polska jest na końcu?
To dlatego wiele państw rozwijających się, które praktycznie nie mają regulacji gospodarczych, prawa pracy, prawa finansowego, etc nie okupuje czołówki rankingu i dlatego wiele państw, które mocno regulują własne gospodarki, jest liderami rankingu.
Takich państw nie ma w tym zestawieniu, bo dotyczy on tylko państw UE.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Wydajność jest najwyższa tam, gdzie rządy regulują gospodarki i zapewnia efektywną oraz rozbudowaną biurokrację. To dlatego wiele państw rozwijających się, które praktycznie nie mają regulacji gospodarczych, prawa pracy, prawa finansowego, etc nie okupuje czołówki rankingu i dlatego wiele państw, które mocno regulują własne gospodarki, jest liderami rankingu.

Wydajność jest najwyższa w krajach bogatych:

1. bogatszy kraj = lepiej wyposażone fabryki = więcej maszyn = większa efektywność pracownika
2. w bogatszych krajach ludzie pracują raczej na wyższych stanowiskach, a efektywność wyższego stanowiska jest z definicji wyższa niż efektywność niższego stanowiska. Zadania wymagające prostej siły roboczej są eksportowane do krajów rozwijających się.
3. bariery socjalne (pensja minimalna itp) utrudniają znalezienie zatrudnienia na niższym stanowisku osobom niewykwalifikowanym. Tak więc, owszem, może i biurokracja zapewnia większą "efektywność", ale kosztem większego bezrobocia (przy czym ta pierwsza wartość to tylko mało użyteczny agregat, a druga - faktyczny problem).
 
G

grudge

Guest
Wydajność jest najwyższa tam, gdzie rządy regulują gospodarki i zapewnia efektywną oraz rozbudowaną biurokrację. To dlatego wiele państw rozwijających się, które praktycznie nie mają regulacji gospodarczych, prawa pracy, prawa finansowego, etc nie okupuje czołówki rankingu i dlatego wiele państw, które mocno regulują własne gospodarki, jest liderami rankingu.
Biorąc pod uwagę tabelkę, która kiedyś zamieściłeś o krajach z największą liczbą regulowanych zawodów to wynika z niej odwrotna proporcjonalność do wykresu z Twojego postu. Zresztą wskaźniki wolnosci gospodarczej to potwierdzają to potwierdzają.

Jeżeli zaś chodzi o porównanie krajów Europy Zachodniej (które to plasują się oprócz Portugalii na początkowych miejscach pod względem wydajności) i Wschodniej, to jest to wynik zaległości z 45 lat panowania komuny w Polsce.
http://www.rp.pl/artykul/104845.html?p=2
"Pod koniec lat 80. na podstawie danych ONZ zgromadzonych na potrzeby International Comparison Project Kazimierz Łaski i Jolanta Zięba porównali rozwój Hiszpanii i Polski w latach 1950 –1980. Stwierdzili, że oba kraje miały w 1950 roku podobny stopień rozwoju gospodarki. 30 lat później PKB na mieszkańca był w Polsce o 31 procent niższy niż w Hiszpanii. W 1987 roku produkt narodowy PRL spadł do 54 procent hiszpańskiego. Wydajność pracy rosła w PRL o 3,2 procent rocznie, gdy w Hiszpanii o 5,3 procent. Współczynnik kapitałochłonności w Polsce wynosił 6 wobec 3,5 w Hiszpanii, z czego wynika, że polska gospodarka potrzebowała blisko dwa razy wyższych nakładów na wytworzenie jednostki PKB. W PRL rosły też nadmierne i kosztowne zapasy. W latach 1950 – 1980 ich średni przyrost wyniósł jedną czwartą inwestycji brutto w kapitał trwały w porównaniu z jedną jedenastą w Hiszpanii.
W 1970 roku PKB na mieszkańca liczony w dolarach, bez przeliczenia na siłę nabywczą, wyniósł (według ONZ) 1650 dolarów w Grecji, 1178 w Hiszpanii, 893 w Portugalii i 847 w Polsce. 20 lat później PKB na mieszkańca w państwach Europy Zachodniej wzrósł dziesięciokrotnie: w Grecji do 10 642 dolarów, w Hiszpanii 13 409, w Portugalii 7540, natomiast w Polsce dwukrotnie – do 1694 dolarów".

Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że po przeliczeniu na siłę nabywczą już nie wygląda to ta tragicznie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_Polski_Ludowej#Doch.C3.B3d_narodowy
Porównanie poziomu PKB na 1 mieszkańca w $ z 1990 wg parytetu siły nabywczej
PKB na 1 mieszkańca w $ z 1990 wg parytetu siły nabywczej [tys.][7]
1950 1960 1970 1974 1978 1980 1982 1990 1995 2000 2004
Polska 2,45 3,22 4,43 5,60 6,11[8] 5,74 5,29[9] 5,11 5,62 7,21 8,09
Grecja 1,92 3,15 6,21 7,35 8,70 8,97 8,88 10,0 10,3 12,1 14,3
Hiszpania 2,19 3,07 6,32 8,15 9,02 9,20 9,29 12,1 12,9 15,6 17,5
Irlandia 3,45 4,28 6,2 7,04 8,25 8,54 8,82 11,8 14,4 21,8 25,5
Portugalia 2,09 2,96 5,47 7,05 7,34 8,04 8,28 10,8 11,6 13,8 14,0
12 krajów Europy Zachodniej[10] 5,02 7,61 11,0 12,3 13,4 14,1 14,1 16,9 17,9 20,1 20,6
(2003)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
To jest coś takiego jak nieefektywna biurokracja? Myślałem, że to tylko takie gadanie tych tam liboarian XD
 
G

grudge

Guest
Skoro
Nieefektywna biurokracja = na założenie firmy potrzebujesz 2 miesięcy, 100 stron maszynopisu i 20 pozwoleń.
Efektywna biurokracja = wszystko załatwiasz w jednym okienku przez 10 minut, koszty minimalne, liczba procedur minimalna

http://www.doingbusiness.org/data/exploretopics/starting-a-business
ma się do "... oraz rozbudowaną biurokrację", to znaczy, że większość urzędników jest zatrudniona niepotrzebnie, a wiemy, że jest niemożliwe gdyż wszyscy urzędnicy są potrzebni i ciężko pracują.

Tak naprawdę to nie ma znaczenia, bo jak zostało napisane żadne z państw UE nie spełnia drugiego kryterium, które wymieniłeś "... państw rozwijających się, które praktycznie nie mają regulacji gospodarczych, prawa pracy, prawa finansowego, ...".
 
Do góry Bottom