Nieuczciwy kapitalista nie istnieje!

Volcanodon

New Member
10
0
otóż przedstawię po krótce swój pogląd:

poprzez powiązania z władzą i wprowadzanie państwa w gospodarkę doszło do takich układów, które stworzyły lewackich monopolistów

nie doszli oni do swojego majątku na wolno rynkowych prawach, dlatego jak najbardziej są to LEWACY, a nie KAPITALIŚCI

jeżeli kapitalista wzbogacił się opierając na wolnorynkowych prawach to gdzie tu NIEUCZCIWOŚĆ i WYZYSK, które tak chętnie przypisuje się właśnie kapitalistom?

jeżeli przedsiębiorca wzbogacił się wychodząc ponad wolnorynkowe prawa to nie jest kapitalistą tylko lewackim ścierwem

działanie kapitalistów jest egoistyczne i ma na celu zysk, a zysk na wolnym rynku możliwy jest tylko wtedy kiedy dostosujemy swoje usługi do konsumentów

określanie ich jako uczciwych czy też nie nie ma racji bytu - prawa wolnego rynku nie opierają się na żadnej od górnie ustalonej przez urzędnika moralności i etyce

jako nieuczciwość mogę rozumieć tylko wyłącznie łamanie prawa i bez względu na to czy to socjalista czy 'kapitalista' to powinien stanąć przed sądem i ponieść karę

natomiast wszystkie rzekome fakty z historii świadczące o tym jaki to kapitalizm zły, jak to wyzyskuje ludzi, jest nietrafiony, gdyż odkąd wprowadzono pieniądz, wprowadzono również mniejszą lub większą kontrolę państwową
nie możemy więc w pełni mówić o wolnym rynku




zgadzacie się? jakieś ale?

CO BYŚCIE DOPOWIEDZIELI? - to dla mnie ważne, bo muszę napisać pracę na ten właśnie temat - o etyce na wolnym rynku

socjaliści często podają przykład rewolucji przemysłowej, gdzie ludzie ewidentnie byli wyzyskiwani - czy ktoś jest w stanie wytłumacz dlaczego doszło do takiego stanu rzeczy? wolny rynek nie powinien dopuszczać do takich sytuacji, więc jak domniemam to wtrącanie się państwa w gopodarkę jest winowajcą - moje pytanie to co konkretnie?
jak wyglądało prawo gospodarcze w tamtych czasach, ile w tym wolne rynku, a ile jego zaprzeczenia?
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Tak, ale jest jeden mały problem
Kapitalizm w którym istniał w miarę wolny rynek trwał zaledwie jakieś kilkadziesiąt lat To znaczy do czasu kiedy nie zniszczył go bydlak Bismarck i inne podobne mu ścierwa.

Tak naprawdę to kapitalizm + władza=socjalizm -czyli korupcja, koncesje i reglamentacja.
Dotąd póki władza będzie miała wpływ na gospodarkę to łatwiej będzie bogatym kupować sobie posłów, polityków, i urzędników lub wstawiać tam swoich niż walczyć na wolnym rynku.
Bo niby po co -sport mogą uprawiać gdzie indziej:)
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Czyli LEWACY to kapitaliści, którzy wzbogacili się przez konszachty z państwem?
To proponuję analogicznie nazywać PRAWAKIEM socjalistę, który wzbogacił się dzięki wolnemu rynkowi (np. niejaki Foltyn, twórca GG).

I wszystko jasne... (facepalm)

Ogólnie to proponuję olać wszelkie określenia, które nie wiadomo co znaczą typu lewak, prawak i pochodne.
Zamiast tego używać prostych i jasnych: kapitalista, socjalista, złodziej, skurwysyn...
 
