dataskin
Well-Known Member
- 2 059
- 6 146
Chyba etatystyczny absurd miesiąca. Walenie ze wszystkich stron w klinikę, która.. obniżyła cenę zabiegu! Robią operację taniej niż inne zakłady już PO refundacji NFZ.
I przy okazji wychodzi ciekawy wątek. Otóż w Polsce podobno NIE WOLNO REKLAMOWAĆ usług medycznych
http://wyborcza.pl/1,75478,14778388.html
To złamanie zasad współpracy między lekarzami i etyki lekarskiej - uważa stowarzyszenie okulistów
Za jedną operację NFZ płaci 2,8-3,5 tys. zł, choć trwa tylko 15-20 minut. Okulista dostaje za zabieg od 400 do 700 zł.Europejskie kliniki specjalistyczne Lexum mają podpisany kontrakt z NFZ tylko w swojej lecznicy w Krakowie. Kliniki w Warszawie, we Wrocławiu, w Szczecinie i Poznaniu przyjmują tylko osoby płacące z własnej kieszeni. Do niedawna były to kwoty zbliżone do wyceny NFZ.
Ale od września w Lexum obowiązują nowe, niższe ceny. Za podstawowy zabieg chory płaci od 1,8 do 2 tys. zł.
Nad obniżką zastanawiano się długo, bo od wiosny. - Zatrudniamy 50 lekarzy. Niektórzy się obawiali, że pracując dla nas po obniżce, spotkają się z niechęcią kolegów albo będą mieli inne kłopoty, np. ze zrobieniem doktoratu - tłumaczy dyrektor.
Zgodnie z oczekiwaniami liczba chętnych do usunięcia zaćmy w Lexum wzrosła. We wrześniu wykonano o 40 proc. więcej zabiegów niż w poprzednich miesiącach. Odezwały się jednak też konkurencyjne lecznice. Zarzucają Lexum nieuczciwość i wprowadzenie dumpingowych cen. - To oszukiwanie chorych, bo mają wszczepiane soczewki gorszej jakości - słyszymy od jednego z lekarzy. Lexum zaprzecza: stosuje soczewki renomowanych światowych firm.
Najostrzej zaatakowało Stowarzyszenie Chirurgów Okulistów Polskich. Jego przewodniczący Marek Czubak napisał dwa tygodnie temu do Lexum, że zaproponowane ceny "podważają fundamentalne zasady zaufania i współpracy między nami lekarzami". Zarzucił firmie złamanie zasad kodeksu etyki lekarskiej, w tym art. 66, który mówi, że lekarzowi nie wolno narzucać swych usług chorym "w sposób niezgodny z zasadami lojalności wobec kolegów". - Nie wliczają do swojej ceny kosztu porady, podczas której pacjent jest kwalifikowany do operacji, a to dodatkowo obciąża jego kieszeń. Zaniżają standardy - zarzuca Czubak. Uważa też, że Lexum nielegalnie sprzedaje swoje usługi na Grouponie. - To zwykłe reklamowanie się, a zgodnie z prawem ani szpitalom, ani przychodniom nie wolno tego robić - mówi "Gazecie".
Hamankiewicz ma już wyrobione zdanie: - Reklamiarstwo to bezwzględnie złamanie prawa. Zgłoszę to ministrowi zdrowia, bo to nie pierwszy taki wypadek. Ale co do niskiej ceny, to raczej nie można robić z niej zarzutu.
Podobnie sprawę komentuje b. minister zdrowia Marek Balicki: - Reklama leczenia jest zabroniona, ale niskie ceny nie. Skoro w Czechach za zaćmę płaci się dużo mniej niż u nas, istnieje poważne podejrzenie, że stawki naszego NFZ za te zabiegi są przeszacowane.
I przy okazji wychodzi ciekawy wątek. Otóż w Polsce podobno NIE WOLNO REKLAMOWAĆ usług medycznych
http://wyborcza.pl/1,75478,14778388.html
To złamanie zasad współpracy między lekarzami i etyki lekarskiej - uważa stowarzyszenie okulistów
Za jedną operację NFZ płaci 2,8-3,5 tys. zł, choć trwa tylko 15-20 minut. Okulista dostaje za zabieg od 400 do 700 zł.Europejskie kliniki specjalistyczne Lexum mają podpisany kontrakt z NFZ tylko w swojej lecznicy w Krakowie. Kliniki w Warszawie, we Wrocławiu, w Szczecinie i Poznaniu przyjmują tylko osoby płacące z własnej kieszeni. Do niedawna były to kwoty zbliżone do wyceny NFZ.
Ale od września w Lexum obowiązują nowe, niższe ceny. Za podstawowy zabieg chory płaci od 1,8 do 2 tys. zł.
Nad obniżką zastanawiano się długo, bo od wiosny. - Zatrudniamy 50 lekarzy. Niektórzy się obawiali, że pracując dla nas po obniżce, spotkają się z niechęcią kolegów albo będą mieli inne kłopoty, np. ze zrobieniem doktoratu - tłumaczy dyrektor.
Zgodnie z oczekiwaniami liczba chętnych do usunięcia zaćmy w Lexum wzrosła. We wrześniu wykonano o 40 proc. więcej zabiegów niż w poprzednich miesiącach. Odezwały się jednak też konkurencyjne lecznice. Zarzucają Lexum nieuczciwość i wprowadzenie dumpingowych cen. - To oszukiwanie chorych, bo mają wszczepiane soczewki gorszej jakości - słyszymy od jednego z lekarzy. Lexum zaprzecza: stosuje soczewki renomowanych światowych firm.
Najostrzej zaatakowało Stowarzyszenie Chirurgów Okulistów Polskich. Jego przewodniczący Marek Czubak napisał dwa tygodnie temu do Lexum, że zaproponowane ceny "podważają fundamentalne zasady zaufania i współpracy między nami lekarzami". Zarzucił firmie złamanie zasad kodeksu etyki lekarskiej, w tym art. 66, który mówi, że lekarzowi nie wolno narzucać swych usług chorym "w sposób niezgodny z zasadami lojalności wobec kolegów". - Nie wliczają do swojej ceny kosztu porady, podczas której pacjent jest kwalifikowany do operacji, a to dodatkowo obciąża jego kieszeń. Zaniżają standardy - zarzuca Czubak. Uważa też, że Lexum nielegalnie sprzedaje swoje usługi na Grouponie. - To zwykłe reklamowanie się, a zgodnie z prawem ani szpitalom, ani przychodniom nie wolno tego robić - mówi "Gazecie".
Hamankiewicz ma już wyrobione zdanie: - Reklamiarstwo to bezwzględnie złamanie prawa. Zgłoszę to ministrowi zdrowia, bo to nie pierwszy taki wypadek. Ale co do niskiej ceny, to raczej nie można robić z niej zarzutu.
Podobnie sprawę komentuje b. minister zdrowia Marek Balicki: - Reklama leczenia jest zabroniona, ale niskie ceny nie. Skoro w Czechach za zaćmę płaci się dużo mniej niż u nas, istnieje poważne podejrzenie, że stawki naszego NFZ za te zabiegi są przeszacowane.
Ostatnia edycja: