Kto stworzył Internet, procesory i Dolinę Krzemową?

D

Deleted member 427

Guest
Internet nie został wynaleziony sam z siebie. Rządowi naukowcy stworzyli Internet, żeby prywatne firmy mogły zarabiać pieniądze. [The Internet didn't get invented on its own. Government research created the Internet so that all the companies could make money.]

Jest to fragment przemówienia Obamy.

W odpowiedzi:

John Stossel - Did Government Invent the Internet?

Gordon Crovitz, The Wall Street Journal- Who Really Invented the Internet?

Andrew P. Morriss - Does the Internet Prove the Need for Government Investment?

Niestety wszystko in english. Zna ktoś teksty po polsku?

edit

użytkownik dataskin napisał w innym wątku, przeklejam:

Niezależnie od ARPANET (który powstał w 1969) działały inne sieci takie jak:
w1964: http://en.wikipedia.org/wiki/Tymnet
w 1966: http://en.wikipedia.org/wiki/Merit_Network
w 1974: http://en.wikipedia.org/wiki/Telenet

W 1971, Intel wypuścił na rynek swój procesor Intel 4004, który został opracowany na zamówienie japońskiej firmy Busicom, produkującej kalkulatory (prace zaczęły się w roku 1969). Gotowy prototyp procesora TMS 1000, stworzony przez komórkę rządową, czyli Smithsonian Institution o której mówisz - ujrzał światło dzienne parę miesięcy wcześniej (też w 1971), ale na rynku pojawił się dopiero 3 lata później, w 1974, zatem to procesor Intel 4004 jest powszechnie uważany za pierwszy, dostępny do użytku komercyjnego.
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
Równie dobrze mógł powiedzieć, że rządowi naukowcy stworzyli go, aby użytkownicy mogli mieć nielimitowany dostęp do porno.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Powiem tak. Internet został udostępniony naukowcom, by rząd mógł ich szpiegować. Potem został udostępniony zagranicy, by szpiegować zagranicznych naukowców. A na koniec, jak już był na całym świecie, to go spopularyzowano, by USA mogły taniej szpiegować cały świat.

I co?
Kto ma rację ;)
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
"Sekretna historia Doliny Krzemowej" - o tym jak rząd i przymusowe podatki doprowadziły do postępu:



Pod filmikiem komentarze triumfujących etatystów:

Myślę, że ta opowieść pozwala również na pozbycie się złudzeń co do mitu, że tylko wolny rynek w czystej postaci prowadzi do najbardziej efektywnych rozwiązań i najszybszego postępu. Tutaj zarówno źródła finansowania były niewolnorynkowe, ale co najbardziej istotne w tym wykładzie, motywacja ludzi zakładających przedsiębiorstwa była patriotyczna, a nie czysto finansowa. A tu proszę, oprócz zysku okazuje się, że ludzie mogą mieć zupełnie inne systemy wartości. To jest najbardziej niedoceniana właściwość człowieka we wszelakich teoriach ekonomicznych, zwłaszcza libertariańskich.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
A tu proszę, oprócz zysku okazuje się, że ludzie mogą mieć zupełnie inne systemy wartości. To jest najbardziej niedoceniana właściwość człowieka we wszelakich teoriach ekonomicznych, zwłaszcza libertariańskich.
Do stu tysięcy Breivików! Ta sama kurwa lewacka w pierwszym zdaniu zakłada, że dla każdego liczy się jedynie jak najszybszy postęp! Druga sprawa, libertariańskie teorie zakładają nieprzymusową pomoc potrzebującym, czyli musimy wierzyć w inne motywacje niż czysto finansowe... Bo jak inaczej mielibyśmy za tym argumentować? Co innego różnego rodzaju komuchy, dla których nie ma motywacji innej niż finansowa, dlatego pomoc "charytatywna" musi być pod przymusem.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Nawet jeśli to rząd pierwszy stworzył Internet, to co z tego? Naprawdę ktoś uważa, że gdyby nie rząd, to sektor prywatny by sobie z tym nie poradził? Bo co? Co stoi temu na przeszkodzie, oprócz państwa i jego regulacji?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Piter napisał:
Naprawdę ktoś uważa, że gdyby nie rząd, to sektor prywatny by sobie z tym nie poradził?

