F
Słowem, dano ludziom swobodę i zaczęli biednieć. Zero konkretów, nic o przyczynach i samym procesie. Podejrzewam, że autor tekstu wie że istnieją ludzie, którzy widzą przyczyny "rozwarstwienia" gdzie indziej, ale ignoruje ten fakt.wyrazistym skutkiem procesów zapoczątkowanych przez neoliberalną rewolucję jest kurczenie się klasy średniej, najwyraźniej chyba widoczne w USA. Jeśli proces ten nie zostanie powstrzymany, najpotężniejszej gospodarce świata grozi brzemienna w skutki destabilizacja.
To znaczy przez kogo w końcu zostało zawłaszczone? Bo zwolennicy i przeciwnicy to, tak jakby, osobne bieguny.słowo „liberalizm” zawłaszczone zostało przez zwolenników (lub przeciwników) neoliberalnej marketyzacji.
Przykład fenomenalnej logiki:Jednym z paradoksów tej sytuacji jest to, że zwolennicy radykalnej marketyzacji bywają jednocześnie rzecznikami rozszerzania prerogatyw rządu, zbliżając się niekiedy do pomysłów w duchu biurokratycznego kolektywizmu. Widać to np. w energicznie wdrażanej przez rząd Donalda Tuska reformie nauki, radykalnie podważającej tradycyjną autonomię środowisk naukowych, a także w koncepcjach podniesienia wieku emerytalnego (i tak dalej, i tak dalej...)
Jak to się dzieje że gdy ktoś słyszy że proponuje "urynkowienie" służby zdrowia/szkolnictwa/obronności/rynków narkotykowych to nigdy nie słyszę NICZEGO w guście "Pewnie! W końcu posiadam bezkrytyczny stosunek do apologetyki wolnego rynku!"? Czyżby ludzie jednak byli nieodmiennie... Niemożliwe! Zwolennikami gospodarki mieszanej!?Dzięki temu właśnie głęboko uzasadniona odraza do absurdów gospodarczych „realnego socjalizmu” wzmocniona została u nas bezkrytycznym stosunkiem do modnej apologetyki „wolnego rynku”
To jest dosyć trafne.To, co realnie istnieje w Polsce, ma w politologii określoną nazwę: „konkurencyjny elityzm”(competitive elitism). Jest to redukcja demokracji do konkurencji między politycznymi elitami, poddającymi się co pewien czas formalnym sprawdzianom wyborczym, ale na co dzień nieprzejmującymi się zbytnio ani prawem (traktowanym instrumentalnie), ani poglądami większości społeczeństwa.
Co o tym sądzicie?