Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

D

Deleted member 427

Guest
Joanna Piotrowska, założycielka i prezeska Fundacji Feminoteka, alarmuje:

Możemy mówić wręcz o pandemii przemocy wobec kobiet. Dopiero teraz, gdy sprawniej działają instytucje i zmienia się nastawienie społeczne, zaczynamy widzieć nieprawdopodobną skalę tego zjawiska. Obecne statystyki to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

(...)

Według badań prof. Beaty Gruszczyńskiej w Polsce doświadcza przemocy 800 tysięcy kobiet rocznie. To jest ponad dwa tysiące kobiet dziennie. Natomiast 150 kobiet ginie co roku w wyniku tzw. nieporozumień domowych.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Nene, masz za to repa. Dobre pytanie i świetny argument.
Oni się tą przemocą nie zajmują z przyczyn politycznej poprawności związków lesbijskich. A powinni.
 

Smok

Zradykalizowany
150
64
Nene napisał:
A jaki jest odsetek przemocy w lesbijskich związkach?

Znalazłem coś takiego, do tego ze źródeł rządowych:

The National Criminal Victimization Survey for 1993 to 1999 reported that 0.24% of married women and 0.035% of married men were victims of domestic violence annually versus 4.6% of the men and 5.8% of the women reporting same-sex partnerships. Domestic violence appears to be more frequently reported in same-sex partnerships than among the married.

Domestic violence among homosexual partners

Zacny wzrost, bym powiedział.
 
S

stormtrooper

Guest
W polskich warunkach pomija się lesbijskie związki, bo to trochę w mainstreamie tabu jest.
Smok, świetny fragment, ale imho głównym celem artykułu było zwrócenie uwagi na problem z przemocą wobec kobiet. Moim zdaniem to dno straszliwe jak facet bije kobietę i nawet jak feministki (z którymi zazwyczaj nam wyjątkowo nie po drodze) o tym mówią to nie należy tego negować, a powinno się wspierać. Mężczyzna, który jest z kobietą powinien się nią opiekować, a nie ją lać; warto żeby słuszne postulaty nie utonęły tylko dlatego, że ten kto je wypowiada zazwyczaj nie jest naszym ideologicznym przyjacielem.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Przecież ta baba próbuje nam wmówić, że lanie kobiet to u mężczyzn norma, bo to pewnie wpisane jest w męską naturę a rząd powinien się tym zająć. Pierwsza sprawa jaką trzeba zrobić, to wprowadzenie parytetów, bez odpowiedniej liczby kobiet-feministek w sejmie nie powstanie żadna sensowna ustawa w związku z tą sprawą!
Ja jak widzę takie raporty to mi się zapala czerwone światełko. Znowu przedstawianie normalnych rodzin i związków damsko-męskich jako czegoś patologicznego i nienormalnego, gdzie masowo są bite i gwałcone kobiety i dzieci.

storm nikt tu nie chwali bicia kobiet

stormtrooper napisał:
warto żeby słuszne postulaty nie utonęły tylko dlatego, że ten kto je wypowiada zazwyczaj nie jest naszym ideologicznym przyjacielem.

Ale jaki tu jest postulat? Żeby nie bić kobiet? Każdy porządny facet nie musi słuchać baby z Feminoteki, żeby o tym wiedzieć.
Zdarzają się patologie i nic się na to nie poradzi, są kobiety które lubią brutali i lubią być lane, płacze taka ale od brutala nie odejdzie. To się tyczy też tych wszystkich kobiet, które lubią "niegrzecznych chłopców", od razu wiadomo, że "niegrzeczny chłopiec" w przyszłości zmieni się w awanturnika, który siedzi z piwskiem przed telewizorem, ogląda jakieś Euro 2012 i zwraca uwagę żonie, że jej dupa urosła. Mimo to dziewczyny wybierają tych chamowatych "niegrzecznych chłopców" a chłopaków grzecznych spławiają bo uważają ich za mało męskie pipy.

Świat jest jaki jest, ale niektórzy wciąż chcą go naprawiać i tak powstaje kolejna ustawa pozwalająca na wtrącanie się w życie rodziny pod byle pretekstem, zwykły podryw staje się molestowaniem seksualnym a rubaszne klepnięcie żony w tyłek to już przemoc domowa.

EDIT:

Zapomniałem jeszcze o kasie utopionej w tak samo epickie jak zupełnie nieskuteczne kampanie społeczne.

przemoc-domowa.jpg


Fajne, tylko czy to komuś pomogło? Zmieniło czyjeś nastawienie. Mnie i moje wrażliwe serducho przekonało jako już przekonanego :) , ale kolesia co tłucze żonę krzesłem?
 

Nene

Koteu
1 094
1 689
kr2y510 napisał:
Nene, masz za to repa. Dobre pytanie i świetny argument.
Jeszcze bardziej bym wam się spodobał gdybyście wiedzieli jak człowieka roznosi podczas PMS, a wyobraźcie sobie to razy 2.

Co do przemocy w domu, to znam związki, gdzie obie strony wyżywają się fizycznie na sobie, ona go w twarz, on jej wykręci rękę... itd itd. Podejrzewam, że tak jest w większości przypadków - facet mnie bije, ja go wcześniej uderzyłam w twarz, ale nie za mocno, to jego wina, bo jest brutalem.
Zestawiłabym to z przemocą wobec mężczyzn, szczególnie mężów tych kobiet, ale podejrzewam, że większość się nie przyzna.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Nene napisał:
Zestawiłabym to z przemocą wobec mężczyzn, szczególnie mężów tych kobiet, ale podejrzewam, że większość się nie przyzna.

Wobec mężczyzn najczęściej stosowana jest przemoc psychiczna, to nie żart :) . Najgorzej mają właśnie ci spokojni faceci, którzy nigdy na kobietę ręki nie podniosą, jak trafią na toksyczną babę to jest niewesoło.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Z tym biciem/niebiciem jest tak, że głównymi prowokatorami kłótni w domach są media i szkoły. Czasem facet musi strzelić w lampę, by ta się oświeciła, bo coś tam nie kontaktuje. Czasem kobieta musi walnąć w ten głupi łeb przysłowiowym wałkiem do ciasta czy tłuczkiem do mięsa, by ten głupi łeb się zresetował lub by zabić proces hegowania. Ale bez przesady. Jak w tym wszystkim jest w tym zachowany umiar i kłótnie kończą się miłością, to wszystko jest o.k.

Kiedyś kumpela, pracująca na agencji mówiła mi, że im większy napinacz, prezes czy manager to tym większy maso. Tacy to płacą ogromną kasę, by ich bić do krwi, by ich wiązać, by ich ujeżdżać na czworaka, by ich przypalać papierosem a nawet by im rozwalać prawdziwe butelki na głowach. Oczywiście w oprawie złotego deszczu, pancerfausta, opluwania i poniżania.
I tak sobie myślę, że jak się dobiorą razem sado i maso, to jest to ok. Niech tam będzie przemoc.
 
A

Anonymous

Guest
1304877003473.jpg


http://www.thedailybeast.com/articles/2 ... gress.html

Raczej to na gwałty w Kongo nie pomogło. W Kongo toczą się ciągle różne wojny i nie tylko maruderzy, najemnicy, ale też regularne wojsko dopuszcza się bestialstw! To epidemia, głośny temat. Największe tabu w Afryce to gwałty na mężczyznach, praktycznie nikt się nie przyznaje bo jest się pogardzanym przez wszystkich, przez własną rodzinę, nawet przez żonę którą wojacy zdupczyli pospołu!!! Ja też bym się nie przyznał...

