Knajpy w których można się dobrze najebać?!

A

Anonymous

Guest
Podawajcie adresy knajp w których można się dobrze najebać, ceny są znośne, a jak się uśpisz napruty to nikt cię nie wypierdoli w środku nocy. No i nie ma tam selekcji.

Kiedyś w Olkuszu była "Przechowalnia", chodziłem tam parę lat, klimat był niezły - rockowy. Znałem tam dużo osób na cześć, ale zazwyczaj siedziałem przy barze, czasem z własną ekipą. Knajpy nie ma już bo była chyba niedochodowa, gdyż większość tej specyficznej klienteli się rozjechała po świecie.

A tak poza tym to nigdzie więcej nie chodziłem - nie liczę pojedynczych wypadów do jakichś pubów.

Chodzi mi o to, że jak się gdzieś pojedzie i chciało by się samemu lub z kimś gdzieś wyskoczyć, to żeby nie szukać, tylko pójść do sprawdzonego, koszernego miejsca.

A pub "Popularny" koło rynku w Krakowie jest dosyć spoko, byłem tam raz na koncercie black metalowym. Chodzi plotka, że często się tam napierdalają krzesłami :).
 
D

Deleted member 427

Guest
Napierdalanie krzesłami - ok.

Ja z kolei szukam knajpy, gdzie można oberwać rykoszetującą kulą, wystrzeloną z lufy wkurwionego pokerzysty, który właśnie przerżnął całą forsę przeznaczoną na czesne dla dziecka. Wszystkie inne knajpy są pedalskie i chodzą do nich studenci z torbami na biodrach i laptopami, co też jest w chuj pedalskie :)
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Premi, "Kawiarnia Naukowa" w Kraku na Kazimierzu. Sami anarchole, są nawet ci starzy - pamiętający czasy gdzie nie rządził jedynie syndykalizm, ja tam piję na kreskę. Sprawdź w necie na początek.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
292
Ja zwykle piję w Indygo na Floriańskiej w Krakowie - ceny bardzo znośne (5zł za browara dla studenta), muzyka jest z reguły rewelacyjna (rock, metal, stary rock, czasem reggae, trochę punka, ot), tłumów nie ma, barmaństwo bardzo przyjazne, choć trzeba przyznać, że jak uznają że na dziś koniec, to nie ma zmiłuj - tak że przykro mi, czasem trzeba z pubu po prostu wyjść:)
 

margines

wujek dobra rada
626
84
telpeloth napisał:
Ja zwykle piję w Indygo na Floriańskiej w Krakowie - ceny bardzo znośne (5zł za browara dla studenta), muzyka jest z reguły rewelacyjna (rock, metal, stary rock, czasem reggae, trochę punka, ot), tłumów nie ma, barmaństwo bardzo przyjazne, choć trzeba przyznać, że jak uznają że na dziś koniec, to nie ma zmiłuj - tak że przykro mi, czasem trzeba z pubu po prostu wyjść:)
No to sporo się zmieniło, Ja pamiętam Indigo za czasów Jazz Radia, drogo tam było i krzesła niewygodne.
 

s00lis

Member
211
5
Dzięki z informacje odnośnie knajp w Krakowie. Jeśli znacie jeszcze jakieś ciekawe miejsca w Kraku, to byłbym wdzięczny, bo dopiero zaczynam przygodę z tym miejscem i nie chce tracić zbyt wiele czasu na rozpoznanie w gąszczu różnych pubów.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Tak swoją drogą lubię mniejsze knajpy gdzie głównie chodzi stała klientela, a w weekend potrafi się zrobić tłumek. Tylko bardzo niezręcznie się czuję, jak sam wchodzę do takiego miejsca, wolę jak mnie ktoś wprowadzi do towarzystwa. Lubię się też zakumplować z barmanem.
 

Bart Es

Member
80
6
Ja swego czasu bardzo często na imprezy chodziłem do Carpe II i zdarzyło mi się wpaść do Pięknego Psa, który jest zaraz obok na after. Jak dla mnie fajny klimat no i świetne jest to, że o godzinie 5-6, gdzie inne knajpy już zamknięte albo prawie puste tam jest pełen lokal.
 
Do góry Bottom