Cyberius
cybertarianin, technohumanista
- 1 441
- 36
od pewnego czasu rozgorzała dyskusja na tema nowej książki o L.W, -napisanej przez P. Zyzaka. Na UJ mają wchodzić państwowe bojówki
i kontrolować "wrogów jednej prawdy"
ale pod wpływem pracy portale internetowe zaczynają grzebać w młodości Ukochanego Przywódcy,
nie zamierzam się wypowiadać na temat nieślubnych dzieci, bo to różnie bywa, tak samo jaki z własnymi,
ale zwraca uwagę wątek z oddaniem moczu dfo kropielnicy w ko9ściele
-czyżby prezydent przeszdeł przemianę duchową?
"Czy Wałęsa nasikał do kropielnicy w kościele? Na to pytanie odpowiada w "Expressie Bydgoskim" Józef Krysztoforski, który razem z Lechem Wałęsą przyjmował Pierwszą Komunię Świętą.
- Mieliśmy wtedy po dziewięć chyba lat. (...) Uczył nas organista Dąbrowski. W kościele to było. Gdy on wyszedł, Wałęsa podszedł do kropielnicy, wyjął... kranik i nasikał do święconej wody. No, nie da się ukryć, tak było. Teraz wy to napiszecie, a mnie tu napadną. Nożowniki jedne. Ale co tam, mogę mu to w oczy powiedzieć...."
http://wiadomosci.onet.pl/1947027,11,item.html
--------------------
-tak na marginesie mała ciekawostka,
niektórzy usiłowali udowodnić że słowo "chrzest" ma związek ze starym pogańskim rytuałem magicznym w którym nasi przodkowie lali wodę na ogień [pożniej nasladowali to katolicy w tak zwanym "krzyżmie"
i niby to "chrz" związane jest z palącym się ogniem i "szcz" zwiazane z płynącą wodę, choć zbieżność słów jest jak mniemam zupełnie przypadkowa,
i kontrolować "wrogów jednej prawdy"
ale pod wpływem pracy portale internetowe zaczynają grzebać w młodości Ukochanego Przywódcy,
nie zamierzam się wypowiadać na temat nieślubnych dzieci, bo to różnie bywa, tak samo jaki z własnymi,
ale zwraca uwagę wątek z oddaniem moczu dfo kropielnicy w ko9ściele
-czyżby prezydent przeszdeł przemianę duchową?
"Czy Wałęsa nasikał do kropielnicy w kościele? Na to pytanie odpowiada w "Expressie Bydgoskim" Józef Krysztoforski, który razem z Lechem Wałęsą przyjmował Pierwszą Komunię Świętą.
- Mieliśmy wtedy po dziewięć chyba lat. (...) Uczył nas organista Dąbrowski. W kościele to było. Gdy on wyszedł, Wałęsa podszedł do kropielnicy, wyjął... kranik i nasikał do święconej wody. No, nie da się ukryć, tak było. Teraz wy to napiszecie, a mnie tu napadną. Nożowniki jedne. Ale co tam, mogę mu to w oczy powiedzieć...."
http://wiadomosci.onet.pl/1947027,11,item.html
--------------------
-tak na marginesie mała ciekawostka,
niektórzy usiłowali udowodnić że słowo "chrzest" ma związek ze starym pogańskim rytuałem magicznym w którym nasi przodkowie lali wodę na ogień [pożniej nasladowali to katolicy w tak zwanym "krzyżmie"
i niby to "chrz" związane jest z palącym się ogniem i "szcz" zwiazane z płynącą wodę, choć zbieżność słów jest jak mniemam zupełnie przypadkowa,