Niemców pojebało, czy mają jakiś plan?

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
imho, mają problem marketingowy. ;) Z powodów historycznych nie mogą sobie pozwolić na cień podejrzenia o jakąkolwiek politykę antyrasową, antynarodową itp. Merkel woli 5 mln. Turków niż być przyrównana do Adiego. ;)
Wyobraźmy sobie, że Niemcy w jakikolwiek sposób na oficjalnym poziomie politycznym wypowiedziałyby się przeciw imigrantom – wszystkie gazety wyborcze świata napisałyby o powrocie nazizmu/faszyzmu.
 

tomky

Well-Known Member
790
2 036
Zjebała po całości, gdyż ci "uchodźcy" już do siebie nie wrócą.
Merkel i większość Niemców chyba stracili kontakt z rzeczywistością przez tę nagonkę politycznej poprawności w Niemczech.
"Islam jest częścią Niemiec" - jasne

Drugą sprawą może być nieelastyczny charakter, który uniemożliwia przyznanie się do błędu.
Jak to - ja prawdziwy fuhrer UE mam ustąpić pierdolonym Polaczkom lub innym koloniom 4 Rzeszy.
Taki szwabski, wredny charakter.

Możliwe, że chce mieć własny harem młodych murzynów/arabów. :)
W pewnym dworku na terenach dzisiejszej Polski około 100 lat temu mieszkała sobie pewne niemiecka hrabina.
Często kazała służbie chwytać okolicznych młodzieńców, aby ją zaspokajali. Za złą usługę byli chłostani.
Takie tam niemieckie klimaty.
 
D

Deleted member 427

Guest
Wkurwia mnie trochę takie epatowanie newsami "Imigrant zgwałcił 7-letnią dziewczynkę". Długo już siedzę w temacie broni palnej i wiem, że ONI stosują podobne chwyty w rodzaju "Zabił 3-letnie dziecko z legalnej broni" etc. Dlatego mnie to nie rusza. Nawet gdyby zgwałcił dziesięć dziewczynek, to bym mnie to nie ruszało.

Niech w końcu ktoś rzuci jakimś rozsądnym tekstem, bo od tej emocjonalnej manipulacji już mi się na rzyganie zbiera.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Przyznam się, że ni w ząb nie kumam o co chodzi rządowi niemieckiemu, ani Niemcom, którzy nie robią zadymy.
Kto lub co z perspektywy niemieckiej zyskuje na imporcie zasiłkowych salafitów? To jest niemiecki przypał czy jakiś plan na coś?
To nie jest plan Niemiec, tylko globalistów funkcjonujących na levelu ponadrządowym, tak myślę. Pytanie jest ściśle zasadne: czemu nic nie robią? Otóż to. Brak reakcji jest elementem tego procesu, który zmierza do skumulowania i eksplozji problemu etnicznego, któremu zaradzi jego sprawca, w rezultacie czego możemy mieć albo wojenkę, a potem Rząd Europejski lub też scenariusz bardziej prawdopodobny: kilka ataków "terrorystycznych", potem powszechny strach, a na koniec Rząd Europejski jako remedium ustawodawcze, prawne i administracyjne.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
...ani Niemcom, którzy nie robią zadymy.
Robią na razie małe i pewnie niedługo zaczną robić większe.
Przyznam się, że ni w ząb nie kumam o co chodzi rządowi niemieckiemu...
Rząd niemiecki niekoniecznie jest w pełni niemiecki, podobnie jak rząd polski, który wcale nie jest polski, bo jest to rząd okupanta. Przecież zieloni którzy swą ideologią sterroryzowali Niemcy, nie reprezentują interesów jakichś Niemców, a interesy Gazpromu oraz częściowo USA i UK. Ponadto na arenie międzynarodowej są inni gracze, jak masoneria, banksterzy itd.

Teraz odniosę się do pytania postawionego w tytule wątku: Czy Niemcy (państwo niemieckie) mają jakiś plan?
Sądzę że nawet kilka. Rzucę przykładowe hipotezy.
- Jeden to kilkuletnia asymilacja i uszlachetnienie nowymi genami samych Niemców, co będzie czymś podobnym do wchłonięcia DDR-ówka.
- Drugi to plan, to wcielenie tego bydła do Bundeswehry i zrobienie z niego nowego mega-okrótnego Waffen SS, co będzie projekcją siły na arenie międzynarodowej.
Pomysłów na rozwiązanie tej kwestii jest wiele. Choć najlepiej jak na ten temat wypowiedzą się ci co mieszkają w Niemczech, jak @Milanista .

