Iwo Cyprian Pogonowski - Polska wywołała Drugą Wojnę Światową, według książki Buchanan’a

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Od jakiegoś czasu dochodzą do nas słuchy, że to Polska i Polacy są winni rozpętania II Wojny Światowej. Oskarżenia te dochodzą głównie z UK, od elit politycznych ruchów separatystycznych i narodowych. Źródeł tych rewelacji należy szukać w książce katolika P. Buchanana. I o tym Iwo Cyprian Pogonowski popełnił na swojej stronie wpis.
Iwo Cyprian Pogonowski ➩ Polska wywołała Drugą Wojnę Światową, według książki Bachanan’a

Temat bardzo ciekawy, bo tu kolejna międzynarodowa wataha polityczna, próbuje nas wyruchać cichcem od tylca. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi jak zwykle o to samo, o pieniądze.
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Wojnę wywołali Niemcy. A to co sobie uważa międzynarodowe germanofilstwo, konkretniej ta część Anglosasów wśród której wiecznie żywy jest niemiecki resentyment, jest o tyle niebezpieczne, że mają więcej kasy i wpływów na promocję swojego bajdurzenia. Na "nieszczęście" dla nich, UK nie mogło sobie pójść z Hitlerem, bo by ich USA rozszarpały. Ich klasa polityczna doskonale to rozumiała.

http://en.wikipedia.org/wiki/War_Plan_Red

Temat IIWŚ jest tak oklepany, że na prawdę trudno znaleźć coś nowego. Mechanizm powstawania takich kontrowersji i tanich sensacji, opiera się na chęci rozgłosu i zarobku. Albo bazuje na jakimś kompleksie, np. amerykańscy Żydzi podczas wojny nie kiwnęli palcem i starają się wmówić, że wszyscy byli tak samo źli.

Warto się przyjrzeć zagadnieniu doktryny brytyjskiej polityki na kontynencie, zwanej balance of power. Jest ona przyczyną wielu nieszczęść w Europie, poczynając od rozbiorów Rzeczypospolitej, na niedorżnięciu Niemiec po IWŚ kończąc.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Wojnę wywołali Niemcy. A to co sobie uważa międzynarodowe germanofilstwo, konkretniej ta część Anglosasów wśród której wiecznie żywy jest niemiecki resentyment, jest o tyle niebezpieczne, że mają więcej kasy i wpływów na promocję swojego bajdurzenia.

Książka wcale nie mówi: "Wojny nie wywołali Niemcy", bo to oni byli agresorem i jest to wyraźnie podkreślone.
Ważne jest zwrócenie uwagi na kilka niepoprawnych szczegółów będących solą w oku dla przeciętnego Polaka.
Mianowicie książka w sposób mistrzowski wybija z głowy utęsknienie za sanacyjnymi kurwami zwracając uwagę na ich fatalną oraz krótkowzroczną politykę.
I Hitler nie był większym szaleńcem od Becka lub Józka, więc dobrym elementem jest także zwrócenie uwagi przez autora na taką rzecz.
I w takim sensie książka jest antypolska, a dokładniej antysanacyjna i przedstawia ukochaną RP w praktycznie ciemnych barwach. Dlatego jest też warta uwagi, bo uznając Niemców winnych za wojnę nie zapomina też o drugiej stronie medalu i wkładzie Polski oraz Anglików w rozpoczęciu tego konfliktu.
Prawda jest okrutna i brutalna dla wielkich patriotów z różnych organizacji narodowych. Pierwszego dnia września Trzecia Rzesza napadła na Drugą Rzeszę Pospolitą - dwa skurwiałe twory, a potem trzeci biły się na terenie jednego ze skurwiałych tworów. Ktoś miał niby przyjść z pomocą jednemu ze skurwiałych tworów? Po co i w jakim interesie? Nikt po nim nie płakał oprócz kilku związanych z sanacją lub zindoktrynowanych przez państwowe szkolnictwo prosanacyjne Polaków.
Żal mi tych ludzi, którzy zresztą żyli pod wojskowym batem od wielu lat i to przed wybuchem wojny.
Natomiast winę za pierwszy września ponosi w równym lub nawet w większym stopniu ekipa sanacyjna i warto o tym pamiętać.
Sanacja ma krew na rękach jak Gestapo i przez Polaków powinna być odpowiednio potraktowana za lata biedy przed wojną i samo doprowadzenie do takich stosunków z Niemcami i Związkiem poprzez wymachiwanie szabelką oraz wreszcie za fatalne działania polegające na bezsensownym wysyłaniu Polaków na śmierć w trakcie okupacji.
Dlatego wszelki kult marszałka i sanacyjnych wywłok = narodowy socjalizm i kult Hitlera. Oba kulty są niebezpieczne i antypolskie, ale pierwszy jest bardziej liczny i traktowany poważnie w przeciwieństwie do tego drugiego.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom