Droga do akapu

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Jutro państwo znika, przestają działać sądy, policja, służba zdrowia, edukacja. Przestają być wypłacane świadczenia, emerytury.

Pytanie - czy akap się utrzymuje, czy następuje regres i ostry nawrót do etatyzmu?
 

Hitch

3 220
4 882
To zależy ile osób i jak bardzo będą pragnęły powrotu świniojebstwa. Jeśli państwo po prostu zniknie, a nie zostanie brutalnie zmiażdżone - powrót do etatyzmu może nastąpić bardzo szybko. W takiej sytuacji najlepiej by było jak najszybciej stworzyć zorganizowane grupy walczące z czynnym zmuszaniem ludzi do bycia komuchami i braniem udziału w ich chorych fantazjach wbrew swojej woli.

No ale to tylko taka tam gdybologia. Nie lubię gdybologii :)
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
Ja też nie lubię gdybologii. Ponieważ państwo to tylko konstrukt myślowy, zniknięcie państwa musiałoby oznaczać zbiorową amnezję- sędziowie musieliby zapomnieć, że byli sędziami, policjanci, że byli policjantami, poddani, że byli poddanymi.

Druga rzecz- brak państwa to jeszcze nie akap.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
"Pragnienia" to jedno, ale interesy to drugie. Jeśli starzec nie dostanie emerytury to nie będzie "pragnął" ustroju, tylko chciał kasy, którą dostawał, a którą dostawać przestał.
 

Hitch

3 220
4 882
Starzec będzie mógł się domagać zwrotu swojego wkładu w państwo. Ja jestem za upłynnieniem wszystkiego, co ma państwo i oddaniu tego rabowanym przez dekady ludziom :)
 

Milanista

Active Member
74
178
Zależy od miejsca. W USA takie akap mógłby się utrzymać. W Polsce, w kraju którym prawie nikt nie posiada broni, nie byłoby możliwości bronić się przed szabrownikami, którzy łupili by wszystko co nie jest zabezpieczone, a komuna wróciła by po paru dniach.
 
M

Matrix

Guest
Zależy od miejsca. W USA takie akap mógłby się utrzymać. W Polsce, w kraju którym prawie nikt nie posiada broni, nie byłoby możliwości bronić się przed szabrownikami, którzy łupili by wszystko co nie jest zabezpieczone, a komuna wróciła by po paru dniach.

Na szczęście jest coś takiego jak security, czyli prywatne oddziały ochrony, policja nie jest konieczna, a w Polsce i tak jest nieudolna. Broń też można kupić, jak tylko się chce, można także nauczyć się strzelać, prywatna służba zdrowia wystarczy, nie potrzeba nikomu NFZ zetu, wiadomo dlaczego, wystarczy zobaczczyć jako to teraz działa. Czy napadali by biedni bogatych, nie to mit, biedni teraz też kradną, tez napadają, ale jakby ludzie mieli broń ? Bogaci mieli by tez prywatną security. Biedni musieli by poszukać zajęcia aby przeżyć u bogatych. Boże, było by pięknie !
 

Milanista

Active Member
74
178
Na szczęście jest coś takiego jak security, czyli prywatne oddziały ochrony, policja nie jest konieczna, a w Polsce i tak jest nieudolna. Broń też można kupić, jak tylko się chce, można także nauczyć się strzelać, prywatna służba zdrowia wystarczy, nie potrzeba nikomu NFZ zetu, wiadomo dlaczego, wystarczy zobaczczyć jako to teraz działa. Czy napadali by biedni bogatych, nie to mit, biedni teraz też kradną, tez napadają, ale jakby ludzie mieli broń ? Bogaci mieli by tez prywatną security. Biedni musieli by poszukać zajęcia aby przeżyć u bogatych. Boże, było by pięknie !
Tak, ale mówimy o NAGŁYM nastaniu akapu, a nie o stopniowym przechodzeniu do niego. Wątpię abyś pierwsze co zrobiła, to pobiegła do firmy ochroniarskiej aby podpisać kontrakt o ochronie. Gdzie chcesz NAGLE kupić broń? Mówimy o prawdziwych giwerach a nie o gazowych czy innym szajsie z bazaru.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Nie wiadomo o czym gadamy. Likwidacja państwa musi oznaczać przynajmniej jedno z:
- likwidacja urzędasów
- amnezja u urzędasów
- ludzie chcą nagle akapu i olewają państwo
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Wszystko zależy od sytuacji jak do tego doszło. Czym to nagłe nastanie akapu miałoby być spowodowane? Sprecyzowanie sytuacji byłoby wskazane, bo inaczej ciężko odpowiedzieć. Jeśli np. napadliby na nas kosmici i postawili ultimatum "albo się ucywilizujecie (wprowadzicie akap) albo czeka was eksterminacja". To takie coś by funkcjonowało do momentu odjechania kosmitów, bo ludzie nie zmieniliby swojej mentalności (chyba, że by nie odjeżdżali). Przede wszystkim musi być ktoś/grupa osób/ewentualnie większość kto będzie bronił zasad, bo nagła zmiana mentalności większości ludzi jest mniej realna.
 