Za poniższego posta military zebrał 15 lajków, imo zasłużenie:

Powinieneś powiedzieć coś innego: gdyby nie państwo (państwa), nie byłoby drugiej wojny światowej. Gdyby nie było drugiej wojny światowej, nie byłoby żelaznej kurtyny. Gdyby nie było jej, loty w kosmos opóźniłyby się pewnie o parę dekad - choć kto wie? Może zaczęłyby się szybciej i sprawniej? Wszak początek lotów w kosmos to więcej porażek niż sukcesów, że wspomnę tylko o Apollo 1.

Słyszałeś o "Space Race", czyli "kosmicznym wyścigu" będącym w zasadzie konkursem mierzenia penisów? NASA powstała dlatego, że Ruscy rozpoczęli swój program kosmiczny, a zrobili to m.in. dlatego, że chcieli pokazać wyższość technologiczną nad Amerykanami. Motywacji początkowo było sporo, ale z czasem rozwój technologii kosmicznych zmienił się w konkurencję, w której nagrodą był głównie prestiż.

Owszem, NASA została założona przez państwo, ale dziś jeszcze nie polecieliśmy na Marsa. Dlaczego? Bo to samo państwo po zakończeniu zimnej wojny obcięło jej środki. Można powiedzieć, że "gdyby nie państwo, pewnie bylibyśmy już na Marsie". Nie wierzysz? No to popatrz: samochód wymyślił prywaciarz. Samolot wymyślił prywaciarz. Balon wymyślił prywaciarz. Czy powiesz, że "gdyby nie państwo, nadal jeździlibyśmy konno"? "Gdyby nie państwo, nie byłoby samolotów"?

Prom kosmiczny to w tej grupie wyjątek - podyktowany tylko niezwykłą sytuacją polityczną. Gdyby Rosjanie skupili się na eksploracji dna oceanu, pewnie dziś pisałbyś, że "gdyby nie państwo, nie zeszlibyśmy do Rowu Mariańskiego". Tylko że zeszliśmy. Kto zszedł? Nie żaden urzędnik, tylko Jacques Piccard, w zbudowanym przez dwie prywatne firmy batyskafie. Dopiero potem państwo odkupiło (!) od niego projekty pojazdu.

Kto teraz zajmuje się eksploracją kosmosu? Nie NASA (ona już odegrała swoją rolę, z politycznego punktu widzenia jest nieprzydatna i może zniknąć - tak działa państwo), ale Virgin Galactic czy Mars One. Prywatne firmy. Gdyby nie było państwa, to zapewne one lub im podobne już dawno zajęłyby się lotami w kosmos - tak jak bracia Wright, a po nich np. Huff-Daland zajęły się po prostu lotami. Skoro NASA już powstała i była w swoim czasie świetnie dotowana, żaden prywaciarz nie widział interesu w konkurowaniu z czymś, co nie może upaść (jak dzisiejsze PKP). Teraz jest inaczej - i od razu widać różnicę.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Jeszcze uzupełnię wątek, bo temat komputerów/mikroprocesorów i zbawiennego wpływu państwa na powstanie internetu wraca niczym bumerang.

Apropos "powstania internetu"

Agencja ARPA zleciła opracowanie jedynie (czy może - "aż"?) protokołu TCP/IP przez prywatny Uniwersytet Stanforda. Ów protokół został przyjęty po uwolnieniu sieci ARPANET i konieczności powiązania jej z istniejącymi, a co za tym idzie - rozwiązanie problemu adresacji (czyli, upraszczając - do którego komputera mają trafiać pakiety, jednocześnie biorąc pod uwagę fakt, że komputery w różnych sieciach działają ze sobą "lokalnie", co protokół musi rozróżniać). Co nie oznacza, że podobne rozwiązanie - nie wykształciło by się w owym czasie PO uwolnieniu tejże sieci. Wykształciłoby się - ze zwykłej potrzeby :)

Już pod koniec 1969 roku istniała potrzeba łączenia wielu sieci, np. Hewlett Packard, IBM, AT&T oraz DEC korzystało z opracowanych przez siebie protokołów adresacji (SNA, XNS, itp), które były tożsame pod względem funkcjonalności z TCP/IP a które powstały 9 lat wcześniej (1974).Po uwolnieniu ARPANETU (w 1983) i po uprzednich, wewnetrznych testach - porzucili własne protokoły na rzecz TCP/IP właśnie.

W końcu zostałby wypracowany i przyjęty jeden, konkretny standard protokołu, tak jak to miało miejsce w przypadku protokołu SMTP (maile), HTTP (strony WWW), itp itd. - dzięki konsorcjom/stowarzyszeniom/fundacjom czy innym prywatnym inicjatywom takim jak np. W3C, IETF oraz IEEE.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom