Groźba globalnego kryzysu finansowego

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Ciekawe co się stanie jeśli rętowność obligacji będzie nadal rosnąć w odpowiedzi na grecki kryzys wysadzając przez to deutsche bank.
Szczerze wątpię w "wysadzenie" DB, nie żyjemy w czasach, w których bank o przychodach >30 mld EUR mógł upaść, bo jakieś tam państewko nie obsługuje swojego długu. Obstawiam, że ECB dosypie im tyle miliardów ile trzeba, żeby było spokojnie.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Rosja upadła 1998r, funt bryt. upadł w 1992r. Nie takie rzeczy są możliwe.
Od ostatniego kryzysu ilość długów na świecie wzrosła 0 40% do 200 biliardów. Pierdyknie że hej.
 
27
69
Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o samą Grecję. Podobne problemy ma Portugalia , Hiszpania, a z dużych krajów Włochy i Francja. Zgadzam się co do tego że ECB jest w stanie uratować Grecję ale jeśli w problemy z obsługą długu wpadną duże kraje takie jak Włochy to ECB zbraknie drukarek i nasuwa się pytanie co na to Niemcy posługujący się tą samą walutą. Myślę że obecne rosnące rentowności są cierniem w ich spasionych dupach. A tu dane: dług w relacji do PKB:
http://pl.tradingeconomics.com/italy/government-debt-to-gdp
 
OP
OP
Król Julian

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Ponad rok temu przeczytałem pewien interesujący artykuł w pisowskim tygodniku "Do Rzeczy":

