Państwo powinno płacić kobietom za wychowywanie dzieci

D

Deleted member 427

Guest
Maja Ostaszewska, tytan intelektu, celebrytka, dowaliła ostatnio do pieca:

Uważam, że kobiety zajmujące się domem i wychowujące dzieci powinny dostawać pensję od państwa, bo to jest ciężka praca

Anna Dryjańska z Fundacji Feminoteka:

Popieram Maję Ostaszewską, bo to jest problem, o którym się za mało mówi i trzeba zacząć to robić

http://natemat.pl/17707,maja-ostaszewsk ... akie-pewne

I tym oto sposobem demokracja dorobiła się kolejnego "poważnego problemu" do rozwiązania. Czy red. Tomasz Lis zorganizuje "debatę publiczną" w tej sprawie?
 

Nene

Koteu
1 094
1 691
A starym pannom w ramach równouprawnienia będą dopłacać do kotów, w ramach wyjątku Jarek też się załapie
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Zgodnie z wyliczeniami Marka Łangelisa z Instytutu Globalizacji, gdy w rodzinie pracują dwie osoby, jedną pensję zabiera rząd. I teraz pewnie usłyszę, że pensja dla kobiet to byłoby odebranie części zrabowanych wcześniej pieniędzy. Libertarianie powinni unikać takiej retoryki, bo sankcjonują za jej pomocą maszynerię państwa konfiskatoryjno-redystrybutywnego.
 

godlark

Member
115
1
Skoro chce sie paniom płacić, to może i panom. Albo najlepiej wszyscy zajmijmy się robieniem i wychowywaniem dzieci i będziemy mieć państwo dobrobytu.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Ciekawe z czego chcą płacić. Komuchy są jak lis złapany we wnyki, każdy ich ruch i każda reforma oznacza pogorszenie sytuacji. Teraz nawet wprowadzenie utopijnej komuny należałoby rozpocząć od radykalnego uwolnienia rynku, inaczej się nie da.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 528
A dla mnie to nie jest głupi pomysł. To znaczy - niby jest głupi, ale logiczny. Pokazuje jak socjaliści razem z państwem traktują ludzi - jak jakieś użyteczne zwierzęta gospodarcze. Wiadomo, że gospodarz się cieszy, jak mu się krowa ocieli. Tak samo państwo się cieszy, jak się urodzi nowy niewolnik, który będzie utrzymywał piramidkę finansową państwowego systemu emerytalnego. Tak że jakaś "dopłata do dziecka" to po prostu inwestycja, która się potem zwróci
 
Do góry Bottom