L
lebiediew
Guest
Jak wiadomo, ostatecznym celem libertarianzmu jest likwidacja państwa i zastąpienie jego instytucji inicjatywami prywatnymi. Załóżmy jednak, że do tego celu dążymy nie rewolucyjnie, ale ewolucyjnie poprzez stopniowe ograniczanie roli państwa w kolejnych obszarach – przez Leninowski uwiąd państwa. Które instytucje państwowe mogłyby pójść na odstrzał jako pierwsze? Ale nie chodzi mi o najbardziej szkodliwe instytucje, ale o takie, które byłoby najłatwiej zlikwidować bez wywoływania jakiegoś masowego społecznego niezadowolenia. Załóżmy, że jesteście libertariańskim doradcą jakiegoś liberalnego premiera i prosi on Was o listę instytucji, których likwidacja nie prowadzi do totalnej restrukturyzacji systemu, ale pozwoli wydatnie zmniejszyć zakres działań państwa. Co poszłoby na pierwszy ogień?