Konstytucja dla państwa minimalnego - mój mały projekt

Avx

Active Member
831
186
Ostatnio piszę coś takiego w ramach hobby:
http://ateista.pl/showthread.php?t=10289

Wszystko jest zgodne z aksjomatami ? Nie popełniłem żadnej herezji jak na razie ?
To dopiero wersja 0.05.

Jestem oczywiście anarchistą, więc ten projekt to taki kompromis. Coś w stylu "co by należało wprowadzić, gdyby z powodów geopolitycznych nie dało się państwa rozwiązać całkowicie".

Jest to w zasadzie połączenie intelektualnej zabawy z próbą podsumowania pewnych pomysłów.
 

paranoise

Member
38
11
Co do kompromisu... Może przestalibyśmy uparcie wierzyć, że rozwiązania bliższe mainstreamowym oznaczają bardziej realne. To że będziesz chciał zrobić mniej, wcale nie oznacza że dadzą ci na to większą szanse. Ot... casus Reagana. Chciał wprowadzać tylko umiarkowane i częściowe reformy, koniec końców nie tylko nie zrobił nic, ale jeszcze powiększył cały socjalny syf. Socjaliści twierdzą że jego czasy były dekadą leseferyzmu i to źle, a liberałowie w stylu Sadowskiego z centrum A. Smitha, że to dobrze. Obie grupy brędzą o czymś czego nigdy nie było, ale nie przeszkadza im to bredzić o niczym w kółko.

Nie trzeba mówić co prawda "całkowita likwidacja państwa, albo nic". Ale trzeba skupić się na pojedyńczych zmianach jakościowych. Z niektórymi organizacjami lewicowymi można działać na rzecz wycofywania wojsk, z organizacjami konserwatywnymi gdy idzie o niezależność rodziny od państwa, z innymi odnośnie legalizacji broni itd. Dlaczego tak sądzę? Bo historyczne przypadki triumfów swobód i niezależności odnosiły się zawsze do poszczególnych swobód wydzieranych państwu, a nie prób budowania całościowego systemu wolnościowej republiki. Ot chociażby walka szlachty z władzą monarszą, czy różnych stronnictw o poprawki w amerykańskiej konstytucji. Sama natomiast konstytucja (która przecież też była tym co tutaj proponujesz, czyli próbą zminimalizowania państwa do krańcowo małych rozmiarów) nie była szczytowym osiągnięciem wolności, ale wewnętrznym nonsensem, bo z jednej strony mówiła, że podatek jest dobrowolną umową, a z drugiej że kongres ma prawo nakładać podatki.
 
OP
OP
Avx

Avx

Active Member
831
186
Akurat mój projekt zakazuje przymusowego opodatkowania i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Inne rozwiązanie to już nie jest kompromis, tylko żałosne łaszenie się do socjalnych zwierząt...

Kompromisem może być ewentualnie samo utrzymanie struktur państwa ultraminimalnego (bez podatków), wszystko ponad wykracza poza kompromis...

Tutaj jak najbardziej się zgadzam... Regan był prosocjalnym zwierzęciem, bez wątpienia...

paranoise napisał:
Sama natomiast konstytucja (która przecież też była tym co tutaj proponujesz, czyli próbą zminimalizowania państwa do krańcowo małych rozmiarów)

Konstytucja pozwalająca państwu zajmować się ustalaniem miar i wag, walutą czy pocztą nazywasz "minimalizującą do krańcowo małych rozmiarów" ? No nie żartujmy. Mój wstępny projekt to dużo mniej socjalistyczna jakość.
 
D

Deleted member 427

Guest
Kompromisem może być ewentualnie samo utrzymanie struktur państwa ultraminimalnego (bez podatków), wszystko ponad wykracza poza kompromis...

Dobrym kompromisem mogłoby być pozostawienie departamentów socjalnych pod kontrolą rządu, ALE byłyby one opłacane z dobrowolnych składek. Jeśli część ludzi chce nadal korzystać z edukacyjnych, medycznych i ubezpieczeniowych usług rządu, to czemu im na to nie pozwolić? Możemy pozwolić na dobrowolne finansowanie rządowych instytucji i zostawiać część z nich, na które obywatele łożą pieniądze (bo to ich, w pełni rynkowy, wybór).
 
A

Anonymous

Guest
Ubrać to w jakieś prawnicze pierdololo i będzie git :). Fajna zabawa ;).

4. Każdy kto zgłosi i udowodni sądowi złamanie przysięgi opisanej w artykule III 1, podlega nagrodzie w wysokości dziesięciu procent majątku oskarżonego.

Brakuje numeru 5, każdy kto oskarży taką osobą niesłusznie, nie przedstawi dowodów, a zwłaszcza jak zrobi to w celu politycznej kompromitacji takiego urzędnika, to poniesie śmierć za własne kłamstwa
 
D

Deleted member 427

Guest
Najlepiej to od razu wprowadzić dwa zapisy:

1. Urzędnik winny przyjęcia podarunku lub innej korzyści majątkowej bądź obietnicy takiego podarunku lub korzyści majątkowej oraz innego przestępstwa służbowego, popełnionego z chęci zysku – będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.

2. Urzędnik, który zobowiązał się do wybudowania autostrady/mostu/akweduktu za zebrane od obywateli pieniądze i który nie wywiązał się z danego słowa (bo Chińczycy zrezygnowali), będzie karany śmiercią przez rozstrzelanie.

W efekcie chętnych na stanowiska Ministra Infrastruktury będzie 0,000001 :) :)
 
Do góry Bottom