D
Deleted member 427
Guest
Jeszcze kilka miesięcy temu zapowiadano, że w 2014 r. ruszy budowa szybkiej kolei - tzw. linii Y. Resort transportu, budownictwa i gospodarki morskiej przyjrzał się tej sprawie dokładnie i okazało się, że teraz najważniejszymi zadaniami na kolei będzie modernizacja i rewitalizacja istniejących linii i taki kierunek działań ogłosił 7 grudnia br. minister Sławomir Nowak.
Pociągi z prędkością 350 km/godz. miały jechać z Warszawy do Łodzi, a potem do Wrocławia lub Poznania. Łączna długość tej linii to 470 km. Uruchomienie przejazdów na tej linii zakładano na rok 2020 r. jednak po ostatnich zapowiedziach szefa Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej okazuje się, że możliwym terminem końcowym dla tego przedsięwzięcia jest dopiero rok 2030.
http://drogi.inzynieria.com/cat/26/art/ ... bka-koleja
Czyli w skrócie Sławomir Nowak poinformował dzisiaj za pośrednictwem telewizora Społeczeństwo, że na jego wniosek przyjęto wniosek, by "myślenie o szybkiej kolei w Polsce odłożyć na czas po 2030 roku".
Powala mnie sposób myślenia ministerialnych urzędasów - planują ci oni, co też powinno się planować w przyszłym pokoleniu. Nie wiem, czy oni naprawdę wierzą w to, że będą żyć jak żółwie po 300 lat, czy też może zakładają trwanie gospodarstwa, którym rządzą, przez najbliższe 20 lat? Jakby nie było - takie gadanie to dla mnie oznaka daleko posuniętego psychicznego odlotu socjaldemokratów.
Z drugiej strony cieszę się, że urzędasy nie zaciągną w moim imieniu kolejnego długu. 28 miliardów to sporo forsy - wzbogaciłyby się ze dwie-trzy prywatne spółeczki - odpalenie działki związkom, prezesom i innym pasożytom tyle właśnie kosztuje.