Jak dobrze za towarzysza Wiesława było

Cokeman

Active Member
768
120
Kij z programem przejścia - od żadnego komunisty nie usłyszysz konkretów o działaniu systemu - zatykają się po prostu jak zapytasz.

Błędem pro-kapitalistów jest tłumaczenie się przed czerwonymi zamiast atakowanie ich wymarzonego ustroju, który jest naszpikowany aż niedorzecznościami.

Ale bzdury.

Polecam poczytać blog Gomułki - jest tam sporo konkretów co i jak działą. Na facebooku wczoraj sam pisał tak:

"Przytoczę kilka cyfr, które wymownie ilustrują stan gospodarki Polski przedwrześniowej i rezultaty dwunastoletnich osiągnięć gospodarczych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

W 1938 r. na 1 mieszkańca Polski przypadało produkcji stali surowej 43 kg, a w 1955 r. — 162 kg, produkcja węgla wzrosła w tych porównywalnych latach z 1 054 kg do 3 463 kg, energii elektrycznej ze 106 kilowatów do 651 kilowa
tów, cementu z 38 kg do 140 kg, cegły z 54 sztuk do 100 sztuk, mydła z 1,4 kg do 2 kg, tkanin bawełnianych z 9 m do 21m, tkanin wełnianych z 1,1 m do 2,8 m, tkanin jedwabnych z 0,7 m do 3 m, papieru Z 6 kg do 15 kg, cukru z 15 kg do 36 kg.

Rolnictwo również wykazuje rozwój, chociaż daleko słabszy od rozwoju- przemysłu i nie zaspokaja w pełni wzrostu konsumpcji artykułów rolniczych przez ludność kraju.

W 1938 r. przypadało na 1 mieszkańca Polski około 388 kg zboża (4 zboża) produkcji krajowej, a w 1955 r. około 464 kg. Produkcja mięsa i wyrobów mięsnych wzrasta w tym czasie z 24,2 kg na 45 kg, mleka z 288 litrów na 352 litry, jaj z 92 sztuk na 152 sztuki, wełny ze 130 gramów na 360 gramów.

Przytoczone liczby najwymowniej ilustrują nasz rozwój gospodarczy W ciągu 12 lat władzy ludowej. Są one najlepszym argumentem potwierdzającym tezę, że obecne, nasze trudności są trudnościami rozwoju naszej gospodarki, a nie jej zastoju lub cofania się, jak to miało miejsce w Polsce przedwrześniowej."

Obecnie gdy zewsząd jest demagogia wolnosciowa i antywolnosciowa Wiesław wprowadził nową jakość. Dawniej na roznych forach byly glupie pyskówki a teraz tu i tam wchodzi ten Wiesław i rozpierdala wszystkich trolli na 4 wiatry :p

Szacun dla admina tej stronki!

http://www.facebook.com/pages/Władysław-Wiesław-Gomułka/285312361573629
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
A teraz niech poda ile przeciętny mieszkaniec ziem polskich zjadał zboża, jajek, mięsa i mleka. I mógłby jeszcze porównać to z rokiem 1912, bo może to IIRP była dołkiem albo zastojem gospodarczym?
 
OP
OP
C

Cokeman

Active Member
768
120
Przecież napisał o tym ile produkowano. Skąd miał wiedzieć ile kto zjada i czego? Mierniki montowana w lodówkach i na przełyku? Widze ze libertarianie sa bardziej skupieni na gromadzeniu danych ekonomicznych niz ekonometrycy, centralni planisci i zjeby korporacyjne. W akapie gdzie za wszystko trzeba bedzie placic, wszystko bedzie poddane rygorystycznym kontrolom. Hilary Minc to przy dzisiejszym korpo-zarzadzaniu mały pikuś. Także w dziedzinie marnotrastwa.
 

Lukasevic

Member
145
4
Polecam poczytać blog Gomułki - jest tam sporo konkretów co i jak działą. Na facebooku wczoraj sam pisał tak:

"Przytoczę kilka cyfr, które wymownie ilustrują stan gospodarki Polski przedwrześniowej i rezultaty dwunastoletnich osiągnięć gospodarczych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

W 1938 r. na 1 mieszkańca Polski przypadało produkcji stali surowej 43 kg, a w 1955 r. — 162 kg, produkcja węgla wzrosła w tych porównywalnych latach z 1 054 kg do 3 463 kg, energii elektrycznej ze 106 kilowatów do 651 kilowa
tów, cementu z 38 kg do 140 kg, cegły z 54 sztuk do 100 sztuk, mydła z 1,4 kg do 2 kg, tkanin bawełnianych z 9 m do 21m, tkanin wełnianych z 1,1 m do 2,8 m, tkanin jedwabnych z 0,7 m do 3 m, papieru Z 6 kg do 15 kg, cukru z 15 kg do 36 kg.

Rolnictwo również wykazuje rozwój, chociaż daleko słabszy od rozwoju- przemysłu i nie zaspokaja w pełni wzrostu konsumpcji artykułów rolniczych przez ludność kraju.

