państwo jako źródło wszelkiego zła

L

lebiediew

Guest
Ostatnio bawiłem się taką szaloną ideą (która oczywiście przewija się w różnych miejscach teorii libertariańskiej), że - być może - państwo jest źródłem całego zła. To znaczy, że niemal wszystkie zachowania, które uznajemy za niemoralne, mają swoje źródło w państwie i że gdyby go nie było, to powoli by zamierały. To oczywiście błędne koło, bo państwo stworzyli ludzie, którzy czynili zło, gdy państwa nie było. Ale - być może - jeśli udałoby się wprowadzić państwo libertariańskie, które opierałoby się na NAP, to powoli ludzie stawaliby się coraz lepsi. Socjaliści i komuniści mieli swojego nowego człowieka, czy libertarianie też mogą mieć swojego? A więc, czy państwo nie jest odpowiedzialne za:
- kradzieże,
- morderstwa,
- przemoc w rodzinie,
- przemoc seksualną,
- i dokładnie wszystkie inne złe zachowania?
Podajcie swoje (mogą być szalone) teorie dowodzące, że państwo jest źródłem całego zła.

Przykład:
Państwo ściąga podatki przez co pokazuje, że własność nie jest świętością. Ludzie podświadomie dostrzegają dwójmyślenie państwa w tej sprawie i sami nie uznają wiary we własność. Część z nich staje się złodziejami. Wniosek: państwo nie tylko walczy z kradzieżą, ale również produkuje złodziei przez swoją schizofreniczną naturę.
 

Ślepy

neosarmata
75
41
Państwo jest źródłem zła, ale nie całego, nie przesadzajmy. Nie będzie żadnego nowego człowieka, libertarianizm różni się od chorych systemów m. in. tym, że nie twierdzi, że w akapie zniknie zło. Tam też będą ludzie źli, sadyści, gangsterzy (zwlaszcza w czarnych dzielnicach:D), i po prostu debile. Rożnica polega tylko na tym, że w akapie będą masowo
UMIERAĆ
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 799
Państwo rucha obywateli podatkami. Ludzie podświadomie dostrzegają dwójmyślenie państwa w tej sprawie i sami nie uznają wstrzemięźliwości seksualnej. Część z nich staje się gwałcicielami. Wniosek: państwo nie tylko walczy z gwałcicielami, ale również ich produkuje - przez inspirację jaką daje gdy samo wykorzystuje ich bezradności i wchodzi im bez wazeliny i ich zgody.

Ty tak serio? Masz może w zanadrzu jeszcze jakąś przypowieść o zjedzeniu jabłka albo jeszcze lepiej Unormowanego Banana z Drzewa Poznania Etatyzmu?
 
OP
OP
L

lebiediew

Guest
Moim zdaniem to bardzo ważny temat i trochę pominięty przez teoretyków libertarianizmu. Problem w tym, że wszyscy, którzy mogliby się tym zająć i opisać to zjawisko (socjologowie, kulturoznawcy, historycy, filozofowie) działają raczej wewnątrz dyskursu propaństwowego i nie dostrzegają całego zła państwa, zaś libertarianie skupiają się na tych najbardziej oczywistych aspektach (podatki to kradzież, przymus szkolny to niewolnictwo itp.). Przydałby się jakiś libertariański Foucault - który potrafiłby zejść na głębszy poziom analizy i pokazać, w jaki sposób system państwowy działa na poziomie dyskursu, a nie tylko na poziomie widzialnego prawa.
Pewną świadomość tych spraw ma chyba krzysio (choć ubiera to w niestrawną i chyba jednak zbyt agresywną retorykę), gdy pisze o tych wszystkich podludziach i kandydatach do odjebania - moim zdaniem intuicyjnie dostrzega jak głęboko pewne ideologie wżerają się w mózg i jak deprawują ludzi. Wpływ państwa jest o wiele bardziej dalekosiężny niż nam się zdaje i jestem przekonany, że duża część przemocy jest bezpośrednim przedłużeniem przemocy państwowej. Schizofreniczna idea, na której opiera się państwo (kraść nie wolno - państwo może kraść, więzić nie wolno - państwo może więzić) nie może być podstawą zdrowej moralności. Jasne, że zawsze będą się pojawiać źli ludzie, ale są, jak sądzę, podstawy, by uważać, że w państwie libertariańskim pojawiałoby się ich o wiele mniej.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 799
Zabierasz się za to od złej strony. Jedyne co można zrobić to pokusić się o analizę niedobrowolności i wszystkiego co się z nią wiąże i wpływa na człowieka. Więc też przymusu i konformizmu wobec władzy. Ludzie to już robili. Wystarczy poskładać to do kupy. Tobie po prostu marzy się marksizm à rebours na uniwersytetach. Jakaś kolejna szkoła frankfurcka, tyle że libertariańska. I to jest generalnie niezły pomysł, ale nie zrobi się tego na forum.
 