Wkurwia mnie trochę takie epatowanie newsami "Imigrant zgwałcił 7-letnią dziewczynkę".
Nie o zbrodnię w takim newsie chodzi.
W takim newsie chodzi o karę wymierzoną bandycie.
Długo już siedzę w temacie broni palnej i lewicowej propagandy i oni stosują podobne chwyty w rodzaju "Zabił 3-letnie dziecko z legalnej broni" etc.
A jaki wyrok dostał ten co "zabił 3-letnie dziecko z legalnej broni" i jaki wyrok dostał gwałciciel 7-letniej dziewczynki?
W USA nie ma problemów z czapą czy kilkukrotnym dożywociem, w Europie sprawiedliwość jest postawiona do góry nogami.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
Krzysiu, nie udawaj, że nie wiesz, o co mi chodziło. Nagłaśniane są pojedyncze przestępstwa czy przypadki gwałtów, jakby to była norma i "każdy był zagrożony". Wstaw zamiast "imigrantów" "właścicieli broni palnej" i masz dokładnie to samo.

I jeszcze te płomienne apele gimbokucy, żeby lud w duchu demokratycznym się wypowiedział. Czyli demokracja jednak spoko?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Krzysiu, nie udawaj, że nie wiesz, o co mi chodziło. Nagłaśniane są pojedyncze przestępstwa czy przypadki gwałtów, jakby to była norma i "każdy był zagrożony". Wstaw zamiast "imigrantów" "właścicieli broni palnej" i masz dokładnie to samo.
W kwestii identycznej techniki manipulacji masz rację. Ale w takich samych newsach w Europie cel jest inny. Tam robi się z broni wroga, tu robi się wroga z prawa i elit rządzących.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Rzucam rozsądnym tekstem, zgodnie z życzeniem @kawador

Wojna hybrydowa: atak bronią D na Europę?

Kryzys migracyjny został wywołany przez szereg czynników, jednak wiele wskazuje na to, iż wykorzystano go także jako broń demograficzną. Niestety, część opinii publicznej to „społeczeństwo obrazkowe”, zwracające uwagę tylko na grafikę i zamknięte na fakty, liczby i analizy - dla Defence24.pl pisze Witold Repetowicz.

Można, oczywiście, w odpowiedzi na postawioną w tej analizie tezę pomachać zdjęciem Aylana Kurdi kpiąc, że to on jest owa bronią "D". Będzie to jednak tylko równie infantylny przejaw niezrozumienia istoty kryzysu, jak wyszydzanie ostrzeżeń dotyczących infiltracji masy migrantów przez dżihadystów memami ze zdjęciami małych dzieci i podpisem „terrorysta”. Być może „społeczeństwem obrazkowym” nie warto byłoby się zajmować, ale - niestety - ten infantylizm dotyczy nie tylko anonimowych hejterów internetowych, lecz także publicystów z czołowych mediów. Tymczasem wykorzystywanie tragedii Aylana Kurdi do dyskredytowania tezy o ataku demograficznym byłoby wyjątkowo cyniczne, gdyż on również padł ofiarą tej operacji.Jednym z jej aspektów są bowiem czystki etniczne w Rożawie (płn Syrii zamieszkanej i opanowanej przez Kurdów), z której pochodził mały Aylan.

Wykorzystywanie czynnika demograficznego w wojnie nie tylko nie jest absurdem, ale nie jest nawet niczym nowym. Najbardziej powszechnym aspektem użycia broni demograficznej są czystki etniczne, polegające przeważnie na zmuszaniu mieszkańców jakiegoś terytorium do opuszczenia go. Ale czystki etniczne wcale nie muszą polegać na brutalnym wyrzucaniu ludzi z domów. Syryjska akcja arabizacji Rożawy, czyli kurdyjskiej północy Syrii, dokonywana w latach 60. przez reżim asadowski, polegała na „wymianie ziemi”, tj. nadawaniu na północy ziemi Arabom i dawaniu „rekompensaty” Kurdom w postaci działek na pustyni. Nie skłoniło to Kurdów do opuszczenia Rożawy, ale powstały w niej kolonie arabskich osadników. Bardziej ofensywnie broń „D” została użyta do marokańskiego podboju Sahary Zachodniej. Chodzi o tzw. „zielony marsz” w 1975 r., gdy gwałtowny napływ migrantów (osadników) marokańskich przesądził o przynależności Sahary Zachodniej do Maroka. Warto jednak wspomnieć również o innych formach użycia broni „D”, np. nazistowskiej promocji aborcji na terenach okupowanych, czy gwałtach na kobietach wroga w wojnie kongijskiej 10 lat temu.


