Krzysiu Bosak się ucywilizował?

D

Deleted member 427

Guest
Wiadomo - kiedyś wojujący wszechpolak, chodził z transparentami domagając się zakazu używania pedałów podczas jazdy rowerem, niektórzy nawet mówili, że ponoć widzieli go, jak zamawiał "5 piw" w szemranym towarzystwie. A teraz? Gładka mówka, "ą", "ę" i te sprawy. Zresztą sami posłuchajcie:

Europa – tak, eurokołchoz – nie

A tutaj słynny już wywiad z Richardson, która próbowała Krzysia brzydko skompromitować, a w rezultacie sama wyszła na naćpaną idiotkę:



Narodowy lansik na salonach?

432033c7000cd9b0472446ca
 

Hikikomori

少し変態
538
318
Ej, ale historii to nie fałszuj. Zakaz pedałowania został wymyślony przez NOPowców, o ile się orientuję zastrzegli go sobie nawet jako znak firmowy. A Bosak odkąd go pamiętam był gładki, mąwił ą-ę, tańczył z gwiazdami i był takim chłopcem do ocieplania wizerunku hitlerowców nacjonalistów.
 

crack

Active Member
784
110
Słuchałem tej debaty już dosyć dawno temu i chociaż nie jestem fanem tego gościa to jednak tą Richardson zmiażdzył choć nie było to trudne bo w kwestiach o których rozmawiali ona nie ma żadnego pojęcia. Powinna zostać przy programach takich jak "Europa da się lubić" bo to jej dobrze wychodzi a jednak poruszanie kwestii społeczno-ekonomiczno-politycznych to dla niej za wysokie progi.
 
N

nowy.świt

Guest
Bosak zawsze robił z oponentów rozstrojonych idiotów w telewizji - ale czego się dziwić jak rozmawiał tylko z miernotami pokroju Riczardson.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
Bardziej ogólnie patrząc to ruch narodowy przechodzi różne metamorfozy chcąc dotrzeć do jak najszerszej grupy ludzi. To już nie są skini mogący werbować członków wśród kibiców (na ironię skini to już głównie w jakiś antifach teraz siedzą). Obecnie z jednej strony narodowcy to takie grzeczne, nieśmiałe chłopcy w stylu szkolnego kujonka, by łatwiej rodzicom i babciom było zaakceptować nacjonalizm ich pociech, z drugiej zdobywający coraz szersze kręgi nacjonalizm autonomiczny, którego przedstawiciele na zachodzie żyją na squotach, zajmują się ekologią, tworzą tearty, sympatyzują ze subkulturami takimi jak straight edge (szczególnie jej odmianą hardline) i tym sposobem przyciągają zbuntowaną młodzież. No i mają też celebrytę Bosaka. Oni wzorem współczesnych marksistów, chcą by każdy mógł znaleźć tam coś dla siebie.
A tymczasem na tym wolnościowym forum jak pojawia się informacja, że ktoś nie chce posyłać dziecka do szkoły, bo tam są mięsożercy, to zamiast pochwalić postawę sprzeciwiającą się państwowej edukacji to od razu pada komentarz, że "małe, popi*rdolone zielone lewactwo rośnie od małego... " i tak w kółko.
 

Voy

Active Member
386
242
A tymczasem na tym wolnościowym forum jak pojawia się informacja, że ktoś nie chce posyłać dziecka do szkoły, bo tam są mięsożercy, to zamiast pochwalić postawę sprzeciwiającą się państwowej edukacji to od razu pada komentarz, że "małe, popi*rdolone zielone lewactwo rośnie od małego... " i tak w kółko.

sorry, ale co ma jedno do drugiego? Przeciwstawianie się systemowi edukacji jest wporzo, nie mam co do tego wątpliwości. A że widać w poglądach mamusi to robiącej jebnięte, zielone lewactwo to nie mogę tego tak nazwać wprost, bo nagle kobita jest nienaruszalna - bo zrobiła coś słusznie?No kurwa bez przesady.

