Głęboka woda- Nowa seria obłudy.

M

Matrix

Guest
Dzisiaj rusza nowa seria Głębokiej wody - polskiego serialu o pracownikach pomocy społecznej. Producent serialu otrzymała dofinansowanie z Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Film został zrealizowany w ramach projektu NR 1.18. Tworzenie i rozwijanie standardów usług i integracji społecznej.

Filmy opowiadają o życiu rodzin tzw patalogicznych, że tzw. pracownicy socjalni są bardzo pomocni tym rodzinom, a prawda jest taka, że wtykają nos nie swoje sprawy zgodnie z obowiązującym prawem kodeksu rodzinnego, jest pokazane, ze bardzo ciężko pracują i bardzo mało zarabiają, a to co robią robią to z dobrego serca, w imię misji.
Hehehe, cała ta pomoc społeczna to wielka ściema, aż dziwne, że film zdobył nagrodę międzynarodową Prix Italia dla najlepszego filmu- serialu fabularnego. Bo życie ludzi z marginesu jest tak fascynujące, że lud ogląda to jednym tchem.
 

Hitch

3 220
4 880
Jak serial mógł zdobyć nagrodę na festiwalu filmów fabularnych?

Poza tym zgadzam się - serial, opieka społeczna i polska kinematografia to jedno wielkie gówno.
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
A ostatnio szukałam czegoś w stylu Ballady o lekkim zabarwieniu... no to już jest nowy serial o patolach
 

military

FNG
1 766
4 727
Haha, mam takie cool story: znam pracowniczkę opieki społecznej, która spotyka się z biedotą i kontroluje jej biedę. :) Ogólnie ocenia, czy kasa się należy. Co ciekawe, kryteria są takie, że się należy nawet największym mendom, którzy oczywiście każdą pomoc przepieprzają na wódkę, a pomoc innego rodzaju (żarcie, ubrania) sprzedają albo wymieniają na alkohol. Wszyscy o tym wiedzą, ale menele spełniają kryteria, więc ładuje się w nich kasę. Z drugiej strony są ludzie, którzy podjeżdżają po swoją pomoc własnymi samochodami. Też jakoś tak się naginają do przepisów, że się kwalifikują - więc dać trzeba. Z trzeciej strony są kompletne pojebusy, jakieś patologie z dziećmi-przestępcami, wariaci itp. - oczywiście im też się daje. Z czwartej strony - zwyczajni lenie, którzy mogliby pracować, ale nie, bo to, bo tamto, bo taka praca im nie pasuje, bo taka się nie opłaca...

Sama zwolenniczka tego systemu przyznaje, że nikły procent kasy trafia do naprawdę potrzebujących i "zasługujących".

No ale wejdzie tu jakiś MichalD czy Kornholio i będzie pierdolił, że system w porządku, tylko ludzie świnie, i że trzeba go doregulować, dopisać jeszcze parę tomów ustaw i regulaminów, i będzie raj na ziemi.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
Z czwartej strony - zwyczajni lenie, którzy mogliby pracować, ale nie, bo to, bo tamto, bo taka praca im nie pasuje, bo taka się nie opłaca...

A dziwisz się? Z jednej strony dofinansowanie za lenistwo, z drugiej, haracz za pracę. Sam jestem beneficjentem tego typu gówien.

Brać ile wlezie i dawać jak najmniej to nie tylko droga do własnego dobrobytu ale także do upadku systemu :)

Oczywiście, wolałbym normalnie pracować i kupować produkty za ułamek ceny, ale państwo nie sprzyja temu.
 
Do góry Bottom