"(...)Amerykański bank centralny (FED) dzielnie walczy z kryzysem, który sam wywołał, zapewniając pieniądze wszystkim instytucjom finansowym, które mogłyby ich potrzebować. Robi to dwiema drogami. Po pierwsze utrzymuje niskie stopy procentowe. Po drugie, skupuje obligacje skarbowe i hipoteczne (z pokryciem w postaci kredytów hipotecznych) za wyemitowane dolary. W rezultacie liczba dolarów w obiegu wzrosła w latach 2008-2014 z 800 mld do 4 bln. Tani, łatwo dostępny dolar rozpłynął się po USA oraz całym świecie i spowodował eksplozję rozmaitych aktywów, takich jak akcje przedsiębiorstw. Jaka jest wartość akcji spółek giełdowych i po co ludzie je w ogóle kupują? Podstawowa sprawa jest taka, że te przedsiębiorstwa wypracowują zysk i wypłacają dywidendy. Akcje mają wtedy wartość proporcjonalną do tych dywidend. Jeśli, dla przykładu, oprocentowanie lokat bankowych wynosi jeden dolar, to ta akcja jest warta trochę poniżej 20 dolarów. Dlaczego poniżej? Ponieważ zysk przedsiębiorstwa nie jest tak pewny jak przychód z lokaty. Jeśli jednak bank centralny spowoduje, że oprocentowanie lokat spadnie do 1 procenta, to musimy wyłożyć pięciokrotnie więcej na lokatę, aby dostać jednego dolara, a zatem wartość tego, co przynosi jakikolwiek przychód, w tym akcje przedsiębiorstw, rośnie pięciokrotnie. Na tym tym jednak nie koniec. Jeśli ceny akcji rosną, to opłaca się je kupować spekulacyjnie, aby kiedyś sprzedawać je po wyższych cenach. Teraz kupowane są akcje, bo to na nich "się zarabia".
Spekulacyjnemu wzrostowi cen akcji towarzyszy wzrost ilości długu zaciąganego na ich zakup. Pożyczone pieniądze nie mogą jednak płynąć na giełdę w nieskończoność. W marcu 2000 r. kiedy pękała bańka internetowa, pożyczki na akcje stanowiły 2,7procent amerykańskiego PKB, w lipcu 2007, trzy miesiące przed krachem, stanowiły 2,6 procent. amerykańskiego PKB. Obecnie jest już to 2,7 procent.
Pięciokrotne zwiększenie ilości pieniądza w obiegu pozwoliło amerykańskiej gospodarce złapać nieco oddechu. PKB Stanów Zjednoczonych faktycznie rośnie, w odróżnieniu od PKB Unii Europejskiej. Drukowanie dolarów niewątpliwie bardzo podobało się na Wall Street, gdzie inwestorzy zarobili mnóstwo pieniędzy, a także w Białym Domu. Rząd mógł bowiem tanio pozyskiwać finansowanie swoich wydatków. W rezultacie amerykański dług publiczny wzrósł z 45 proc. PKB w roku 2007, do ponad 100 proc. obecnie.
Co będzie dalej? Program luzowania ilościowego, w ramach którego pieniądze są wstrzykiwane w amerykańską gospodarkę, jest właśnie wygaszany. Jego kontynuowanie nie miałoby już żadnego skutku poza wywołaniem inflacji. Janet Yellen, prezes FED, zapowiedziała 19 marca, że program ten zakończony do końca roku, po czym w ciągu sześciu miesięcy rozpocznie się podnoszenie stóp procentowych. Amerykańskie władze monetarne liczą na to, że można zwiększyć ilość pieniądza w obiegu pięciokrotnie, wywindować ceny akcji do rekordowych poziomów i wrócić do "normalnego" prowadzenia polityki gospodarczej, ze stopą procentową na poziomie 5 procent. Podobne rachuby przyświecały zarządowi FED w roku 2007 i przyniosły opłakane skutki.
Jak krach może wyglądać tym razem? Perspektywa podniesienia stóp procentowych ograniczy popyt na akcje przedsiębiorstw. Stosunek ich cen rynkowych do średniorocznych zysków z ostatnich 10 lat (tzw. Schiller PE ratio dla spółek w indeksie S&P 500) wynos 25, 7 wobec historycznej wartości przeciętnej wynoszącej 16. Ponieważ tylko pewna część zysków przedsiębiorstw jest wypłacana jako dywidendy, są one zbyt małe, aby uzasadnić zakup akcji. Ceny akcji przestaną rosnąć i nie będzie można już dalej zarabiać na tym wzroście. A trzymanie czegoś, na czym się nie zarabia, nie ma sensu. Sprzedający będą przeważać nad kupującymi i ceny akcji zaczną spadać. Trzymanie czegoś co traci na wartości, jest tym bardziej bez sensu, więc nastąpi wyprzedaż akcji i załamanie na giełdzie.
Amerykanie uważają inwestycje za granicą za bardziej ryzykowne niż inwestycje w kraju, więc załamanie na giełdach w USA powoduje ich wycofywanie się z inwestycji na świecie: w akcje, w obligacje rządowe, a także bezpośrednich. Dolar będzie spływał z powrotem do USA, powodując tam inflację. FED będzie walczył z inflacją, podnosząc stopy procentowe i zbierając gotówkę z rynku (prze wyprzedaż obligacji skarbowych). Będzie zmuszony do stosowania środków dokładanie odwrotnych od tych, którymi starał się zamaskować kryzys. Tym samym kryzys wróci do USA, tylko że tym razem nie da się z nim walczyć poprzez drukowanie dolarów, ani przy użyciu wydatków rządowych finansowanych długiem. Gdyby źródłem dobrobytu były prasy drukarskie, nie byłoby biednych państw na ziemi.
Podobnie jak w roku 2008 grypa w gospodarce USA wywoła zapalenie płuc w Europie. Dolary wycofywane przez Amerykanów będą powodowały załamanie cen akcji. Wycofywane z obligacji rządowych europejskich państw będą powodowały wzrost oprocentowania tych obligacji i spadek ich wartości. Europejskie banki, które te obligacje posiadają, będą ponosiły straty. Będą miały mniej środków na kredyty dla przedsiębiorstw czy na kredyty na zakup nieruchomości. Stagnacja europejskiej gospodarki przerodzi się w recesję. Wzrośnie temp zadłużania się europejskich państw i przybliży bankructwo zadłużonych już teraz po uszy Włoch, Hiszpanii oraz Portugalii.(...)"

Powiem wam szczerze, ja już zacząłem się szykować. Dzisiaj zwinąłem lokatę w banku, a jutro idę kupować żółty metal.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Kolejny powód, żeby trzymać się z daleka od banków, jak państwo wprowadzi ograniczenia w przepływie kapitału, to nie wyciągniesz gotówki nawet ze skrytki bankowej: http://www.reuters.com/article/2015/07/05/eurozone-greece-cash-idUSA8N0XO00920150705
Swoją drogą, rozumiem, że ktoś może sprawdzić co chcę wyciągnąć z tej skrytki, skoro wprowadzili tam zakaz wyciągania kasy? Urzędas mi popatrzy do skrzynki i przeglądnie czy między nagimi fotkami swojej żony nie mam jakichś banknotów?
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
W Chinach naprawdę coś się dzieje. Dramatyczne spadki na chińskiej giełdzie.