D

Deleted member 427

Guest
@Volcanodon

jeżeli przedsiębiorca wzbogacił się wychodząc ponad wolnorynkowe prawa to nie jest kapitalistą tylko lewackim ścierwem

Daleko nie zajedziesz z takim nastawieniem, a twoja praca, która zamierzasz pisać - o etyce wolnego rynku - będzie niewiele warta - uwierz mi. Rozprawianie o monopolach, ich powstawaniu i umacnianiu nie ma nic wspólnego z byciem lewackim ścierwem czy prawacką kanalią. Bractwo Aryjskie rekrutuje swoich żołnierzy odwołując się do rasistowskich sloganów, a w międzyczasie bossowie handlują heroiną z "brudasami" i "czarnuchami", kwitując zawarcie transakcji uściskiem dłoni. W pewnym momencie, na pewnych szczeblach władzy kolory przestają mieć znaczenie.

czy ktoś jest w stanie wytłumacz dlaczego doszło do takiego stanu rzeczy? wolny rynek nie powinien dopuszczać do takich sytuacji, więc jak domniemam to wtrącanie się państwa w gopodarkę jest winowajcą - moje pytanie to co konkretnie?

http://trikzter.blogspot.com/2011/03/ke ... cja-i.html

http://libertarianizm.net/thread-1234-p ... l#pid15511
 
OP
OP
V

Volcanodon

New Member
10
0
nie do końca to miałem na myśli :)
skrót myślowy : lewacy - socjaliści

także lewak to nie kapitalista, tylko socjalista, a prawak to kapitalista %)

masz rację, propozycja sensowna, możemy zapomnieć o tych określenia i precyzyjnie nazywać rzeczy po imieniu


kawador, nie wiem czy to takie bezzasadne, bo tych monopolistach o których mowa nie tworzy wolny rynek tylko właśnie socjalizm i w sumie to chcę w swej pracy udowodnić
nazewnictwo może dobrałem nie najlepsze, ale wydaje mi się, że ogólny zamysł jest prawidłowy :D
 
D

Deleted member 427

Guest
Zamiast etykietek "socjalista", "lewak", "prawak", "kapitalista" - skup się na konkretnych nazwiskach i idąc do góry, pod prąd, do samego źródła, zbadaj, jakie czynniki i jakie decyzje polityczne miały wpływ na gromadzenie kapitału w rękach tego konkretnego człowieka. To jedyny sposób.

Solorz to lewak? A może prawak? Kogo to obchodzi? Na pewno nie Solorza.
 
OP
OP
V

Volcanodon

New Member
10
0
kawador, nie wiem czy to takie bezzasadne, bo tych monopolistach o których mowa nie tworzy wolny rynek tylko właśnie socjalizm i w sumie to chcę w swej pracy udowodnić
nazewnictwo może dobrałem nie najlepsze, ale wydaje mi się, że ogólny zamysł jest prawidłowy :D


no tak, właśnie to chcę zbadać, ale jak już dojdę do tego co i jak to będę mógł się podeprzeć faktami i bez obaw pewne mechanizmy czy idee nazwać jako kapitalistyczne czy socjalistyczne

kogo to obchodzi pytasz? znaczy się generalnie zamysł był taki by tekst trafił też do zwykłego, niezorientowanego w temacie odbiorcy i udowodnienie mu, że kapitalizm jest niesłusznie oczerniany, a nazywanie danego systemu jako kapitalizm czy ludzi jako kapitalistów jest bardzo niesprawiedliwe, krzywdzące i sprzeczne

hm... skoro walczymy o ten kapitalizm to wypadałoby go jakoś wybronić - nazewnictwo jest tutaj istotne, jeżeli chcemy przekonać ludzi do kapitalizmu i wybić z głowy wszystkie mity
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
aluzci20 napisał:
Czyli LEWACY to kapitaliści, którzy wzbogacili się przez konszachty z państwem?
e tam od razu lewacy. Sprytni ludzie mający możliwości i płynący z tao życia:)
To proponuję analogicznie nazywać PRAWAKIEM socjalistę, który wzbogacił się dzięki wolnemu rynkowi (np. niejaki Foltyn, twórca GG).
Częściowo wolnemu -bo w znacznym stopniu koncesjonowanemu. Nie wiadomo jak by sobie poradził na wolnym rynku