M

Matrix

Guest
Teraz jest tak, wszystko co państwowe jest nieudolne, to niech tak zostanie, dla tych zadowolonych. Dla bardziej wymagających to wszystko jest prywatne, jako alternatywa. Powoli upada wszystko to co państwowe, czyli szpitale, banki, sądy, policja, zostaje tylko to co prywatne. Czyli powolny upadek państwa, chyba już się powoli zaczyna, a UE przyspiesza ten proces wydając kupę kasy na państwowe projekty, tylko te prywatne przedsiębiorstwa pozostaną nienaruszone, nie biorące pieniędzy z Uni. Polska jako ponoć największy beneficjent UE najpredzej się będzie prywatyzować. Zus upada, Służba zdrowia upada, policja skompromitowana, sądy niesprawiedliwe. Banki są sprywatyzowane. Ludzie tam trzymaja pieniądze w większości. Pozostaje tylko fiskus, jest już bardzo krytykowany w programie panstwo w panstwie, więcej takiej krytyki poproszę, tam pracują skorumpowani urzędnicy.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Mentalność, mentalnością, ale: emeryt, który nie pracuje a otrzymuje emeryturę po prostu przestanie ją otrzymywać. Ktoś, kto do emerytury ma 4 lata, dowie się, że nie dostanie jej nigdy. Czy będą zadowoleni? Czy nie zapragną dyktatora, który "zrobi porządek"?

Hitch: każdy może domagać się zwrotu swojego wkładu w państwo? Ok. To w takim przypadku kto i ile? I za co konkretnie?

Nie pytam o gładkie hasełka i slogany dla gimbazy. Pytam o konkrety. Akap z grubsza wiadomo na czym polega i nie o to mi chodzi. Nie pytam o to "co?", pytam "jak?".
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Przecież wiesz. Emeryci jedyne co mogą to głosować. Więc są problemem tylko w przypadku wprowadzania akapu drogą polityczną. A wtedy to partia może sobie wymyślić, że należy się tyle i tyle.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Mentalność, mentalnością, ale: emeryt, który nie pracuje a otrzymuje emeryturę po prostu przestanie ją otrzymywać. Ktoś, kto do emerytury ma 4 lata, dowie się, że nie dostanie jej nigdy. Czy będą zadowoleni? Czy nie zapragną dyktatora, który "zrobi porządek"?

Hitch: każdy może domagać się zwrotu swojego wkładu w państwo? Ok. To w takim przypadku kto i ile? I za co konkretnie?

Nie pytam o gładkie hasełka i slogany dla gimbazy. Pytam o konkrety. Akap z grubsza wiadomo na czym polega i nie o to mi chodzi. Nie pytam o to "co?", pytam "jak?".

To już bardziej konkretnie. No to dróg jest kilka.
Wersja sci-fi PL wygrywa wybory i ma 67% miejsc w sejmie, zmienia konstytucję i jest akap. Albo będą powoli liberalizować państwo i wtedy motłoch przyzwyczai się (lub nie) do braku socjalu (nie będzie miał nic przeciwko), albo zrobią to nagle i będą mieć sporo niezadowolonego elektoratu i w następnych wyborach podzielą los Korwina. Ewentualnie motłoch może ich obalić "bo demokracja".

Wersje bardziej realistyczne: agoryzm (scenariusz Konkina) i rewolucja. W obu przypadkach będzie niezadowolony motłoch, ale przynajmniej będą ludzie, którzy w razie przekroczenia przez ciemną masę granic własności spacyfikują ich (chociaż nie wiem, jak w przypadku agoryzmu, by to wyglądało). Niestety emeryci mają niską wartość bojową, więc pozostaje im liczyć na szczodrość wyzwolicieli, chyba, że sobie oddolnie sprywatyzują państwowe niczyje mienie (uwaga sarkazm -katolikom pozostaje nadzieja życia wiecznego).

