Kampania przedsiębiorców przeciwko związkom zawodowym

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
acd93864b379a66b67c6a9290f1f7f97,640,0,0,0.jpg


"Nie tylko w Polsce kwestia płacy minimalnej jest jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej. W Stanach Zjednoczonych wiele kontrowersji wzbudziła kampania billboardowa jednej z organizacji pracodawców. Jej przekaz jest prosty: jeśli pracownicy będą nalegać na podniesienie minimalnego wynagrodzenia zostaną zastąpienie przez tańsze zamienniki, na przykład iPady.

To przekaz skierowany do pracowników restauracji i barów z San Francisco. Na rozwieszonych w mieście billboardach widać ekran iPada z pytaniem „Witaj, czy mogę przyjąć Twoje zamówienie?”. Obok znajduje się informacja, że jeśli pracownicy wywalczą podniesienie minimalnej godzinnej stawki do 15 dolarów, pracodawcom nie będzie się opłacało ich zatrudniać.

Tak ostre postawienie sprawy budzi negatywne komentarze, szczególnie ze strony lewicowych publicystów oraz przedstawicieli związków zawodowych. Trudno jednak nie uznać argumentów pracodawców za logiczne, bo praca to koszt tak samo jak materiały czy podatki.

Jeśli któryś z tych czynników rośnie przedsiębiorcy starają się znaleźć tańszy zamiennik. Dla pracowników to może być nowa technologia lub przeniesienie produkcji za granicę. Podobne rozważania pojawiają się też w Polsce, przy okazji powracającej dyskusji o płacy minimalnej. Ustawą nie da się znieść ubóstwa, a podnoszenie płacy minimalnej wprost proporcjonalnie odbija się na poziomie bezrobocia."

http://natemat.pl/110513,ostra-kamp...esli-bedziesz-chcial-wyzszej-placy-minimalnej

To ja jeszcze dodam, że płaca minimalna ma zostać podniesiona z 9$/h na 15$/h
 

Karmazynowy Mściciel

To ja będę budował drogi w akapie
421
522
Ale to nie jest tak, że jakimś „pracodawcom” (iście rotfl-owe określenie skądinąd hehe) ma niby przeszkadzać podniesienie płacy minimalnej. Bo niby dlaczego?

Prawdpodobnie chodzi o walkę z agoryzmem. Otóż, jeśli to Kalifornia, to pewnie ci ludzie obawiają się zmiażdżenia przez konkurencję, która z ominięciem nakazów władzy zatrudni sobie po prostu latynosów poniżej stawki minimalnej. Ew. sprzedawca billboardów przekonał tych ludzi, że tak właśnie się stanie :).
 
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
Ale to nie jest tak, że jakimś „pracodawcom”.
Też nie lubię tego określenia, dlatego zamieniłem w tytule wątku na "przedsiębiorca".

"Pracodawca" kojarzy mi się z:
a) jakimś feudalizmem,
b) sugeruje że ktoś coś "daje" (w sensie - jest dobroczyńcą), podczas gdy dochodzi do obupólnej wymiany dwojga stron (wynagrodzenie w zamian za pracę)
c) ew. sugeruje jakiś obowiązek, tj. że celem przedsiębiorcy jest "dawanie pracy", podczas gdy celem jest pomnażanie kapitału, oferując na rynku usługi/produkty, a zatrudnienie kogokolwiek na jakimkolwiek stanowisku to w rzeczywistości - smutna konieczność, i jeśli pracę danego człowieka da się zastąpić lepszym, wydajniejszym i bardziej ekonomicznym rozwiązaniem, to zwykle należy to robić ("zwykle", bo rynek jest różnorodny i nie lubi próżni a popyt na "hand-made" zawsze był, jest i pewnie - nadal będzie)
 
Do góry Bottom