Ogólnie to proponuję olać wszelkie określenia, które nie wiadomo co znaczą typu lewak, prawak i pochodne.
Wiadomo co te pojęcia znaczą. Lewak to przedstawiciel wykrzywionego światopoglądu lewicowego a prawak -prawicowego:)
Jednakże bardzo zaniżają poziom dyskusji -do wymiany epitetów i pyskówki -czyli sprowadzają ją na samo dno.
I mają zastosowanie jedynie wtedy gdy kończą się argumenty:)

--------

Nie mieszałbym kategorii. Lewica, prawica to światopogląd -choć faktycznie z lewicowego światopoglądu wolny rynek i wolną wymianę wywieść jest łatwiej. hm, -lewicowy kapitalizm to nawet nieźle brzmi
Proponowałbym w końcu odejść od tego pojęcia kapitalizm -na rzecz libertarianizmu czyli "dobrowolizmu" Podstawą lib jest dobrowolne nawiązywanie umów i dobrowolna wymiana towarów oraz usług. Kapitalizm [ termin wymyślony chyba przez Marksa] natomiast sugeruje prymat, przewagę kapitału -więc coś nie pasuje to ze sobą:huh:

kawador napisał:
Solorz to lewak? A może prawak? Kogo to obchodzi? Na pewno nie Solorza.

Racja

Volcanodon napisał:
hm... skoro walczymy o ten kapitalizm to wypadałoby go jakoś wybronić - nazewnictwo jest tutaj istotne, jeżeli chcemy przekonać ludzi do kapitalizmu i wybić z głowy wszystkie mity

No nie wszyscy na tym forum walczą o kapitalizm. Ja na przykład nie. Nie przypominam sobie aby jakiś znany ideolog kapitalizmu postulował całkowitą dobrowolność nawiązywanych pomiędzy ludźmi umów, i całkowicie dobrowolną wymianę towarów i usług. Dlatego postuluje odrzucenie pojęcia kapitalizm jako niezbyt satysfacjonującego. I mówienia po prostu o libertaryzmie albo libertarianizmie względnie anarchokapitalizmie.

--
 
OP
OP
V

Volcanodon

New Member
10
0
[align=center]Czy wolny rynek jest powodem tworzenia się patologii? Czy pozostawienie ludzi na pastwę wolnorynkowych praw jest etyczne czy też nie? Czy w ramach moralności konieczna jest ingerencja państwa w nasze życie?[/align]

[align=center]
capitalism_large.jpg
[/align]

Poprzez powiązania z władzą i zarządzanie państwa gospodarką, doszło do takich układów, które stworzyły chronionych przez rząd monopolistów. Nie doszli oni do swojego majątku na wolnorynkowych prawach, więc nazywanie ich kapitalistami jest błędne i nieuczciwe. Jeżeli przedsiębiorca wzbogacił się wychodząc ponad wolnorynkowe prawa to żaden z niego kapitalista, lecz po prostu bandyta i przestępca.

Działanie kapitalistów jest egoistyczne i ma na celu zysk, a zysk na wolnym rynku możliwy jest tylko wtedy kiedy dostosujemy swoje usługi do konsumentów. Określanie ich działań jako moralne czy też nie, nie ma racji bytu i jest bez znaczenia, gdyż prawa wolnego rynku nie opierają się na żadnej odgórnie ustalonej przez urzędnika czy demokratycznej większości moralności i etyce.

Wolny rynek tworzy taką sytuację, gdzie człowiek wcale nie musi mieć dobrych intencji aby działać na korzyść drugiego. Warto zauważyć również, że dobre intencje wcale nie warunkują pozytywnego działania na korzyść osób trzecich.



