Lepiej nie mieć regulaminu w serwisie internetowym?

A

Anonymous

Guest
http://osblog.pl/lepiej-nie-miec-regula ... ernetowym/

W skrócie to jeśli prowadzisz jakiś biznes w necie i nie jesteś obcykany w prawie, nie śledzisz na bieżąco zmian, olej to i nie dawaj ogólnego regulaminu na stronę, czy sklep, etc. Bo się do Ciebie przywalą "prokonsumenccy prawnicy", bo są jakieś "niedozwolone klauzule w regulaminach".

Ostatnio głośno było o klauzulach niedozwolonych w regulaminach sklepów internetowych i nagonce „prokonsumenckich” prawników na drobnych przedsiębiorców prowadzących takie sklepy. Tymczasem Onet i Wirtualna Polska nie posiadają w ogóle regulaminów ogólnych na swoich portalach. Czy to przypadek? A może lepiej nie mieć w ogóle regulaminu w serwisie internetowym?

(...)
 

Harry Angel

New Member
62
1
rzeczywiście pisanie regulaminu jest zgodne z prawem jedynie wtedy jeśli przepiszesz gotowca na swoją stronę - o ile w myśl prawa "świadczysz usługi" jakieś za jej pośrednictwem. był to jeden z powodów dla których chciałem zarejestrować firmę zagranicą ażeby mieć dowolny regulamin. w Polsce świadczenie usług drogą elektroniczną oznacza wykonywanie rozporządzeń urzędniczych. w efekcie każdy temat dzielimy na działalność hobbystyczną, i blogową, albo już tylko "sklep internetowy" do którego ogranicza się cała działalność mająca znamiona komercyjne w naszym kraju. wszystko co wykracza poza zakres zwykłego prymitywnego parszywego komercyjnego handlu, może w Polsce podlegać pod paragraf. włącznie z "niejednoznacznym prawnie ujęciem zagadnień w regulaminie". a jednoznaczne jest jak Ci przygotuje prawnik. który w razie czego będzie Cię reprezentował w procesie z państwem polskim.

na przykład jeśli zapisałbym regulamin w przekleństwach mogłoby być to uznane za "niejednoznaczne prawnie sformułowanie" bądź "niezrozumiałe" albo "nieprecyzyjne". pomijam że zapisałbym regulamin od początku do końca niezgodny z prawem polskim, ponieważ byłby on niezgodny z "ogólnie przyjętymi zasadami życia społecznego" i inne skurwysyństwa.

pisałem o tym w jednym z wątków o firmie :), nie mogę na przykład w regulaminie miejsca z ofertą sprzedaży zarządzić że zwracamy się do siebie per kurwa, albo skurwysyn, ani nawet że możemy tak zrobić. będzie to niezgodne z "ogólnie przyjętymi zasadami współżycia społecznego" i jakimiś tam 'moralnymi'. tak w Polsce wygląda indywidualny biznes.

dlatego nie zagłosuję nigdy na Korwina. on jest konserwatysta. nigdy nie słyszałem żeby powiedział że mogę jako przedsiębiorca nazywać swojego klienta skurwysynem, a klientkę kurwą. nie jest Libertynem.
 
D

Deleted member 427

Guest
nigdy nie słyszałem żeby powiedział że mogę jako przedsiębiorca nazywać swojego klienta skurwysynem, a klientkę kurwą.

Pan Janusz nazywa wyborców debilami - jest master blaster of disaster, a ty jesteś mały mik przy nim :)
 
Do góry Bottom