Konserwatyzm vs. Lewica

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Oba nurty w libertarianizmie łączy leseferyzm a dzieli rzecz nieistotna: pogląd na to, co chce się robić na wolnym rynku.

Zastanawiam się, czy nie ma jednak różnicy istotnej.

Chodzi mi o kwestię podziału na osoby, które chcą dla siebie wolności i osoby, które wolności chętnie się zrzekną.

Skoro jest wolny rynek i mamy prawo dysponowania swoją wolnością - część ludzi w zamian za część swojej wolności nabędzie np. bezpieczeństwo (militarne, socjalne lub tp.). Ludzie Ci sami się zatem postawią poza nawiasem wolnego rynku.

Czy tutaj nie może aby przebiegać granica, która zakreśla konserwatywny libertarianizm? Bo jest to w istocie kontraktowe poddaństwo, które na upartego można nazwać neofeudalnym.

Taka optyka pozwoliłaby rozwiązać kwestię tego, komu przysługuje swoboda - tym, którzy się jej nie zrzekli. Przyjęcie do wiadomości istnienia tych, którzy sprzedają swobodę tworzy pewien elitaryzm tych, którzy tego nie czynią.

Taka optyka pozwoliłaby też na rozwiązanie kwestii osób nieletnich, które z kolei odwrotnie - nabywałyby pełną swobodę oświadczając, że rezygnują z opieki rodzicielskiej.

Konserwatyzm taki pozwoliłby też dotrzeć do ludzi, którzy leseferyzmu po prostu nie chcą, którzy chcą nad sobą opieki za swoją wolność.

Nie mówię, że jestem jakimś zwolennikiem takiego czegoś. Niemniej - mógłby to być jakiś rys charakterystyczny konserwatyzmu libertariańskiego. Umożliwiłoby to rozwój doktryny idący dalej nieco niż powalające swoją głębią myśli w rodzaju "ch.. w d... UPR".
 

Turin

Member
34
0
Zgrabnie to ująłeś. Nb. kontraktowe "zrezeczenie się" wolności przez ludzi o słabszej woli musi oczywiście dopuszczać możliwość zerwania umowy ("głosowanie nogami"), bo inaczej balansowalibyśmy na krawędzi niebezpieczeństwa powrotu etatyzmu.
 

Czytelnik.

New Member
146
0
Maciej Dudek napisał:
Oba nurty w libertarianizmie łączy leseferyzm a dzieli rzecz nieistotna: pogląd na to, co chce się robić na wolnym rynku.

Zaraz zaraz ale to ci prawicowi twierdzą że mają jedynie słuszną wizję świata , pojmują rzeczywistość w wąskim horyzoncie poprzez pryzmat swojej ideologii.

Lewicowi libertarianie są bardziej otwarci na różne idee i środowiska , nie zamykają się w getcie prawicowych fobii i urojeń.
 
A

Anonymous

Guest
podział na "lewicę" i "prawicę" libertariańską jest nieprzydatny, jeśli chcę wiedzieć, co jest celem takiego czy innego libertarianizmu. liczy się raczej to, jaką wolność cenią tacy czy inni libertarianie.

i chuj dupę UPR. :D .
 

Giga

New Member
262
5
Właśnie wyróżnienie lewicy libertariańskiej jest wygodne - można jednym terminem określić agorystów, mutualistów, woluntarystów itd., którzy co prawda różnią się w teoriach, ale taktykę mają wspólną.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Czytelnik. napisał:
Maciej Dudek napisał:
Oba nurty w libertarianizmie łączy leseferyzm a dzieli rzecz nieistotna: pogląd na to, co chce się robić na wolnym rynku.

Zaraz zaraz ale to ci prawicowi twierdzą że mają jedynie słuszną wizję świata , pojmują rzeczywistość w wąskim horyzoncie poprzez pryzmat swojej ideologii.

Lewicowi libertarianie są bardziej otwarci na różne idee i środowiska , nie zamykają się w getcie prawicowych fobii i urojeń.

To co ja nazywam poglądem - Ty nazywasz fobiami i urojeniami. Jeśli te fobie i urojenia rozwijane będą bez kolizji z leseferyzmem - to wyróżnianie się nimi jest z punktu widzenia leseferyzmu nieistotne.

Mike Smith napisał:
podział na "lewicę" i "prawicę" libertariańską jest nieprzydatny, jeśli chcę wiedzieć, co jest celem takiego czy innego libertarianizmu. liczy się raczej to, jaką wolność cenią tacy czy inni libertarianie.

Ale to jest to samo. Konserwatyści cenią sobie wolność, w której sami narzucają sobie określone zasady i formy, ktore uznają za wartościowe i umacniające. Chociaż mam wrażenie, że nie o to Ci chodziło :)

Mike Smith napisał:
i chuj dupę UPR. :D .

Skoro pociąga Cię stosunek analny z umierającą partią... :D
 
A

Anonymous

Guest
Maciek - to nie jest to samo. lewicowi i prawicowi libertarianie mają zazwyczaj toćka w toćkę takie same poglądy dotyczące tego, jaki ludzie mają mieć zakres swobody - wyznaczają ją granice słusznej własność, pojmowanej zazwyczaj identycznie. stąd podział na lewice i prawicę nie ma dla mnie większego znaczenia, bo tak czy inaczej rozmawiam z osobą, dla której ostatecznie dopuszczalne granice przemocy czy wolności są takie same.

i co ważne, różne od moich.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Teraz łapię o co chodzi - ale przecież te podziały mogą się krosować. Ich istotność jest sprawą subiektywną.

Zreszta - zakres wasności to jedna z kluczowych spraw. Myslę, że sprawa ta jest do przetrawienia jako jedna z pierwszych. I ciekawe co na to ci, którzy sądzą, że dyskusje do niczego nie prowadzą...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Do góry Bottom