Liechtenstein

D

Deleted member 427

Guest
Jak wiadomo, świat nie jest czarno-biały i obok najchujowszych i najbardziej zacofanych państw, są także państwa wolne od ubecji i komunistycznej nomenklatury. Takimi państwami są np. Szwajcaria i Liechtenstein.

Poniżej fragment wywiadu z księciem Lichtensteinu Michaelem von Liechtensteinem:

pytanie: Traktujecie Liechtenstein jako własność?
- Liechtenstein należy do rodu książęcego i ludzi, którzy w nim mieszkają. Książę nie ma władzy absolutnej, z jednej strony ma ogromną władzę dzięki prawu weta, ale z drugiej strony, jeśli ludzie zechcą, mogą w drodze referendum odwołać monarchię i proklamować republikę. Wtedy książę abdykuje. Te ziemie nie są naszą własnością, to jest zapisane w konstytucji.

pytanie: A historycznie?
- Te ziemie zostały zakupione przez naszych przodków. Na przełomie XVII i XVIII wieku książę Jan Adam I von Liechtenstein nabył majętność Schellenberg w Alpach, a w 1712 roku kupił hrabstwo Vaduz. Połączył te dwie posiadłości i postanowił zrobić z nich siedzibę rodową, którą cesarz Karol VI Habsburg uznał za suwerenną i zależną wyłącznie od Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Tak powstało Księstwo Liechtenstein. I istnieje po dziś dzień.

pytanie: Miło się mieszka w jednym z najbogatszych państw świata?
- Myślę, że jest to spowodowane głównie tym, że byliśmy zawsze bardzo liberalnym krajem.

pytanie: W malutkim Liechtensteinie, w którym mieszka około 35 tysięcy ludzi, zarejestrowanych jest 80 tysięcy firm. Czy to dlatego, że Liechtenstein jest rajem podatkowym?
- Nie jesteśmy rajem podatkowym, bo to by oznaczało, że mamy podatki na poziomie zero procent, a to nieprawda. Nasz system podatkowy był zawsze bardzo nieskomplikowany i przejrzysty.

pytanie: Liechtenstein znajduje się na liście OECD państw stosujących szkodliwą konkurencję podatkową.
- Liechtenstein jest strefą wysokiego bezpieczeństwa inwestycyjnego, co się z angielskiego nazywa safe heaven, w opozycji do raju podatkowego, tax heaven. Przedsiębiorcy zakładają tu firmy, bo wiedzą, że ich aktywa będą tu bezpieczne. Mamy bardzo stabilną sytuację polityczną, silny system bankowy, bardzo liberalne prawo dla firm, co sprawia, że funkcjonują one w bardzo dobrych warunkach. Tu chodzi o taką geograficzno-polityczną dywersyfikację dla ludzi, którzy nie chcą mieć wszystkich swoich zasobów w jednym kraju. Chcą je mieć zabezpieczone w innym kraju. Już w latach 50. i 60. Austriacy, którzy bardzo bali się, że zostaną najechani przez armię sowiecką, deponowali w naszych bankach swoje aktywa.

http://platine.pl/liechtenstein-to-nie- ... 07082.html
 
A

Aeger

Guest
Im mniejsze państwo, tym lepiej. Szwajcaria czy Liechtenstein to nie są wielkie kraje, ale bardzo przyjazne. Po części wynika to z faktu że można rzec że "każdy każdego zna", zatem żadna ubecja nie schroni się, chyba że u jakiegoś górskiego Fritzla, w piwnicy.

Jesteście takim małym krajem. Jak się Wam udało utrzymać niezależność i integralność tak długo?

To była ciężka praca. Historycznie te ziemie były częścią Wielkiego Cesarstwa Rzymskiego, dokładnie te terytoria należały do Austrii i Prus. To się skończyło po wojnach napoleońskich i wtedy dostaliśmy pełną suwerenność i udało się nam ją utrzymać do dziś. Zawsze mieliśmy mądrych polityków. W zoologii mówi się o tzw. animals genius, że małe zwierzęta są w stanie przetrwać dzięki bardzo rozwiniętym umiejętnościom adaptacji. My działamy na podobnej zasadzie.