"Tu jednak pojawił się prawdopodobnie czynnik znany wyłącznie krajom socjalistycznym, znany również dużej części Polaków, pamiętających PRL: kiedy władza mówi, że sytuacja jest dobra, to jej zapewnienia należy odczytywać dokładnie odwrotnie. Jeśli w Polsce lat 70. XX wieku rząd ogłaszał, że w „obszarze zaopatrzenia w mięso nie przewiduje się trudności”, obywatele ruszali do sklepów mięsnych, aby wykupić, co tylko wykupić się dało. Tak samo w przypadku dzisiejszych Chin: skoro premier zapewnia, że rząd sobie poradzi, to drobni inwestorzy zrozumieli, że rząd prawdopodobnie nie ma bladego pojęcia co w tej sytuacji można zrobić, aby uniknąć katastrofy."
 
T

Tralalala

Guest
Taki wolny rynek na giełdach, weźmy tą w Londynie.
Can individuals become members of the Exchange?Private persons can not trade directly on the London Stock Exchange and to become a member, you must meet a number of requirement’s which can be found above and relate to authorised/exempt firms not approved/exempt individuals. If you wish to begin trading as a private investor you should contact one of the London Stock Exchange's retail member firms.
http://www.londonstockexchange.com/traders-and-brokers/membership/faqs/general-faq/general-faqs.htm
Myślę, że podobnie jest w Chinach. Generalnie to każdy może założyć giełdę i wypuszczać akcje, no i traderów nie dotyczą regulacje.

Milionów Chińczyków? Ja od tradera mieszkającego w Chinach (a tak przynajmniej twierdzi) słyszałem, że na giełdach inwestuje w chuj ludzi, włącznie z jego sprzątaczką, sprzedawcą wody (chyba) i sprzedawcą w sklepie spożywczym. Podczas gdy kurs spadał nikt nie gadał o giełdach, a gadają o kursach ponoć wszędzie. On podczas sprawdzania wykresu ltc na mieście został zaczepiony przez randomowego gościa co się pytał jakie akcje rosną bo u niego wszystkie spadają. Jakiś czas potem spędził na tłumaczeniu mu jak się handluje litecoinem. Miliony to ogólnie ciekawa liczba, 5 milionów czy może 55?

Uspokajanie się sytuacji? "First, from now on within six months , the controlling shareholders of listed companies and shareholders holding more than 5% ( or less saying the major shareholder ) and its directors, supervisors and senior management personnel shall not reduce shares held by the secondary market ."
Przetłumaczone przez google tłumacz jako, że chińskiego nie znam i strony rządowej przeczytać nie umiem.
Definicja secondary market.
A market where investors purchase securities or assets from other investors, rather than from issuing companies themselves. The national exchanges - such as the New York Stock Exchange and the NASDAQ are secondary markets.

http://www.investopedia.com/terms/s/secondarymarket.asp#ixzz3fZLAj5hw

Przy omawianiu tego pojawiła się ciekawa teza otóż ci wszyscy chińczycy którzy masowo handlują na giełdach nie mogą sprzedać akcji które posiadają.

Uspokojenie emocji? Nie znam Chińczyków, nie wiem jak się zachowują. Ja bym poczekał i zobaczył jak wygląda sytuacja, jak będą rosły ostro to poczekać chwilę i sprzedać. Jak spadać to z miejsca bym je sprzedał. Dlaczego ktoś miałby chcieć trzymać akcje których potem nie może sprzedać? Może Chińczycy pokładają jakąś mityczną wiarę w swój rząd i wyznają kolektywną gospodarkę i będą dalej handlować na chińskich giełdach.

@libertarianin.tom
W sumie miałem się na priv podpytać, jak to jest z tymi chińczykami? Czy bywasz w dużych miastach (tam powinno być najwięcej ludzi handlujących). Czy często się słyszy rozmowy o akcjach? Czy dużo ludzi twoim zdaniem handluje na akcjach?
Jaki jest stosunek Chińczyków do chińskich firm i rządu? Czy z jakiś pobudek typu patriotyzm mogą zostać na giełdach?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
@libertarianin.tom
W sumie miałem się na priv podpytać, jak to jest z tymi chińczykami? Czy bywasz w dużych miastach (tam powinno być najwięcej ludzi handlujących). Czy często się słyszy rozmowy o akcjach? Czy dużo ludzi twoim zdaniem handluje na akcjach?
Jaki jest stosunek Chińczyków do chińskich firm i rządu? Czy z jakiś pobudek typu patriotyzm mogą zostać na giełdach?

Niestety nie znam nikogo handlujacego na gieldzie. Mieszkam w Ningbo, to takie srednio duzo miasto.

