father Tucker
egoista, marzyciel i czciciel chaosu
- 2 337
- 6 528
W pewnej "młodej, niezależnej, obiektywnej gazecie" napisano arta o handlu wierzytelnościami w Polsce. Opisuje szczególnie internetowe giełdy długów, oraz rozwiązania, które one wprowadziły.
Giełda, donosy, licytacje - biznes walczy z zatorami
Niesamowite... Tak bez ingerencji Kochanego Państwa, bez regulacji i bez ingerencji naszych kochanych sądów... firmy same między sobą wymieniają się informacjami o dłużnikach i zaległościach... Jak to się dzieje że to działa? Zupełnie jakby prowadziła ich jakaś niewidzialna ręka...
Giełda, donosy, licytacje - biznes walczy z zatorami
Jak to działa w praktyce? Jeśli firma X nie płaci w terminie faktury, wierzyciel wystawia wierzytelność na sprzedaż. Jeśli mamy telefon komórkowy dłużnika, portal automatycznie zawiadamia go za pomocą SMS-a. Od momentu wystawienia faktury na giełdzie za każdym razem, kiedy firma X chce cokolwiek kupić u jakiegokolwiek sprzedawcy używającego zintegrowanego oprogramowania, sprzedawca otrzymuje informację w swoim programie o ofertach sprzedaży długów firmy. Dodatkowo oferty sprzedaży długów firmy X są widoczne dla każdego internauty bez konieczności logowania na portalu. Oferty automatycznie wyświetlają się na giełdach partnerskich, dzięki czemu informacja o chęci sprzedaży niezapłaconej faktury firmy X dociera także do firm, które mają oprogramowanie księgowe jeszcze niezintegrowane z giełdą.
Taka forma odzyskiwania pieniędzy sprawdza się także w przypadku faktur o małej wartości - mówi Piotr Wajszczak, współwłaściciel dlugi.info. - Do tej pory firmy często nie kierowały spraw do sądu w przypadku niezapłaconych kilkuset złotych, koszty egzekucji i poświęcony czas były wyższe niż ewentualne korzyści. Polski Związek Windykacji szacuje, że samych niezapłaconych faktur do 500 zł uzbierało się w polskich firmach na ponad miliard złotych. Giełdy długów mogą być rozwiązaniem tego problemu, wystawienie oferty sprzedaży trwa kilka sekund i nic nie kosztuje, a często bardzo skutecznie motywuje dłużnika do samodzielnego wykupu faktury.
Niesamowite... Tak bez ingerencji Kochanego Państwa, bez regulacji i bez ingerencji naszych kochanych sądów... firmy same między sobą wymieniają się informacjami o dłużnikach i zaległościach... Jak to się dzieje że to działa? Zupełnie jakby prowadziła ich jakaś niewidzialna ręka...