Bzdobywający coraz szersze kręgi nacjonalizm autonomiczny, którego przedstawiciele na zachodzie żyją na squotach, zajmują się ekologią, tworzą tearty, sympatyzują ze subkulturami takimi jak straight edge

streght edge i nacjonaliści? Serio? "Nie piję bo to nienarodowe" "Ten X na mojej dłoni symbolizuje czystość cielesną i rasową"? Nie spotkałem się w/w zjawiskiem, ale jeżeli nawet występuje to znaczy że niczym się nie różnią od spedalonych nowych lewaczków - więc po co się nimi zajmować.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
Każdemu może się coś nie podobać. Ale tu na forum często krytyka czyjegoś stylu życia bierze górę nad tym co istotniejsze. A istotniejsze jest to, że ktoś nie chce posyłać dziecka do szkoły z takich czy innych względów i może mieć prawo by karmić swe dzieci tym czym chce (nie ważne czy to ważywa, hamburgery z mcdonalda, owady czy chipsy) niż to, że jest to "lewak". I co znaczy to "lewak"? To, że jest socjalistą wyznającym przymus szkolny? Czy to, że woli jeść ważywa, a zamiat zmuszać innych do tego samego to woli się dobrowolnie odseparować wraz ze swym dzieckiem od reszty? Bo jeśli to drugie to ja takie lewactwo popieram.
Mam taką obserwację, że czasami narodowcy są bardziej otwarci na różne grupy społeczne niż wolnościowcy. A takie otwarcie to jest droga do zbudowania dużego ruchu społecznego. Niektórym tu pasuje by myśl wolnościowa była popierana jedynie przez kilkanaście osób z tego forum. Mnie nie.
 

Voy

Active Member
386
242
Każdemu może się coś nie podobać. Ale tu na forum często krytyka czyjegoś stylu życia bierze górę nad tym co istotniejsze.

czyli co, nie mogę krytykować czegoś co mi się nie podoba bo to nie przyciągnie nowych zwolenników? Nie ogarniam - kurwa, nie lubię czegoś to krytykuje, chyba logiczne?

A istotniejsze jest to, że ktoś nie chce posyłać dziecka do szkoły z takich czy innych względów i może mieć prawo by karmić swe dzieci tym czym chce (nie ważne czy to ważywa, hamburgery z mcdonalda, owady czy chipsy) niż to, że jest to "lewak".

oczywiście że ma do tego prawo, ja tego nie kwestionuję.A ty co łaska nie podważaj mojego prawa do uważania że ktoś jest popierdolony.

kurwa "ważywa" o_O

Mam taką obserwację, że czasami narodowcy są bardziej otwarci na różne grupy społeczne niż wolnościowcy. A takie otwarcie to jest droga do zbudowania dużego ruchu społecznego. Niektórym tu pasuje by myśl wolnościowa była popierana jedynie przez kilkanaście osób z tego forum. Mnie nie.

to walcz z rasizmem i uprzedzeniami wśród polskich libów. Załóż organizację "wolność i kolorowość" albo coś podobnego. Boże, przecież ci nie bronię - życie jest wielkim sandboxem. I nie widzę za dużo grup wolnościowych na które można się otworzyć, poza częścią zbuntowanej młodzieży i sporą częścią małych przedsiębiorców- reszta wolnościowców jest zbyt rozmyta. No chyba że uważasz że bycie fajnym i strejt edż świetnie pokazuje wolnościową retorykę i zdobędzie poparcie ludzi.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
A ty co łaska nie podważaj mojego prawa do uważania że ktoś jest popierdolony.