Chinczycy dbaja tylko o siebie ale w rzad wierza w tym sensie, se wierza iz rzad jest silny jak cholera i moze robic cuda. Jednak jakby tylko mogli to by oczywiscie sprzedali akcje i spierdalali z kasa w jakies inne dobra (real estate albo zloto). Zakaz sprzedazy akcji dotyczy bodajze ostatniego tygodnia. Napewno nie pomoze, Chinczyki sa chytre to jakos rzad przechytrza i sprzedadza :).

Tu wiecej o kryzysie w Chinach:

https://www.lewrockwell.com/2015/07/david-stockman/why-chinas-market-isnt-fixed/

Artykul ten nie precyzuje przyczyn kryzysu wiec dodam od siebie, ze przyczyny to:

- ogromne publiczne inwestycje (drogi, lotniska, mosty, szybkie koleje etc.)
- luzna polityka monetarna, szczegolnie od roku 2003 (albo 2002, nie pamietam dokladnie) kiedy to poprzedni premier stworzyl prawo dajace niskooprocentowane kredyty dla praktycznie wszystkich co chca je brac
- zakaz inwestowania przez prywatnych ludzi za granica
- sztywne, de facto skorelowane z dolarem kursy juana
- ogromne zadluzenie wewnetrzne tutejszych samorzadow/prowincji
 
Ostatnia edycja:

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Uspokajanie się sytuacji? "First, from now on within six months , the controlling shareholders of listed companies and shareholders holding more than 5% ( or less saying the major shareholder ) and its directors, supervisors and senior management personnel shall not reduce shares held by the secondary market ."
Przetłumaczone przez google tłumacz jako, że chińskiego nie znam i strony rządowej przeczytać nie umiem.
Definicja secondary market.
Secondary market to po naszemu rynek wtórny, w przeciwieństwie do pierwotnego, czyli emisji akcji bezpośrednio przez daną spółkę. Wychodzi na to, że w Chinach jest zakaz pozbywania się istniejących akcji na giełdzie przez dużych inwestorów, ale możliwa jest nowa emisja akcji na rynku pierwotnym.

Miliony to ogólnie ciekawa liczba, 5 milionów czy może 55?
http://independenttrader.pl/368,panika_na_chinskiej_gieldzie.html
Pierwsza połowa roku 2015 to już typowe objawy dla manii spekulacyjnej. Chińczycy masowo zaczęli otwierać konta brokerskie. W marcu uruchomiono ponad 4 mln nowych kont osobistych. Prawdziwe apogeum przyszło jednak w kwietniu. W ciągu zaledwie 1 tygodnia konta utworzyło 4,4 mln Chińczyków, po to aby za ciężko zarobione pieniądze kupić ekstremalnie przewartościowane akcje.
Skoro w tygodniu otwarto 4,4 mln rachunków, to pewnie ogólna liczba idzie w setki milionów. Nie wiem czy jest dostępne jakieś pierwotne źródło tej liczby, ale Traderowi raczej można ufać, on używa jakichś płatnych raportów, podsumowań i pewnie tam się natknął na taką liczbę.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
1akug38-value-1913-dollars_0dn08w0dn08w000000.png


Robi wrazenie....
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Idź do bankomatu i wypłać wszystkie pieniądze - to rada Billa Bonnera.
Przez lata czytałem jego artykuły bo jest świetnym dziennikarzem, analitykiem, a przede wszystkim libertarianinem.
Stworzył całkiem spore wydawnictwo (America’s largest underground news and research publishing company– with more than 2 million paid subscribers).
Tu ciekawa prognoza krachu finansowego i przekształcenia USA w socjalistyczno-faszystowskie państwo (prezentacja z napisami):
http://pro.bonnerandpartners.com/BBLFALLINGDOWN39/LBBLR740?h=true
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Ładnie giełdy nurkują na świecie. W czwartek i piątek Dow Jones Industrial spadł łącznie o 888 punktów. Dzisiaj chińska giełda straciła 8,5%, GPW też idzie w dół.

We witnessed something truly historic happen on Friday. The Dow Jones Industrial Average plummeted 530 points, and that followed a 358 point crash on Thursday. When you add those two days together, the total two day stock market crash that we just witnessed comes to a grand total of 888 points, which is larger than any one day stock market crash in U.S. history.

http://theeconomiccollapseblog.com/...n-any-1-day-stock-market-crash-in-u-s-history
 
Ostatnia edycja:
  • Like
Reactions: fds
Do góry Bottom