Osiągnięcia gospodarcze socjalizmu

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Takiego tematu mi brakowało :)

http://www.dzialzagraniczny.pl/2013/04/bioshock-w-kurniku/

Charakterystyczne dźwięki modemu dial-up przypominające miks zepsutego telewizora z odpluwaniem, które w Polsce pamiętają już chyba tylko weterani okrzyku: “Mamo! Mogę posiedzieć godzinę w internecie?”, to na wyspie wciąż rzeczywistość. Średnia prędkość połączenia to 5 kB/s. YouTube nie działa. Załadowanie przeciętnego zdjęcia zajmuje nawet kwadrans. Zagraniczni korespondenci skarżą się w prywatnych mailach, że ściągnięcie tuzina depesz potrafi im zająć dwie godziny. Szybszym połączeniem może się pochwalić nawet Lago Agrio, 60-tysięczne miasteczko zagubione w ekwadorskiej Amazonii.

Życie spragnionych kontaktu ze światem Kubańczyków miał poprawić Hugo Chávez. To jego rząd wyłożył 70 mln dolarów na przeciągnięcie z Wenezueli kabla, który połączyłby wyspę z resztą internetowego świata. Chociaż ukończony już w 2011 r., to został włączony dopiero dwa miesiące temu, a należąca do państwa i utrzymująca telekomunikacyjny monopol ETECSA szybko ogłosiła, że “nowa usługa nie oznacza automatycznie, że zwiększy się dostępność do sieci”.

Władze twierdzą, że priorytetem jest podłączenie gmachów rządowych, szkół i szpitali. Prawdopodobnie skorzystają też najdroższe hotele, gdzie od jakiegoś czasu klientom oferuje się nawet WiFi: nie mogą z niego jednak korzystać Kubańczycy, których obowiązuje zakaz wstępu do lobby. Prywatni użytkownicy, którzy na podłączenie modemu i tak muszą mieć oficjalne zezwolenie, na udogodnienia nie mają na razie co liczyć. Infrastruktura jest zresztą w tak opłakanym stanie, że według większości szacunków, dostęp do internetu ma dziś zaledwie co dziesiąty mieszkaniec kraju – to nawet gorszy wynik, niż na Haiti, najbiedniejszym państwie zachodniej hemisfery.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Osiągnięcia gospodarcze socjalizmu


...
...
...
...

Coś mi się wydaje, że to będzie krótki temat...
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 123
Oglądałem ten diss na szatkownicę pomijając wstęp i cały czas myślałem, że to jakaś wrzuta na zachodni kapitalizm i jego wyroby. Tylko czekałem na wjazd solidnej radzieckiej szatkownicy. A w następnym odcinku planowo postarzana żarówka.
 
D

Deleted member 427

Guest
FatBantha napisał:
Coś mi się wydaje, że to będzie krótki temat...

Źle ci się wydaje. Wystarczy przeformułować tytuł wątku na "Wielkie budowle socjalizmu" i już można przebierać w przykładach zarówno historycznych, jak i współczesnych ;)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Co prawda liczy się tylko połowicznie, bo na licencji burżujskiego bogatystycznego Fiata, ale i tak było cool. Prawdziwy samochód dla krasnoludów i hobbitów, gdzie nawet w pojedynkę będzie ci ciasno. Samochód zaspokajający potrzeby każdego przeciętnego człowieka pracy :) .

Wskakuj na tylne siedzenie dziwko!

01-fiat-126p.jpg



Z wikipedii:

240px-PF126p.jpg


Pierwsze polskie fiaty 126p wzbudzały niebywałe zainteresowanie przechodniów ( 1973 r.)

Takie rzeczy tylko w socjalizmie :D
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Ekstra news, przypomniało mi się dzieciństwo :)

Fajnie byłoby zebrać trochę stonki ziemniaczanej i wysłać w paczce na adres jakieś tamtejszej instytucji. Mogliby oskarżyć kapitalistów o kolejny sabotaż.