W tym drugim wypadku chodziło o wstrzymanie prokreacji, gdyż wg norm miejscowych – czy to się komuś podoba czy nie – zgwałcona kobieta jest objęta anatemą. Prokreacja miała tez stanowić broń szyickiej rewolucji w Iranie w 1979 r., tak przynajmniej chciał jej lider ajatollah Chomeini, który do tego wezwał, choć w tym wypadku akurat przyniosło to odwrotny od zamierzonego skutek. Młode społeczeństwo irańskie stało się bowiem czynnikiem powodującym erozję systemu. Dlatego trudno zrozumieć, dlaczego dla wielu komentatorów i polityków mówienie o demograficznej broni muzułmanów w Europie jest powodem do kpin i wyzywania od rasistów, a nie przyczynkiem do poważnej dyskusji.

Znacznie wyższy przyrost naturalny muzułmanów w Europie jest faktem.Nie wynika on, rzecz jasna, z realizacji jakiegoś planu przez europejskich muzułmanów, nie zmienia to jednak faktu, że są środowiska, które chcą to zjawisko wykorzystać. Chodzi, oczywiście, o salafitów finansowanych przez bogate kraje Półwyspu Arabskiego, których celem jest islamizacja Europy (nie ukrywają tego), wprowadzenie szariatu, wykorzenienie demokracji. Konieczne jest podkreślenie – nie chodzi o wszystkich muzułmanów, ale o salafitów, których boją się lub walczą z nimi również niektórzy muzułmanie. Niestety, dzięki petrodolarom i tolerancji europejskich rządów salafici są coraz silniejsi wewnątrz społeczności muzułmańskiej w Europie.

Obecny kryzys migracyjny wpisuje się w ich plany, choć nie na pierwszym miejscu w aspekcie dotyczącym demograficznego oddziaływania. Żeby to zrozumieć trzeba jednak podsumować przyczyny i czynniki katalizujące napływ migrantów. Główną jego przyczyną jest tzw. „Arabska wiosna”, w szczególności katastrofalna decyzja o obaleniu Kadafiego w Libii – rzecz jasna w sensie bardzo ogólnym, ale rodzącym określone konsekwencje zarówno w zakresie odpowiedzialności poszczególnych państw, jak i wniosków na przyszłość dotyczących ewentualnych sposobów rozwiązania kryzysu.Warto w tym kontekście podkreślić, iż państwa UE biorące udział w tej awanturze robiły to dla zysku, nie konsultowały swych działań z innymi państwami UE, od których teraz oczekują solidarności. Kadafi podczas swych rządów wielokrotnie ostrzegał i groził Europie atakiem bronią „D”.

Po jego obaleniu i chaosie, jaki zapanował w Libii, ruszyła masowa fala migracyjna z Afryki subsaharyjskiej. Ci „boat people” nazywani uchodźcami, czasem – wbrew oczywistym faktom (choćby zdjęciom, a Syryjczyka bardzo łatwo odróżnić od Afrykańczyka) i statystykom - „uchodźcami syryjskimi”, są w przeważającej większości zwykłymi migrantami zarobkowymi. Pamiętajmy, że dziś w Afryce subsaharyjskiej jest znacznie mniej wojen niż np. 10-20 lat temu. Nie są więc one powodem gwałtownego wzrostu migracji. Jest też oczywiste, że operacja ratunkowa Mare Nostrum zachęciła tych ludzi do migracji. Ci, którzy nie podzielają tego zdania, argumentując, że to po zlikwidowaniu Mare Nostrum i zastąpieniu tej operacji Trytonem o mniejszym budżecie wzrosła liczba migrantów na tym odcinku, ignorują fakt, że migranci nie studiują analiz, a swoje oczekiwania definiują na podstawie zdarzeń ubiegłorocznych. Trudno inaczej wyjaśnić wsiadanie na łódki, które ledwo są w stanie odbić od brzegu.

