Duża liczba ludności w kraju to zaleta czy wada?

zoozgive

Well-Known Member
93
313
Duża liczba ludności w kraju to zaleta czy wada dla gospodarki i jakości życia w dłuższej perspektywie czasu ?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
w kraju gdzie ja jestem nie może być dużo bo duzo ludzi mnie wkurwia, a to negatywnie wpływa na jakość zycia, w sąsiedniech krainach może ich być dużo, można z nimi handlować i nie wkurwiają...
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
Jak wiadomo, głupich jest więcej niż mądrych, więc im więcej ludności tym więcej idiotów do odstrzału. Im mniej ludzi w najbliższej okolicy, tym lepiej.
 
OP
OP
zoozgive

zoozgive

Well-Known Member
93
313
w kraju gdzie ja jestem nie może być dużo bo duzo ludzi mnie wkurwia, a to negatywnie wpływa na jakość zycia, w sąsiedniech krainach może ich być dużo, można z nimi handlować i nie wkurwiają...
Tylko pozostaje kwestia rynku zbytu i wojska. Jeśli mamy za sąsiadów kraje które mają dużą liczbę ludności to w czasie pokoju jest to ok, ale w czasie konfliktu nie jest już tak różowo. Gdy jest między nami rozejm to mamy dostęp do ogromnego rynku, dzięki czemu my szybko się bogacimy bo jest nas mało, a produkujemy dla państwa o wiele większej liczbie ludności. Lecz gdy te państwo nakłada na nasz sankcje to jesteśmy w czarnej "zupie" bo nasza gospodarka nie ma zapotrzebowania na taką ilość produktów jaką produkujemy. Zostaje jeszcze kwestia wojska, mała armia choćby zaawansowana technicznie najpewniej przegra z wrogiem który jest 100 razy liczniejszy.

Jak wiadomo, głupich jest więcej niż mądrych, więc im więcej ludności tym więcej idiotów do odstrzału. Im mniej ludzi w najbliższej okolicy, tym lepiej.
Ale statystycznie w liczniejszym kraju jest większa szansa na narodziny jakiegoś geniusza :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
produkować i sprzedawać moge dla każdego... niemusi być z tego samego kraju, jak miałem firme to większość sprzedawałem za granice...
a i gadamy o krajach czy państwach, bo na tym forum generalnie niechętnie sie współpracuje z przestępcami...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Generalnie jest tak, jak ludzie są bardziej rozproszeni, to inaczej myślą i nie dają się zarazić lewactwem. Jak są duże kupy ludzi, to łatwiej nimi manipulować. Nie ważna jest liczba ludności, ważne jest to czy są rozproszeni, czy skupieni w kilku ośrodkach. Ważne jest też to, czy ludzie żyją jak chcą, czy żyją tak jak chcą rządzące świnie. Jak są poupychani w blokach, to są mentalnymi niewolnikami.

W przypadku wojny.
Bombardując duże ośrodki, można zadać większe straty i szybciej złamać morale wroga. Najlepszymi żołnierzami/wojownikami są wieśniacy i ludzie z małych miasteczek. Są bardziej pomysłowi i zaradni. Na wojnie bardziej liczy się jakość niż ilość.

Ale statystycznie w liczniejszym kraju jest większa szansa na narodziny jakiegoś geniusza :)
Im więcej ludzi, tym prędzej go udupią.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Duża gęstość zaludnienia oznacza więcej konfliktów, co działa państwotwórczo. To pojawiło się, gdy człowiek zaczął produkować żywność, czyli uprawiać rośliny i hodować zwierzęta (no jeszcze połowy ryb w niektórych miejscach). Wtedy (przy najprymitywniejszym rolnictwie) gęstość zaludnienia zwiększyła się 10 razy w porównaniu z ludami zbierackimi. Jednocześnie następował rozwój technologiczny, ale nie dzięki państwu, ale dzięki tej liczbie ludności, wymianie doświadczeń i poprawie ich warunków życia, przez co wielu miało czas na wynajdywanie nowych rzeczy. Centralizm w państwach potrafił doprowadzić do wstecznictwa technologicznego z powodów politycznych i większego ucisku ludności.
Dlatego napisałem, że na jakimś obszarze duża liczba populacji działa korzystnie, ale lepiej, by była tam decentralizacja.
 
Ostatnia edycja:

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Zostaje jeszcze kwestia wojska, mała armia choćby zaawansowana technicznie najpewniej przegra z wrogiem który jest 100 razy liczniejszy.

Nope.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Kircholmem

Tak wiem, że to było dawno a zwycięstwo w ogólnym rozrachunku gówno dało, ale liczby robią wrażenie i jest to dowód na to, że nie zawsze przewaga liczebna gwarantuje wygraną, przy dobrze wykorzystanej przewadze technologicznej lub po prostu lepszej strategii (jak pod Kircholmem) można wytłuc dużo liczniejszego wroga jak kaczki, przy minimalnych stratach własnych.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Nope.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Kircholmem

Tak wiem, że to było dawno a zwycięstwo w ogólnym rozrachunku gówno dało, ale liczby robią wrażenie i jest to dowód na to, że nie zawsze przewaga liczebna gwarantuje wygraną, przy dobrze wykorzystanej przewadze technologicznej lub po prostu lepszej strategii (jak pod Kircholmem) można wytłuc dużo liczniejszego wroga jak kaczki, przy minimalnych stratach własnych.

Podobny przypadek:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Azincourt
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
oblężenie petropawłowska kamczackiego też chujowo wyszło mimo że anglicy i francuzi mieli 2600 ludzi i ponad 200 dział a ruscy mieli ino 900 żołnierzy i 60 dział...
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Teoretycznie im więcej ludzi, tym większy rynek, tym więcej konkurencji i pomysłów. Na dodatek szybciej się rozprzestrzeniają. Na co dzień wolę przebywać w mniejszych skupiskach.
 
Do góry Bottom