Licencja na zbieranie grzybów?

sierp

to ja :-)
577
305
Na razie pomysł dziennikarza:

http://bielskobiala.gazeta.pl/biels...encja_na_grzybobranie__To_swietny_pomysl.html

Ale:

"Choć pomyłki bywają tragiczne w skutkach, a na zadeptany las przykro patrzeć, zbieranie grzybów nie jest u nas ograniczane. Nie trzeba wykazać się żadną wiedzą, mieć licencji, pozwoleń. (...)
Tymczasem nie wszędzie panuje taka dowolność. We Włoszech, żeby zbierać grzyby, trzeba mieć specjalną licencję. Są one płatne, a ich wydawaniem zajmują się lokalne władze. W niektórych regionach Włoch, żeby ją otrzymać, trzeba najpierw ukończyć kurs mikologiczny, czyli wiedzy o grzybach"
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Myślę, że licencja na świetne pomysły byłaby jeszcze świetniejszym pomysłem niż będąca świetnym pomysłem licencja na grzybobranie.

Gwoli przypomnienia, w bananowej Polsce istnieje regulowany zawód grzyboznawcy i klasyfikatora grzybów. Osoba sprzedająca grzyby powinna uzyskać od GiKGa odpowiedni atest, co spowodowałoby, że sprzedaż byłaby nieopłacalna. Istnieje też inna droga - uzyskanie atestu bezpłatnie w stacji saniarno - epidemiologicznej ale ludzie donosili, że trwa to od kilku dni do nawet dwóch tygodni, po których z grzybów zostaje zgniła papka. Do 2008 targowiska miały obowiązek zatrudniać znawców i klasyfikatorów, co spowodowało, że na targowiskach grzybów nie sprzedawano. Teraz obowiązku takiego nie ma ale samorządy mogą sprawę uregulować przepisami lokalnymi. Jak w wielu innych dziedzinach, tak i tutaj prawdziwym przodownikiem w utrudnianiu ludziom życia jest Kraków, który wprowadził zakaz sprzedaży grzybów bez atestów. Wyłapywaniem grzybozbrodniarzy zajmuje się straż miejska.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Do tego kiedyś dojdzie i wcale mnie takie pomysły nie dziwią. Dziwi mnie, że jeszcze takich licencji nie wprowadzili, przecież nasze dzieci się często truły muchomorami.

W sprawach grzybów rzeczywiście jesteśmy ostoją dzikiego liberalizmu :p .
 
Do góry Bottom