Erupcja migracyjna na odcinku wschodniośródziemnomorskim i bałkańskim spowodowana jest natomiast dwoma czynnikami, które działają równolegle: drastycznym ograniczeniem pomocy dla uchodźców, których jest na Bliskim Wschodzie co najmniej 17 mln oraz zapaleniem zielonego światła dla migrantów. W sensie instytucjonalnym za to drugie odpowiada przede wszystkim rząd niemiecki dystrybuujący materiały reklamujące własną politykę imigracyjną. Jednak ogromną rolę spełniają tu również media i akcje społecznościowe. Przedstawiają one migrantom fałszywą obietnice raju i będą odpowiedzialne za masowe zgony tychże w okresie zimowym. Niemniej, nie wyczerpuje to szkodliwego efektu tej działalności (nawet jeśli wielu uczestników akcji „RefugeeWelcome” kieruje się dobrymi intencjami).

Analiza finansowego aspektu „kryzysu migracyjnego” wskazuje na to, że nie tylko niektórzy na tym zarabiają (przemytnicy), ale ktoś, przynajmniej częściowo, odpowiada za finansowanie. Możliwy jest zresztą też zamknięty obieg pieniędzy – finansujący migrację zabierają z powrotem pieniądze kontrolując przemyt.Jeżeli bowiem przerzut jednej osoby z Turcji do Grecji kosztuje obecnie 8 tys. euro, to przy 3 tys. osób dziennie przekraczających granicę otrzymujemy sumę 24 mln euro dziennie. Widziałem uchodźców syryjskich w Turcji i Libanie, a także irackich IDPsów w Iraku - tam nie ma takich pieniędzy.

By zrozumieć, kto chciałby finansować ten napływ migrantów do Europy, warto przyjrzeć się kto już teraz na tym korzysta. I tu widać wyraźnie, że jednym z głównych beneficjentów jest Turcja. Nie chodzi przy tym o to, że „dzieli się ciężarem”, gdyż dane UNHCR nie wskazują - póki co - na jakikolwiek spadek liczby uchodźców w Turcji. Warto też pamiętać, że co najmniej ¼ uchodźców w Turcji to Kurdowie nie korzystający z pomocy państwa. I to na ich „wypchnięciu” zależy Turcji najbardziej.

Ci, którzy w tłumie migrantów wyłapują uchodźców z Kobane i na tej podstawie argumentują, że należy wszystkich przyjmować, nie zdają sobie sprawy do jak wielkiej zbrodni przeciw ludzkości się w ten sposób przyczyniają. Władze Turcji robią bowiem wszystko by „oczyścić” Rożawę, w szczególności region Kobane, z Kurdów i skłonić ich do exodusu do Europy. Dzięki temu Turcja w przyszłości mogłaby dokonać kolonizacji tego terenu przez turecki czynnik etniczny, sprowadzony m.in. z chińskiego Xinjiangu. Turcja bowiem masowo wydaje paszporty mieszkającym tam Ujgurom. Wystarczy pozbyć się ok .0,5 – 1 mln Kurdów.Trudno się dziwić, że nie wiedzą o tym mieszkańcy Europy, bo świat całkowicie ignoruje potrzeby Rożawy.

Tymczasem głównym problemem nie jest tam teraz wojna (choć wysłanie ciężkiego sprzętu dla oddziałów YPG poszerzyłoby tereny wyzwolone od IS), lecz blokowana przez Turcję odbudowa. Granica z Rożawą jest zamknięta, co oznacza, że wszelkie towary, żywność, materiały budowlane do zrujnowanego Kobane muszą być przemycane. Świat w tej sprawie milczy, a nie po to YPG stoczyło kilkumiesięczną, krwawą bitwę z IS, by teraz teren ten stał się ofiarą tureckich czystek etnicznych, wspieranych przez lobby proimigracyjne w Europie. Nie jest to jednak jedyna korzyść, jaką Turcja odnosi z „kryzysu imigracyjnego”. Koncentracja uwagi na migrantach w Budapeszcie czy w Wiedniu pozwoliła Turcji na zintensyfikowanie ataków na Kurdów w Turcji.

W rezultacie ataku na Cizre, który miał miejsce szóstego września, zginęło m.in. miesięczne dziecko, ale nie wywołało to żadnej reakcji mediów międzynarodowych. Wiele też wskazuje na to, że Turcja jeszcze bardziej zaostrzy represje, gdyż Erdogan szuka pretekstu do odwołania wyborów parlamentarnych. Europa pogrążona w kryzysie nie będzie w stanie zareagować na faktyczny zamach stanu w Turcji, a jeśli uda się operacja czystek etnicznych Kobane, to rząd turecki rozpocznie podobną operację w stosunku do wiosek kurdyjskich w Turcji, nakłaniając miliony tamtejszych Kurdów do marszu na Europę.

