- Admin
- #1
- 4 882
- 12 268
Tematyka małej wyspy położonej gdzieś na bezmiarze Oceanu Spokojnego zainteresowała mnie po przeczytaniu na forum osób cierpiących na czerwonkę, że jest to drugi obok Somalii praktyczny przykład, że korwinizm (cokolwiek by to nie było) nie działa.
Garść informacji wstępnych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Nauru#Economy
tl;dr
To mała zadupna wysepka na oceanie.
Historia i ekonomia Nauru:
http://en.wikipedia.org/wiki/Economy_of_Nauru
tl;dr
Ekonomia wysepki oparta była o wydobycie fosforatów, czyli mówiąc bardziej kolokwialnie ptasiego gówna, w zamian za co zafundowano „welfare state”. W momencie gdy skończył się surowiec, świat się zawalił. Później próbowano stworzyć z tego raj podatkowy, co doprowadziło do napływu kapitału, z którym nie bardzo wiedziano co zrobić, więc go „inwestowano”. „Inwestycje” nie wypaliły i kapitał przepadł, Nauru zbankrutowało. Obecnie jest to ziszczenie się niegdysiejszego marzenia kandydata na prezydenta Kononowicza, że „nie będzie niczego”. Bezrobocie 90%, wskaźnik zatrudnienia w instytucjach publicznych 95%.