Kapitalizm kompradorski alternatywy semantyczne

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 391
Szukam dobrego określenia na obecny system. U nas funkcjonuje Michalkiewiczowskie "kapitalizm kompradorski". Pamiętam także, że Doug Casey używa ciekawego sformułowania...ale niestety nie mogę sobie przypomnieć (coś w stylu "kapitalizm kolesiowski").

Określenie to jest mi potrzebne do tytułu książki (może na początek artykułu), którą zamierzam napisać. Roboczy tytuł "Socjologia władzy w kapitalizmie kompradorskim".

Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu ciekawej alternatywy dla "kapitalizmu kompradorskiego".
 
G

Gwym

Guest
Problemem jest taki, że przy określonym-zatamowanym przez władzę dostępie do rynku nie ma mowy o kapitalizmie. Brak wolnego rynku = Brak Kapitalizmu . To wszystko można nazwać pseudokapitalizmem, który jedynie z wierzchu wygląda na coś wolno rynkowe ew. Jeżeli miałbym nazwać to wynaturzenie jakoś artystycznie poruszając duszę, to tak na szybko "Kapitalizm ograniczonego dostępu", "Kapitalizm pół-podmiotowy", z czego ten drugi brzmi okropnie więc raczej ten pierwszy.
 
OP
OP
jkruk2

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 391
Dzięki za wszystkie wypowiedzi.

"Crony capitalism" to właśnie "kapitalizm kolesiowski" - to jest sformułowanie używane przez Casey'a i jak zauważył f-T ogólnie funkcjonujące w sferze anglojęzycznej. Dla mnie sformułowanie "kapitalizm kolesiowski" niesie za słabe konotacje negatywne, oznacza tylko część tego co się dzieje poza moją głową. Wbrew temu co mówi tomkiewicz ja nie użył bym go jako odpowiednika "kapitalizmu kompradorskiego", gdyż ta ostatnia nazwa niesie mocniejsze konotacje (kolonizacja itp.). Od tej ostatniej odstrasza mnie zawarta w niej "celowość" ("teorio spiskowość"), ja jestem skłonny sądzić, że raczej "przypadkowość" czy może dokładniej "koszty alternatywne", czyli to "czego nie widać" jest konsekwencją istnienia istniejącego sytemu. Bo ludzie często chcą dobrze, ale sprawiedliwość i efektywność to dwie różne rzeczy.

Podoba mi się "Kapitalizm ograniczonego dostępu" bo jego alternatywą jest jakby "pełny kapitalizm" i to brzmi całkiem nieźle. Niczego jednak na razie jeszcze nie odrzucam może ktoś coś jeszcze wymyśli.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 520
Propagandowo zwrot 'kapitalizm kompradorski' nie jest zbyt udany - wiele razy musiałem tłumaczyć ludziom, że Michalkiewicz nie jest przeciwnikiem kapitalizmu, wolnego rynku. Ludzie zazwyczaj wyłapują wyłącznie 'kapitalizm' pomijając drugi człon – nie odróżniają michalkiewiczowej krytyki kapitalizmu kompradorskiego od np. marko-belkowej krytyki kapitalizmu wyczynowego. Docierający do nich przekaz jest taki, że kapitalizm jest zły. Lepiej byłoby używać jakiejś odmiany: socjalizmu, socjaldemokracji, 'społecznej gospodarki rynkowej'. Choćby 'pseudokapitalizm' byłby znacznie lepszy, bo jego krytyka jednoznacznie dotyczy nie-kapitalizmu.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Chyba że chodzi o to, by lewak zaczął czytać, myśląc, że ma do czynienia z tekstem lewackim antykapitalistycznym. Ale pewnie sam tytuł będzie miał większe oddziaływanie, bo przeczyta go więcej osób. Chwyt z kapitalizmem kompradorskim i innymi takimi określeniami jest na pewno dobry w środku książki i w przemówieniach, bo można go zarówno przedstawić jak i zaraz potem odkręcić.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 938
Państwowy kapitalizm.
Ciekawe, że nawet w wiki nie ma odpowiedniego hasła do crony capitalizm
Przy okazji mapa "Coruption index".
800px-World_Map_Index_of_perception_of_corruption.svg.png
 
OP
OP
jkruk2

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 391
a może "państwo kolesiów"

To ma za słabą wymowę, bo w artykule opisuję także efekty socjalizmu na zachowywanie się zwykłych ludzi, a nie tylko kolesiów. Chodzi o prozaiczne rzeczy takie jak np. brak skłonności do oszczędzania, wzrost myślenie magicznego (wróżek itp.), dążenie do pracy na państwowym, brak umiejętności obsługi broni, a przede wszystkim brak skłonności brania spraw w swoje ręce (w tym ręce społeczności) - wszyscy tylko czekają - niech ktoś im da emerytury, odśnieży drogi, zbuduje drogi, da mieszkanie itp. Chodzi także o wpływ kontroli informacji na umysł, myślenie np. nie tak dawno był jakiś test ekonomiczny dla polaków i - uwaga - liczyli tam procenty i mówili o kredytach...procenty to matematyka, a kredyty...no tak życie na kredyt (nawet naczelnik z wąsami zachęcał). Jeszcze inna kwestia, o której piszę w jednym z punktów artykułu to brak dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych np. zabierzmy bogatym oni przecież tak dużo mają (ludzie myślą, że bogactwo bierze się z powietrza, albo z kradzieży). Inny przykład dopalacze, ktoś nie tak dawno wrzucał tu na forum sondę na ulicy - zakażmy, skażmy, wpompujmy masę kasy (no przecież bierze się z powietrza...albo z kredytu) i się załatwi...przecież tak naprawdę nikt im nie każe tego nawet oglądać - what the fuck? - a podatki muszą płacić na republikę kolesiów bo zarobią pałą... . Podstawowa zasada wychwycona przez Ayn Rand: żeby komuś dać to najpierw trzeba coś wytworzyć, potrzeba twórcy poprzedza potrzebę beneficjenta. Z pustego i Salomon nie naleje...
 
OP
OP
jkruk2

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 391
@FB przejrzałem - nic się nie nadaje; zresztą tu padło parę fajniejszych określeń, a i nakreśliłem trochę moją myśl...
 
D

Deleted member 4151

Guest
IMO najlepszym określeniem jest po prostu socjalizm/socjaldemokracja. Jasno wyznacza wroga i wyraźnie widać, że nam podoba się jego przeciwieństwo czyli kapitalizm. Wadami tego określenia są:
-czasami konieczność tłumaczenia, że większość partii wyznaje tę doktrynę pomimo deklarowania czegoś innego (,,liberalne'' PO itp.).
-z ust niektórych bardziej zaangażowanych i mniej rozgarniętych kuców może brzmieć śmiesznie
 
Do góry Bottom