Marzenia libnetowiczow

Co chcesz osiagnac w zyciu?

  • Uznanie/respekt wspolpracownikow, szefow klientow

  • Kasa, fura i ajfonowa komora

  • Zaliczyc jak najwiecej samic gatunku ludzkiego

  • Zona i dzieci = szczesliwa rodzina

  • Byc po prostu dobrym czlekiem

  • Poprowadzic libow na barykady

  • Zostac legenda libnetu (jak np. Gazda)

  • Skopac jak najwiecej lewakow

  • Przeczytac jak najwiecej ksiazek/obejrzec filmow/wysluchac albumow

  • Brak marzen = czekam na smierc


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Co najbardziej chcielibyscie osiagnac w tym zyciu? Jakie sa wasze najwieksze marzenia/cele?

(sonda anonimowa wiec mozna glosowac zgodnie z prawda)
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
Ostatnia edycja:

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Moim celem (nie marzeniem) jest dobre życie, co uznaję mniej więcej za równoznaczne z "byciem po prostu dobrym człekiem", z braku lepiej pasującej odpowiedzi. A dokładniej to bycie człekiem rozumnie dążącym do cnót roztropności, sprawiedliwości, umiarkowania i męstwa (do których oczywiście mi daleko).
 
Ostatnia edycja:

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Ponieważ wyrosły mi korzenie i trudno jednak ruszyć zad z biletem w jedną stronę, marzę o gwałtownym i długotrwałym ociepleniu klimatu w Polsce z przewagą cyrkulacji południowo-wschodniej i powietrzem zwrotnikowym.

A z innych: to co aluzci mniej więcej. Nie chcę zostać na starość parszywym chujem.

edit: Najważniejsze jednak zostało spełnione: dzielę życie z Kobietą, z którą mógłbym śmiało spędzić wieczność. Piszę to bez najmniejszego cienia przesady. Reszta, jak powyższe i mnóstwo innych, jest tak naprawdę dodatkiem, ale w sumie to początkowo nie chciałem aż tak prywatnie.

ps: A z mniej realnych, marzę o odjebaniu morderców Ani Dybowskiej.
 
Ostatnia edycja:

Donatel

Active Member
135
131
Zgromadzenie wystarczających funduszy, aby zrealizować wszelkie cele jakie zapragnę. Tyle pieniędzy, aby utrzymać piękną żonę, dokonać in vitro, zbudować wspaniały pałacyk, poruszać się nowoczesnymi środkami komunikacji, rozpocząć prywatną naukę w renomowanej szwajcarskiej szkole, mieć wszelkie uciechy życia pod dostatkiem ogólnie rzecz biorąc.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Ciężko wybrać jedną odpowiedź.
Pierwsza opcja "Uznanie/respekt wspolpracownikow, szefow klientow" jest ciekawa, bo najbardziej nawiązuje do rozwoju swoich umiejętności, ale za bardzo nastawiona na zewnętrzne uznanie. Jeśli ktoś się rozwija to raczej sam to widzi i sprawia mu to przyjemność, a uznanie innych ludzi to tylko dodatek. Inni ludzi prędzej mogą wytworzyć bardziej motywujące otoczenie i możliwość efektywnego uczenia się od siebie na wzajem. Poza tym takie uznanie zewnętrzne może ograniczać, bo inni ludzie mogą nie doceniać tego, w czym się ja mogę rozwijać (woleliby inny kierunek). Po prostu samemu być zadowolony z własnego rozwoju.
Oprócz tego w przyszłości rodzina.
W przyszłości może czasami jakieś bardziej ryzykowne przygody, które podnoszą adrenalinę, ale nie teraz. Za dużo piwniczenia i dostał bym zawału.
 
U

ultimate

Guest
Co najbardziej chcielibyscie osiagnac w tym zyciu?
Moim marzeniem jest auto, ale jakie! Zacznę chodzić po śmietnikach zbierać materiał i zrobię sam. Nie będzie mi potrzebny sztab inżynierów i fabryka. Zrobię w piwnicy. Piękny nie będzie, ale jeździł będzie.:D

Samochod_z_byle_czego_2.jpg





Samochod_z_byle_czego_3.jpg





Samochod_z_byle_czego_5.jpg





Samochod_z_byle_czego_6.jpg




Samochod_z_byle_czego_7.jpg





Samochod_z_byle_czego_1.jpg
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
>>ale jakie! Zacznę chodzić po śmietnikach zbierać materiał i zrobię sam. Nie będzie mi potrzebny sztab inżynierów i fabryka. Zrobię w piwnicy. Piękny nie będzie, ale jeździł będzie<<

Samochód jak najbardziej sam. Ale nie wypada, żeby kapitalista (względnie anarchokapitalista) sam chodził po śmietnikach. Zatrudnij do tego sztab wysoko wykwalifikowanych ekspertów. Śmietnikologów, antropologów kulturowych, żuli, meneli, itd.
 

bombardier

Well-Known Member
1 413
7 090
Zrobić komuchom taki srogi wołyniec, że najtwardsi banderowcy jak to zobaczą na pusty żołądek, to będą rzygać żółcią przez nos, weźmie ich ot tak znienacka, na wieloryba.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
Ankieta ssie. Nie ma opcji np.: robić to co się lubi i rozwijać się cały czas podnosząc jakość życia i status społeczny.
 
Do góry Bottom