[align=center]Różnice w majętności społeczeństwa na wolnym rynku.[/align]

Suma wielkości bogactwa w społeczeństwie nie jest wartością stałą. Twierdzenie, że wolny rynek sprawia, iż bogactwo bogatych staje się coraz większe, gdy z drugiej strony rośnie bieda, jest fałszywe. Taki osąd jest bezpodstawny i oparty na obserwacji wąskiego wycinka społeczeństwa.

Mało mówi się o upadku majątków ludzi zamożnych, gdyż zazwyczaj nie następuje to tak rażąco szybko, by powierzchowny obserwator mógł to zauważyć. W historii nowożytnej jest natomiast pełno opowieści o żebrakach, którzy stali się milionerami.

Pamiętajmy, że żaden majątek nie jest wieczny, a jego utrzymanie wymaga od nas ciągłych przedsiębiorczych działań. Każdy bogacz to prawdziwy człowiek pracy. Kto chce posiadać majątek kapitałowy musi go co dzień na nowo zdobywać, gdyż dobra zużywają się w produkcji oraz zastępowane są przez inne produkty. Dochód i jego utrzymanie jest zawsze wynikiem trafnie
przeprowadzonej analizy zachowań rynku. Każda inwestycja związana jest z ryzykiem straty kapitału. Nie ma wiecznych inwestycji kapitałowych i nie ma bezpiecznych inwestycji. Majątek kapitałowy nie jest źródłem dochodu, z którego można czerpać w nieskończoność

Skoro przedsiębiorcom tak dobrze się powodzi, to dlaczego większość ludzi zostaje pracownikami, a nie kieruje własnym biznesem? Ludzie nie są równi i żadne ustawy czy rozporządzenia urzędników tego nie zmienią. By pomnażać swój majątek potrzeba skutecznej działalności przedsiębiorczej, trzeba być inteligentnym i posiadać odpowiednią wiedzę. Dla nowych inwestycji, zmian i nowatorskich posunięć potrzeba zawsze odpowiedniego talentu i umiejętności.
Wiąże się to z ryzykiem, które nie każdy jest w stanie ponieść. Zazdrość ludzi mniej zaradnych i pracowników niższego szczebla zawsze była podstawą każdej socjalistycznej rewolucji. Jeżeli przyjąć rozumowanie Marksa, że socjalizm jest nieunikniony i nie ma sensu badanie jego istoty, to powodem zastąpienia ustroju kapitalistycznego przez socjalistyczny będą nie jego nieusuwalne błędy, a właśnie jego sukces.

Jeśli kapitalizm polepsza sytuację gospodarczą wszystkich, bez znaczenia jest, że nie wszystkim polepsza się w równej mierze. Niszczenie kapitalistycznej gospodarki, która wszystkim przynosi wciąż lepsze zaspokojenie potrzeb, z powodu, że jedni stają się bogaci, a inni bardzo bogaci to absurd.


[align=center]Kapitalizm a wyzysk.[/align]

W XIX wieku nasycenie kapitałem było niskie, więc bieda musiała występować z definicji. Nie możemy opisywać hipotetycznej rzeczywistości wolnorynkowej w XXI wieku przez pryzmat wieku XIX. Postęp technologiczny i masowa produkcja dóbr konsumpcyjnych sprawiła, że obecny poziom nasycenia kapitałem jest nieporównywalnie większy.

Wyobraźmy sobie, że wprowadzamy teraźniejsze zwyczaje do XIX wieku. Związki zawodowe i inni ludzie lewicy wywalczają przestrzeganie tzw. praw pracowniczych. Głód, zamieszki i gospodarcza klęska byłyby pewne, gdyż np. 8 godzinny czas pracy jest nie do przyjęcia w regionie z niskim nasyceniem kapitałem. Tak mocne spowolnienie inwestycji i rozwoju z pewnością doprowadziłoby do tego, że dziś w Europie gospodarka byłaby na poziomie Mozambiku.

