Nie mam nic przeciwko nowym technologiom, ale.....

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Niedawno zostałem zaproszony na imprezkę przez nazwę to delikatnie "znajomi z kręgów alternatywnych" , sześciopak w rękę wchodzę, osiem osób, muzyczka, przekąski, przywitania...,
siedzimy, chwile gadki i tu nagle osiem sztuk smarttelefonów zabłysło w rekach i nie to ze zadzwoniły, wszyscy na fejsa, myślę ok, może to tylko na chwile,
Nie po pol godzinie dalej nie mam z kim rozmawiać, zacząłem coraz szybciej pic piwo żeby się nie nudzić,
a oni ku mojemu zdumieniu zaczęli w tych sprytnych telefonach świeczuszki zdmuchiwac i inne cuda niewidy wyprawiac o ja pierdole, szybko skonczylem szesciopak i wyladowalem w domu, zabijac z roskosza dzielnych przeciwnikow w Battlefield 4.
Dzisiaj pracowałem z pięcioma kolesiami, poszliśmy trzasnąć sobie lanczyk, siadamy zamówiliśmy, i no i kurwa czterech z pięciu gości wyjęło smartfony, jedzą i równocześnie smarttelefonują
Wiem ze chcącemu nie dzieje się krzywda i nie zależało mi na jakiejś wielkiej socjalizacji z nimi ale WTF?
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 171
Kawador ciekaw jestem jakby wyglądała impreza zorganizowana przez ciebie, pewnie spotkanie na jakimś ranczu i każdy wyciąga swoje wędki i pestki, nie ważne czy cp czy samoróbki i lecący ołów w stronę nieba, ewentualnie komuszego pomiotu.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Sprawdzanie fejsa na smartfonie to jeszcze pół biedy, gorzej jak chcesz się napić ze starymi znajomymi i w momencie solidnego upojenia zaczyna się włączanie kamerek i aparatów, wtedy mi włącza się agresor - po co to ludziom? Zbierają haki na wszelki wypadek?
 
OP
OP
workingclass

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Jak ja się umawiam na piwo to pije piwo a tu zostałem zaproszony na imprezkę i nikt mnie nie uprzedził, że to smarfofejsowa impreza, żebym wiedział to chociaż laptopa bym przytargał i sobie na forum czy innego youtuba w tym czasie pozaglądał , może mam zbyt konserwatywne podejście do imprez:(
 
OP
OP
workingclass

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Niechcący natknąłem sie na cos takiego, ciekawe czy prawdziwe.
https://joemonster.org/art/25975/Eksperyment_zycie_bez_internetu_i_telefonu._Ile_bys_wytrzymal_

Dzieciom w wieku 12-18 lat zaproponowano dobrowolne spędzenie 8 godzin w odosobnieniu. Każde z nich miało ten czas spędzić ze sobą, bez możliwości korzystania ze środków komunikacji (telefony komórkowe, internet). Nie wolno im było również włączać komputera, korzystać z gadżetów, z radia czy telewizora. Miały za to dostęp do całego szeregu innych, klasycznych zajęć tj.: pisanie, czytanie, rysowanie, itp.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Nie mam smartfona, nie mam tabletu, nie mam pejsbuka, w ogóle nie kapuję o co chodzi w tym wszystkim i skąd ten szał. Kapitaliści na mnie nie zarabiają, jestem antyrynkowy :(.

Nie no, na serio, nie wiem skąd ta moda na smartfony. Widzę jak kumpel lata paluchem po tym ekraniku, coś tam robi, na pejsbuka włazi, bo to takie fajne, taki mały komputer, a ja sobie myślę: "po chuja komu taki mały komputer?" :p. Jak ktoś lubi to niech sobie kupuje, dla mnie to po prostu zupełnie zbędna rzecz. W domu siedzę przy oldskulowym pececie, a jak wychodzę z domu, to nie czuję potrzeby zabierania komputera i neta ze sobą, ludzie się na serio od tego uzależnili, dobrze, że państwo jeszcze tego nie reguluje :) .
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
ludzie się na serio od tego uzależnili
Czy ja wiem czy uzależnili? Niektórzy pewnie tak, ale moje Blackberry(kupione za 400 zł, a nie 2000 zł jak iPhone) to po prostu spoko urządzenie ułatwiające mi życie: komórka gdy chcę z kimś porozmawiać, komunikator internetowy jak chcę do kogoś napisać, a nie płacić za smsy, skrzynka mailowa gdy chcę na szybkości odpisać szefowi, przeglądarka internetowa gdy chcę sprawdzić np. rozkład jazdy komunikacji miejskiej, prognozę pogody, czy znaleźć recenzję wina, które akurat widzę w promocji, itp. Jasne, że bez tego się dało żyć, ale to wszystko powstało po coś i zaspokaja potrzeby ludzi, a nie jest tylko modą i sposobem na szpan.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
292
Czy ja wiem czy uzależnili? Niektórzy pewnie tak, ale moje Blackberry to po prostu spoko urządzenie ułatwiające mi życie
Ha! mam podobne zdanie -- za każdym razem, gdy zaczyna się pieprzenie o "uzależnieniu" od komputera, internetu czy smartfona, mam ochotę zapytać o uzależnienie od sedesu, kuchenki czy lodówki. Bo wszak na samą myśl o tym, że miałbym nie używać tych cudów techniki ogarnia mnie niepokój, czuję się rozdrażniony i nie chcę się z nimi rozstawać.
O tego typu "uzależnieniach" pierdzielą ludzie, którzy po prostu muszą się zamartwiać innymi ludźmi, bo jak nie, to się świat zawali.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
simek napisał:
Jasne, że bez tego się dało żyć, ale to wszystko powstało po coś i zaspokaja potrzeby ludzi, a nie jest tylko modą i sposobem na szpan.

Jeśli uważasz, że ci to potrzebne, to pewnie tak właśnie jest :) .

telpeloth napisał:
O tego typu "uzależnieniach" pierdzielą ludzie, którzy po prostu muszą się zamartwiać innymi ludźmi, bo jak nie, to się świat zawali.

Kto się zamartwia? Nie moje uzależnienie, nie moje zmartwienie :) .
 
Do góry Bottom