Zgadzam się w 100%. Mniejszy kraj łatwiej dopasowuje się (bo i za dużo do tego nie ma), w wyniku czego administracja się kurczy, mieszkańcy bogacą, bogaci się kraj i liberalizm na całego. Zawsze uważałem że Polska powinna być o wiele mniejsza.

Czas się wspinać po drabinie urzędniczej, potem wzorem Krzywoustego - rozdzielić kraj na kilka części, umiejętnie postrącać tych i owych i zrobić Liechtenstein nr.2, nr.3, nr.4 itp...
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Tutaj wywiad z księciem Janem Adamem II z 2010 roku:
[video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=8AXBX3e1T64[/video]
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Suwerenność dla właścicieli. Własność dla każdego. I nie ma problemu za dużych, nieprzyjaznych, nieliberalnych państw. Akap to egalitarna dystrybucja monarszej władzy dla wszystkich. Hoppe, ucz się.

To tylko pokazuje oczywisty błąd w strategii liberałów, którzy przyszłość wiązali z demokracją. Demokracja to komunizm. Decentralizujcie i równajcie wolnością i prawami do królów, a nie żebraków.

Pohasłowałem i od razu lepiej mi się zrobiło. Dziękuję.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Ciekawy artykuł o Lichtensteine:
http://www.legitymizm.org/wolnosc-dobrobyt-liechtenstein

Wynika z niego że:
- ziemie Lichtensteinu zostały nabyte drogą kupna (wiadomo że nie na wolnym rynku;) ); zostały sprzedane księciu von Lichtenstein bo były pozbawione zasobów i nie były dochodowe
-niepłacenie podatków w Lichtensteinei nie jest przestępstwem tylko wykroczniem
-monarchia utrzymuje się sama dzięki dochodom ze swoich biznesów, a nie z podatków
-gminy w Lichtensteinie mają możliwość secesji (największa gmina ma niecałę 6 tys. ludności, najmniejsza trochę ponad czterystu mieszkańców- za wiki.); podobno książe Adam jest zwolennikiem rozszerzenia tego prawa na jednostki.


Lichtenstein nie ma armii. W czasie zagrożenia każdy może być powołany do obrony. Jestem ciekawy jak wygląda tam kwestia praw do posiadania broni.
Z mniej przyjemnych rzeczy to istnieje tam publiczny system ubezpieczeń i dotowane są kościoły.
Na granicy z Austrią stoją szwajcarscy celnicy. Czytałem na jakimś forum że bardzo ciężko dostać obywatelstwo.
Na koniec jeszcze takie sympatyczne zdanie z zalinkowanego tekstu:
Tak więc Liechtenstein stopniowo depenalizuje zażywanie narkotyków. Xięstwo działa w tej kwestii powoli, „by nie narażać interesów sąsiadów, nie wysyłać złych sygnałów reszcie świata lub nie prowokować niekontrolowanej expansji handlu i zażywania”
aż się nie chce wierzyć:)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
-gminy w Lichtensteinie mają możliwość secesji (największa gmina ma niecałę 6 tys. ludności, najmniejsza trochę ponad czterystu mieszkańców- za wiki.); podobno książe Adam jest zwolennikiem rozszerzenia tego prawa na jednostki.
I to by było na tyle, jeśli idzie o to, czy z monarchii czy demokracji bliżej wolności. Hoppe 1:0 klasyczni liberałowie walczący ze Starym Porządkiem.
 

Inn Ventur

Well-Known Member
347
518
Cóż, jest trochę fajnych miejsc do życia. Zwyczajnie nie ma sensu siedzieć w tej zramolałej Polsce. Chujowa pogoda, totalnie skurwiałe państwo i w ogóle brzydko i nieciekawie.
Ostatnio biorę pod uwagę dłuższy wyjazd (co najmniej cała jesień i zima na rozeznanie) w jakąś egzotykę. Szczególnie ciągną mnie Filipiny. Jak zacznę zbliżać się do konkretów, dam oczywiście stosowne ogłoszenie na forum
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Cóż, jest trochę fajnych miejsc do życia. Zwyczajnie nie ma sensu siedzieć w tej zramolałej Polsce. Chujowa pogoda, totalnie skurwiałe państwo i w ogóle brzydko i nieciekawie.
Ostatnio biorę pod uwagę dłuższy wyjazd (co najmniej cała jesień i zima na rozeznanie) w jakąś egzotykę. Szczególnie ciągną mnie Filipiny. Jak zacznę zbliżać się do konkretów, dam oczywiście stosowne ogłoszenie na forum

Daj znać, jak już będziesz na miejscu i opisz, jak tam jest.