Żeby nie było, że piszę po próżnicy, przedstawiam szczytowe osiągnięcie PRLu:

mieso1.jpg


I pomyśleć, że coś takiego miało miejsce w kraju, który kilka wieków wcześniej żywił prawie całą Europę :)
 
M

Matrix

Guest
Zabrakło żywności i zrobił się kryzys w latach 80 tych po Olimpiadzie w ZSRR , bo tam szła nasza żywność.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Taa, to, że niby nie było żarcia bo "do ruskich wszystko szło" to jest głupi mit bezmyślnie powtarzany przez ludzi. Później taki zwykły ludź sobie myśli, że centralne planowanie jest dobre, tylko to musi być wszystko narodowe! Niezależność od Ruskich i Niemców dziwki! Polska produkcja dla Polaków, to będzie cacy!
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Kiedyś nasi wykarmili wschodnią stronę w jednej chwili,
i dla siebie, i dla siebie mieli dość!(...)

Ten kraj jest nasz i Wasz,
nie damy bić się w twarz...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
ZSRR importowało żywność, głównie zboże z zachodu (tzw. "zgniłego kapitalizmu") w zamian za surowce, w tym złoto. Można o tym przeczytać nawet na wiki
http://en.wikipedia.org/wiki/Foreign_trade_of_the_Soviet_Union
ale dokładne rozmiary tego handlu są trudne do oszacowania, o ile w ogóle jest to możliwe. W każdym razie w kontekście ekonomicznym trwanie ZSRR było dla zachodu jak najbardziej opłacalne bo nadwyżki FMCG udawało się zamienić na konkretne surowce. Eksport surowców na masową skalę rozpoczął się za Chruszczowa, a został scementowany przez Breżniewa. Stalin był temu przeciwny, być może zdawał sobie sprawę z tego, że dla opanowania świata potrzebna jest ropa, bo bez niej czołgi nie pojadą głosić radosnej nowiny proletariackiej rewolucji, a po jego śmierci przywódcy mieli już wyjebane na opanowanie świata bo było oczywiste, że to się zwyczajnie już nie uda.

Warto też wspomnieć jak wyglądał ostateczny upadek czerwonego imperium. Oficjalnie, kurwa, Gorbaczow był tym dobrym i chciał pokoju na świecie i powszechnej szczęśliwości, czy tam czego. Jak kogoś interesują takie pierdoły i lolcontent, to odsyłam do uzasadnienia komuchów dot. przyznania mu Nobla. W rzeczywistości jednak proces ten miał związek właśnie z żywnością (i pośrednio walutą), co jest kolejnym dowodem na to, że ideologia ideologią, ale system to się zmienia jak w brzuchach zrobi się dostatecznie pusto. Gorbaczow w swojej głupocie doprowadził do sytuacji, że obwody przestały eksportować do miast żywność bo totalnie nic za to nie dostawały i system rozsypał się jak domek z kart krótko po niezapowiedzianej operacji wymiany (w sumie to ciężko to nazwać bo część pieniędzy unieważniono, a z częścią chuj wie co zrobiono, najłatwiej chyba powiedzieć „zajumaniem”) gotówki gdy po prostu zabrakło środków płatniczych do skromnej wymiany wewnętrznej.

http://jcharper.net/index.php?optio...in-the-1990s&catid=14:stuff-happens&Itemid=12 fajny wpis mi mignął, nie czytałem nawet całego ale może kogoś zainteresuje.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Tu prawdopodobnie chodzi o to, że bogaci więcej jedzą, więc i częściej srają, co pociąga za sobą większe zużycie srajtaśmy.

Raczej wykupują cały zapas, by go potem sprzedać z kilkukrotnym przebiciem. Przebrzydłe spekulanty! A proletariat cierpi... :(

Z drugiej strony - biedysta powiedziałby, że to nawet dobrze. Papier toaletowy to burżujski wynalazek. Prawdziwy proletariusz podciera się ręką.
 
Do góry Bottom