Grundman
New Member
- 22
- 12
Benedykt XVI miał powiedzieć, cytuje za Fronda.pl:
"Benedykt XVI powiedział w poniedziałek, że "technokratyczny ekonomizm" i "rozregulowany kapitalizm" zaniżają wartość człowieka, chcąc sprowadzić ją do drugorzędnej roli. W ten sposób - jak podkreślił papież - zagraża się fundamentom społeczeństwa.
Papież oświadczył, że mimo głoszenia idei godności osoby "nowe ideologie - takie jak hedonistyczna i egoistyczna wizja praw seksualnych i reprodukcyjnych lub rozregulowanego kapitalizmu finansowego, który uchybia zasadom polityki i niszczy strukturę rzeczywistej gospodarki - przyczyniają się do uważania pracownika i jego pracy za dobra drugorzędne". Poza tym - jak dodał papież - podważa się naturalne fundamenty społeczeństwa, szczególnie rodziny.
Mówił też o potrzebie nowego humanizmu, który pomoże "zdetronizować współczesnych idoli i zastąpić indywidualizm, materialistyczny konsumpcjonizm i technokrację kulturą braterstwa i daru oraz solidarnej miłości".
Mnie osobiście najbardziej przeraża ten ostatni fragment, gdzie papież nawołuje by indywidualizm zastąpić bliżej nieokreślonym "braterstwem", co brzmi niczym dawna retoryka marksistowska w nowym opakowaniu, gdzie indywidualizm zastępuje się kolektywizmem, a socjalizm jest nieuchronną gospodarczą konsekwencją tego zabiegu i wyeliminowania indywidualizmu.
"Benedykt XVI powiedział w poniedziałek, że "technokratyczny ekonomizm" i "rozregulowany kapitalizm" zaniżają wartość człowieka, chcąc sprowadzić ją do drugorzędnej roli. W ten sposób - jak podkreślił papież - zagraża się fundamentom społeczeństwa.
Papież oświadczył, że mimo głoszenia idei godności osoby "nowe ideologie - takie jak hedonistyczna i egoistyczna wizja praw seksualnych i reprodukcyjnych lub rozregulowanego kapitalizmu finansowego, który uchybia zasadom polityki i niszczy strukturę rzeczywistej gospodarki - przyczyniają się do uważania pracownika i jego pracy za dobra drugorzędne". Poza tym - jak dodał papież - podważa się naturalne fundamenty społeczeństwa, szczególnie rodziny.
Mówił też o potrzebie nowego humanizmu, który pomoże "zdetronizować współczesnych idoli i zastąpić indywidualizm, materialistyczny konsumpcjonizm i technokrację kulturą braterstwa i daru oraz solidarnej miłości".
Mnie osobiście najbardziej przeraża ten ostatni fragment, gdzie papież nawołuje by indywidualizm zastąpić bliżej nieokreślonym "braterstwem", co brzmi niczym dawna retoryka marksistowska w nowym opakowaniu, gdzie indywidualizm zastępuje się kolektywizmem, a socjalizm jest nieuchronną gospodarczą konsekwencją tego zabiegu i wyeliminowania indywidualizmu.