father Tucker
egoista, marzyciel i czciciel chaosu
- 2 337
- 6 528
http://finanse.wp.pl/gid,15029622,galeria.html?T[page]=1
W razie gdyby coś zniknęło, przekopiowuję tekst:
Nie wiem jak was, ale mnie przeraża już sam fakt, że ktoś w ogóle wpadł na takie pomysły. Jak można tyle wydawać w czasie kryzysu to przerasta wszelkie pojęcie. I po co? nawet lemingi już kumają, że jest źle i będzie tylko gorzej
W razie gdyby coś zniknęło, przekopiowuję tekst:
Czeka nas zalew biurokracji
W 2011 minimalnie spadła liczba urzędników. W strefie budżetowej było ich o 0,93 proc. mniej. To jednak dało politykom powód do tego, by w tym roku zbytnio się nie ograniczać w kreatywności przy tworzeniu nowych instytucji.
W efekcie po wystąpieniu premiera sprzed kilkunastu dni mamy prawdziwy wysyp pomysłów na nowe urzędy. Konferencje ministrów ujawniły, że aby zrealizować pomysły szefa rządu, niezbędne będzie powołanie szeregu nowych biurokratycznych tworów.
Samo zarządzanie długiem, który za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego ma być zaciągnięty na realizację nowych inwestycji, może kosztować kilkaset tysięcy złotych. Według Aleksandra Łaszka z Fundacji Obywatelskiego Rozwoju w skrajnym wypadku trzeba będzie wydać na ten cel nawet milion złotych.
Aktuariusz krajowy
Prezydent chce powołać nowy urząd, który będzie oceniał wpływ planowanych zmian prawa na finanse państwa. Zgodnie z przygotowanym w Kancelarii Prezydenta projektem ustawy o aktuariuszu krajowym zajmie się on analizą wydatków emerytalnych, rentowych, zdrowotnych oraz wydatków w obszarze rynku pracy i edukacji. Obliczy, jak wysokie będą przyszłe emerytury i ile powinny wynosić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.
Niewątpliwie są to bardzo ważne oraz potrzebne funkcje. Jest tylko jeden problem - robi to już nasz drogi ZUS oraz GUS. Zastanówmy się, co by się stało, gdyby któryś polityk zaproponował wzrost zatrudnienia w ZUS-ie? Raczej byłby to jego koniec.
Aktuariusz ma nas kosztować ok. 3,5 mln zł rocznie.
Centrum Tworzenia Standardów Jakości Usług
Minister Administracji i Cyfryzacji Michał Boni zapowiedział utworzenie Centrum Tworzenia Standardów Jakości Usług.
Nowa jednostka ma się zajmować ustalaniem oraz utrzymywaniem norm pracy całej administracji.
Tyle że taką funkcję pełni już Urząd Służby Cywilnej. Czy zatem każda z oddzielnych kategorii urzędniczych (a jest ich niemało) ma mieć własną instytucję odpowiadającą za jakość pracy i świadczonych usług?
Narodowy Operator Kopalin Energetycznych
Najnowszy pomysł to stworzenie Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Politycy nie tylko zapragnęli opodatkować wydobycie surowców energetycznych, w tym gazu łupkowego, lecz chcą mieć także kontrolę nad spółkami wydobywczymi.
NOKE ma w 100 proc. należeć do Skarbu Państwa. Jako narodowy operator będzie wchodził w konsorcja wydobywcze ze spółkami zajmującymi się rozpoznaniem i eksploatacją złóż. Przedsiębiorstwa będą zmuszone do przyjęcia państwowego udziałowca.
W założeniu NOKE ma dbać o racjonalne wykorzystanie zasobów.
To nie wszystko. Dodatkowo ma powstać pełnomocnik rządu ds. wydobycia gazu łupkowego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to efekt sporu między resortami o kontrolę nad tą działką. Cóż, niewątpliwie jest o co się bić. Dziś wynagrodzenie członka zarządu firmy paliwowej należącej do Skarbu Państwa to ok. 40 tys. zł rocznie.