Masz swoje prawo do opinii o kimś i ja Ci nie zamierzam go podważać, a korzystam jedynie z mojego prawa do wyrażenia własnej opinii o Twojej wypowiedzi. Gdy kogoś krytykujesz to licz się z tym, ze ktoś skrytykuje Ciebie.
Voy napisał:
No chyba że uważasz że bycie fajnym i strejt edż świetnie pokazuje wolnościową retorykę i zdobędzie poparcie ludzi.
Ale mi nie o to chodzi by opierać się na straight edgeowcach. Piszę o zmianach wizerunkowych wśród nacjonalistów. Ten przykład podałem jako skrajny, ale zrobiłem to w jakimś celu.
Kiedyś nacjonaliści urządzali rekrutację głównie wśród łysych przygłupów. Raz, że nie przysparzało im to dobrej opinii to dwa takiemu łysolowi, który utrwalił sobie w głowie wizerunek lewaka, trudno było pojąć to, że ktoś kto odpowiada zakodowanemu mu w głowie wizerunkowi lewaka nie musi być prawdziwym lewakiem (o ile ten łysol do końca pojmował kto to lewak), a taki prawdziwy ideowy lewak może wyglądać inaczej niż mu wbito w łeb. Możliwe, że dawniej z jakąś tam dokładnością biorąc na celownik takiego odzieżowego „lewaka” łysy trafiał w ideowego lewaka (przynajmniej jeśli był to młody lewak). Ale teraz jest to wszystko bardziej pomieszane i stopień korelacji będzie niewielki. Najwyraźniej wśród nacjonalistów takie wizualne utożsamianie odchodzi do lamusa, skoro nacjonaliści potrafią odwoływać się do subkultur o wizerunku, który dawniej uchodził za lewacki. Siedzą na squatach, na których urządzają ośrodki kultury niezależnej, czyli nawiązują również do form działania, które kiedyś też były charakterystyczne dla „lewaków” itd. Ale jakimś cudem takie pojmowanie „lewactwa” pojawia się wśród libertarian, którzy są ileś lat za nacjonalistami. Nawiązując do Twych wypowiedzi, co właściwie masz namyśli, gdy nazywasz kogoś „lewakiem”?
Voy napisał:
I nie widzę za dużo grup wolnościowych na które można się otworzyć, poza częścią zbuntowanej młodzieży i sporą częścią małych przedsiębiorców- reszta wolnościowców jest zbyt rozmyta.
Zdaję sobie sprawę, że większość ludzi nie chce wolności. Ale można otwierać się na ludzi, którzy przynajmniej w pewnych obszarach tej wolności potrzebują. Przykładem mogą być tacy jak ta tancerka, która nie posłała córki do szkoły. Pomysłem zaraziła się od znajomej. Może później kolejna pani następnej pani zaszczepi taką ideę i tym sposobem zacznie się tworzyć się jakaś oddolna inicjatywa. No ale to są jacyś „lewacy” albo inne popi*rdolone osoby...
Voy napisał:
czyli co, nie mogę krytykować czegoś co mi się nie podoba bo to nie przyciągnie nowych zwolenników? Nie ogarniam - kurwa, nie lubię czegoś to krytykuje, chyba logiczne?
To tylko potwierdza moją obserwację. Narodowcy bardziej dbają o wizerunek niż wolnościowcy. Rób sobie co chcesz. Tylko, żeby coś osiągnąć to trzeba wyrzeczeń. Narodowcy też mogą mieć nieodpartą pokusę zamawiania pięciu piw, ale dawno nikt z liczących się wśród nich person nie dał się na tym przyłapać paparazzim z Gazety Wyborczej. Ty możesz cenić sobie wyżej prawo do własnej ekspresji i wielu tu też tak robi. Ale kto na tym wyjdzie w przyszłości lepiej: narodowcy czy libertarianie? Pożyjemy, poczekamy, zobaczymy.

Ps Dzięki za wychwycenie błędu ort.
 

Patriciush

akcjonariusz Najjaśniejszej RP Sp. ZOO
118
281
Jednego nie ogarniam...
Znam/łem paru aktualnych tudzież potencjalnych zwolenników narodowców, którzy powinni mieć zezwolenie na swoje mięśnie ;)
Są to raczej kolesie z gatunku: odpierdolcie się ode mnie, mojej rodziny i mojej własności. Zielska też nie odmówią, za to płacenia podatków bardzo chetnie.
Czemu takich typów zagospodarowują narodowcy, a nie libertarianie.
Piewsza z brzegu hipoteza: może aktualny wolnościowy przekaz jest trochę kuźwa za skomplikowany? Jebać Rząd, a nie Rothbard Srtohbard...
Druga (wykonam duży skok myślowy): polskość jest genetycznie powiazana z anarchizmem (Diabeł Stadnicki, Drzymała i tacy tam.), a nie z germańskim ordungiem...
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Jednego nie ogarniam...
Znam/łem paru aktualnych tudzież potencjalnych zwolenników narodowców, którzy powinni mieć zezwolenie na swoje mięśnie ;)
Są to raczej kolesie z gatunku: odpierdolcie się ode mnie, mojej rodziny i mojej własności. Zielska też nie odmówią, za to płacenia podatków bardzo chetnie.
Czemu takich typów zagospodarowują narodowcy, a nie libertarianie.
Piewsza z brzegu hipoteza: może aktualny wolnościowy przekaz jest trochę kuźwa za skomplikowany? Jebać Rząd, a nie Rothbard Srtohbard...
Druga (wykonam duży skok myślowy): polskość jest genetycznie powiazana z anarchizmem (Diabeł Stadnicki, Drzymała i tacy tam.), a nie z germańskim ordungiem...
Nie jest skomplikowany, po prostu - na programie gospodarczym nie da sie zbudowac programu politycznego, który mógłby uzyskać poparcie. Dlatego PL nigdy nie uzyska poparcia powyżej 1-2%, nawet gdyby ktoś im dał 1 mld $ na kampanię promocyjną, jeżeli będą to robić w takiej formie w jakiej to robią obecnie.

Polityczny kapitał zbija się grając na emocjach a nie na logice czy na programie.