(..)
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
.. Chaos, starcia między różnymi grupami migrantów oraz zwolennikami i przeciwnikami ich przyjmowania, to zjawiska korzystne nie tylko dla Turcji. Wiele wskazuje na to, iż będzie to próbowała wykorzystać również Rosja, która już wysyła posiłki dla Asada do Syrii. Innym ośrodkiem zainteresowanym takim rozwojem wydarzeń jest Arabia Saudyjska (i inne sunnickie państwa Zatoki Perskiej), i to z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze odwraca uwagę od cywilnych ofiar saudyjskich nalotów na Jemen, które zresztą również generują uchodźców, potencjalnych uciekinierów do Europy. Ponieważ wygnali ich sunnici, więc z całą pewnością nie będą żyć w zgodzie z sunnickimi uchodźcami z Syrii. Po drugie, masowa migracja muzułmanów do Europy przyśpieszy osiągnięcie strategicznego celu Saudów – islamizację Europy, poprzez zmianę jej demograficznej kompozycji.

Pojawiają się informacje mówiące, że ta masowa migracja jest wykorzystywana przez układy mafijne do przemytu narkotyków. Z całą pewnością jest też wykorzystywana przez terrorystów z Państwa Islamskiego i Al Kaidy. To kwestia paradygmatu – wszędzie, gdzie następował masowy napływ uchodźców z terenów opanowanych przez terrorystów-dżihadystów, masy uciekinierów były przez nich infiltrowane. Padający kontrargument mówiący o tym, że gdyby muzułmanie chcieli dokonać zamachów, to nie musieliby infiltrować środowisk migracyjnych, oparty jest na manipulacji. Nikt nie mówi bowiem, że ogniskiem planującym operacje terrorystyczne w Europie będą muzułmanie w ogóle.

Chodzi właśnie o to, że europejscy muzułmanie, mimo silnej obecności salafitów, wciąż nie nadają się do realizacji planów dżihadystów. Podobnie zresztą było w Libii. By stworzyć tam wilajat Państwa Islamskiego, „kalif” Baghdadi wysłał silną grupę terrorystów pochodzących z Tunezji, mających doświadczenie wyniesione z walk w Syrii. Oczywiście, póki co to są spekulacje, ale trzeba je sprawdzić i od tego są procedury. Tymczasem na Węgrzech, czyli w kraju „frontowym” UE, tłum migrantów przy wsparciu lobby proimigracyjnego uniemożliwił jakąkolwiek kontrolę i rejestrację. A w Niemczech środowiska salafickie są w stanie zadbać o to, by zniknęły te osoby, które nie mogą poddać się kontroli, gdyż zostaną wykryte jako potencjalni terroryści.

Warto też uświadomić sobie kilka liczb. Uchodźców (w tym IDPsów) pochodzących z trzech krajów: Syrii, Iraku i Jemenu jest obecnie co najmniej 17 mln. Granice UE w okresie od stycznia do lipca 2015 roku przekroczyło około 350 tys. osób., z czego Syryjczycy to około 100 tys, a Jemeńczycy czy Irakijczycy to ilości wręcz śladowe. W Niemczech w tym czasie wnioski azylowe złożyło 42 tys. Syryjczyków i aż 76 tys. mieszkańców Bałkanów. Nic dziwnego zatem, że statystki UNHCR, jeżeli chodzi o uchodźców syryjskich w Turcji, Libanie czy Jordanii, a tym bardziej jemeńskich czy irackich IDPsów, nawet nie drgnęły. W każdej chwili może to się zmienić jeśli nadal opinia publiczna oraz alokacja środków pomocowych będzie się koncentrowała na migrantach, a nie uchodźcach.

Ponadto, o ile w Libanie mężczyźni w wieku 18-59 lat stanowią ledwie 19 %, to wśród migrantów nacierających na Europę jest ich ponad 80 %. Oznacza to, że jeśli w tym roku takich migrantów pojawi się w Europie milion, to w ramach realizacji konwencji o łączeniu rodzin ten milion sprowadzi w przyszłym roku kolejne 3-4 mln. Wiele też wskazuje na to, że handel syryjskimi paszportami stał się na Bałkanach najbardziej dochodowym interesem. Nie dziwi też w tym kontekście uniemożliwienie przez agresywny tłum migrantów weryfikacji na Węgrzech, skąd migranci bałkańscy mogliby być bardzo szybko odesłani do domu. Gdy kilkaset tysięcy takich migrantów dotrze do Niemiec, deportowanie ich wszystkich będzie absurdem. Wszystko wskazuje na to, że jeśli dodamy migrantów afrykańskich, to za dwa, trzy lata będziemy mieli w Europie kilka milionów osób kwalifikujących się do deportacji.