W 1938 r. przypadało na 1 mieszkańca Polski około 388 kg zboża (4 zboża) produkcji krajowej, a w 1955 r. około 464 kg. Produkcja mięsa i wyrobów mięsnych wzrasta w tym czasie z 24,2 kg na 45 kg, mleka z 288 litrów na 352 litry, jaj z 92 sztuk na 152 sztuki, wełny ze 130 gramów na 360 gramów.

Przytoczone liczby najwymowniej ilustrują nasz rozwój gospodarczy W ciągu 12 lat władzy ludowej. Są one najlepszym argumentem potwierdzającym tezę, że obecne, nasze trudności są trudnościami rozwoju naszej gospodarki, a nie jej zastoju lub cofania się, jak to miało miejsce w Polsce przedwrześniowej."

A jeśli zapotrzebowanie na stal wynosiło nie 162 kg a 43 kg na głowę, a węgla nie 3463kg a 1054kg itd to dalej jest dobrze, że zmarnowali środki na produkcję nikomu nie potrzebnych surowców? A jeśli by nie było socjalizmu/stalinizmu/komunizmu czy jak tam ten syf był określany i produkcja by była większa o 100% w stosunku do tego do czego doszli komuniści to rozumiem, że należy na to machnąć ręką?
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 123
A jeśli zapotrzebowanie na stal wynosiło nie 162 kg a 43 kg na głowę, a węgla nie 3463kg a 1054kg itd to dalej jest dobrze, że zmarnowali środki na produkcję nikomu nie potrzebnych surowców?

Słuszne spostrzeżenie. Poniżej przedstawiam dane zaczerpnięte z mainstreamowego podręcznika historii gospodarczej :
(…) w porównaniu z 1913 r. (mowa o roku 1941) globalna produkcja przemysłowa ZSRR była prawie dziewięciokrotnie większa, co dało mu drugie miejsce w gronie potęg przemysłowych (po USA). (…) Jednak jednostronny rozwój przemysłu przyniósł poważne naruszenie proporcji rozwoju gospodarczego. Cierpiało przede wszystkim rolnictwo.

Sytuacja rolnictwa w latach 1933-1944 była bardzo trudna. (…) Na niskim poziomie utrzymywały się plony zbóż z hektara (ok. 7,5 kwintala), hodowla bydła i koni nie osiągnęła stanu sprzed pierwszej wojny światowej. Praktycznie do 1940 r. nie udało się uzyskać stanu produkcji rolnej sprzed kolektywizacji. Wyniki produkcyjne rolnictwa były niewspółmierne do skali nakładów na jego mechanizację.

A tak to wyglądało w gospodarce częściowo urynkowionej (NEP):
W rolnictwie poziom produkcji w 1925 r. osiągnął stan przedwojenny.
 
OP
OP
C

Cokeman

Active Member
768
120
A jeśli zapotrzebowanie na stal wynosiło nie 162 kg a 43 kg na głowę, a węgla nie 3463kg a 1054kg itd to dalej jest dobrze, że zmarnowali środki na produkcję nikomu nie potrzebnych surowców? A jeśli by nie było socjalizmu/stalinizmu/komunizmu czy jak tam ten syf był określany i produkcja by była większa o 100% w stosunku do tego do czego doszli komuniści to rozumiem, że należy na to machnąć ręką?

Jeśli uważasz, że surowce są niepotrzebne to nie wiem czy jesteś buszmenem z Borów Tucholskich który ma w dupie stan infrastruktury czy może jesteś jakimś pożytecznym idiotą od zagranicznych koncernów energetycznych. Tak czy inaczej do zaorania.

A jeśli? Gdybologia. Na szczęście Wiesiek zapodał nowe dane:

Wiesław napisał:
Aby bliżej zobaczyć, jak wygląda gospodarka kapitalistyczna w przedwojennej Polsce, przytaczam znowu kilka cyfr. Dane liczbowe, które przytoczę, pochodzą z rocznika statystycznego z 1939 r., czyli są opracowane przez dawne urzędy, których nie można posądzić o zamiary przedstawiania gospodarki kapitalistycznej w ujemnym świetle.
Na obszarze, jaki zajmowała Polska przedwojenna, wydobycie węgla kamiennego przed pierwszą wojną światową, tj. w 1913 r., wynosiło 41 mln ton. Poziom ten nigdy nie został osiągnięty przez Polskę przedwrześniową, z wyjątkiem 1929 r, w którym wskutek strajku, górników angielskich nastąpił wzrost eksportu polskiego węgla do Anglii. W innych latach wydobycie węgla kształtowało się niżej poziomu osiągniętego w 1913 r.
I tak — w 1923 r. wydobyto 36,1 mln ton węgla, w 1926 r, —35,7 mln ton, w 1928 r. — 40,6 mln ton, w 1929 r.— 46,2 mln ton, w 1932 r. — 28,8 mln ton, w 1934 r. — 29,2 mln ton, w 1937 r. 36,2 mln ton, w 1938 r.- 38,1 mln ton.
W innych podstawowych dla gospodarki narodowej gałęziach przemysłu obserwujemy również podobny jak w węglu stan rzeczy.