Centralne Repozytorium Informacji Publicznej
Minister Boni zapowiedział także powstanie centralnego repozytorium informacji publicznych. Jego zadaniem będzie umożliwienie dostępu do istotnych danych znajdujących się w posiadaniu różnych urzędów.
Warto jednak zauważyć, że już dawno powstała platforma publikowania takich danych. Każda jednostka administracji państwowej i samorządowej ma bowiem obowiązek wykorzystywania do tego celu Biuletynu Informacji Publicznej.
Mamy zatem kolejny przykład jak machina biurokratyczna sama siebie powiela. Do roku 2021 nowy twór pochłonie 23 mln zł!
Rzecznik do Spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji
Rzecznik ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji miałby być powoływany przez Sejm i przeciwdziałać dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie narodowe i etniczne, religię i przekonania, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
To z kolei pomysł pomysł opozycji, konkretnie SLD, choć jest popierany także przez Ruch Palikota.
Warto jednak zauważyć, że zapisy na ten temat są zapisane w Konstytucji, a ich przestrzegania strzeże Rzecznik Praw Obywatelskich. Poza tym mamy też Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Ubezpieczonych, rzeczników konsumentów oraz Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania czy Pełnomocnika do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Kontynuując ten tok myślenia powinniśmy stworzyć jeszcze kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset, podobnych urzędów od poszczególnych problemów trapiących nasze społeczeństwo.
Dla przykładu - budżet RPO wynosi 35 mln zł rocznie.
Inwestycje Polskie
Jednym z zasadniczych punktów nowego programu rządu Donalda Tuska jest stworzenie spółki Inwestycje Polskie. Ma ona nadzorować i koordynować wydatki na infrastrukturę.
Na początek urzędnicy chcą za jej pośrednictwem wygospodarować 40 mld zł. Do roku 2019 ma to być nawet 90 mld zł. Ile trzeba będzie w tym celu stworzyć dodatkowych etatów?
Nowy twór może liczyć na wsparcie Banku Gospodarstwa Krajowego. Jak wskazał sam minister Rostowski, aby ten mógł obsługiwać dotychczasowe inwestycje, niezbędne było znaczne wzmocnienie organizacyjne, czytaj kadrowe, tej spółki. Uwaga zwalniani właśnie pracownicy komercyjnych banków, BGK wkrótce ogłosi nową rekrutację.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich
Skala wypadków na morzu, choć umknęła uwadze publicznej, musiała wzbudzić niepokój w resorcie Sławomira Nowaka. Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej pragnie bowiem stworzyć urząd, którego zadaniem będzie uchronienie nas od takich katastrof jak choćby zatonięcie promu Jan Heweliusz w... 1993 roku. Może nawet wyjaśni w końcu jej przyczyny.
Czy jednak przy skali katastrof morskich, udziałem których są polskie jednostki, nie wystarczą dotychczasowe kompetencje Izb Morskich?
Tymczasem tylko w 2012 roku nowa komisja będzie nas kosztować milion złotych.
Węglowodorowy Fundusz Pokoleniowy
To rozwiązanie uczyni nas drugą Norwegią. Przynajmniej formalnie. Pomysł wykorzystania dochodów z wydobycia gazu i ropy na wsparcie zabezpieczenia emerytalnego pochodzi właśnie stamtąd.
Fundusz ma być zasilany z 5-procentowego podatku od wydobycia gazu ziemnego oraz 10-procentowego od wydobycia ropy naftowej.
Czy jednak każde rozwiązanie musi zakładać tworzenie nowej instytucji? Zadaniem Węglowodorowego Funduszu Pokoleniowego ma być także długoterminowe inwestowanie zgromadzonych funduszy.
Podobnie działają obecnie otwarte fundusze emerytalne. One jednak pobierają opłatę w wysokości 3,5 proc. od zarządzanych środków. Tylko w zeszłym roku zapłaciliśmy im z tego tytułu 1,5 mld zł
Nie wiem jak was, ale mnie przeraża już sam fakt, że ktoś w ogóle wpadł na takie pomysły. Jak można tyle wydawać w czasie kryzysu to przerasta wszelkie pojęcie. I po co? nawet lemingi już kumają, że jest źle i będzie tylko gorzej