Witold Repetowicz


http://www.defence24.pl/255493,wojna-hybrydowa-atak-bronia-d-na-europe
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Przyznam się, że ni w ząb nie kumam o co chodzi rządowi niemieckiemu, ani Niemcom, którzy nie robią zadymy.

Kto lub co z perspektywy niemieckiej zyskuje na imporcie zasiłkowych salafitów? To jest niemiecki przypał czy jakiś plan na coś?
Zyskuje władza niemiecka. Im więcej problemów stworzą zwykłemu Niemcowi, tym lepiej. Jakby mogli, to by sprowadzili na Niemcy comiesięczne tsunami i tajfuny.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Przyznam się, że ni w ząb nie kumam o co chodzi rządowi niemieckiemu, ani Niemcom, którzy nie robią zadymy.

Kto lub co z perspektywy niemieckiej zyskuje na imporcie zasiłkowych salafitów? To jest niemiecki przypał czy jakiś plan na coś?

Chodzi o to, ze imigranci sprowadzani za pieniadze podatnika i za te same pieniadze utrzymywani przez lata w Europie bede przez tubylcow znienawidzeni. Doprowadzi to do konfliktow i nastrojow nacjonalistycznych, a konkretnie: nacjonalizmu europejskiego bo wrog bedzie jeden: Arabowie=Muzumanie. Obecnie swiadomosc bycia "Europejczykiem" jest niewiela. Kazdy czuje sie Polakie, Szwedem, Francuzem, albo Slazakiem, Mazowszaninem, czy tez Paryzaninem, albo tez po prostu wolnym czlekiem (jak ja, albo pewno Gazda). Jest to niebezpieczne dla popierdolencow z wierchuszki unijnej, ktora darzy - jak kazda wladza - do centralizacji, wiec potrzebuja wroga. Mozesz byc pewny, ze wkrotce ludzie zwroca sie do Euro-Panstwa w celu ratowania ich dup przed zalewem imigrantow. Wtedy dzisiejsi zwolennicy zasilko-imigracji nagle stana sie jej zacieklymi wrogami (tak samo jak dawni PZPR-owcy teraz robia za liberalow, vide Balcerowicz). I mam 100% pewnosci, ze prawie wszyscy im uwierza i popra zwiekszenie wladzy Brukseli w celu "ratowania kontynentu". Wtedy zacznie sie wyrzynka cudzoziemcow, tych co przyjechali po zasilki, undercover terrorists, biednych uciekinierow, ciezko pracujacych...ogolnie wszystkich. Szkopy maja w tym doswiadczenie. Ruscy zreszta tez moga "podac nam pomoca dlon" (tak jak to zrobili w Polsce w 1939...).
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Dla mnie symbolem dzisiejszych Niemiec jest Wolfsburg. Miasto założone niegdyś przez narodowych socjalistów. A teraz pełna mozaika kulturowa, a Niemca ze święcą szukać. Tylko skini czasami pukają do drzwi "tych ostatni" i roznoszą ulotki, które nawołują do rozprawienia z imigrantami.

