Podatki - Donald Tusk przeprasza Polaków. Opowiada się też przeciw ingerencji państwa w edukację!

Alu

Well-Known Member
4 639
9 700
3 maja w Polsat News Donald Tusk powiedział,
że może przeprosić Polaków w związku z podatkami:

Dziś mogę przepraszać za to, że będąc w opozycji, domagałem się niskich podatków.


Chwilę później również twardo wypowiedział się
przeciw ingerencji państwa w edukację:

To nie jest rola państwa, żeby zgwałcić wyższe uczelnie i nakazywać uczenia czegoś, co w naszym rozeznaniu będzie przydatne na rynku pracy. Jeśli ktoś uparł się, żeby studiować psychologię czy socjologię, mimo że na dzisiejszym rynku pracy trudno o robotę dla ludzi z takim wykształceniem, to trudno, żebyśmy używali machiny państwowej, żeby mu to uniemożliwić.

Źródło:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15897351,Tusk__Bedac_w_opozycji__domagalem_sie_niskich_podatkow_.html
 
Ostatnia edycja:

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 632
Nie tyle przeprasza że coś obiecał (bo to jeszcze było by w miarę OK, w sensie "sorry z rozpędu obiecałem rzeczy których nie byłem w stanie potem zrobić, wiem tak się nie robi") tylko przeprasza że kiedyś popierał niskie podatki. Coś w stylu: przepraszam że kiedyś byłem liberałem i chciałem niższych podatków i mniejszej biurokracji, teraz już się poprawiłem i jestem wzorowym etatystą :p
 

military

FNG
1 766
4 728
To jest o tyle ciekawe, że stanowi dowód, namacalny wręcz dowód, że demokracja nie działa - więc tacy jej piewcy, jak Żakowski, Lis, Wielowieyska i inne komusze wyskrobki, które twierdzą, że "sami sobie takie władze wybraliśmy, a jeśli nie głosowałeś, to też wybierałeś", powinni jechać po Tusku jak po łysej kobyle. Wszak nie można powiedzieć, że takiego przedstawiciela Polaki sobie wybrały. Oni sobie wybrali gościa, który mówił o obniżkach podatków. Tymczasem to, co robi, nie jest "przedstawicielstwem woli ludu". Gość otwarcie mówi, że wie lepiej i mamy się zamknąć, on tu ustala reguły. To nie ma nic wspólnego z demokracją.

Tylko że sprzeciw "dziennikarzy" mógłby mieć miejsce tylko wtedy, gdyby naprawdę stali za tą swoją poronioną ideologią, a nie byli tylko marionetkami, którym ktoś trzyma rękę w dupie. W ogóle ta sytuacja, i ogólnie Polska, jest dla mnie czymś bardzo, bardzo dziwnym. Tusk i reszta tych wszarzy ledwie, ledwie zachowują pozory demokracji, jakiejś uczciwości, patriotyzmu itp. Tylko po co? Przecież to jest jasne, że oni są władcami absolutnymi i żaden sprzeciw ludzi ich od władzy nie odsunie. Mogliby przestać się bawić w teatrzyk i NIC by się nie zmieniło.

Rozumiałbym, że to pozory zachowywane przed resztą świata, ale przecież Polska jest w Unii, a tam jest tak samo źle. Tusk może się przyznać otwarcie do kłamstwa, morderstwa, gwałtu - i to NIC nie zmieni, bo to on jest władzą i to on ustala reguły, więc po co takie słodkie pierdolenie o trosce o kraj itp? Każdy widzi, jakimi są skurwysynami. Czyżby bawili się w pozory... ze wstydu? Bo wiedzą, jakimi są chujami, i nie potrafią spojrzeć w lustro, dlatego muszą samych siebie upewniać, że wszystko robią "dla kraju"?

A, chuj im w dupy. Niech giną śmiercią brutalną i powolną. Nienawidzę ich. Jak ja ich nienawidzę.
 
Do góry Bottom