Podstawy prawne tajemnicy spowiedzi

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
W wolnym czasie kombinuję sobie religijną podstawkę pod propertarianizm, uznając iż sama doktryna społeczna i jej filozoficzne założenia mogą zainteresować wyłącznie lubiących rozkminy racjonałów, podczas gdy na świecie poza nimi żyje całe mnóstwo irracjonałów, a do nich się z tym nie dotrze. Oni pewnych wartości nie przyswoją, jeżeli nie zostaną wprowadzone inną, bardziej emocjonalną drogą - stąd pomysł, by uzupełnić propertarianizm jeszcze o kult religijny.

W zwiazku z tym mam pytanie do forumowych prawników.

Czy jeżeli założyłbym swój związek wyznaniowy i go zarejestrował, a w jego doktrynie znalazłoby się miejsce dla praktyki duszpasterskiej, zwanej potocznie spowiedzią - mógłbym skorzystać z tych samych praw, jakimi cieszą się księża katoliccy? Chodzi mi o:

  • art. 178 KPK
    Nie wolno przesłuchiwać jako świadków: 1) obrońcy lub adwokata działającego na podstawie art. 245 § 1, co do faktów, o których dowiedział się udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę, 2) duchownego co do faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi.
  • art. 261 KPC
    § 2. Świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego lub jego bliskich, wymienionych w paragrafie poprzedzającym, na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo jeżeli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej. Duchowny może odmówić zeznań co do faktów powierzonych mu na spowiedzi.
Z tego co pamiętam, Rzeczpospolita Niedyskryminująca zapewnia swobodę religijną i gwarantuje równość wszystkim wyznaniom, więc w teorii powinno to być możliwe, co przydałoby się, gdy idzie o działania agorystyczne i wiedzę na ich temat. A jak jest w praktyce?

Poza tym, można byłoby oskarżać lewaków postulujących większy ucisk fiskalny o obrazę swoich uczuć religijnych. Warto chyba pójść tą drogą, chociażby dla prowo i trolololo... ;)
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Z tego co pamiętam, Rzeczpospolita Niedyskryminująca zapewnia swobodę religijną i gwarantuje równość wszystkim wyznaniom, więc w teorii powinno to być możliwe, co przydałoby się, gdy idzie o działania agorystyczne i wiedzę na ich temat. A jak jest w praktyce?

Pytanie retoryczne? Panuje w tej materii pełna uznaniowość. Jak ktoś sobie zadecyduje, że twój kościół nie ma cech religii to będziesz mógł pocałować klamkę. Już sam fakt, że taki zapis istnieje pokazuje jaką mamy równość w tej materii. Czemu akurat chodzi tylko o spowiedź? A co jeżeli w moim kościele każda konwersacja jest tajna? Państwo Polskie możesz próbować wykiwać, ale nie w kwestii religii. Dadzą na biegłego Tomasza Terlikowskiego i akurat założysz sobie jakiś kościół ;)
 
OP
OP
FatBantha

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Wtedy będę mógł się z nimi sądzić wyżej. Poza tym, po pierwsze - nie ma sensu sobie utrwalać wizji omnipotentnego państwa, które z pewnością zablokuje każdy nasz ruch, więc nie warto wykonywać żadnego kroku. A o cechy religii trzeba się najpierw zatroszczyć i sensownie podejść do tematu, by takich biegłych jak Terlikowski zagiąć, najlepiej przez analogię, tak aby ewentualna negatywna ekspertyza równie mocno uderzała w Kościół Katolicki, który przecież jest już zarejestrowany.

Wyznawców Potwora Spaghetti próbują blokować - ale zobaczymy co będzie z nimi dalej. Już się pojawiają spory, czy urzędnik może w ogóle decydować o tym, które religie należy rejestrować, a które nie.

Jeżeli jako kapłan udzielam porad, ludzie mi się zwierzają, to podobnie jak w przypadku pracy psychologa, informacje te powinny być chronione tajemnicą. Dlaczego nie miałaby ona być niewzruszalna jak u katolików czy adwokatów?
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Mi się wydaje, że wszelkie zapisy prawne odnoszące się do religii (czyli de facto do KK) opisują po prostu zastane zwyczaje wymieniając jakie KK ma przywileje, a że prawo musi być abstrakcyjnie napisane, to wymyślili jakieś niby uniwersalne reguły, które teoretycznie mogą się odnosić do każdej religii, ale w praktyce korzysta z tego tylko KK.
Gdyby rzeczywiście ustawodawca chciał dać możliwość nieskładania zeznań każdemu duchownemu, to w ogóle by świadków nie było, ja np. bym był kapłanem w swoim mieszkaniu, a każda rozmowa w nim miałaby rangę spowiedzi - tak twierdzi moja religia i co mi zrobią??
 
OP
OP
FatBantha

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
No ale właśnie o to chodzi, aby te niby uniwersalne reguły, odnoszące się do każdej religii odniosły się również do naszej. A sama religia może bardzo liberalnie podchodzić do tego, kto jest jej kapłanem. Jeśli już ją zarejestrują, to musieliby zaznaczyć w przytoczonych przepisach, że dotyczy to tylko i wyłącznie duchownych chrześcijańskich. A wtedy podniosłoby się larum, bo co wtedy z bezstronnością, religijną, światopoglądową i filozoficzną władz publicznych?

Skoro nie jest zaznaczone o jakich dokładnie duchownych chodzi, to znaczy, że siłą rzeczy dotyczy każdych. A przynajmniej wszystkich tych, których religie zawierają coś takiego jak spowiedź. Dlatego o to pytam - bo może gdzie indziej jest inny przepis, w świetle którego tajemnica spowiedzi katolickich księży tak naprawdę wynika z tajemnicy dyplomatycznej (bo inne państwo - Watykan). Albo coś.
 