Oczywiście hasła typu "silna Polska, Polska bogata bogactwem swoich obywateli" pasują do nurtu liberalnego ale do libertarianizmu który z założenia jest antypaństwowy - już nie.. Można jednak np używać chwytliwych sformułowań typu: "Chcemy by Polak był bogaty, a bogaty Polak to Polak wolny od ucisku aparatu państwa które ogranicza sferę jego działania przeróżnymi koncesjami i regulacjami oraz wysokimi podatkami.",itp. które odnoszą się do obecnego statusu, pełniąc rolę informacyjną a niczego nie przesądzają w sensie programowym czy ustrojowym (nie mówią o społeczeństwie, o państwie, itd), jednocześnie - umożliwiają pewną identyfikację społeczeństwa z programem.

Umiejętne pisanie historii np. w zderzeniu się z aparatem biurokratycznym, z którymi to każdy może sympatyzować. Nawet przerysowanie pewnych rzeczy, w stylu Wojaka Szwejka.
Wziąść jakiegoś ludzia co potrafi operować słowem i niech pisze. Jeśli działacie obecnie w internecie, to wykorzystajcie narzędzie publicystyki.
Takie rzeczy z życia wzięte, z miejsca w którym przyszło nam żyć a nie pitolenie typu : "a w Indiach w 800 r p.n.e taksówkarze którzy wozili ludzi na taczkach nie płacili podatków". WTF? Who cares? Albo, cytaty z Rothbarda który "wielkim ekonomistą był".

Tu swoją wypowiedź kieruję głównie w stronę osób związanych z PL - przemyślcie nieco swoje działania, bo te infografiki które teraz robicie mają zerową skuteczność i zerowy rezonans pośród części społeczeństwa które nie jest związane z PL. W skrócie - wydaje mi się że robicie te grafiki i te swoje akcje dla tych którzy już są przekonani, a nie o to chyba chodzi.

Druga (wykonam duży skok myślowy): polskość jest genetycznie powiazana z anarchizmem (Diabeł Stadnicki, Drzymała i tacy tam.), a nie z germańskim ordungiem...
Też, ale przede wszystkim z Sarmackim podejściem do sprawy, czyli wolnorynkowym liberalizmem.
Polacy, wbrew temu co dziś próbuje wmówić Polakom Ziemkiewicz - nigdy nie byli narodowcami z natury (kolektywistami), ten nurt myślowy w żaden sposób nie wynika z naszej dalszej historii, to była myśl która istniała relatywnie krótko w latach międzywojennych.
 

Aterlupus

Well-Known Member
474
971
[Dyskurs wolnościowy] Nie jest skomplikowany
Jest, jest. Chociaż być taki nie musi.


Podejrzewam że gdyby w sondzie ulicznej zapytano kogoś z nas jaka jest nasza opcja polityczna, a następnie "Czym jest libertarianizm" to większość z nas zeszłaby do dywagacji na temat maksymalizacji secesji, krańcowej decentralizacji, rozproszenia władzy... To samo gdybyśmy tłumaczyli komukolwiek innemu. Tak więc faktycznie - trzeba prościej:

"Pamiętasz średniowiecze? Byli królowie. Tacy ludkowie co robili na swoim co chcieli. Masz działkę? No to jesteś na niej królem, a Nowakowi Pierwszemu Wielkiemu i Jadwidze Sprawiedliwej Kowalskiej, którzy z tobą graniczą na swoich dwóch hektarach, wara od ciebie."

Jak już zauważyłeś, darować sobie dywagacje (wolny rynek prowadzi do maksymalnie efektywnej alokacji zasobów poprzez balans popytu i podaży, nieodłącznie związane z tą równowagą jest pojęcie rentowności która...) i przytaczać przykłady z życia. Jakby nie było jest trochę prywatnych dróg i agencji ochroniarskich, które dobrze działają.

Oczywiście hasła typu "silna Polska, Polska bogata bogactwem swoich obywateli" pasują do nurtu liberalnego ale do libertarianizmu który z założenia jest antypaństwowy - już nie.

Ooo... Zły nacjonalisto przekłamujący i przeinaczający fakty na swoją korzyść :)!

"Silne państwo to słaby kraj! Trzeba być frajerem żeby sądzić że RP może mieć armię która przeciwstawi się Rosji, USA, czy siłom UE! Czterdzieści milionów uzbrojonych polaków, każdy walczący na własnej ziemi."

I dalej. "Prawdziwy patriota to anarchista! Człowiek, który chce silnego państwa to człowiek, który chce ciemiężyć swoich rodaków! To nie patriota tylko zdrajca!"


Ach. Jakby człowiek stał na placu przemawiając do ludu jak politrucy ponad pół wieku temu. Tylko zamiast o kułakach i kolektywie mówić o wolności :).
 
Do góry Bottom