Co do Liechtensteinu - nie jest tak łatwo dostać obywatelstwo chyba. Czytałem, że na decyzję czeka się nawet 20 lat. Kurde, może zacznę się już starać, żeby do tego dożyć. :) Hoppe się stara od pewnego czasu (nie wiem, jak długo).
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Cóż, jest trochę fajnych miejsc do życia. Zwyczajnie nie ma sensu siedzieć w tej zramolałej Polsce. Chujowa pogoda, totalnie skurwiałe państwo i w ogóle brzydko i nieciekawie.
Ostatnio biorę pod uwagę dłuższy wyjazd (co najmniej cała jesień i zima na rozeznanie) w jakąś egzotykę. Szczególnie ciągną mnie Filipiny. Jak zacznę zbliżać się do konkretów, dam oczywiście stosowne ogłoszenie na forum

I.V. to zrób może jakiś temat ogólnoemigracyjny. Mnie te kwestie zawsze bardzo ciekawiły ale jestem zbyt głupi i zbyt mało potrafię by się odnaleźć finansowo w innej rzeczywistości ale też od zawsze o tym myślę, chociaż akurat na Filipiny nigdy bym nie postawił - tropikalny klimat (choroby, monsuny i inny syf) oraz konflikty społeczne (wyznawcy Mahometa vs reszta świata) raczej przekreślają dla mnie to miejsce. Jak na mój gust to optimum geograficzne do życia znajduje się całkiem niedaleko nas, np. na północnych brzegach M. Śródziemnego.
 

Inn Ventur

Well-Known Member
347
518
Ciek napisał:
I.V. to zrób może jakiś temat ogólnoemigracyjny. Mnie te kwestie zawsze bardzo ciekawiły ale jestem zbyt głupi i zbyt mało potrafię by się odnaleźć finansowo w innej rzeczywistości ale też od zawsze o tym myślę, chociaż akurat na Filipiny nigdy bym nie postawił - tropikalny klimat (choroby, monsuny i inny syf) oraz konflikty społeczne (wyznawcy Mahometa vs reszta świata) raczej przekreślają dla mnie to miejsce. Jak na mój gust to optimum geograficzne do życia znajduje się całkiem niedaleko nas, np. na północnych brzegach M. Śródziemnego.
Filipiny składają się z 7107 wysp, więc siłą rzeczy są bardzo zróżnicowane. Na takim Bantayanie nigdy nie słyszano o monsunach ani tajfunach, malaria nie występuje. Z tego co wiem, robactwa też mało. Jakie konflikty masz na myśli? Na Filipinach 80% ludzi to chrześcijanie. Chrześcijanie bardzo wychillowani, warto dodać. Klimat w ogóle nie jest uciążliwy właśnie ze względu na wyspiarskość.
Problem finansowy nie istnieje. Orientacyjne ceny podstawowych produktów: paczka Marlboro - 2zł, litr rumu - 4 zł, piwo 1 litr - 2zł, benzyna 1 litr - 3,50 zł. Mój wstępny research wykazał, że już za 1000-1200 zł miesięcznie można żyć iście po królewsku (wynajem apartamentu/chaty na plaży, codzienne żarcie w knajpach, imprezy co wieczór). Czyli można się utrzymywać z np. wynajmowania mieszkania w Polsce; ciekawie wygląda też perspektywa inwestowania na miejscu. Za jakieś 300 zł/miesiąc żyją tubylcy i też nie narzekają. W ogóle Filipińczycy uznawani są za najprzyjemniejszych ludzi na świecie. A dupy to w ogóle pierwsza klasa.
Biorę pod uwagę też Tajlandię i Mikronezję; jednak Filipiny jak na razie biją wszystko na głowę.