Gdyby za te 17 baniek nakupili kałachów i granatów i rozdali je tym kobiecinom, to by ilość gwałtów spadła. Bo to zazwyczaj luźny oddział wpada do wioski, bez ciężkiego sprzętu i helikopterów!
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
Moim zdaniem to dno straszliwe jak facet bije kobietę[...]
skopiuję moją wypowiedż z inneg forum:

Nie wolno uderzyć bo co? Tylko dlatego że jest kobietą ma ktoś jej dawać fory? Idąc tym tokiem rozumowania, nie mam prawa jej oddać nawet jeśli mnie ograbi z własności czy też złamie NAP. I to nie ma żadnego rozgraniczenia na kogokolwiek. Na agresora można odpowiedzieć tylko agresją/obroną. Bez względu na to kim on jest. Krzywda, jest krzywdą niezależnie od tego kto ją wyrządził. W każdym innym wypadku dojdzie prędzej, czy później do nadużycia.

Chodzi mi po prostu o robienie głupich rozróżnień, nie wnikam już o bycie damskim bokserem, tylko to że każdy ma prawo się bronić tak samo. Ale nie będzie to możliwe dopóty nie będzie pozwolenia na broń palną. Gdyby kobieta miałaby klamkę żaden "damski boskem" by jej nie ruszył
oczko2.gif
skoro się uważa że kobiety nie mogą się obronić, niech się zapewni środki do obrony. Szkoda że wojujące feministki (te lewicowe) tego nie widzą...
 

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 625
Feminoteka to kolejna lewacka organizacja finansowana przez Sorosa (poprzez Fundację im. Batorego) w typowy dla lewactwa sposób manipulująca statystykami. Chociażby wg raportu FRA, w Polsce akurat mamy znacznie mniej przemocy wobec kobiet niż w "postępowej" Europie:
http://fra.europa.eu/en/publication...y-data-explorer-violence-against-women-survey

Piotrowska to z kolei wyjątkowo nawiedzona feminazistka mówiąca pierdoły typu: "przemoc ma płeć". Tymczasem uwzględniając przemoc psychiczną, przemoc kobiet wobec mężczyzn jest nawet trochę częstsza niż na odwrót.

Proszę bardzo, wg badania CBOS z 2012 (patrz rys. 2):
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2012/K_082_12.PDF

Ze strony swoich partnerów doświadczyli:
przemocy fizycznej: 11% kobiety, 10% mężczyźni
przemocy psychicznej: 16% kobiety, 20% mężczyźni
przemocy fizycznej lub psychicznej: 21% kobiety, 22% mężczyźni

Na otrzeźwienie polecam bloga Sabiny Gatti:
http://sabinagatti.blogspot.com/

Znaczy nie tyle chodzi o całego bloga jako takiego, ale o kwestie stereotypów co płci i przemocy które są tam poruszane, jest trochę danych na temat. No i jest też trochę jechania po psychologach i lekarzach za dychę przy okazji :)
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Kobieta potrafi nieźle wpierdolić psychicznie. Można stracić ochote do życia. A na to "niebieskiej linii" nie ma wiec zawsze wychodzą na czysto. Wg mnie facet nie dałby rady wykombinować niektórych metod - w mentalnym dręczeniu zawsze będą lepsze.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Jeśli facet bije kobietę, a ona z nim jest nadal, to mamy dwie możliwości

1) ona jest psychicznie uzależniona, bo lubi łobuzów którzy kochają mocno.
2) jest uzależniona od faceta finansowo i regularny łomot wlicza w koszt swego życia.

W mojej opinii kampanie powinny celować w źródło problemu, a nie w jakieś abstrakcyjne "bicie" sugerując przy tym, że mężczyźni wymagają masowego kastrowania bo są zbyt agresywni. Tylko, że wtedy dojdziemy do wniosku, że bite kobiety są niezaradne życiowo i to do nich należy apelować, je edukować, ewentualnie zadumać się nad naszym socjalistycznym państwem w którym dorosły człowiek (plus przeważnie dziecko) nie może samodzielnie funkcjonować i żebrze o kieszonkowe u damskiego boksera bez względu na rozwój sytuacji.
Oczywiście "pomoc państwa" dla samotnych matek nie jest tu żadnym rozwiązaniem, bo kończy się jak w Szwecji - antykulturą singli i znudzonych bab którym od przyjmowania "uchodźców" poprzewracało się w dupach.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
Jeśli facet bije kobietę, a ona z nim jest nadal, to mamy dwie możliwości

1) ona jest psychicznie uzależniona, bo lubi łobuzów którzy kochają mocno.
2) jest uzależniona od faceta finansowo i regularny łomot wlicza w koszt swego życia.

Nonsens w całości, sorry.

Kolejno:
- co to jest "bije"? Jak bardzo/mocno i jak często? w jakich sytuacjach?
- dwie mozliwości? gówno. życie jest dużo bardziej skomplikowane.
- co to jest "psychicznie uzależniona"?

Takie naukawe podejście - zerojedynkowość oraz podawanie prostych kategorii przyczyn - jest charakterystyczna dla człowieka o mentalności etatystycznej albo wprost biurokraty, który chce zareklamować "problem społeczny" i stanąć na czele urzędu do spraw tego "problemu".

========

A wracając do lesbijek:

The National Violence Against Women survey found that 21.5 percent of men and 35.4 percent of women living with a same-sex partner experienced intimate-partner physical violence in their lifetimes, compared with 7.1 percent and 20.4 percent for men and women, respectively, with a history of only opposite-sex cohabitation. Transgender respondents had an incidence of 34.6 percent over a lifetime according to a Massachusetts survey.

Źródło: http://www.advocate.com/crime/2014/09/04/2-studies-prove-domestic-violence-lgbt-issue
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
dwie mozliwości? gówno. życie jest dużo bardziej skomplikowane.

Gówno to jest argumentacja polegająca na zbrobieniu mądrej miny i powiedzeniu "życie jest bardziej skomplikowane". Znasz inne powody, wymień je, a uznam się za zaoranego. Ja sam po przyciśnięciu mogę dodać kilka, ale mniej istotnych (mniej częstych). Tak czy siak podział nadal najwyżej urasta do takiego:

1) opłaca się jej (kalkulacja)
2) musi (bo jak odejdzie zetną jej głowę)
3) ma nierówno pod deklem, lubi bicie itd. (szanuje twardego faceta)

Takie naukawe podejście - zerojedynkowość oraz podawanie prostych kategorii przyczyn - jest charakterystyczna dla człowieka o mentalności etatystycznej albo wprost biurokraty

Szukanie prostych przyczyn skomplikowanych problemów to między innymi domena fizyków i matematyków. Inżynierowie preferują prostotę rozwiązań skomplikowanych zadań....Nie wiem skąd wziąłeś tych etatystów. Bo to groźnie brzmiące oskarżenie, niczym np. faszysta u lewaków? Równie dobrze ja mógłby napisać, że tekst

co to jest "bije"? Jak bardzo/mocno i jak często? w jakich sytuacjach?

to jest tekst etatysty, który dzieli włos na 4, wypełnia formularze i produkuje tony papieru dla ogarnięcia prostego problemu.

co to jest "psychicznie uzależniona"

Uwaga, wyjaśniam:

- jest uzależniona
- uzależnienie jest psychiczne

:D

To są wszelkie sytuacje gdy obiektywnie możesz z czymś skończyć, ale nie jesteś psychicznie w stanie. Znałem kolesia który był przez dziewuchę szmacony i to znacznie dłużej niż trwa hormonalny okres zakochania. Nie mieszkał z nią, nie miał wspólnego majątku, nie miał dzieci. On się po prostu uzależnił od niej i stracił zdolność rozpatrywania alternatyw.
Jak baba żyje w państwie gdzie rozwody są łatwe, z kasy mogłaby faceta oskubać, facet jej obiektywnie rzecz biorąc g daje, a ona mimo to daje się bić, to powód jest jeden. Syndrom sztokholmski, uzależnienie, miłość. Zwij jak chcesz. To jest jedno i to samo.
Od dobrego psa nawet wymaga się takiej postawy.
 
Do góry Bottom