Okradanie złodzieja - umacnia państwo czy osłabia?

D

Deleted member 427

Guest
Bardzo często, również wśród libertarian, pokutuje przekonanie, że np. odbieranie w dotacjach wcześniej zrabowanego dochodu/bogactwa/dóbr jest ok, no bo w końcu odbieram swoje, nie? Moje pytanie jest następujące: czy tego typu myślenie, że akcje, polegające na "odbieraniu" państwu wcześniej zrabowanych pieniędzy, są OK - nie jest przypadkiem błędne? Czy nie jest tak, że pompowanie to jest proces ciągły, a nie jednorazowy i efekt jest wyłącznie taki, że wspiera się w ten sposób władzuchnę w funkcji redystrybutora bogactwa?

Ja sam nie wiem, jak na to patrzeć, powiem szczerze. Bo w pewnym sensie jest to wspieranie redystrybucji, no ale jest to też zwrot kasy zabranej w podatkach czy w innej formie niekoniecznie związanej z opodatkowaniem. Oczywiście lepiej by było, gdyby nie zabierali na pierwszym miejscu, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Jak nie wezmę tej kasy, to kto inny weźmie, wiec płacę/tracę podwójnie. Cały system to jakieś potworne wynaturzenie, ale póki się trzyma, to trzeba próbować coś uszczknąć dla siebie.

Dobrze dedukuję?
 
C

Cngelx

Guest
Należy przede wszystkim dbać o własny interes.
Są jednak oczywiście pewne zasady które mówią, że kraść nie należy, najlepiej jest imo przekonywać ludzi do tego aby sami kasy od państwa nie brali, mówić otwarcie, że to kradzież. Im więcej osób nie będzie brało kasy od państwa tym lepiej.
Oczywiście chcąc dążyć do celu należy uzyskiwać fundusze z różnych źródeł, więc nie biorąc samemu kasy się ją jedynie traci.

Tak więc jak w o Adolfie Hitlerze który się niedawno pojawił - najlepiej brać przykład właśnie z führera również w tej kwestii :p
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ja nie mam obiekcji. Rezygnując z tego wspieramy wrogów ideowych. A wiemy, że ponoć trzeba ich zabijać wraz z potomstwem. No ale ja nie jestem radykałem, to zadowalam się podbieraniem im kasy, którą mnie i innym kradną. Problem jednak w tym, że jestem dość słaby w tym procederze załapywania się na dotacje.
 

seul

New Member
20
0
W świetle tego, co zostało tu powiedziane, co sądzicie o korporacjach, które walczą o jakieś przywileje, państwowe dotacje, monopolizacje rynków, czy one nie odbierają w ten sposób swoich podatków i nie prowadzą iście libertariańsko-wyzwoleńczej polityki?
 
J

jaś skoczowski

Guest
Prowadzą. Ale inni prowadzą ją w znacznie mniejszym stopniu. Czyli system łączący korporacje ze mną i innymi ludźmi wolnościowy raczej nie jest, na czym by się nie opierał.
 

Kimono

Active Member
163
30
Już pisałem na ten temat tutaj, więc może po prostu zacytuję samego siebie z innego wątku:
Kimono napisał:
Też lubię to podejście. Że jeśli posyłam dziecko do mafijnej szkoły, a jestem przeciwnikiem mafijnych szkół, to jest to moralne, zaś gdybym był aktywnym zwolennikiem (np. agitował czy głosował) i też posyłał (korzystał z łupu), to w takim wypadku moje czyny wypełniają znamiona przestępstwa. (...)
I ta teoria odnosi się też do tego, co słusznie zauważył seul odnośnie np. korporacji - jeśli więc walczą o przywileje, to złe jest, jeśli potem z owoców tej walki korzystają.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
kawador napisał:
Ja sam nie wiem, jak na to patrzeć, powiem szczerze.

Najlepiej nie dawać się okradać i promować to zachowanie. Odbieranie skradzionego w formie pozasystemowej jest równie dobre. Koleś który wyłudził VAT na ileś tam milionów powinien być bohaterem, o którym pisze się ballady i którego wizerunek jest na t-shirtach. Koleś który wyruchał państwo i jest poszukiwany przez bandytów z ABWhery czy innej kryminalnej organizacji ma być bohaterem. Każdy kto rucha państwo jest naszym sojusznikiem.

A to co te smrole zwracają w takiej czy innej formie należy brać, ale nie jest to powód do dumy a do hańby. Więc nie należy się tym szczycić.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
O ile tym działaniem nie sprowadził nieszczęść na innych przedsiębiorców - fałszywe faktury, które nie wliczą się do kosztów, niemożność odliczenia VATu z jego faktury i takie tam. Obawiam się, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy nie mają problemów z sprawianiem kłopotów innym przy okazji ograbiania państwa.
 

VernonSmith

New Member
212
2
A jak ktoś np żyje cały czas z socjału i tłumaczy sobie że to jest ok bo przecież kupuje żarcie, fajki czyli płaci VAT, więc biorąc socjał sobie zwraca ukradzione.