Nawet jeśli dobrowolnie zawarta umowa, w efekcie istnienia tzw. przymusu ekonomicznego, przynosi jej stronom korzyści niewspółmierne, to i tak dla strony mniej zyskującej taka sytuacja jest korzystniejsza niż całkowity brak pracy. Wyzysk jest odczuciem całkowicie subiektywnym. Za każdym bogatym kapitalistą stoi armia pracowników, którzy dzięki niemu mają pracę i nie możemy o tym zapominać.

Tak wygląda właśnie sytuacja na WOLNYM RYNKU. Czy jednak kiedykolwiek w historii możemy podeprzeć się przykładem gdzie taki system zaistniał?

Otóż faktem jest, że w historii rewolucji przemysłowej znaleźć można wiele przykładów patologii i nieludzkiego traktowania. Czy to jednak aby na pewno wolny rynek był winowajcą takiej sytuacji? Murray Rothbard w swojej książce „Tajniki Bankowości” udowadnia, że system prywatnego pieniądza nie wspartego żadnymi przywilejami ze strony rządu nigdy nie istniał. Z tego powodu wszelkie rzekome fakty historyczne, które ukazują kapitalizm w złym świetle, nie mają racji bytu. Wprowadzając mniejszą czy większą kontrolę państwową nie możemy w pełni mówić o wolnym rynku!

Od samego początku rewolucji przemysłowej system gospodarczy polegał na ciągłej państwowej interwencji subsydiującej akumulację, gwarantującej przywilej i utrzymującej dyscyplinę pracy. To był właśnie powód kolonialnego rabunku. Chłopi posiadający ziemie angielskie w 1650 byli potomkami tych, którzy uprawiali ją od zamierzchłych czasów. Armie Wilhelma Zdobywcy nie zmusiły tych chłopów żadnym prawem innym niż prawo siły do płacenia czynszu za ich własną ziemię.

Dla klas rządzących prawo chłopów do posiadania ziemi czyli źródło ich ekonomicznej niezależności od przedsiębiorców - było zagrożeniem. Należało utrzymać ich we względnej biedzie, pozbawić samowystarczalności, aby byli produktywni.

Państwo regulowało przemieszczanie się siły roboczej – utrzymywało dyscyplinę nie pozwalając robotnikom przenieść się w inne miejsce w poszukiwaniu lepszej pracy i warunków życia. Nie było więc mowy o wolnej konkurencji na rynku pracy.
Nie można było narzucić robotnikom systemu fabrycznego nie pozbawiwszy ich uprzednio innych możliwości zarobkowych i dostępu do jakichkolwiek źródeł ekonomicznej niezależności.

Nawet w XX wieku ziemie były wywłaszczane przez klasę rządzącą, działającą poprzez państwo - nie dzięki środkom ekonomicznym i zawarciu między obiema stronami sprawiedliwej umowy, a w sposób siłowy.

Kapitał został początkowo zgromadzony w rękach niewielu, a robotnicy zostali pozbawieni dostępu do środków produkcji i zmuszeni sprzedawać swoją pracę na warunkach narzucanych przez kupującego.

Polityczne zasiedlenie ziemi jest historycznym faktem, czego dowodzą prace m.in. takich historyków jak J. L. i Barbara Hammond, E. G. Hobsbawm i E. P. Thompson.

Cała ta sytuacja nie powstała jednak przecież za sprawą wolnego rynku, a przez nieustanie ciążący nad nami aparat przymusu, którego działanie oparte było na akcie rabunkowym tak wielkim, jak wcześniejszy feudalny podbój ziemi. Nie ma to nic wspólnego z ideami wolnościowymi. Jest to faszyzm i bandytyzm w czystej postaci, który zasługuje na nasze potępienie.

