W Utah by nie mieli z tym problemu. Tam zamiast wbijania igieł jest salwa.
In 2004, Utah made lethal injection the only form of capital punishment. However those already on death row were grandfathered on the type of execution they chose at sentencing. At the time of the change in the law there were still three inmates on Utah's death row who had selected firing squad.
Może to celowe. Jeśli kara godzi dodatkowo w cześć człowieka, jest bardziej dotkliwa i przez to odstraszająca. Przynajmniej dla jakiejś części ludzi. Inna sprawą jest brak wyboru metody zgładzenia. Kiedyś czy zostałeś ścięty mieczem czy toporem, miało dalej swoje konswekwencje.uważam, że wykonywanie kary śmierci przez trucie, jest poniżające zarówno dla wykonujących tę karę jak i dla skazańca. Zostało to wymyślone przez jakieś ludzkie odpady, dla których pojmowanie honoru i godności jest poza zasięgiem percepcji.
On i tak zjedzie, wiec to ma znaczenie tylko w przypadku gdyby z czasem okazał się być niewinnym. Jednak ten sposób wykonywania kary, bardziej poniża tych co ją wykonują i podatników, którzy łożą na tę humanitarną operetkę.Może to celowe. Jeśli kara godzi dodatkowo w cześć człowieka, jest bardziej dotkliwa i przez to odstraszająca.
którzy łożą na tę humanitarną operetkę.
róbmy to.... nowocześnie.
W Utah by nie mieli z tym problemu. Tam zamiast wbijania igieł jest salwa.
Ja nie jestem znawcą "etyki nowego ładu" ale uważam, że wykonywanie kary śmierci przez trucie, jest poniżające zarówno dla wykonujących tę karę jak i dla skazańca. Zostało to wymyślone przez jakieś ludzkie odpady, dla których pojmowanie honoru i godności jest poza zasięgiem percepcji.
A zatem Gary Gilmore był statystycznie nieistotnym wyjątkiem. Skazani na śmierć w znakomitej większości zrobią wszystko, by uniknąć śmierci - dożywocie to dla nich jak nagroda. Poniżej wywiad z Olegiem Ałkajewem, byłym szefem więzienia w Mińsku:I nie dziwię się się że Gary Gilmore wolał wybrać rozstrzelanie od gnicia żywcem w celi, szprycowanym psychotropami
W ogóle zastanawiam się, czy samo dożywocie nie jest poniżającą, niehumanitarną karą. Wyobraźcie sobie: będziesz siedział, w zamknięciu, na łasce strażników, do końca życia bez cienia nadziei na wolność a wszyscy będą ciebie unikać i modlić się żebyś szybko zdechł. I nieważne, czy się zmienisz i będziesz nawróconym chrześcijaniniem i pisał wzruszające wiersze, czy zrobisz za kratami doktorat z chemii, czy po prostu będziesz się znęcał i zabijał swoich kolegów z celi, nie zmieni to twojej sytuacji. Najgorsze co można zrobić człowiekowi, to odebrać mu nadzieję.
Zależy od stanu. Czasem potrafią dać kilkukrotne dożywocieW USA też chyba nie ma dożywocia.