Ostatnio się zastanawiam, czy USA rzeczywiście wygrały zimną wojnę? Albo inaczej: czy zachowanie czerwonej agentury w Europie nie było im na rękę? Wystarczy popatrzeć na niemal wszystkie rządy na kontynecie europejskim i ich skład. Krzysiek napisał, że rząd niemiecki nie jest niemiecki. A jak może być niemiecki? W Niemczech Zachodnich nigdy nie przeprowadzono pełnej denazyfikacji. Najwięcej winy ponosi skurwysyński Adenauer i jego ustawa z 1949, która uniewinniła w ciągu dwóch lat 792 176 osób powiązanych z dawnym ustrojem. Do tego doszły w międzyczasie sowieckie szpicle + feralne połączenie ze Stasi. Denazyfikacja jeszcze gorzej wyglądała w samej Austrii, bo jak się powszechnie mówiło "Austriacy byli pierwszą ofiarą wojny" i specjalnie nie drążono.
Wskutek eskalacji zimnej wojny Zachód potrzebował militarnej siły Zachodnich Niemiec. Adenauer wykorzystał ten fakt, odmówiwszy udziału Niemiec w jakimkolwiek sojuszu militarnym, dopóki byli niemieccy żołnierze znajdowali się w alianckich więzieniach lub groziły im procesy. Rząd Federalny wskutek powściągliwej reakcji państw sojuszniczych uchwalił dwie amnestie (31 grudnia 1949 i 17 lipca 1954). Ustawy te były korzystne dla byłych członków SS, SA i partii nazistowskiej, na których zapadł wyrok lub którym groziły procesy sądowe. Ustawy te w korzystny sposób dotyczyły także byłych członków Wehrmachtu, którzy dokonali zbrodni wojennych.
W 1952 jeden na trzech przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych w rządzie federalnym był byłym członkiem NSDAP. 48% członków korpusu dyplomatycznego należało do SS, a kolejne 17% do SD. Ponad 37% Niemców w sektorze amerykańskim wyrażało pogląd, że „eksterminacja Żydów, Polaków i innej ludności niearyjskiej była konieczna z punktu widzenia bezpieczeństwa Niemiec”. Dyrektorem Kancelarii Kanclerza Niemiec był Hans Globke (w III Rzeszy jako urzędnik MSW zajmował się tworzeniem ram prawnych dotyczących prześladowania Żydów, był także współautorem komentarza do ustaw norymberskich).


I jak w Niemczech może być normalnie? Krzysiek kiedyś napisałeś, że jedynie w cywilizacji chińskiej można przejść do porządnego dziennego i nie orać przy tym poprzedniego systemu doszczętnie. Nie jestem pewien tego zdania w stosunku do cywilizacji chińskiej, bo jej nie znam. Ale jestem zdania, że w naszym kręgu kulturowym nie można stosować amnestii i dla nazioli/komuchów zero miłosierdzia. Po prostu, nawet jeśli mamy kogoś skazać za surowo.

A więc odpowiadając, dlaczego rząd niemiecki "to" robi? Bo jego pośrednim celem jest zniszczenie Niemiec, a przynajmniej porządne wydojenie. Bo takim rządem z góry był i jest, a mianowicie antyniemieckim. Zaś Merkel i Adolf Hitler... oboje idealiści, ale doprowadzą do podobnych rezultatów. Szkoda mi osoby, która hipotetycznie miałaby za zadanie posprzątać ten burdel. A sama Merkel już obwieściła, że zamierza startować w następnych wyborach. I ma zresztą wielką szansę na ponowne ich wygranie, hurra!
 
Ostatnia edycja:

tomky

Well-Known Member
790
2 036
Chyba odpowiedź jest w niedawnej wypowiedzi tego czerwonego ścierwa Schulza, Niemiaszki chcą rozwiązywać
globalne problemy, (które sami stworzyli notabene) przy pomocy europejskiego rządu. Grupa Bilderberg, te klimaty.
Właśnie dokładnie to robią obecnie, skurwiele usiłują narzucić swoją władzę wszystkim w Europie.

Nie może być tak – i ja należę do tych ludzi, którzy tak mówią – jesteśmy w XXI wieku, jesteśmy w XXI wieku globalizacji, aby globalne problemy rozwiązywać nacjonalizmem: iż w pewnym momencie będą walczyć i mówić: w razie konieczności postawimy na swoim w walkce przeciwko innym.” – powiedział Schulz.

Martin Schulz jest też za utworzeniem rządu europejskiego. „Centralne, ważne kwestie europejskie nie mogą już być rozwiązane przez narodowych szefów rządów. Potrzebujemy do tego instytucji wspólnotowych. Kiedyś potrzebować będziemy europejskiego rządu” – powiedział Schulz niemieckiemu tygodnikowi „Stern”.

http://ndie.pl/martin-schulz-zagroz...adkujemy-sie-duchowi-wspolnoty-ws-imigrantow/
 

WnusioPinoczeta

Dawniej "Arturek"
665
1 499
Wkurwia mnie trochę takie epatowanie newsami "Imigrant zgwałcił 7-letnią dziewczynkę". Długo już siedzę w temacie broni palnej i wiem, że ONI stosują podobne chwyty w rodzaju "Zabił 3-letnie dziecko z legalnej broni" etc. Dlatego mnie to nie rusza. Nawet gdyby zgwałcił dziesięć dziewczynek, to bym mnie to nie ruszało.

Niech w końcu ktoś rzuci jakimś rozsądnym tekstem, bo od tej emocjonalnej manipulacji już mi się na rzyganie zbiera.

Tyle że z posiadania broni korzyści są - korzyści z dzielenia przestrzeni życiowej z Islamskimi brudasami w społeczeństwie totalitarnym (EU) ,gdzie przywoływanie faktów to rasizm - nie istnieją.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Chyba odpowiedź jest w niedawnej wypowiedzi tego czerwonego ścierwa Schulza, Niemiaszki chcą rozwiązywać
globalne problemy, (które sami stworzyli notabene) przy pomocy europejskiego rządu. Grupa Bilderberg, te klimaty.
Niewykluczone, że właśnie odgórnie wspierany transfer ludów bliskowschodnich do Europy, był obiektem dyskusji na ostatnim meetingu BG. Chodzi być może o kolejne próby wprowadzenia idei PanEuropy, jaka przewija się przez lata, obecnie zyskując wreszcie wyjątkowo podatny grunt.
Zwraca uwagę ten fragment z wiki.
Po kataklizmie I wojny światowej kilku europejskich myślicieli wysunęło ponownie ideę zjednoczonej politycznie Europy. W 1923 r. austriacki książę Coudenhove-Kalergi założył Ruch Paneuropejski i w 1926 r. gościł w Wiedniu pierwszy Kongres Paneuropejski. Wysunięta doktryna Paneuropy, uważana za podstawę bazową wszystkich europejskich wspólnot.
Idea zjednoczenia Europy w jeden twór pojawia się regularnie po militarnych zadymach lub kryzysach.
W 1929 Aristide Briand, francuski premier, wygłosił mowę na forum Ligi Narodów, w której zaproponował ideę federacji narodów europejskich opartej na solidarności i współpracy politycznej i społecznej, co spotkało się z poparciem wielu wybitnych ekonomistów, wśród nich Johna Maynarda Keynesa.

W 1931 r. francuski polityk Édouard Herriot opublikował książkę Stany Zjednoczone Europy.

Wielka depresja, rozwój faszyzmu i późniejsza II wojna światowa zahamowały ruch na rzecz unifikacji Europy.

W 1940 r. sukcesy wojenne Niemiec i plany utworzenia tysiącletniej Rzeszy zachęciły niemieckich ekonomistów do wysunięcia propozycji scentralizowanej unii europejskiej z jednolitym europejskim obszarem gospodarczym i ustalonymi wewnętrznymi kursami wymiany walut. W 1943 r. niemiecki minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop ostatecznie zaproponował utworzenie takiej instytucji ze strukturą wykazującą kilka podobieństw do współczesnej Unii Europejskiej, oczywiście bez jej demokratycznych struktur. Byłaby to wspólna waluta, bank centralny w Berlinie, zasada regionalizmu, wspólna polityka pracy i porozumienia gospodarcze. Proponowano włączyć do niej Niemcy, Włochy, Francję, Danię, Norwegię, Finlandię, Słowację, Węgry, Bułgarię, Rumunię, Chorwację, Serbię, Grecję i Hiszpanię.

Idea nowej Europy była poruszana przez okupantów:

Minister bez teki rządu Rzeszy Niemieckiej Arthur Seyss-Inquart powiedział: Nowa Europa solidarności i współpracy między wszystkimi jej obywatelami szybko doprowadzi do pomyślności, gdy zostaną usunięte narodowe granice ekonomiczne;

francuski minister w rządzie Vichy Jacques Benoist Mechin powiedział, że Francja musi porzucić nacjonalizm i uzyskać honorowe miejsce we Wspólnocie Europejskiej
Plany tworzenia molochów przybliżających świat do globalnego rządu, są cały czas wdrażane praktycznie, z mniejszym lub większym powodzeniem. Tak mi się zdaje.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Krzysiek kiedyś napisałeś, że jedynie w cywilizacji chińskiej można przejść do porządnego dziennego i nie orać przy tym poprzedniego systemu doszczętnie. Nie jestem pewien tego zdania w stosunku do cywilizacji chińskiej, bo jej nie znam.

Dlaczego? Odpowiedzialni za to co sie tu dzialo w latach 1948-1978 powinni zawisnac nawet jesli maja teraz po 90 lat. Wedlug danych, ktore ostatnio czytalem nawet 78 milionow osob zostalo przez tych zjebow zabitych albo zaglodzonych. I coraz wiecej Chinczykow zdaje sobie z tego sprawe.
 
Do góry Bottom