OP
OP
L

lebiediew

Guest
No przecież napisałem, że marzy mi się libertariański Foucault. Ogólnie libertarianie nie mają w swych szeregach jakichś wybitnych umysłowości tego typu, które potrafiłyby oderwać się od pragmatycznego myślenia typu: płaca minimalna => wzrost bezrobocia. To jest oczywiście podstawa, ale ruch potrzebuje też myślicieli innego typu, którzy pobawią się w teorię przez wielkie T. Niestety wolnościowy mają duże uprzedzenia względem humanistyki i zamiast próbować ją przejmować, oddają ją walkowerem (z nieodmiennie kretyńskimi argumentami, że gender, że postmodernizm, że relatywizm itp). Anarchistyczny Rorty, Derrida, Foucault czy Barthes byłby cenniejszy niż kolejny naśladowca Rothbarda, który powtarza te same poglądy. Walczyć trzeba na wszystkich frontach. Że nie jest to zabawa na forum, to wiem, ale pomyślałem, że ktoś może mieć jakieś ciekawe teorie na temat państwa.
 

friter

Active Member
213
47
Ja mam teorię, że państwo jest przyczyną epidemii depresji :D

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyuczona_bezradność

"W psychologii termin oznaczający utrwalenie przekonań o braku związku przyczynowego między własnym działaniem (reakcją), a jego konsekwencjami (wzmocnieniem)."

Zapewne na wolnym rynku (akapie) mielibyśmy do czynienia z największym wzmocnieniem, więc ludzie byliby też najszczęśliwsi.

EDIT: O, właśnie odkryłem, że szpitale psychiatryczne leczą kapitalizmem :)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekonomia_żetonowa
 
OP
OP
L

lebiediew

Guest
kawador
"The main lesson which the true liberal must learn from the success of the socialists is that it was their courage to be Utopian which gained them the support of the intellectuals and therefore an influence on public opinion which is daily making possible what only recently seemed utterly remote. Those who have concerned themselves exclusively with what seemed practicable in the existing state of opinion have constantly found that even this had rapidly become politically impossible as the result of changes in a public opinion which they have done nothing to guide. Unless we can make the philosophic foundations of a free society once more a living intellectual issue, and its implementation a task which challenges the ingenuity and imagination of our liveliest minds. But if we can regain that belief in the power of ideas which was the mark of liberalism at its best, the battle is not lost. The intellectual revival of liberalism is already underway in many parts of the world. Will it be in time?"

Tak kończy się artykuł Hayeka o intelektualistach i socjalizmie i moim zdaniem trafia w samo sedno. Zwycięstwo libertarianizmu jest możliwe. tylko jeśli przejmiemy kontrolę nad dyskursem, a to oznacza nic innego jak długi marsz przez instytucje kultury. Jak widać czerwoni zrobili za nas większość pracy taktycznej.

friter
O właśnie takie rzeczy mi chodziło - jak dla mnie jest to całkiem prawdopodobna możliwość.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 732
Pewną świadomość tych spraw ma chyba krzysio (choć ubiera to w niestrawną i chyba jednak zbyt agresywną retorykę), gdy pisze o tych wszystkich podludziach i kandydatach do odjebania - moim zdaniem intuicyjnie dostrzega jak głęboko pewne ideologie wżerają się w mózg i jak deprawują ludzi.

Jako że zostałem wywołany do tablicy...
Jest to świadoma i celowa retoryka. Robię to z premedytacją. Nie znam innych możliwości ekspresji słownej, które skuteczniej resetują pewne utarte schematy i izolują heglowanie od logiki oraz samych heglujących od reszty dyskutantów. Im bardziej ktoś odczuwa niestrawność, tym bardziej jego umysł jest omamiony utartymi schematami. Im ktoś ma mniej zniewolony umysł, tym częściej się uśmiecha. ;) No chyba, że jest wegetarianinem lub estetą - sorki ma pecha. :(
Religia zarówno boska, jak też "humanistyczna" czy państwowa, to miliony pseudo-logicznych powiązań, dziesiątki tysięcy różnych "ale", to rozregulowany system wartości i na koniec, to strach przed głębszym dociekaniem jakiejkolwiek przyczyny.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Spróbuję nawiązać do tematu.
Czasem człowiek wie na co choruje. Po prostu widzi jakie choroby były w jego rodzinie, ma fachowe książki itd. itp. W akapie mógłby kupić sobie dowolne leki za śmieszną cenę. Dziś musi chodzić do mafii lekarskiej. Kto chodził, to wie, że co lekarz to inna diagnoza, więc ta ich fachowość jest mocno przesadzona. Do tego jest to po prostu uciążliwe. Wszystko przez to, że leki są na recepty i są drogie. Mogę się założyć, że duża część zaniedbania zdrowia i śmierci jest spowodowana brakiem wolnego dostępu do leków.
 

sierp

to ja :-)
577
305
Niestety wolnościowy mają duże uprzedzenia względem humanistyki i zamiast próbować ją przejmować, oddają ją walkowerem (z nieodmiennie kretyńskimi argumentami, że gender, że postmodernizm, że relatywizm itp). Anarchistyczny Rorty, Derrida, Foucault czy Barthes byłby cenniejszy niż kolejny naśladowca Rothbarda, który powtarza te same poglądy. Walczyć trzeba na wszystkich frontach. Że nie jest to zabawa na forum, to wiem, ale pomyślałem, że ktoś może mieć jakieś ciekawe teorie na temat państwa.

Warto poczytać Blankertza, np.:
http://libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki/panstwo_nasz_wrog/sila_panstwa_-_socjologia_uleglosci
http://libertarianizm.pl/wolnosciow...alezc_wolnosci_w_swiecie_ktory_nie_jest_wolny
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Do góry Bottom