Orliński: Polacy pomagali Niemcom w eksterminacji Żydów

D

Deleted member 427

Guest
Holocaust byłby niemożliwy bez współpracy granatowej policji i polskiej administracji, zwłaszcza na terenach zajętych w wyniku operacji Barbarossa.

blog WO --> [Przodownik 14 komisariatu]

To były te polskie obozy koncentracyjne czy ich nie było? Pismak z Czerskiej sugeruje, że były.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Zapewne zwłaszcza, że osoby pochodzenia żydowskiego wymordowały mniej więcej tyle samo Polaków w samym Katyniu niż Polacy Żydów przez całą wojnę.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Opublikowane na łamach "The truth at last"...

A masz coś, co jest objęte rygorem peer review - publikację naukową/historyczną z tego tematu?
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Jeszcze chyba 8 lat temu była taka strona historianiebezpieczna.kgb.pl - tam wszystko było to opisane przez zawodowego historyka z dołączonymi źródłami. Razem z procentowym udziałem osób pochodzenia żydowskiego na różnych szczeblach aparatu bezpieczeństwa ZSRR. Teraz musiałbym poszukać.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Ten sam Orliński z GW, co to go kolega z Kompromitacji tak lubi zaorać
http://kompromitacje.blogspot.com/2012/08/guglanie-zmyslanie-i-wojciech-orlinski.html
?

Granatowa policja i polska administracja na terenach zajętych po op. Barbarossa? Stroop jako wiarygodne źródło informacji o kolaboracji Polaków? John, co ty, kurwa, za gówno linkujesz?

P.S. Tak na szybko co wyklikałem na Wiki:

Pod groźbą kary śmierci powoływało ono do służby przedwojennych policjantów. (...) Za samowolne opuszczenie służby przez członków policji cudzoziemskiej w Generalnym Gubernatorstwie bądź utratę broni, czy munduru, funkcjonariuszowi groziło skierowanie do obozu koncentracyjnego. Od początku 1942 roku utratę broni na służbie karano śmiercią. Z tego powodu Armia Krajowa zabroniła rozbrajania policjantów.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Policja_Polska_Generalnego_Gubernatorstwa_(1939-1944)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Polacy pomagali Niemcom w eksterminacji Żydów. Żydzi pomagali Niemcom w eksterminacji Polaków. Niemcy pomagali Polakom w eksterminacji Żydów. Niemcy pomagali Żydom w eksterminacji Polaków. Niemcy pomagali Niemcom w eksterminacji Niemców. Żydzi pomagali Żydom w eksterminacji Żydów. Polacy pomagali Polakom w eksterminacji Polaków.

Taki bym dał komentarz jakby mi się chciało tam rejestrować.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Nie chodzi o to kto komu pomagał, bo wiadomo, że w każdej grupie znajdą się pojeby, więc da się wyciągnąć nieskończoną liczbę argumentów w stylu X pomagali Y w odjebaniu Z. Np. leworęczni pomagali zielonookim w odjebaniu szczerbatych. I co, nie jest to zdanie prawdziwe? :) Czyli jest to argument zupełnie z dupy i zbytnio nie może dziwić nawet brak prób jakiegokolwiek uzasadnienia takiego stanowiska – nawet redaktorzyna żydowskiej gazety dla Polaków musi sobie zdawać sprawę z tego, że wszelkie takie próby są skazane na niepowodzenie, co nie przeszkadza mu jednak podążać zgodnie z myślą dr Goebbelsa, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą, wiec się puszcza takiego bąka co jakiś czas.