Ostatnia edycja:

Solitary Man

Człowiek raczej piwnicy
492
2 231
Najlepiej jakby nowa religia była odłamem chrześcijaństwa, bo w nim istnieje sakrament spowiedzi i biegli religioznawcy nie mogliby się przyczepić. Na pewno istnieje jakaś chrześcijańska sekta z przywiązaniem do własności, na której można się oprzeć.

Znalazłem takie coś.

Ochrona tajemnicy spowiedzi wyklucza ewentualny konflikt sumienia duchownych powołanych w charakterze świadków. Kodeks postępowania administracyjnego oraz kodeks postępowania karnego przewidują kategorycznie, że duchowni nie mogą być świadkami co do faktów objętych tajemnicą spowiedzi. Natomiast kodeks postępowania cywilnego dopuszcza możliwość odmowy zeznań przez duchownego, co do faktów powierzonych mu na spowiedzi. Ustawodawca nie definiuje jednak pojęć: duchownego, spowiedzi, czy tajemnicy spowiedzi. Miarodajne w tym zakresie są normy wewnętrzne związków wyznaniowych.

źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3244/k,3
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
@Solitary Man

Spowiedź nie jest sakramentem chrześcijańskim, gdyż nic nie ma o niej w biblii. Występuje w KK, kościele prawosławnym i luterańskim (tu raczej nie praktykowana). Niezależne kościoły ewangelikalne traktują spowiedź jako herezję.
 

Solitary Man

Człowiek raczej piwnicy
492
2 231
@pikol Zgoda. Nie miałem na myśli, że w każdym wyznaniu chrześcijańskim występuje spowiedź. Chodziło mi, że każde wyznanie, w którym jest spowiedź jest chrześcijańskie. No chyba, że nie uważasz katolików, prawosławnych etc. za chrześcijan.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Moim zdaniem musiałbyś mieć zarejestrowany związek wyznaniowy oraz udowodnić, że faktycznie jesteś kapłanem tego związku oraz, że religia zabrania ujawniać Ci informacji i to mogłoby wystarczyć - choć niewykluczone, że musiałbyś się z tym sądzić aż do Strasburga.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
@pikol Zgoda. Nie miałem na myśli, że w każdym wyznaniu chrześcijańskim występuje spowiedź. Chodziło mi, że każde wyznanie, w którym jest spowiedź jest chrześcijańskie. No chyba, że nie uważasz katolików, prawosławnych etc. za chrześcijan.

Chodziło mi o to, że nadużyciem jest nazywanie spowiedzi sakramentem chrześcijańskim, tak jak np. nazywanie obrzezania dziewczynek czy obowiązku zakrywania twarzy u kobiet zasadą islamu. Są to zasady pewnych odłamów, ale nie religii samej w sobie. Ale już sobie to wyjaśniliśmy.
 
OP
OP
FatBantha

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Najlepiej jakby nowa religia była odłamem chrześcijaństwa, bo w nim istnieje sakrament spowiedzi i biegli religioznawcy nie mogliby się przyczepić. Na pewno istnieje jakaś chrześcijańska sekta z przywiązaniem do własności, na której można się oprzeć.
Wykluczone. Bóg-Stwórca-Prawodawca zbytnio śmierdzi etatyzmem, centralizacją władzy i bezwzględnym posłuszeństwem wobec jakichś pomazańców. To już było. Wolę wybrać nieosobowy panteizm z wolnością pełniącą rolę "krwioobiegu" Wszechbóstwa. Rola spowiedzi byłaby tu inna - poczucie winy działania przeciw czyjejś wolności oraz związane z tym wyrzuty sumienia paraliżują działania ludzi, a to przeszkadza w dalszym dążeniu do kolejnych celów, sieje zwątpienie, i tak dalej. Wstrzymujesz wtedy rozwój nie tylko swój, ale tym samym i Wszechbóstwa - tworzysz zator w krwioobiegu, nie korzystając z wolności, ani tym bardziej jej nie pomnażając. Musisz więc zrzucić ciężar, wyjawić jak naruszyłeś czyjąś wolność, uzyskać rozgrzeszenie oraz wraz z kapłanem wybrać adekwatny sposób rekompensaty pokrzywdzonemu lub jeśli to niemożliwe wszechświatowi jako takiemu. Ale do tego tajemnica spowiedzi niezbędna.

Skoro chrześcijaństwo to platonizm dla ubogich, to ja wolę czerpać ze źródła i zmodyfikować lekko neoplatonizm. , przesuwając akcent z Jedna na Diadę nieokreśloną, źródło wszelkiego zróżnicowania, wielości i wolności. Trochę trzeba będzie pozmieniać, ale w sumie nie tak dużo.

Znalazłem takie coś.
Ochrona tajemnicy spowiedzi wyklucza ewentualny konflikt sumienia duchownych powołanych w charakterze świadków. Kodeks postępowania administracyjnego oraz kodeks postępowania karnego przewidują kategorycznie, że duchowni nie mogą być świadkami co do faktów objętych tajemnicą spowiedzi. Natomiast kodeks postępowania cywilnego dopuszcza możliwość odmowy zeznań przez duchownego, co do faktów powierzonych mu na spowiedzi. Ustawodawca nie definiuje jednak pojęć: duchownego, spowiedzi, czy tajemnicy spowiedzi. Miarodajne w tym zakresie są normy wewnętrzne związków wyznaniowych.
źródło: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3244/k,3
Dzięki, to w zasadzie chciałem usłyszeć. Nie wiem tylko na ile można na tym polegać.
 
Do góry Bottom