Odnośnie pytania skierowanego do Hitcha, ja to widzę tak: każdy weźmie, tyle państwowego ile jest w stanie (wywalczyć). Gdyby gangster ci coś zajumał (i groził), mógłbyś wziąć, wszystko co do niego należy, a ewentualne roszczenia innych jego wierzycieli nie byłyby twoim problemem (przecież sami mogli odzyskać swoje, albo chociaż cię zatrudnić/dogadać się).
 
C

Cngelx

Guest
Państwo to ludzie, którzy go tworzą i nie może one ani zniknąć, ani utworzyć się z dnia na dzień.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Większość tych, którzy płacą na ZUS zaczynają mieć oczekiwanie, że dostaną za to emeryturę. Nie wiem, czy wiecie, ale takich ludzi jest sporo. I nie są to tylko staruszkowie nad grobem.

Propozycja, żeby każdy garnął co zdoła samodzielnie zdobyć, to propozycja uwłaszczenia tych, co teraz mają władzę.

Innymi słowy mamy następujący scenariusz: państwo zniknęło, jego mienie jest przechwytywane przez tego, kto silniejszy. Najsilniejsi są ci, co mieli władzę, więc zgarniają jak najwięcej. Najsłabsi są ci, których władza strzygła przez całe życie, z większością emerytów na czele. Ci nie dostają nic (a nawet zostają złupieni z tych ochłapów, które mają).

Krótko pisząc - stare rody górą, tak? :)
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Większość tych, którzy płacą na ZUS zaczynają mieć oczekiwanie, że dostaną za to emeryturę. Nie wiem, czy wiecie, ale takich ludzi jest sporo. I nie są to tylko staruszkowie nad grobem.

Propozycja, żeby każdy garnął co zdoła samodzielnie zdobyć, to propozycja uwłaszczenia tych, co teraz mają władzę.

Innymi słowy mamy następujący scenariusz: państwo zniknęło, jego mienie jest przechwytywane przez tego, kto silniejszy. Najsilniejsi są ci, co mieli władzę, więc zgarniają jak najwięcej. Najsłabsi są ci, których władza strzygła przez całe życie, z większością emerytów na czele. Ci nie dostają nic (a nawet zostają złupieni z tych ochłapów, które mają).

Krótko pisząc - stare rody górą, tak? :)

Co do ZUSu, to gdy nadejdzie moment wyboru i ludzie z niego nie skorzystają to sami będą sobie winni, manna z nieba nie skapnie, trzeba pójść i sobie wziąć. Krótko mówiąc będą mogli a) działać (wymaga to ryzyka, ale może przynieść zysk) b) nic nie robić, wtedy nie skorzystają, ale i nic nie stracą (nie licząc emerytur, gdyby akap się udał, ale to ich wybór) c) kolaborować z okupantem (wtedy, też ryzykują). Widzę to jako kalkulacje ryzyka i zysku, czasem ludzie tak robią.

Mówiłem o chwili przed zniknięciem państwa. Jakaś przyczyna istnienia państwa musi być (choćby to byli kosmici, czy Zeus na jednorożcu). Zniknięcie państwa wiąże się z pacyfikacją onych, albo chociaż rezygnacją przez nich z władzy.

Jeśli masz na myśli sytuację (popraw mnie, jeśli nie o to ci chodziło) w której rządzący (np. zobaczyli Jezusa,) ogłaszają "od dzisiaj jest akap" i rzeczywiście przestają się wpieprzać w życie ludzi (prawo naturalne, wolny rynek), to możesz mieć rację. Nawet jeśli sobie zawłaszczą państwowego ile się da, to i tak to będzie lepsze od sytuacji obecnej. Ale jeśli ktoś będzie chciał im wymierzyć sprawiedliwość, to nie widzę przeciwwskazań (pytanie, tylko czy mu się to opłaca).
 

Hitch

3 220
4 882
każdy może domagać się zwrotu swojego wkładu w państwo? Ok. To w takim przypadku kto i ile? I za co konkretnie?

Każdy, kto zapłacił w życiu chociażby raz podatki. Tyle, ile mu zrabowano i za to, za co mu zrabowano.
 
Do góry Bottom