A
Anonymous
Guest
Nie będę się rozpisywał jak Trikster. Chciałbym powtórzyć coś co już kiedyś pisałem i uściślić.
Często doszukujemy się jakichś przykładów z odległej przeszłości na poparcie anarchii. Wtedy nam się zarzuca prymitywność tych rozwiązań, ludów i kultur. I mają rację! Dlaczego? Człowiek to zwierze stadne, cechuje się zawsze jakąś organizacją społeczną i hierarchią, zawsze i wszędzie, gdzie jest przynajmniej dwóch ludzi. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech pójdzie na jakąś uroczystość rodzinną do wielopokoleniowej rodziny. Państwo jest jedną z form organizacji społecznej, pierwotnie służyło obronie. Powstało dzięki religii i rolnictwu, etc.
Do czego zmierzam? Państwo mogło być i było przydatne. Ale już takie nie jest. Liberalizm i libertarianizm to idee nowoczesne. Czy w Sumerze znali pojęcie wolnej woli, wolności osobistej? To dopiero przyszło z czasem. Dzisiaj jesteśmy na takim stopniu rozwoju społecznego i technologicznego, że państwo jest całkowicie zbędne. Zaburza rynek, pasożytuje, etc. Każdą działalność państwa da się zastąpić rynkiem, technologią i ludzkimi zwyczajami. Trzeba tylko zrzucić ten zbędny balast i koszt, hamujący wzrost szczęścia i postęp technologiczny, dzięki któremu głód i pospolite choroby nie dziesiątkują już człowieka( białego i żółtego ).
Można nam jeszcze zarzucić, że nasze rozwiązania nigdy nie funkcjonowały. Ale dobrze wiemy, że funkcjonowały i funkcjonują, niestety nie wszystkie naraz. Poza tym to samo zarzucano liberałom przed rewolucją liberalną. Łatwo sobie wyobrazić jakby Wielka Brytania i USA wyglądały bez klasycznego liberalizmu.
Anarchokapitalizm jest ideą nowoczesną i nie ma tu powodu do wstydu. Państwo narodziło się wraz z rewolucją neolityczną, liberalizm narodził się u progu rewolucji przemysłowej, anarchokapitalizm zaś przy rewolucji informatycznej( cyfrowej). Uważam, że anarchokapitalizm jest nieuchronny i zdeterminowany. Pastwo też było kiedyś ideą nowoczesną.
Mam też pewne filozoficzno-kosmologiczne przemyślenia. Uważam anarchokapitalizm za "koniec historii", jak nastanie to będzie trzeba być ciągle świadomym jego ochrony, przez właściwe zwyczaje społeczne. Jak anarchokapitalizm upadnie, to historia zacznie się na nowo. Sansara. Panta rhei.
Często doszukujemy się jakichś przykładów z odległej przeszłości na poparcie anarchii. Wtedy nam się zarzuca prymitywność tych rozwiązań, ludów i kultur. I mają rację! Dlaczego? Człowiek to zwierze stadne, cechuje się zawsze jakąś organizacją społeczną i hierarchią, zawsze i wszędzie, gdzie jest przynajmniej dwóch ludzi. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech pójdzie na jakąś uroczystość rodzinną do wielopokoleniowej rodziny. Państwo jest jedną z form organizacji społecznej, pierwotnie służyło obronie. Powstało dzięki religii i rolnictwu, etc.
Do czego zmierzam? Państwo mogło być i było przydatne. Ale już takie nie jest. Liberalizm i libertarianizm to idee nowoczesne. Czy w Sumerze znali pojęcie wolnej woli, wolności osobistej? To dopiero przyszło z czasem. Dzisiaj jesteśmy na takim stopniu rozwoju społecznego i technologicznego, że państwo jest całkowicie zbędne. Zaburza rynek, pasożytuje, etc. Każdą działalność państwa da się zastąpić rynkiem, technologią i ludzkimi zwyczajami. Trzeba tylko zrzucić ten zbędny balast i koszt, hamujący wzrost szczęścia i postęp technologiczny, dzięki któremu głód i pospolite choroby nie dziesiątkują już człowieka( białego i żółtego ).
Można nam jeszcze zarzucić, że nasze rozwiązania nigdy nie funkcjonowały. Ale dobrze wiemy, że funkcjonowały i funkcjonują, niestety nie wszystkie naraz. Poza tym to samo zarzucano liberałom przed rewolucją liberalną. Łatwo sobie wyobrazić jakby Wielka Brytania i USA wyglądały bez klasycznego liberalizmu.
Anarchokapitalizm jest ideą nowoczesną i nie ma tu powodu do wstydu. Państwo narodziło się wraz z rewolucją neolityczną, liberalizm narodził się u progu rewolucji przemysłowej, anarchokapitalizm zaś przy rewolucji informatycznej( cyfrowej). Uważam, że anarchokapitalizm jest nieuchronny i zdeterminowany. Pastwo też było kiedyś ideą nowoczesną.
Mam też pewne filozoficzno-kosmologiczne przemyślenia. Uważam anarchokapitalizm za "koniec historii", jak nastanie to będzie trzeba być ciągle świadomym jego ochrony, przez właściwe zwyczaje społeczne. Jak anarchokapitalizm upadnie, to historia zacznie się na nowo. Sansara. Panta rhei.