Znaczenie natomiast ma czy te zdarzenia byłyby faktycznie niemożliwe bez udziału Polaków. Dla mnie argument, że formacja licząca sobie około 10000 członków gonionych do roboty pałką i groźbą kary śmierci (GP) była niezbędna SS (w szczytowym okresie blisko milion członków) w działaniu jest żałosny. Co w tym tekście robi jeszcze straż pożarna to zupełnie nie wiem. SP faktycznie pojawia się w raporcie Stroopa, tylko nigdzie nie jest napisane co właściwie robiła, a z relacji naocznych świadków zawartych w innych źródłach wynika, że uczestniczyła w tej operacji zabezpieczając sąsiednie nieruchomości przed zajęciem się ogniem. Czy raport Stroopa jest w ogóle wiarygodnym źródłem historycznym dowodzącym czegokolwiek? To przecież ten sam raport, gdzie z jednej strony Jędrek napisał, że likwidacja getta była entuzjastycznie (sic!) przyjmowana przez ludność po stronie aryjskiej, a z drugiej strony cały czas, praktycznie na każdej stronie, pisze o tym, że z „dobrodziejami” walczyli Żydzi i „bandyci”. Skoro „bandyci” nie byli Żydami, to właściwie kim byli, skoro ludność za murem była „entuzjastyczna”? Kosmitami, rurkowcami? „Bandyci” byli przecież tubylcami (swoją drogą, widać pewną zbieżność retoryki z naszymi współczesnymi „pokojowymi operacjami”, gdzie też roi się od różnego rodzaju bliżej nieokreślonych „terrorystów”, „bandytów”, no a ludność swoich demokratycznych wyzwolicieli nieodmiennie wita chlebem i solą, no i jest zawsze bardzo „entuzjastyczna”) więc kwestia „entuzjazmu” to zwyczajne brednie.

Co do GP jeszcze, to na Wiki widać coś takiego:

Jednym z zadań funkcjonariuszy policji granatowej było pilnowanie bram i murów gett. W Warszawie zostali w kwietniu 1943 w przededniu planowanej ostatecznej likwidacji getta (patrz powstanie w getcie warszawskim) zastąpieni przez policję niemiecką i w sile 367 ludzi ubezpieczali (poza gettem) tyły oddziałów SS, które likwidowały getto warszawskie. Jednakże PP pełniła funkcje porządkowe wokół gett w GG do końca maja 1943 roku, kiedy została całkowicie zastąpiona w tym przez SS, które przygotowywało się do ostatecznej likwidacji gett.

Aha, no tak, jasne, bez GP nie było likwidacji gett … W zasadzie to nasi miłujący pokój unijni partnerzy zza Odry chcieli dobrze, no ale to agresywne i antysemickie polactwo …

Tak naprawdę jednak, wydaje mi się, że prawdziwe pytanie jakie należy sobie zadać brzmi: jaki interes ma żydowska gazeta dla Polaków w rozpowszechnianiu takich informacji? Fakt, że nie jest to jednostkowy przypadek ale realizowana linia jest bezdyskusyjny. Wystarczy sobie przypomnieć jak nasi ukochani opiniotwórczy redaktorzy szczytują w chwili pojawienia się „dzieł” w stylu różnych piśmideł Grossa itp. Tylko czemu to właściwie ma służyć? Gdzie tutaj są pieniądze, jeśli przyjmiemy, że skoro nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze? Czy ma to jakiś związek z działalnością restytucyjną realizowaną np. przez HEART, bo podłożenie się w charakterze ofiary daje lepszą pozycję negocjacyjną? Czy bierze się to z charakteru zjawiska lewactwa, które przypomina w działaniu wirus, a więc roznosi się i niszczy zainfekowany organizm (w tym przypadku kraj, społeczeństwo)? Tego akurat nie wiem i warto się nad tym zastanowić.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Polacy pomagali Niemcom w eksterminacji Żydów. Żydzi pomagali Niemcom w eksterminacji Polaków. Niemcy pomagali Polakom w eksterminacji Żydów. Niemcy pomagali Żydom w eksterminacji Polaków. Niemcy pomagali Niemcom w eksterminacji Niemców. Żydzi pomagali Żydom w eksterminacji Żydów. Polacy pomagali Polakom w eksterminacji Polaków.

Taki bym dał komentarz jakby mi się chciało tam rejestrować.
Upraszczasz. Nie włączyłeś do tej wyliczanki Ukraińców...
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Tak naprawdę jednak, wydaje mi się, że prawdziwe pytanie jakie należy sobie zadać brzmi: jaki interes ma żydowska gazeta dla Polaków w rozpowszechnianiu takich informacji? Fakt, że nie jest to jednostkowy przypadek ale realizowana linia jest bezdyskusyjny. Wystarczy sobie przypomnieć jak nasi ukochani opiniotwórczy redaktorzy szczytują w chwili pojawienia się „dzieł” w stylu różnych piśmideł Grossa itp. Tylko czemu to właściwie ma służyć?
M.in. o to: youtube.com/watch?v=hRLVHCNpsQo
I to nie jest zwrot mienia spadkobiercom tylko organizacjom uzurpującym sobie to prawo.
Tak właśnie działa "Przedsiębiorstwo Holocaust" wg Filkenstein'a.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Jak za dawnych, dobrych czasów. Nadludzie jedzą na lepszej zastawie, podludzie mają szczęście, że w ogóle coś jedzą...