[align=center]Komu sprzyja zwiększona kontrola państwa?
[/align]

Warto wspomnieć o obecnej sytuacji w USA. W tej chwili nie ważne jest czy prezydentem zostanie wybrany demokrata czy republikanin – władza i tak pozostaje w rękach kogoś zupełnie innego, a mianowicie Wall Street. Spójrzmy tylko kogo Obama obsadził na stanowiskach administracyjnych – oczywiście ludzi powiązanych z Wall Street.

Ojcowie-założyciele Stanów Zjednoczonych ostrzegali, że nie można dopuścić do sytuacji, gdzie prywatne banki i korporacje przejmują kontrolę nad państwem. Oto co pisał Tomas Jefferson:

„Myślę, że instytucje bankowe są bardziej niebezpieczne dla naszych wolności niż całe armie gotowe do walki. Jeżeli naród amerykański pozwoli kiedyś, żeby banki prywatne kontrolowały jego walutę, to banki i wszystkie instytucje, które rozkwitną wokół banków, pozbawią ludzi wszelkiej własności, najpierw przez inflację, potem przez deflację aż do dnia, kiedy jego dzieci obudzą się bez dachu nad głową na ziemi, którą posiedli ich rodzice.”

Niestety z każdym kolejnym rokiem władza zaczęła nadawać przywileje prywatnym bankom i instytucjom. To korupcja, koncesje i reglamentacja doprowadziła do kryzysu. Niech nikt, więc nie mówi, że winowajcą jest kapitalizm, gdyż jest zgoła odwrotnie. Prawdziwi liberałowie przewracają się w grobie. To co obecnie dzieje się w Ameryce jest całkowitym wypaczeniem idei wolnego rynku. Kontrola rynku przez państwo niszczy gospodarkę i to ona doprowadza właśnie do nieszczęsnego wyzysku.

Należy odpowiedzieć sobie na pytanie: kto najbardziej pragnie wprowadzania coraz to większego socjalizmu : zazdrosna, nieporadna biedota czy bogacze, którzy pragną wzbogacić się jeszcze bardziej?

Przykład z Ameryki chyba jasno obrazuje w czym rzecz.



[align=center]Konflikty społeczne[/align]

Gdy państwo miesza się w ludzkie sprawy, wprowadzając m.in. opiekę socjalną, to wzajemna dobroczynna pomoc i dbanie o siebie nawzajem staje się nienaturalne. Wypieranie przez ustawy prywatnej dobroczynność powoduje konflikty między bogatymi, a biednymi. Tym pierwszym się zabiera, a drudzy są święcie przekonani, że to im się należy.

Czy więc możemy powiedzieć, że socjalistów cechuje dobroczynność?

Nie można być przecież dobroczyńcą rozporządzając cudzymi pieniędzmi!
Dobroczynność pochodzi z własnego serca. Będąc okradanym przez rząd, żyjąc w kraju gdzie monopoliści chronieni przez aparat represji i przymusu rządzą rynkiem i cenami, mało kto jest w stanie zadbać w pełni o siebie, a co dopiero o osoby trzecie.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że duża rzesza ‘wstrętnych bogaczy’ i ‘ohydnych kapitalistów’ po przejściu na emeryturę zajmuje się działalnością charytatywną.

Bogate społeczeństwo samo jest w stanie zadbać o ludzi pokrzywdzonych przez los i nie jest tu potrzebna żadna ingerencja państwa.
________________________________________

W mojej opinii system wolnego rynku jest najbardziej sprawiedliwym i etycznym systemem gospodarczym. Ingerencja państwa doprowadza do sytuacji, że poszanowanie naszych wolności, praw naturalnych i prywatnej własności staje się całkowitą abstrakcją. Implikuje ona tak wiele wypaczeń, że człowiek przestaje być niezależny i nie może w pełni przejąć kontroli nad własnym życiem. Jest to zwykłe niewolnictwo, które z definicji nie może być przecież moralne i etyczne.

by Esiek
 
Do góry Bottom