Problem w tym że przecież fizycznie niemożliwe jest by to co państwo od niego wzięło by większe od tego co on państwu dał.

Dostaje co miesiąc 2000zł, wydaje te 2000zł z czego Vat to 440zł. Więc w sumie okrada resztę na 1560zł. Tak po mojemu, pomijam że chodzi po państwowych chodnikach. I co z nim? Robi dobrze czy źle?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
tosiabunio napisał:
O ile tym działaniem nie sprowadził nieszczęść na innych przedsiębiorców - fałszywe faktury, które nie wliczą się do kosztów, niemożność odliczenia VATu z jego faktury i takie tam.

Wiadomo, że nie należy krzywdzić innych. Chyba że ci inni to przydupasy rządzących. Wtedy nawet zamach bombowy na nich jest ok.

tosiabunio napisał:
Obawiam się, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy nie mają problemów z sprawianiem kłopotów innym przy okazji ograbiania państwa.

To państwo w pewnym momencie przerzuciło odpowiedzialność na osoby trzecie. Ci którzy robili wałki w dobrej wierze wiedząc, że nie ma przerzucania odpowiedzialności są niewinni. Natomiast jak robili to po wprowadzeniu tej zasady i skrzywdzili osoby nie będące przydupasami władzy (czyli sbeków, ABWherowców, wisiorów i ich rodzin), to należy im się lincz.




VernonSmith napisał:
Dostaje co miesiąc 2000zł, wydaje te 2000zł z czego Vat to 440zł. Więc w sumie okrada resztę na 1560zł. Tak po mojemu, pomijam że chodzi po państwowych chodnikach. I co z nim? Robi dobrze czy źle?

Robi dobrze, choć to czyn haniebny.
Jeśli jednak się domaga, by państwo uprawiało redystrybucję, to robi źle.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Jak zabierają, to zabijać. Z tym, że w naszej sytuacji, oceniając na szybko siłę wroga, który nam zabiera, dochodzimy do wniosku, że lepiej oddać.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Musimy zrozumieć, że uczestnictwo to nie akceptacja. Zbyt często atakuje się libertarian jako hipokrytów za to, że w jakiś sposób uczestniczą w społeczeństwie etatystycznym. Tak, korzystamy z dróg. Tak, korzystamy z internetu. Tak – niektórzy z nas korzystają nawet z bibliotek, uczą w szkołach państwowych i biorą pożyczki studenckie. Nie ma to żadnego związku z prawdziwością zasady nieagresji jako normy moralnej.

Ponadto – jeżeli hipokryzja ma być kryterium, według którego ocenia się argumenty moralne – kto jest bardziej obłudny: libertarianin zmuszony do uczestnictwa w etatyzmie, czy etatysta, który zaleca korzystanie z przemocy rządu do rozstrzygania sporów, ale sam nie wyciąga broni?


http://luke7777777.blogspot.com/2007/12 ... yneux.html
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
kawador napisał:
A jak zabierają, to dawać?

Robić to co się najbardziej opłaca.
Jak ktoś inicjuje agresję to jest wrogiem.
Uciekać, płacić lub zabijać. Moralne jest również zabijanie rodzin wroga i moralne są akty zbrojne skierowane na obiekty wroga. Jeśli wróg nie przestrzega żadnych cywilizowanych reguł, to moralne jest traktowanie go jak dzikiego barbarzyńcę lub humanoidalnego pasożyta. Gan-Ganowicz bez zastanowienia kazał wybić całą osadę kanibali wraz z dziećmi.
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
Dodam tylko, że utożsamianie korzystania z usług państwowych ze wspieraniem działalności państwa jest paranoją. Spróbujcie nie korzystać z dróg, administracji (np. paszport na wyjazd) albo stacji benzynowych. Nie da się, nawet przy najszczerszych chęciach.
Czym innym jest "aktywny" (próba wypracowania sobie przywilejów) a czym innym "pasywny" (korzystanie z już zrabowanych dóbr) udział w systemie redystrybucji.

kawador napisał:
Czy nie jest tak, że pompowanie to jest proces ciągły, a nie jednorazowy i efekt jest wyłącznie taki, że wspiera się w ten sposób władzuchnę w funkcji redystrybutora bogactwa?

Zauważyłem, że ludzie bardzo często próbują tutaj (moim zdaniem błędnie) zastosować prawo popytu i podaży. Czy państwowa redystrybucja zniknie jeśli ludzie ograniczą lub wręcz przestaną brać zasiłki/dotacje?

seul napisał:
W świetle tego, co zostało tu powiedziane, co sądzicie o korporacjach, które walczą o jakieś przywileje, państwowe dotacje, monopolizacje rynków, czy one nie odbierają w ten sposób swoich podatków i nie prowadzą iście libertariańsko-wyzwoleńczej polityki?

To samo co o związkach zawodowych (i innych bytach) walczących o podobne przywileje. Nie bardzo widzę związek pasożytnictwa z walką wyzwoleńczą.
 
Do góry Bottom