Produkcja ropy naftowej spadła z 1114 tys. ton w 1913 r. do 507 tys. ton w 1938 r. Produkcja surówki zmniejszyła się w tym czasie z 1055 tys. ton do 879 tys. ton, stali z 1677 tys. ton do 1 441 tys. ton, wyrobów walcowanych na gorąco z 1244 tys. ton do 1 074 tys. ton, cynku ze 192 tys. ton do 108 tys. ton, ołowiu z 45 tys. ton do 20 tys. ton.
Plony 4 zbóż obliczone za lata 1909—1913 wynosiły średnio 12,4 q z hektara, takie zaś samo obliczenie za lata 1934—-1938 daje wynik 11,9 q, czyli następuje spadek o 50 kg z hektara.
Taki jest obraz stanu gospodarczego Polski kapitalistyczno- obszarniczej.

Dzisiejsze czasy postkomunistyczne to zapaść przemysłu ciągle nam potrzebnego. Ale za to mamy 3 sektor czyli przerosnieta biurokracje w sektorze tzw usług polegajacym na tym ze przerzuca sie kase z miejsca na miejsce i nic sie nie produkuje a samych namacalnych uslug typu fryzjer, malarz.. jest mało. Wszystko zjada system finansowy. Najwidoczniej jest "zapotrzebowanie".


Gość Niedzielny - Wiesław podał dane o rolnictwie dla Polski a ty mi z ZSRR wyjezdzasz gdzie byl wiekszy rozpierdol i brutalna kolektywizacja.

Admini - sorry za syf ale zawsze mozna wydzielić wątek do HP :)
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Coke, ale skoro było tak dobrze, to czemu było na tyle źle, że trzeba było zamknąć granice i odjebywać próbujących spierdalać ludzi? Jeśli było tak wiele mięsa to czemu wybuchła afera mięsna itp. itd.? Nawet jeśli przyjmiemy, że faktycznie te statystyki są prawdziwe, w co szczerze mówiąc wątpię (heja, czy przypadkiem to nie "Wiesiek" fałszował referendum ludowe?), to można się zastanowić, czy "więcej" jest zawsze tożsame z "lepiej". To przecież logiczne, że społeczeństwo potrzebuje zróżnicowanej produkcji, a nie bicia kolejnych stachanowskich rekordów w produkcji jednego konkretnego produktu.Czy to nie ty czasem pisałeś, że Wiesław to prawdziwy komunista bo palił papierosy dzielone na pół ze względu na niedobory?

Tak na marginesie, czy na połowę lat 50-tych przypadkiem nie przypadła chwilowa odwilż w polityce kolektywizacji wsi?

Też popieram ten wniosek by wydzielić te kilka postów do działu historia, Wieśka można lubić lub nie, ale znać wypada bez względu na sympatie.
 

Lukasevic

Member
145
4
Jeśli uważasz, że surowce są niepotrzebne to nie wiem czy jesteś buszmenem z Borów Tucholskich który ma w dupie stan infrastruktury czy może jesteś jakimś pożytecznym idiotą od zagranicznych koncernów energetycznych. Tak czy inaczej do zaorania.
A jeśli? Gdybologia. Na szczęście Wiesiek zapodał nowe dane:

Próbowałem Ci wytłumaczyć dlaczego te dane są z dupy wyjęte i gdzie tkwi słabość przytaczania takich bzdur. Jeśli uważasz, że tak potrzebne są surowce to se zamiast chleba wpierdalaj węgiel albo surówkę... żelaza. :) Teksty o oraniu sobie daruj, nie mam 5 lat żeby nie widzieć, że po prostu nie masz merytorycznych argumentów i się do niemerytorycznych zaczynasz uciekać.
Kolejną porcję statystyk Wieśka możesz sobie darować, chętnie za to bym zobaczył jak to wyglądało w innych państwach...

Dzisiejsze czasy postkomunistyczne to zapaść przemysłu ciągle nam potrzebnego. Ale za to mamy 3 sektor czyli przerosnieta biurokracje w sektorze tzw usług polegajacym na tym ze przerzuca sie kase z miejsca na miejsce i nic sie nie produkuje a samych namacalnych uslug typu fryzjer, malarz.. jest mało. Wszystko zjada system finansowy. Najwidoczniej jest "zapotrzebowanie".

Jeśli jakoś prosperują na rynku to najwidoczniej zapotrzebowanie jest, ale nikt nie wie jakie zapotrzebowanie jest realnie potrzebne bo też nie ma wolnego rynku, który by to zweryfikował.

Z tą biurokracją jest właśnie podobnie jak z przytaczanymi przez Ciebie statystykami produkcji w przemyśle, wzrost wskaźników jest jak w mordę strzelił, ale czy to jest komukolwiek potrzebne?
 
Do góry Bottom