Ciek napisał:
Jak na mój gust to optimum geograficzne do życia znajduje się całkiem niedaleko nas, np. na północnych brzegach M. Śródziemnego.
Też tak uważam. Sam spędzam rocznie dwa-trzy miesiące we Włoszech. Wszystko fajnie, żyć nie umierać. Świetne żarcie, piękna pogoda, śliczne miasta i cipki. Tempo i atmosfera życia w sam raz dla mnie. Wszędzie blisko - czy to narty czy morze. Tylko jest problem: KASA, państwo i jeszcze raz kasa. Ciężko byłoby mi się tam utrzymać na satysfakcjonującym poziomie (musiałbym pracować, a do tego nie przywykłem :>). Inna sprawa, że mam ochotę zasmakować w czymś zupełnie innym.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
I to by było na tyle, jeśli idzie o to, czy z monarchii czy demokracji bliżej wolności. Hoppe 1:0 klasyczni liberałowie walczący ze Starym Porządkiem.

Wydaje mi się że ustrój ma drugorzędne znaczenie (monarcia czy demokracja). Główna sprawa to, jak pisze tutaj
https://libertarianizm.net/threads/...tysiąca-lichtensteinów.1153/page-3#post-62008
kwestia tego jak duża jest centralizacja. Im mniejsza tym blizej do wolności.
Poza tym w Lichtensteinie jednak jest ustrój mieszany, demokratyczno-monarchistyczny.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Raz jedyny w historii Liechtensteinu zdarzył się przypadek jak jakiś Amerykanin wykradł z należącego do rodziny książęcej Banku Liechtensteinu dane dotyczące prowadzonych tam kont i operacji. Dane te zostały wykupione za 23 miliony euro przez niemiecki rząd, który de facto został w tej sprawie paserem jak i szantażystą. Jak wiecie nie ma niegodziwości do której nie posunie się rząd, gdy brakuje mu pieniędzy. Tutaj rząd niemiecki został paserem gdyż kupił dane pochodzące z przestępstwa, a szantażystą, gdyż zażądał od Banku Liechtensteinu 50 milionów Euro i zagroził, że jeżeli książę nie zapłaci lub skieruje sprawę do sądu to podejmie bardzo nieciekawe akcje w stosunku do oddziału Banku w Berlinie. Książę zapłacił. W kilka dni później oddział Banku w Berlinie zamknął i zwolnił blisko 200 Niemców. Po całej sprawie wszyscy amerykanie mieszkający w Liechtensteinie zostali wyproszeni, dla nich dostać pozwolenie na pobyt w Liechtensteinie graniczy z cudem, a i jakimś dziwnym trafem policja czy celnicy częściej kontrolują auta na niemieckich blachach.
http://www.kamilcebulski.pl/z-wizyta-u-hansa-adama-ii-liechtenstaina/
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Raz jedyny w historii Liechtensteinu zdarzył się przypadek jak jakiś Amerykanin wykradł z należącego do rodziny książęcej Banku Liechtensteinu...
To był wyciek kontrolowany. Bank nie mógł złamać prawa i bezpowrotnie zniszczyć swej reputacji, a z drugiej strony państwo Liechtenstein musiało ulec naciskom. Zaufany księcia, dostał od księcia zadanie zdradzenia banku i go wykonał. Smutne ale prawdziwe.
 
T

Tralalala

Guest
No dobrze, ale jaki w tym był cel? Zabronienie wjazdu Amerykanom? Marketing? Pokaz kto rządzi?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
No dobrze, ale jaki w tym był cel?
Trzeba było dać dupy zachowując cnotę.
Liechtenstein jest mały i zależny od UE. Dano Niemcom haracz, zachowując swe wolności nadal.
Nie zauważyłeś, że od tamtego czasu nie ma nacisków ze strony Niemiec na to, że Liechtenstein jest rajem podatkowym?

Zabronienie wjazdu Amerykanom? Marketing? Pokaz kto rządzi?
Nie Amerykanom, a Niemcom i komuchom z UE. Szwajcaria i stowarzyszony z nią militarnie Liechtenstein, są otoczone UE.
 
Do góry Bottom