Ravensbrück. Plastikowe talerze dla byłych więźniarek, porcelana dla VIP-ów. Skandal na uroczystościach
mig
26.04.2015 , aktualizacja: 27.04.2015 10:09

Na uroczystościach 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück grupa ocalonych musiała jeść z plastikowych talerzy. Tymczasem gości honorowych, w tym pierwsze damy Polski i Niemiec, obsługiwali przy nakrytych obrusami stołach kelnerzy - pisze "Der Spiegel". Organizator broni się protokołem i tym, że była to drobna przekąska.
Jednym z punktów programu obchodów 70-lecia wyzwolenia niemieckiego obozu był obiad w tzw. Namiocie Spotkań położonym na terenie byłego obozu. W uroczystościach uczestniczyło 90 byłych więźniarek. Siedziały przy stołach nieprzykrytych nawet obrusem i jadły zupę z plastikowych naczyń. Na jedzenie dostali zresztą... kartki podobne do bonów stołówkowych.

Na zdjęciach nie widać ich twarzy, ale polska flaga leży na stole, na bluzce jednej z kobiet jest identyfikator i polskie nazwisko.


Gedenkfeier: Fürstliches Mahl für Promis, Plastikschüsseln für Überlebenden des KZ Ravensbrück http://t.co/uupLMqLhIM pic.twitter.com/hLCAlrNmAe

— SPIEGEL ONLINE (@SPIEGELONLINE) April 25, 2015

Tymczasem, jak relacjonuje "Spiegel", goście honorowi uroczystości - w tym pierwsza dama Niemiec Daniela Schadt i małżonka prezydenta RP Anna Komorowska - mieli przygotowane miejsca przy stołach nakrytych obrusami: otrzymali porcelanowe naczynia i byli obsługiwani przez kelnerów.

"Protokół" - tłumaczenia organizatora w Ravensbrück

Organizator uroczystości potwierdził w rozmowie ze "Spieglem" różny sposób ugoszczenia uczestników uroczystości i tłumaczył się koniecznością uwzględnienia wymogów protokolarnych w przypadku niektórych gości. Tymczasem według urzędu prezydenta Niemiec jedyne, o co przedstawiciele Joachima Gaucka poprosili organizatorów, to rezerwacja stołu. Partnerka prezydenta Daniela Schadt miała też przy tym stole spotkać się z Ocalonymi.

Tłumaczenia rzecznika Fundacji Miejsc Pamięci brzmią groteskowo. Stwierdził m.in., że chodziło o małą przekąskę, zaś wieczorem Ocaleni zostali zaproszeni przez brandenburskie władze wraz z rodzinami na uroczystą kolację. Jednocześnie przyznał, że skontrastowane ze sobą zdjęcia obu stołów mogą sprawiać "dziwne wrażenie". W kręgach lokalnych władz Brandenburgii słychać głosy o nieporozumieniu, braku taktu i wyczucia.

Ravensbrück - główny obóz koncentracyjny dla kobiet

Przez Ravensbrück - główny obóz koncentracyjny dla kobiet - przeszło 132 tys. kobiet i dzieci (w tym ok. 40 tys. Polek, z których przeżyło około 8 tys.). W sumie zginęło 92 tys. osób.

Osadzone w obozie więźniarki zmuszano do niewolniczej pracy na rzecz niemieckich firm, przeprowadzano doświadczenia pseudomedyczne (w większości na Polkach), sterylizowano (kobiety narodowości romskiej i Sinti). Ok. 6 tys. osób straciło życie w miejscowej komorze gazowej.

#nostalgia
Ja w ogóle nie wiem, jakim trzeba być pojebem, żeby przyjeżdżać na tego rodzaju uroczystości, na miejsce swojego upodlenia i jeszcze raz przechodzić coś takiego. Byłe ofiary jak widać nie pozbierały się do tej pory i mentalnie wciąż pozostają ofiarami, obnoszącymi się swym poszkodowaniem.
 
Do góry Bottom